przez Kaja Redsky » 22 sty 2012, o 14:16
Coy zauwa?y? zm?czenie Sal, ale raczej si? nim nie przej??. Raczej uderzy?o go, ?e zignorowa?a jego pytanie, to znaczy?o, ?e nie chce na nie odpowiada?, a to znaczy?o, ?e nie chce go rani?, a to znaczy?o, ?e powinien si? podda?.
- Tchórzostwem jest odwlekanie tego co nieuniknione i sprawianie sobie wi?cej bólu. Nie powiesz mi chyba, ?e ogier, który nie idzie do dentysty, chocia? boli go z?b, jest odwa?ny, bo przed?u?a cierpienie? Czasami trzeba si? pogodzi? z rzeczywisto?ci? i podj?? odpowiedzialn? decyzj?, która mo?e nie est naj?atwiejsza, tylko taki kuc, mo?e powiedzie?, ?e jest prawdziwym ogierem... - zawiesi? g?os, czuj?c, ?e zaraz zacznie p?aka?, a nie chcia? tego robi? przy Sal, musia? si? powstrzyma?, wtedy dosz?y go s?owa o proponowanym spotkaniu. Krew p?yn?ca w ?y?ach Coya zacz??a kr??y? 1,34 raza szybciej, wobec tego ca?e jego cia?o nabra?o kolorów, a ?nieg zacz?? natychmiast topnie?. Wygl?da?o to, jakby kto? w?o?y? mu do brzucha mocn? lamp? i j? nagle w??czy?, gdyby na niebie nie by?o gwiazd, on sam o?wietla?by okolic?.
- R.. randka!? - omal nie podskoczy?. Pirat prze?y? wiele ró?nych znajomo?ci z klaczami, ale nigdy nie umawia? si? z ?adn?, jako? nie uwa?a? tego za co? wartego uwagi, tym razem jednak jego serce zacz??o wybija? dziwn? muzyk? przywodz?c na my?l dzikie kuce w odleg?ych krainach - Mo?e... w takim razie pojutrze... - spojrza? na niebo oceniaj?c godzin? po ruchu ksi??yca - To znaczy jutro... o... mo?e osiemnasta? Zajd? po ciebie. - spojrza? niepewnie na Sal, niby sama zaproponowa?a spotkanie, ale wci?? czu? si? niepewnie, po czym zastanowi? si? nad mo?liwo?ci? nocowania w pubie. Opcja by?a beznadziejna, nie tylko ze wzgl?du na Silenta, któremu ch?tnie by... zafundowa? nowe biodro, ale te? na fakt, ?e postanowi? wytrze?wie?, co w ?wi?tyni alkoholu by?oby niemo?liwe, jednak gdyby pozosta? na zewn?trz, móg?by nie prze?y? nocy - Niestety, nie mog? si? zatrzyma? w Utopii, ale nie martw si? o mnie, ju? nie takie k?opoty przetrzymywa?em! - powiedzia? z u?miechem, teraz czu?, ?e nawet smok nie stanowi?by powa?niejszego problemu.
.. /\
. (゚ 。`> WS-BS-S-Per-T-Ag-Int-Fel-WP-HP
.. l` \ ;'` 31-31-36-38-34-40-32-32-44-14
. (__.)
Jedyny prawdziwy, oficjalny kot na PonyUtopii!
"Reecia: Eh jestem BD."