Chez Lager - Mieszkanie właścicieli.

Re: Chez Lager - Mieszkanie właścicieli.

Postprzez Black_Gallant » 4 mar 2013, o 18:51

Oczywiście nie zrozumiał że córeczka jest śpiąca, bo jak? Ale była płaczliwa, więc automatycznie zaczął ją powoli kołysać na kopytku i czule pocierać jej główkę swoją brodą.

- Grzeczny Vermouth... Nie Tranquil, to nie groźne. Nic ci z tego nie będzie. Każdy ma swoje tiki. Twoje nie są groźne i nie przeszkadzają w życiu codziennym.

Powiedział do niej uspakajająco i wstał z Haramu, by zajrzeć do kuchni. Troszkę ciężko mu było operować patelnią kiedy trzymał ją na kopytku, ale i tak udało mu się świetnie wyregulować ogień pod garnczkiem z rybą.

- Nie myśl o tym. Skoro do tej pory nie zauważyłaś i nikt ci nie zwracał uwagi, to znaczy, że są bardzo rzadkie i nikt nie zwraca na nie swojej uwagi. Dzieci natomiast... Dzieci zawsze wyolbrzymiają. Pamiętaj, że dla Vermouthka i Rammy jesteśmy praktycznie olbrzymami i na pewno czują się niepewnie w naszym olbrzymim świecie. Wszystko postrzegają jako wyolbrzymione, dlatego twoja chwilowa, marsowa mina miała taki efekt. Z całą pewnością nic ci nie jest. Pamiętam jak dzielnie mnie dźwigałaś, jesteś wciąż okazem zdrowia.

Powiedział wracając do salonu i chołubiąc Rammy w kopytkach. Poszeptał jej chwilkę czułe słowka i dopiero zauważył, że kleją jej się oczka.

- Tranny, znasz jakieś kołysanki? Ja... Ja nie za bardzo mogę śpiewać kołysanki, bo wtedy... płaczę... A widzę że Rammy by się przydała, a może i Vermouth wtedy uśnie i da ci chwile wytchnienia? Chociaż, sądząc po tym, jak jest posłuszny, masz go już u siebie w kieszonce.

Uśmiechnął się smutno. Nie lubił śpiewać kołysanek. Zawsze... ZAWSZE wtedy płakał.
Incompetence, breeds even more incompetence
- Megatron


WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....46....47...39......25....38....33....42.... 28....13
Avatar użytkownika
Black_Gallant
Upadły Anioł
 
Posty: 914
Dołączył(a): 22 paź 2011, o 08:58
Lokalizacja: Kraków
Płeć: Ogier
Tytuł Użytkonika: Pierwszy Elegant
Uroczy Znaczek: Cylinder
Lubi: Modę, Swoje mankiety
Nie Lubi: Rażącego braku higieny, złego wychowania.
Strach: Wielki Magiel
Stan: W związku z Bright Beer
Koneksje Rodzinne: Shiny Masquarade - Brat
Tali - Siostra
Silent Grass - Biologiczny Ojciec.
Vermouth - Syn.
Haramu - Córka
Bright Beer - Przyszła żona.
Poza tym, wychowany jako sierota.
Rasa: Ziemny
Charakter: Własny
Multikonto: NIE

Re: Chez Lager - Mieszkanie właścicieli.

Postprzez Haramu » 4 mar 2013, o 20:10

Tatuś kołysał, płacz ją zmęczył, więc mała Haramu dość szybko odpłynęła w świat snu. Pasowało jej to, dużo spokojniej. Nawet nie zauważyła, że Black coś gotuje i coś mówi o kołysankach, bo już słodko spała.
Avatar użytkownika
Haramu
Nadwrażliwy
 
Posty: 58
Dołączył(a): 9 lis 2012, o 01:08
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Bękart
Uroczy Znaczek: Brak
Lubi: Skrzydła, spać, jeść
Nie Lubi: Mokrej pieluchy
Strach: Straszny tata
Stan: Panna
Koneksje Rodzinne: Mama Daktari, tata Black Gallant
Rasa: Zebra-pegaz
Charakter: Prawdziwie neutralny
Multikonto: TAK

Re: Chez Lager - Mieszkanie właścicieli.

Postprzez Vermouth » 4 mar 2013, o 20:14

Vermouth miał za sobą równie długi i pełen zabaw dzień jak Haramu. Różnicą było to, że jego zebrazia siostrzyczka zasnęła wtulona w tatę, a on zasnął wtulony z Facade, swoją klacz z marzeń. Ogon był taki fajny i miękki i pachnący, że nic tylko spać. Kołysanki były na ich dwójkę kompletnie niepotrzebne, zamiast tego starczyło im teraz tulenie.
Avatar użytkownika
Vermouth
Niewiniątko
 
Posty: 71
Dołączył(a): 7 paź 2012, o 20:49
Płeć: Nieustawiona
Tytuł Użytkonika: Pierworodny
Uroczy Znaczek: Brak
Lubi: Tatusia, mamusię, zabawki
Nie Lubi: Nie ma takiej rzeczy
Strach: Pająki, brak zabawek, brak mamusi i/lub tatusia
Stan: Kawalerek
Koneksje Rodzinne: Tata Black Gallant, mama Bright Beer
Rasa: Ziemny
Charakter: Chaotyczny dobry
Multikonto: TAK

Re: Chez Lager - Mieszkanie właścicieli.

Postprzez Tranquil Facade » 4 mar 2013, o 20:25

Słowa Blacka dodały jej nieco otuchy. W sumie miał rację - do tej pory nie zauważyła jakiegoś szczególnego uszczerbku na swoim zdrowiu. Możliwe, że wszystko było w porządku.
-Nie znam żadnych kołysanek, nikt mi nigdy ich nie śpiewał. Ale sądzę, że nie będą potrzebne - odpowiedziała, z uśmiechem patrząc na dzieci. -Może przeniesiemy je do łóżek, żeby się porządnie wyspały?
Avatar użytkownika
Tranquil Facade
Wędrowiec
 
Posty: 245
Dołączył(a): 15 lip 2012, o 13:52
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: ( ?° ?? ?°)
Uroczy Znaczek: Dwa kwiaty datury
Lubi: przygody, rzadkie przedmioty
Stan: :natS
Charakter: chaotyczny dobry
Multikonto: NIE

Re: Chez Lager - Mieszkanie właścicieli.

Postprzez Black_Gallant » 4 mar 2013, o 20:31

Black uśmiechnał się smutno, znowu i potaknął jej. Wskazał jej drogę do dziecięcego pokoju i ruszył tam z Haramu na kopytku. Wyglądała tak słodko kiedy spała... Pomyśleć, że chciał ją utopić... Ta myśl wierciła mu serce. Nie chciał jej zrobić krzywdy... Był przerażony. Nie chciał jej, a teraz... Teraz o nią dbał i powoli zaczynał łapać się na tym, iż myśli o niej coraz cześciej, prawie tyle samo, co o Vermouthku. Gdy kładł ją do łóżeczka-kojczyka i umieszczał obok niej jej gałganka, zaczął ronić łzy. Przykrył córkę i nie chcąc, by Tranquil to widziała, wyjął szybko chusteczkę z butonierki i wrócił do salonu. Tam wysmarkał żałośnie nos i otarł łzy z oczu.

Czy ja też byłem tak wzgardzony? Czy mnie też matka by prawie utopiła, gdyby mogła? Czy jestem takim złym kucykiem jak ona? Jest we mnie zło, a już zwłaszcza od czasów Magii i jego kontroli... Wykorzystał czające się w jego sercu zło i ono nim zawładnęło. Mówił wiele, ale nikt nie wiedział, że był całkowicie świadom tego, co robił Herold Magii... I wiele razy wcale mu się nie sprzeciwiał, zły na świat. Wierzył, że będzie mógł go zmienić. Aż to się skończyło, i znów przejrzał na oczy.

Siedział rozgoryczony na tapczanie a jego plecami czasami jeszcze wzdrygały jego milczace szlochnięcia. I tak zobaczy że płacze, przynajmniej nie będize tego robił przed dziećmi. Gdyby się obudziły, zobaczyłyby jego słabość. A tego nie chciała jego duma.
Incompetence, breeds even more incompetence
- Megatron


WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....46....47...39......25....38....33....42.... 28....13
Avatar użytkownika
Black_Gallant
Upadły Anioł
 
Posty: 914
Dołączył(a): 22 paź 2011, o 08:58
Lokalizacja: Kraków
Płeć: Ogier
Tytuł Użytkonika: Pierwszy Elegant
Uroczy Znaczek: Cylinder
Lubi: Modę, Swoje mankiety
Nie Lubi: Rażącego braku higieny, złego wychowania.
Strach: Wielki Magiel
Stan: W związku z Bright Beer
Koneksje Rodzinne: Shiny Masquarade - Brat
Tali - Siostra
Silent Grass - Biologiczny Ojciec.
Vermouth - Syn.
Haramu - Córka
Bright Beer - Przyszła żona.
Poza tym, wychowany jako sierota.
Rasa: Ziemny
Charakter: Własny
Multikonto: NIE

Re: Chez Lager - Mieszkanie właścicieli.

Postprzez Tranquil Facade » 4 mar 2013, o 20:40

Wzięła Vermoutha w kopytka i poszła za Blackiem, by ułożyć małego obok Haramu. Zauważyła, że pan domu opuścił pokój dziwnie szybko, ale póki co nie chciała o nic pytać, by jej głos nie obudził dzieci. Ułożyła je wygodnie, przykryła starannie i wróciła do salonu, gdzie Black siedział w całej swojej skruszonej okazałości.
-Tylko teraz nie mów mi, że nic się nie stało. Co jest?
Avatar użytkownika
Tranquil Facade
Wędrowiec
 
Posty: 245
Dołączył(a): 15 lip 2012, o 13:52
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: ( ?° ?? ?°)
Uroczy Znaczek: Dwa kwiaty datury
Lubi: przygody, rzadkie przedmioty
Stan: :natS
Charakter: chaotyczny dobry
Multikonto: NIE

Re: Chez Lager - Mieszkanie właścicieli.

Postprzez Black_Gallant » 4 mar 2013, o 20:48

Black żachnał się i otarł łzy, barbarzyńsko, w rekaw marynarki.

- W zasadzie, to naprawdę nic... Nie powinienem mówić ci całej prawdy bez zgody Beer. Powiedzmy że... Że nie kocham Haramu... A raczej nie kochałem, bo teraz kocham... Celestio, to takie skomplikowane... Ja... Chciałem jej kiedyś zrobić krzywdę... I nie mogę tego sobie wybaczyć.

Wyznał w końcu. Z kimś musiał o tym pogadać, bo bolało go serce. W pogotowiu miał przygotowaną cebulę, gotową do pokrojenia, gdyby Beer wróciła, miałby wytłumaczenie, czemu płakał. Nie chciał jej martwić. Wyznał i jakby spadł mu kamień z serca, a to było dobre.

- Z góry mówię, gdybyś chciała mnie przytulić, nie rób tego. Beer jest zazdrosna, a ja mam pecha i weszłaby akurat w momencie kiedy byś mnie tuliła... Przytulisz mnie kiedy indziej.

Uśmiechnał się krzywo przez nabrzmiałe znowu łzy. Głos miał na pewno weselszy.

- Potrzebuję po prostu pogadać... Ciężko mi strasznie... A nie chcę martwić Beer. Już się dość z mojego powodu wycierpiała.
Incompetence, breeds even more incompetence
- Megatron


WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....46....47...39......25....38....33....42.... 28....13
Avatar użytkownika
Black_Gallant
Upadły Anioł
 
Posty: 914
Dołączył(a): 22 paź 2011, o 08:58
Lokalizacja: Kraków
Płeć: Ogier
Tytuł Użytkonika: Pierwszy Elegant
Uroczy Znaczek: Cylinder
Lubi: Modę, Swoje mankiety
Nie Lubi: Rażącego braku higieny, złego wychowania.
Strach: Wielki Magiel
Stan: W związku z Bright Beer
Koneksje Rodzinne: Shiny Masquarade - Brat
Tali - Siostra
Silent Grass - Biologiczny Ojciec.
Vermouth - Syn.
Haramu - Córka
Bright Beer - Przyszła żona.
Poza tym, wychowany jako sierota.
Rasa: Ziemny
Charakter: Własny
Multikonto: NIE

Re: Chez Lager - Mieszkanie właścicieli.

Postprzez Tranquil Facade » 4 mar 2013, o 20:56

Jego odczucia odnośnie Haramu sprawiały wrażenie skomplikowanych. Nie mogła mu z nimi pomóc. Na dodatek nie chciał martwić swojej narzeczonej jeszcze bardziej. Black był dobrym facetem, jakby nie patrzeć, jednak szkoda, że nie mógł radzić sobie z częścią swoich problemów. Położyła mu kopytko na ramieniu i usiadła w pewnym odstępie od niego.
-Nie musisz mi nic mówić, jeśli nie chcesz albo boisz się, że zada Ci to większy ból. Jednak jakbyś chciał, to ja tu siedzę i słucham.
Avatar użytkownika
Tranquil Facade
Wędrowiec
 
Posty: 245
Dołączył(a): 15 lip 2012, o 13:52
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: ( ?° ?? ?°)
Uroczy Znaczek: Dwa kwiaty datury
Lubi: przygody, rzadkie przedmioty
Stan: :natS
Charakter: chaotyczny dobry
Multikonto: NIE

Re: Chez Lager - Mieszkanie właścicieli.

Postprzez Black_Gallant » 4 mar 2013, o 21:00

- Ech... Zaryzykuje. Musisz jednak obiecać, że nie piśniesz słowa Beer, że o tym wiesz...

Powiedział poważnie i spojrzał jej w oczy. Po chwili czule dotknał jej kopytka swoim, ale nie pozwolił by to było coś więcej niż dotknięcie mówiące "dziękuję ci".

- Musisz obiecać na wszystko co święte... I na swoją klepsydrę... - powiedział po chwili namysłu - Że nie powiesz tego nikomu i że nie dasz do zrozumienia Beer, że ci powiedziałem.

Popatrzył jej głęboko w oczy, ale nie ruszał się z miejsca.
Incompetence, breeds even more incompetence
- Megatron


WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....46....47...39......25....38....33....42.... 28....13
Avatar użytkownika
Black_Gallant
Upadły Anioł
 
Posty: 914
Dołączył(a): 22 paź 2011, o 08:58
Lokalizacja: Kraków
Płeć: Ogier
Tytuł Użytkonika: Pierwszy Elegant
Uroczy Znaczek: Cylinder
Lubi: Modę, Swoje mankiety
Nie Lubi: Rażącego braku higieny, złego wychowania.
Strach: Wielki Magiel
Stan: W związku z Bright Beer
Koneksje Rodzinne: Shiny Masquarade - Brat
Tali - Siostra
Silent Grass - Biologiczny Ojciec.
Vermouth - Syn.
Haramu - Córka
Bright Beer - Przyszła żona.
Poza tym, wychowany jako sierota.
Rasa: Ziemny
Charakter: Własny
Multikonto: NIE

Re: Chez Lager - Mieszkanie właścicieli.

Postprzez Bright Beer » 4 mar 2013, o 21:06

Dobrze było wiedzieć, że chociaż tą sprawę udało się jej bez problemu załatwić. Teraz pozostało coś zrobić z Facade, namówić Blacka do wizyty na cmentarzu ofiar heroldów w Manehattanie i zorganizowanie ślubu. Beer weszła cicho do mieszkania, akurat by usłyszeć jakąś cichą rozmowę. Postawiła uszy na głowie i poszła prosto do pokoju, skąd dobiegały głosy. "Nie dasz do zrozumienia Beer"?
-Ekhm. - Chrząknęła, by zwrócić uwagę na siebie.
"Radość niszczenia jest równocześnie radością tworzenia." - Michaił Bakunin
Avatar użytkownika
Bright Beer
Upadły Anioł
 
Posty: 252
Dołączył(a): 4 sie 2012, o 20:45
Płeć: Klacz
Uroczy Znaczek: Szyszka chmielowa
Lubi: Jasne piwo
Nie Lubi: Wódka
Strach: Pijaństwo, heroldzi
Stan: z Blackym
Koneksje Rodzinne: narzeczony Black Gallant, syn Vermouth
Rasa: pegaz
Multikonto: NIE

Re: Chez Lager - Mieszkanie właścicieli.

Postprzez Tranquil Facade » 4 mar 2013, o 21:06

Na wspomnienie o klepsydrze Salazar zabierał się do mówienia, gdy niemiło zaskoczyła ich swoją obecnością Beer. Facade też nie była z tego faktu zadowolona - akurat chciała wysłuchać Blacka i może jakoś mu pomóc przez bycie dla niego słuchającym uchem. Zdjęła kopytko z ramienia Blacka i spytała cicho.
-Jesteś pewien, że mogę zostać na obiad? Przytłacza mnie obecność Twojej narzeczonej.
Avatar użytkownika
Tranquil Facade
Wędrowiec
 
Posty: 245
Dołączył(a): 15 lip 2012, o 13:52
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: ( ?° ?? ?°)
Uroczy Znaczek: Dwa kwiaty datury
Lubi: przygody, rzadkie przedmioty
Stan: :natS
Charakter: chaotyczny dobry
Multikonto: NIE

Re: Chez Lager - Mieszkanie właścicieli.

Postprzez Black_Gallant » 4 mar 2013, o 23:54

Beer weszla. Mogl sie tego spodziewac i sie spodziewal, ale ne ze,uslyszy jego slowa.

- Tak Beer, nechcialem cie martwic. Chodzilo o to zebys nie widziala mnie placzacego i by Tranquil ci o tym nie mowila, ale widze, ze nici z konspiracji.

Powiedzial ocierajac lzy chusteczka z butonierki, juz kompletnie przez nie zniszczona.

- Mam... Problem, i nie chcialem ci nim zawracac glowy. Wiem ze masz czule serduszko, i tym bardziej nie chcialem ci przysrzysparzac trosk.

Wyrzekl jeszcze i wrocil do kuchni, gdzie skonczylo sie "robic" jego danie.

- Zostan Tranquil. Obiad robilem dla trzech osob, to raz, musicie sobie wyjasnic to i owo, jezeli macie miec ze soba zdrowe stosunki szef-pracownica Porozmawiajcie sobie, danie nieco sie ostudzi, a ja pojde dopilnowac, czy dzieci ie nie budzily. WYJASNIJCIE sobie WZYSTKO, jasne?

Przy ostatnich slowach oczy zablysly mu czerwono i wsunal sie do pokoju dzieciecego.

(Omijajcie blacka chwile, wejde kiedy uznam za stosowne)
Incompetence, breeds even more incompetence
- Megatron


WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....46....47...39......25....38....33....42.... 28....13
Avatar użytkownika
Black_Gallant
Upadły Anioł
 
Posty: 914
Dołączył(a): 22 paź 2011, o 08:58
Lokalizacja: Kraków
Płeć: Ogier
Tytuł Użytkonika: Pierwszy Elegant
Uroczy Znaczek: Cylinder
Lubi: Modę, Swoje mankiety
Nie Lubi: Rażącego braku higieny, złego wychowania.
Strach: Wielki Magiel
Stan: W związku z Bright Beer
Koneksje Rodzinne: Shiny Masquarade - Brat
Tali - Siostra
Silent Grass - Biologiczny Ojciec.
Vermouth - Syn.
Haramu - Córka
Bright Beer - Przyszła żona.
Poza tym, wychowany jako sierota.
Rasa: Ziemny
Charakter: Własny
Multikonto: NIE

Re: Chez Lager - Mieszkanie właścicieli.

Postprzez Tranquil Facade » 5 mar 2013, o 15:42

Przytaknęła Blackowi cicho. W sumie nie wiedziała, co robić dalej. Sama z siebie ust do Beer nie otworzy. Siedziała i patrzała tępo w podłogę, czekając na pierwszy krok szefowej.
Avatar użytkownika
Tranquil Facade
Wędrowiec
 
Posty: 245
Dołączył(a): 15 lip 2012, o 13:52
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: ( ?° ?? ?°)
Uroczy Znaczek: Dwa kwiaty datury
Lubi: przygody, rzadkie przedmioty
Stan: :natS
Charakter: chaotyczny dobry
Multikonto: NIE

Re: Chez Lager - Mieszkanie właścicieli.

Postprzez Bright Beer » 5 mar 2013, o 19:45

Black poszedł... Ale z tego co powiedział wywnioskowała, że dzieci śpią. Tyle dobrze. Była na tyle zaniepokojona tym "nie chcę zawracać głowy" i "przysparzać trosk", że zaczęła się bać. Co on planuje? Czemu powiedział Facade, a jej nie chciał? O co w tym wszystkim chodzi?
- O co chodzi? Co się stało? - Zapytała przestraszonym głosem jasną klaczkę.
"Radość niszczenia jest równocześnie radością tworzenia." - Michaił Bakunin
Avatar użytkownika
Bright Beer
Upadły Anioł
 
Posty: 252
Dołączył(a): 4 sie 2012, o 20:45
Płeć: Klacz
Uroczy Znaczek: Szyszka chmielowa
Lubi: Jasne piwo
Nie Lubi: Wódka
Strach: Pijaństwo, heroldzi
Stan: z Blackym
Koneksje Rodzinne: narzeczony Black Gallant, syn Vermouth
Rasa: pegaz
Multikonto: NIE

Re: Chez Lager - Mieszkanie właścicieli.

Postprzez Tranquil Facade » 5 mar 2013, o 22:02

-Nic, o co należałoby się martwić. Black da sobie z tym radę - odpowiedziała wymijająco Beer. -Ja sama nawet nie mam pojęcia, o co może chodzić dokładniej, bo nawet nie zaczął mówić na ten temat. Proszę sobie tym nie zawracać zbytnio głowy, Pani narzeczony nie chciałby widzieć Pani strapionej.
Avatar użytkownika
Tranquil Facade
Wędrowiec
 
Posty: 245
Dołączył(a): 15 lip 2012, o 13:52
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: ( ?° ?? ?°)
Uroczy Znaczek: Dwa kwiaty datury
Lubi: przygody, rzadkie przedmioty
Stan: :natS
Charakter: chaotyczny dobry
Multikonto: NIE

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Chez Lager

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron