Strona 1 z 1

Przejście graniczne między Equestrią a Tramplevanią

PostNapisane: 19 sty 2013, o 22:37
przez Silk Veil
Elegancki szlaban przecina starannie wybrukowaną drogę. Lśniąca od nowej farby budka strażnicza opatrzona jest malownicza tablicą z wizerunkiem nietoperza na tle tarczy księżyca. Pod spodem zawiłymi literami wypisano: "Witajcie w Tramplevanii, krainie malowniczych górskich widoków i niezapomnianych przygód!". Dalej widać wyrastające zza wzgórza miasto Tramplevania, z górującym za nim strzelistym zamczyskiem. Jeszcze dalej rozciąga się panorama gór. To malownicze miejsce wygląda raczej jak atrakcja turystyczna, niż miejsce znane z ponurych legend o złowrogich krwiopijczych nieumarłych kucach czy z przygodowych powieści o Daring Do. Ten szyld, nawet i ten nietoperz wydają się zapraszać gości do tej krainy i miasta. Czysto, schludnie, jak w najbardziej zadbanych zakątkach Equestrii.


W budce siedzi sobie masywnie wyglądająca ziemna klacz w napierśniku od zbroi. Hełm położyła obok siebie, widać jej bujną, malinową grzywę, spadającą na brunatną sierść. Klacz czyta jakąś książkę. Obok niej widać stojak z przewodnikami, widać, że budka pełni też funkcję punktu informacyjnego. Strażniczka wygląda na wyluzowaną i spokojną, co sugeruje, że na granicy nie dzieje się nic niepokojącego.

[tu zaczną swoją przygodę Silver Glow, Sherons i Guiding Arrow]

Re: Przejście graniczne między Equestrią a Tramplevanią

PostNapisane: 21 sty 2013, o 19:05
przez Silver Glow
Zahuczało i zagrzmiało, coś tam błysło i przestało.
W błysku światła przed budką pojawiły się trzy kucyki. Dwa jednorożce oraz kuc ziemny. Jeden z jednorożców - młoda klacz o ciemnogranatowym futrze i białej grzywie, rozejrzał się dookoła.
- Ha! - krzyknęła - to najdalej jak mogłam nas przenieść, nigdy nie byłam w Trampelvani, więc nie chciałam teleportować się na ślepo.
Podeszła do budki strażniczek.
- D-Z-I-E-Ń D-O-B-R-Y! - powiedziała wolno i głośno, sądząc, że klacz nie rozumie języka equine.

Re: Przejście graniczne między Equestrią a Tramplevanią

PostNapisane: 21 sty 2013, o 20:38
przez Guiding Arrow
Pierwszy raz się teleportował I musiał przyznać, że już to było nie lada przeżyciem. Coś błysnęło, zawirowało, uniosło ich w nicość tylko po to aby pokazać się na drodze prowadzącej wprost w straszne miejsce zwane Tramplevanią. Wyglądała, zupełnie nie tak, jak opisywano je w książce, przynajmniej za dnia. Możliwe było, że swój wygląd zmieniała pod osłoną nocy.
Hardo wyglądająca strażniczka nie napawała kuca ochotą do przestąpienia kopytami granicy, może i on powinien się tak uzbroić?. Ruszył za mniejszą z klaczy, a gdy ta poczęła mówić powoli, niczym do kogoś kto nie rozumie mowy uderzył się kopytem w czoło.
- Witaj, przybyliśmy zwiedzić Tramplevanię - rzucił z szerokim uśmiechem na pyszczku, przesuwając mniejsza klacz na bok, tak aby samemu znaleźć się przed strażniczką. - Czy możesz nam wskazać drogę do najbliższej karczmy w której moglibyśmy zostawić swoje pakunki? -

Re: Przejście graniczne między Equestrią a Tramplevanią

PostNapisane: 21 sty 2013, o 20:49
przez Silk Veil
Klacz oderwała się od lektury, wyjrzała z budki.
- O goście - odezwała się, wcale nie zdziwiona. - Witam w Tramplevanii! Nazywam się Rapsberry Brownie - niewątpliwie nazwano ją tak z powodu jej kolorystyki, zaiste, kojarzyła się z czekoladą i malinami - i należę do gwardii książęcej. Kierujcie się w stronę miasta, tam w centrum znajdziecie gospody, hotele biuro turystyczne. Pamiętajcie, że odradzane jest poruszanie się samotnie po zmroku i wyprawy bez przewodnika poza miasta!

Re: Przejście graniczne między Equestrią a Tramplevanią

PostNapisane: 21 sty 2013, o 21:07
przez Sherons
Po teleportacji rozglądała się zafascynowana tym wszystkim co ją otaczało. Bardzo podobał się jej kraiobraz i w sumie cieszyła sie że to nie jest jakaś straszna wioska zabita dechami bez systemu dróg. Dopiero po chwili doszła do Silver Glow i wsłuchała się co strażniczka mówiła.
- Bardzo dziękujemy za informację. - powiedziała uprzejmie po czym spojrzała na swoich towarzyszy. Tym razem ona pierwsza ruszyła w stronę miasta.

Re: Przejście graniczne między Equestrią a Tramplevanią

PostNapisane: 21 sty 2013, o 21:12
przez Silver Glow
- Mamy przewodnika! - powiedziała Silver Glow, wskazując na Guding Arrow - o tutaj!
Jednorożka zajrzała do budki na mapy i przewodniki.
- Można tu kupić jakieś słodycze? - spytała z nadzieją.

Re: Przejście graniczne między Equestrią a Tramplevanią

PostNapisane: 21 sty 2013, o 21:25
przez Sherons
Widząc jak Silver jeszcze zaczepia strażniczkę grzecznie poczekała. Chciała jak najszybciej znaleźć się w mieście ale jak mus to mus. Właściwe to też podeszła do strażniczki i zapytała dość cicho. /
- Włada wami Książę? - mimo wszystko zainteresował ją ten temat.

Re: Przejście graniczne między Equestrią a Tramplevanią

PostNapisane: 22 sty 2013, o 18:14
przez Guiding Arrow
*Guiding tupnął kopytami I już miał się wyrwać, że to przecież on przybył tutaj jako przewodnik, jako pionier, jako osobnik który wyprowadzi obydwie towarzyszki z największych opresji o ile nie opiewają one w kły I nie zmieniają się w nietoperze. Błe, nietoperze, zaplątują się we włosy. Nie zdążył jednak wyrazić swej dezaprobaty ponieważ Silver Glow przyznała mu należne miejsce tak też zakończył się plan aby wytłumaczyć strażniczce kim, że on jest.*
- Taaa, może po prostu ruszymy do miasta, tam musi być jakaś czekolada, nie mówiąc już o innych zapasach które powinniśmy zakupić przed wyprawą. Chciałbym zwiedzić jakiś zamek oraz groty, może mają tu kompleksy jaskiń - *uderzył się kopytkiem w brodę, zamyślony stał tak przez chwilę.*

Re: Przejście graniczne między Equestrią a Tramplevanią

PostNapisane: 23 sty 2013, o 20:38
przez Silk Veil
- Och, jeśli chodzi o słodycze, zapraszam do odwiedzenia kawiarenki prowadzonej przez moją siostrę, Rapsberry Milkshake! - powiedziała strażniczka. - Hmmm, bez urazy, proszę pana - rzekła, patrząc na Guiding Arrowa - ale choć nie wątpię, że z samym zagubieniem się w obcym terenie by pan sobie poradził, to jednak w Tramplevanii potrzeba też wiedzy o tym, jak radzić sobie z... tym na co można się natknąć. Rozumie pan, w cywilizowanych miejscach jest bezpiecznie, ale mamy tu zakątki, których nie tknęło jeszcze kopyto kucyka...
Potem zmierzyła Sherons wzrokiem i uśmiechnęła się do niej.
- Tak jest, panienko, książę Moonblood, pan Tramplevańskiego zamku... tylko - mrugnęła porozumiewawczo okiem - nikt nie widział go publicznie od wielu, wielu lat... Może panience dopisze szczęście?

Re: Przejście graniczne między Equestrią a Tramplevanią

PostNapisane: 23 sty 2013, o 21:10
przez Silver Glow
Silver Glow przykryła twarz kopytkiem i zachichotała złośliwie, słysząc uwagę co do księcia. To by było durne. Silver uważała wszystkie romanse za durne, to wzdychanie do siebie, patrzenie sobie w oczy z punktu widzenia trzeciej osoby wyglądało niedorzecznie i śmiesznie. Zaś to całe cmokanie jej zdaniem było już obleśne. Dlatego wizja Sherons wzdychającej do jakiegoś księcia, całkiem ją rozbawiła. Stanowczo trzeba być głupcem, by dać się w takie rzeczy wciągnąć. Zaś Silver Glow była stanowczo za mądra na takie głupoty.
Nie mając nic więcej do roboty na przejściu granicznym, ruszyła dalej główną drogą.
[z/t]

Re: Przejście graniczne między Equestrią a Tramplevanią

PostNapisane: 24 sty 2013, o 20:43
przez Guiding Arrow
*Guiding spuścił łeb i ruszył za Silver Glow. W sumie, to okuta w stal klacz miała rację, trzeba było wiedzieć jak poruszać się w tym miejscu, dawać sobie radę, polować na potwory i takie tam, z drugiej jednak strony to natura wyposażyła go w dość szybkie nogi, ta mała co chichocze mogła się teleportować, a ta zielonkawa, cóż ta już wyglądała jak by była w domu.*
- Cóż, może zakupie jakiś podręcznik do walki z wampirami...ciekawe czy działa na nie czosnek...- *rzucił do siebie, zastanawiając się nad tym dlaczego niby wampir miał by się bać czosnku. Kołka to rozumiał, takie nabijanie musiało boleć ale czosnek?. Mógł wziąć jakiś miecz, może przy odrobinie szczęścia nie uciął by sobie nogi przy wymachiwaniu nim.*

Re: Przejście graniczne między Equestrią a Tramplevanią

PostNapisane: 24 sty 2013, o 23:54
przez Sherons
Na wieść o księciu tylko pokiwała łepkiem w sumie była ciekawa władcy tego kraju. Ale nie w głowie były jej amory.
- Czosnek?- uniosła brew. - I co wampir ma zrobić? Położyć sobie na kanapkę z mleczem? - powiedziała spokojnie.- Na nie powinien działać kołek, zresztą kto by przeżył takie coś? - zakpiła i grzecznie idzie za przewodnikiem.

Re: Przejście graniczne między Equestrią a Tramplevanią

PostNapisane: 25 sty 2013, o 18:19
przez Silk Veil
- Cóż, powodzenia - powiedziała Rapsberry Brownie, machając im lekko kopytkiem na pożegnanie, ale i kręcąc głową z powątpiewaniem. - Kolejni poszukiwacze przygód - stwierdziła filozoficznie, gdy gromada gości ruszyła gościńcem w stronę miasta.

[z/t wszyscy]