Pony Utopia

?lady ci?gn??y si? jeszcze jakie? pó? kilometra. Sko?czy?y si? na niewielkiej polanie, na ?rodku której by?o ognisko. Wokó? tego? ogniska by?y porozstawiane dziurawe namioty. Sta?a te? drewniana klatka, w której siedzia?a ma?a, szara klaczka z zielon? grzyw? i ogonem. We w?osach mia?a wst??eczk?. Wokó? klatki zebra?o si? siedmiu bandytów. Ca?y czas dokuczali ma?ej, która by?a czerwona od p?aczu, dogaduj?c i ?artuj?c z niej. Spro?no?? "dowcipów" by?a tak obrzydliwa, ?e nawet na ko?cu ulicy karczemnej nikomu by przez gard?o takie co? nie przesz?o.
Pssst! Soar, to chyba ta klaczka. Postarajmy si? jako? ich wyeliminowa? zanim nas zauwa??. szepn?? do swojego towa?ysza Feather, po czym schowa? si? za zasp?.

Soar podczo?ga? si? bli?ej. Na szcz??cie bandyci byli zbyt zaj?ci by go zauwa?y?.
Wycelowa?, i odda? siedem, szybkich pewnych strza?ów. Cztery trafienia w g?ow?, i jedna urwana noga. Ranny kuc j?cza?, krwawi?c. Dwa pozosta?e schowa?y si? w namiotach.
-Poddajcie si? nie macie szans!- Krzykn?? wstaj?c, i zmieniaj?c magazynek.

W tym momencie Feather wyszrapa? miecz z pochwy i wyskoczy? zza zaspy, odpijaj?c si? skrzyd?ami od pod?o?a. Wyl?dowa? na srodku obozu, przed ogniskiem. Jeden z bandytów b?aga? skulony o lito??, jednak szybkim ruchem miecza zosta? przewiercony na wylot. Drugi z nich zacz?? ucieka?, jednak Feather przelacia? pod koronami drzew, zagradzaj?c mu drog?. Zbir wyszarpa? z pochwy krótki miecz i rzuci? si? na pegaza z dzikim okrzykiem. Jednak Feather odskoczy? na drzewo stoj?ce za nim, chwyci? miecz w kopyta i odbi? si? od niego, w kierunku napastnika. Gdy by? ju? blisko bandyty, uniós? miecz i szybkim ruchem w dó? rozp?atal mu czaszk?. Feather wytar? kling? o drzewo, po czym u?miechn?? si? do Soara Jak ju? uwolnimy ma?? i zaprowadzimy do jej ojca, musz? postawi? ci piwo. Po czym podzszed? do klatki i otworzy? j?. Ma?a klacz le?a?a skulona w k?cie klatki.
-Zostaw mnie, prosz?- Powiedzia?a ze ?zami w oczach do ogiera

Soar po kolei do namiotów zostawiaj?c tam szare paczuszki, od których ci?gn??y si? zwoje kabli.Gdy zostawi? paczki, podszed? do Feathera.
Lepiej id? z nim, zanim to wszystko zdetonuje.- Stwierdzi? do klaczki- chyba nie chce ci si? umiera? prawda?- Zapyta? odchodz?c od klatki.

-N-n-n-nie prosz? pana-wyszepta?a klaczka ci?gle p?acz?c.
-Spokojnie, w?a?nie zosta?a? uratowana. Teraz we?miemy ci? do taty. Wskakuj na plecy-Powiedzia? Feather do klaczki, a ona wdrapa?a si? na jego grzbiet. Dobrze ?e to jednak wysadzisz, oni nie zas?uguj? na pochówek. Powiedzia? do Soara, po czym pogalopowa? dwadzie?cia metrów, czekaj?c a? Soar wysadzi wszystko w powietrze. Lubisz fajerwerki? Powiedzia? do ma?ej.

Soar podszed? do nich. Z jego torby ci?gn??y si? zwoje kabli.
Obróci? si? i wyci?gn?? pilocik, do którego by?y przyczepione. Na pilociku by? jeden czerwony przycisk. Nacisn?? go. Mieszanka Compositon-4 i Termitu, dawa? ciekawy efekt optyczny, oraz niszcz?cy. Po chwili na miejscu obozowiska by?a tylko kupka popio?u.
- No i po sprawie.- Stwierdzi? odwracaj?c si?.

Wow. No dobra, chod?my do miasta, oddamy ma?? ojcu, a potem zapraszam na browara do "Utopii". Co ty na to Soar?
Gdy to powiedzia? wróci? na ?cie?k? i wyszed? z lasu Everfree. Ciekawe czy móg?by wysadzi? Ponyville? Albo wysadzi? mury Canterlotu. Ciekawe te? jakie stanowisko zajmuje na dworze ksi??niczki Luny.
[Z/T]

Feather, trzeba to b?dzie kiedy? opi?. Kiedy?-Po?o?y? na to s?owo sporo nacisku
Ale teraz... Musz? spada?. Do zobaczenia - Stwierdzi?, otaczaj?c si? mrokiem.
Po chwili kula ciemno?ci znikn??a, razem z Soarem.


Z/T