Strona 1 z 1
Dom Deepshallowa

Napisane:
19 sty 2012, o 15:22
przez Deepshallow
Stara ponura willa z frontalnym balkonem i dwoma kondygnacjami. Puste przestrzenie i stare przedmioty. Pomieszczenia emanuj? smutkiem, a strzeliste dachy sprawiaj? ponure wra?enie. Bia?a elewacja w murze pruskim pami?ta lepsze czasy. Pozosta?osci ogrodu strasz? po?amanumi kikutami maków. Zardzewia?e z?by krat niedy? dostojnego teraz smutnego p?otu stercz? wymierzone w niebo z nienawi?ci? zamkni?t? w ?eliwie. Ka?dy kamie? w tym miejscu zdaje si? wo?a? o pomoc zza omszonej brody. W ?rodku nieliczne ?wiece rozja?niaj? mrok i rzucaj? cienie na zatarte portrety cz?onków jakie? anonimowej rodziny zmar?ej w tragicznym wypadku dawno temu. Na tyle dawno ?eby nikt o tym nie pamieta?. Gdyby nie ?wiece i odg?osy sporadycznie dochodz?ce ze ?rodka mozna by pomy?le? ?e ten padó? ?ez jest opuszczony tak jak powinno by?. W rzeczywisto?ci jego lokator jest jeszcze gorszy od samej willi.
Re: Dom Deepshallowa

Napisane:
19 sty 2012, o 16:57
przez Tomas Willians
Tomas przelecia? wzrokiem po okolicy. Dooko?a sta?y stare, zaniedbane budynki.
My?l?, ?e jeste?my troch? za daleko od centrum. Tu nikogo nie spodkamy...
~ Patrz! Wtym domu pali si? ?wiat?o!~
Rzeczywi?cie, w oknach jednego z domów, które jeszcze si? nie zawa?y ta?czy?y s?abe ogniki zapalonej ?wiecy.
Nie wiem, czy to na pewno dobry pomys?.
~ Go?ciu, nie marnuj okazji! Jednak znala?e? kogo?, z kim móg?by? pogada?!~
No, niby tak, skanery nie wskazuj? na nic z?ego... Ale mam z?e przeczucia.
~ Oczywi?cie. Taka szansa, a ty nie masz zamiaru nawet zapuka?.~
No dobra, dobra.
Tmas przeszed? przez otwart? zastuka? w drewniane drzwi.
Re: Dom Deepshallowa

Napisane:
19 sty 2012, o 21:53
przez Deepshallow
Deepshallow wyrwany z letargu us?ysza? pukanie do drzwi. Nie wzbudzi?o to jednak jego instynktu samozachwawczego który zwykle nakazywa? nie otwiera? nikomu. Zszed? po schodach, otworzy? drzwi i spojrza? na go?ci. Sam wygl?da? jak wrak kucyka i sprawia? wra?enie kogo? na solidnym g?odzie. Jego spojrzenie szkliste i beznami?tne zdawa?o si? mówi? wiele rzeczy na raz tj. "boj? si?" "zabij mnie" czy "nie jeste? tu mile widziany".
Re: Dom Deepshallowa

Napisane:
20 sty 2012, o 20:01
przez Tomas Willians
Tomas niepewnie przygl?da? si? otoczeniu. Chcia? ju? zawróci?, ale przypomnia? sobie, ?e brama by?a zamkni?ta. W tym momencie drzwi otworzy?y si? z piskiem. Za nimi sta? mroczny, wychudzony kuc, b?d?cy przyk?adem zabójcy z horroru.
~O Kur*a.O Kur*a.O Kur*a!O Kur*a!......~
Tomas stara? si? opanowa? atak strachu, ka?dy nerw jego cia?a zmusza? go do ucieczki.
spokojne, duchy nie istniej?, a dopóki on niie ma no?a, nie jestem zagro?ony...
~Stary, s-s?ysza?em, ?e pobliski l-las by? n-nawiedzony....~
Cisza!Duchy nie istniej?!
Tomas, u?ywaj?c si?y, któr? zazwyczaj daje ludziom gniew, przezwyci??y? si? i powita? pegaza.
-Witam. Nazywam si? Tomas i przyby?em tu w poszukiwaniu-w tym momencie Tomas zauwa?y?, co wyra?a?y oczy nieznajomego. Ca?a jego odwaga natychmiast prys?a.-Kim jeste?? i czemu... czemu taki jeste??
po chwili milczenia zapyta? nie?mia?o:
- I czy móg?by? otworzy? t? bram??
Re: Dom Deepshallowa

Napisane:
21 sty 2012, o 20:21
przez Tomas Willians
Mroczny pegaz nawet nie drgn??. Sta? tak ju? od kilku minut, nie powiedzia? ani s?owa, wpatrywa? si? w Tomasa co sprawia?o, ?e wszystkie urz?dzenia zacz??y wariowa? . z oczu nieznajomego da?o si? odczyta? "Wyrw? ci nogi, poch?on? dusz? a zw?oki zgwa?c? i spal? w kominku". Tak przynajmniej interpretowa?a to zebra Gunzaloo.
~Stary, u?yj tego swojego faju?nego jetpaca i spi****laj st?d. Szybko!~
Spokojnie, po prostu powoli si? wycofam.
Kuc zacz?? powoli i?? w kierunku bramy, mówi?c co? do pegaza.
[b]-Mi?o by?o pana pozna?, aczkolwiek nie zostan? na d?u?ej. Mam pilne sprawy do za?atwienia w mie?cie...[/b]-powiedzia? Tomas, po czym wysili? si?, napar? wol? na o?rodki kontroli wszyte w jego kurtk? i wylecia? w powietrze. Po kilku sekundach uderzy? w stos desek, na szcz??cie poza bram?.
[z/t]
Re: Dom Deepshallowa

Napisane:
24 sty 2012, o 11:29
przez Deepshallow
Deepshallow sta? tak jeszcze par? chwil patrz?c w pustk?. Kiwaj?c si? do przodu i do ty?u wygl?da? jakby mia? ci??ki przypadek autyzmu. Po chwil straci? przytomno?? gdy? zapomnia? o tym ?e trzeba oddycha?.