przez Risen » 11 sty 2012, o 20:43
Risen wys?ucha? tego ze spokojem i zacz?? analizowa? wszystko, czego si? dowiedzia?. Wielkie ryzyko wcale go nie zniech?ca?o, zdawa?oby si?, ?e wr?cz przeciwnie. Czu?, ?e je?eli on nie podejmie si? ca?kowitego opanowania tego zakl?cia, to nikt tego nie zrobi.
Ale na pewno nie teraz. Nie jestem do?? dobry. Dark Mind ma racj?, taka podró? by?aby czystym szale?stwem, w tej chwili. Musz? najpierw dowie??, ?e potrafi? okie?zna? prostsze czary, a? w ko?cu dojd? do wy?szego poziomu, na którym znajduje si? w?a?nie to zakl?cie.
Risen ju? nie zamierza? przekonywa? psychologa do niczego. Wida? by?o, ?e jego podej?cie do magicznego manipulowania umys?em kucyków jest bardzo ostro?ne. Jednak pytanie brzmi: czy aby na pewno nie przesadnie ostro?ne? Risen wiedzia?, ?e to Dark Mind jest tu specjalist? w psychologii i zapewne on najlepiej wie jak daleko mo?na si? posun??. Jednak b?d?c ?wiadomym jakie mo?liwo?ci mog? czeka? po tej drugiej, potencjalnie niebezpiecznej stronie granicy, badacz po prostu nie móg? pozwoli? sobie na porzucenie dok?adniejszych eksperymentów.
– Rozumiem. Wi?c lepiej trzymajmy si? z dala od tamtego miejsca. Zanim sko?czymy, mam jeszcze jedno pytanie. Czy mo?na rzuci? to zakl?cie na samego siebie, czyli wej?? do swojego umys?u na w?asne kopyto? (czytaj: „na w?asn? r?k?")