przez Angel » 28 gru 2011, o 23:22
- O nie, nie na mojej warcie! - Rozleg? si? pot??ny g?os. Z p?omieni trawi?cych lewe skrzyd?o budynku wyszed? kuc w bia?ym kapeluszu i p?aszczu, opieraj?cy si? na d?ugiej lasce. Skierowa? j? w kierunku wyskakuj?cego kuca, ?api?c go promieniem mocy w powietrzu. Wci?gn?? go ponownie do ?rodka. Zamkn?? go w po?yskuj?cej, z?otej klatce, któr? wykreowa? w mi?dzyczasie. - S?uchaj gnoju, my?lisz ?e tak po prostu mo?esz sobie wej?? do tego ?wiata i zabija?, kogo ci si? ?ywnie podoba? Nie ma tak dobrze! Rada M?drców pó?niej zadecyduje, co z tob? zrobi?.
Niedosz?y uciekinier znikn?? w rozb?ysku ?wiat?a. Kuc podszed? do le??cego pegaza i stwierdzi? z pewnym zaskoczeniem, ?e ten jeszcze oddycha. Jednak patrz?c na g??boko wbity w pier? sztylet, pewnie ju? nied?ugo... Kuc zdj?? z westchnieniem kapelusz, ods?aniaj?c ?wiatu d?ug?, bia?? brod? i prosty róg. Wzi?? troch? popio?u i narysowa? dwa kr?gi na ciele ofiary.
- Ty te? nie jeste? bez winy, ale nie zas?u?y?e? na taki los... Pomimo tego, nie ma tak dobrze. - Sko?czy? rysowanie i przy?o?y? kopytka w miejscach rysunków - jeden dooko?a sztyletu, drugi na skrzyd?o. - Ja, s?uga sekretnego ognia, powiernik p?omieni Anor, dokonuj? równowartej wymiany! - Wokó? jednoro?ca pojawi? si? niebieski wir. Sztylet wyskoczy? z rany, która zosta?a zasklepiona. Paskudne rozci?cie pojawi?o si? jednak na skrzydle pegaza - wida? by?o, ?e conajmniej przez tydzie? nie b?dzie w stanie si? unie??, a ju? nigdy nie odzyska pe?nej sprawno?ci.
Jednoro?ec rozejrza? si?. Budynek by? ju? strawiony przez p?omienie prawie ca?kowicie, jedynie niewielka jego cz??? dooko?a, os?aniana przez moc maga, trzyma?a si? ca?o. Kuc przeniós? si? wraz z pegazem do domku obok, zostawi? go na ?ó?ku, a sam znikn?? w rozb?ysku ?wiat?a.
[z/t]