Wspó?czesne niewolnictwo

[Casimir]

Taka ma?a refleksja o czwartej nad ranem - skoro ludzie pracuj? za pieni?dze nie maj?ce pokrycia, bior? w nich kredyty, gdzie ?rodki pochodz? z dodruków ex nihilo i potem musz? w?o?y? realn? prac? w to by to sp?aca? - a do brania cz?sto zmusza ich system, nierzadko wszystkie ich oszcz?dno?ci s? w nich z?o?one, w czym? co ma warto?? tylko i wy??cznie umown?, warto?? okre?laj?c? materialny dorobek wielu lat harówki, warto?? ustalan? przez kilku mo?nych a nie przez uniwersalne prawo o poda?y i popycie... Czy? nie jest to wspó?czesne niewolnictwo?

Murzyn z plantacji przynajmniej móg? uciec gdzie pieprz ro?nie. A rzadko uciekali, bo traktowano ich lepiej, ni? jankeski proletariat. Wojna secesyjna wybuch?a przez lichw?. Czemu wszyscy na raz nie mog? zbojkotowa? pieni?dza i wprowadzi? barteru, albo przynajmniej waluty maj?cej w stu procentach pokrycie? To jest prawdziwy wyzysk. Nie to, co opisywa? Marks, tylko dok?adnie to, system monetarny.

Dzi?kuj? za uwag?, dzie? dobry.

[Black_Gallant]

Wiesz, Polski Z?oty nazywa si? tak jak si? nazywa, bo by? walut? opart? na z?ocie. O ile pamieam, jednym z najsilniejszych pieni?dzy na ?wiecie, uczyni? go za swych czasów Pi?sudzki, cho? pewnie jego metoda nie by?a wtedy zbyt mile widziana przez mo?nych.

(by umocni? warto?? waluty w z?oicie, nale?y OGROMNE jej ilo?ci wymieni? w?a?nie na z?oto)

Pieni?dz istnia? niemal od zawsze. Nawet Chiny, które by?y jedn? z najbardziej rozwini?tych cywilizacji staro?ytnych, czy Aztekowie i Majowie, wszyscy mieli systemy monetarne. TO nie tak, ?e pieni?dz nie ma pokrycia. To Skarb pa?stwa zaczyna go nie mie?.

[Reetmine]

Niewolnictwo dalej istnieje, bior?c pod uwag? chocia?by niewolnicze prace na plantacjach zbierania owoców( swego czasu by?o o tym g?o?no jak Polaków wykorzystywano tak w Hiszpanii), nie mówi?c ju? o seksualnym( zmuszanie kobiet do pracy w burdelach). Zreszt? wed?ug ONZ obecne czasy przoduj? je?li idzie o liczb? niewolników.

Ale przechodz?c do tematu, bo jednak nie o tym mowa, to w sumie cz??ciowo mo?na si? z tym zgodzi?. Z danych Centrum im. Adama Smitha prawie po?ow? czasu cz?owiek pracuj?cy pracuje na pa?stwo. Oczywi?cie w ramach tego ma zapewnion? s?u?b? zdrowia( która wygl?da tak, ?e jak naprawd? chcesz si? leczy? to musisz i?? do prywatnej), ochron?( cho? z do?wiadczenia zazwyczaj kradzie?e, pobicia i takie tam rzeczy uznaje si? za "nisk? szkodliwo?? czynu) i mi?e pa?stwo, które powinno chocia? budowa? autostrady( przynajmniej u nas). Co do kredytów bankowych to równie ?mieszna sprawa, bo bez tego normalny cz?owiek( nie milioner, maj?cy bogatych rodziców) nie kupi sobie mieszkania, samochodu... Teraz banki ju? nie daj? tak rado?nie, ale je?li udziel? to i tak na trzydzie?ci-czterdzie?ci lat. Po cz?sci cz?ek si? staje wtedy takim niewolnikiem owego banku.

Oczywi?cie pieni?dz istnia? od zawsze, znacznie ?atwiej jest nim si? pos?ugiwa? ni? metod? barteru. Ale jednak pieni?dz dzi? nie ma praktycznie pokrycia, bo to nie tylko nas dotyczy, ale praktycznie ca?ego ?wiata. Jak to jest, ?e jeszcze czterdzie?ci-trzydzie?ci lat temu milion dolarów to by?y du?e pieni?dze, a dzi? to w zasadzie nic? Sk?d nagle si? wzi??o kilkaset miliardów na ratowanie W?och czy Grecji? Obecnymi czasy pieni?dz nie ma pokrycia w z?ocie, to jedynki i zera w komputerze. W tym momencie musi dochodzi? do kryzysów, bo gdy pa?stwo drukuje XX mld do i tak sztucznej waluty nie dziwne, ?e system zaczyna pada?.

[Casimir]

Niech padnie jak najszybciej.
A pieni?dz móg?by mie? jak dla mnie pokrycie w butelkach zwrotnych.
I po co mieszkanie, skoro mo?na si? osiedli? w sk?ocie/domku na drzewie? Po co kupowa? nowy samochód, skoro za trzy-cztery tysi?ce mo?na kupi? starocia i przerobi?, by mniej pali?...?
Czemu nie mo?e doj?? do masowego bojkotu konsumpcjonizmu?

Ostatnio do mnie dotar?o, ?e kapitalizm i gospodarka wolnorynkowa to dwie zupe?nie ró?ne rzeczy. Wybacz, Korwin, ale jeste? w b??dzie. Po pierwsze wolny rynek nie powinien by? zbyt szybki. Po drugie, wszystko co ko?czy si? na -izm wydaje mi si? by? z?e, poza dyskordianizmem mo?e. Izm jest wtedy, gdy co? dominuje nad my?lami, a skoro to kapita? jest celem a nie ?rodkiem, to znaczy ?e niewoli ludzi tworz?cych rynek, ergo niewoli rynek.

[Tranquil Facade]

"mi?e pa?stwo, które powinno chocia? budowa? autostrady( przynajmniej u nas)" - chcia?am tylko powiedzie?, ?e u nas koszt wybudowania autostrady jest chyba najwy?szym w Europie (jak nie na ?wiecie). Dlaczego? Niech odpowie Ci biurokratyczna piramidka, ludzie zatrudnieni do pe?nienia drobnych obowi?zków, którzy nomen omen te? chc? ?y? i wy?ywi? rodzin?.

Z tego, co zauwa?y?am, to polskie spo?ecze?stwo nie jest stworzone do buntowania si? - przynajmniej jeszcze, dopóki pokolenia wy?sze nie wymr?. Starsze od nas osoby mimo wszystko s? przywi?zane do tego, co znaj?, nie rozumiej? nowych rzeczy i przez to z góry uznaj? je za z?e. Wol? si? nie wychyla? by nie zosta? zdzielonymi ci??kim m?otem po g?owie, nawet je?li im si? co? nie podoba czy im zagra?a. Dodaj do tego ba?amuc?cy w g?owach ko?ció?, w którym od dawna nie ma Boga. Voila - polska zgraja niewolniczych bezmózgów gotowa. Oczywi?cie s? te? tacy, którzy nie wstydz? si? mówi? niczego g?o?no, ale jest ich za ma?o lub s? na tyle m?drzy, by st?d wyjecha? w por?.

Nikomu te? by si? nie chcia?o pracowa? na lepsze jutro i zwi?ksza? jako?ci, je?li ponoszone koszta mia?yby by? wy?sze, a p?aca by nie ros?a. Ludzie mimo wszystko nie b?d? kupowa? artyku?ów lepszej jako?ci, bo ich po prostu nie sta?. W krajach zachodu czy w Japonii wy?sze wydatki id? równolegle z wi?kszymi pensjami (i mówi? tu o pieni?dzach,a nie o tym, jak si? traktuje pracownika) - u nas tylko wydatki id? w gór?, bo politycy i ksi??a chc? móc le?e? brzuchami do góry, bo nikt im nic nie zrobi.

[Black_Gallant]

Przede wszystkim najwiekszym problemem w Polszcze jest to, ?e nie mamy JASNO OKRESLONYCH praw cz?owieka. Nie podpisali?my eurupejskiej karty praw cz?owieka, bo kaza?oby to nam zmieni? konstytucj?... ale z drugiej strony zgodzili??my si? przyjac wytyczne NATO i ONZtu z dawnych lat, likwiduj?c kare ?mierci i przymusowych cie?kich robót... Okej, pierdzielmy kar? ?mierci...

ALE CI??KIE ROBOTY NIECH WRÓC?... Wi??nia to nie zabije, a mordercy przynajmniej za ma?e, ale wci?z pieni?dze by budowali nam drogi! A nie korzystali na tym ?e p??cimy ponad 2000 z?otych od wi??nia miesi?cznie na jego utrzymanie. Dlaczego mamy utrzymywa? te skórwiele?

Poza tym, Casimir, mówisz ze zostajesz niewolnikiem banku kiedy bierzesz kredyt... Wybacz, ale to G. Prawda bo niewolnictwo, jak sama nazwa wskazuje, to brak twojej woli by sie temu podda?. POddajesz sie z w?asnej woli.

[Reetmine]

Casi poka? mi osob?, która... no dobra, samochód mo?e jeszcze si? kupi stary, ale mieszkanie na drzewie ju? nie. Co do bojkotu konsumpcjonizmu to prosz? bardzo, nie kupuj niczego tylko polegaj na tym co ju? masz. Nie wchod? do internetu, nie kupuj gier, nie pokazuj, ?e jeste?- konsumpcjonizm od zawsze by?, tylko ?e teraz jest znacznie lepiej widoczny. Czy wolny rynek powinien by? szybki- niech to zale?y od uczestników wolnego rynku. Ale zgadzam si?, ?e sam kapita? nie powinien by? na czele, tylko ?rodkiem do czego?. Jak chocia?by do inwestycji czy po prostu konsumpcjonizmu.

U nas koszt autostrad jest tak wysoki, bo tak wysokie s? podatki( a firmy je robi?ce p?ac? za sprz?t, pracowników i materia?) + to co napisa?a?( im wi?ksza biurokratyzacja tym wzrost wszystkiego). Inna sprawa, ?e budowle drogowe to u nas jedna z najwi?kszych machlojek, do?? si? zapyta? czemu u nas ci?gle drogi s? remontowane, a w takich Czechach czy Niemczech ju? nie. W ko?ciele Boga od baaardzo dawna nie ma, a w zasadzie od kiedy sta? si? instytucj?. Czy nie jeste?my sk?onni do buntów? Akurat kto jak kto to, ale my Polacy mamy to we krwi. Ale naszemu spo?ecze?stwu jest dobrze- nie dochodzi jeszcze do takich zdarze? jak z Grecji czy Hiszpanii, wi?c nie ma na razie o co si? buntowa?. I ju? si? nikomu nie chce pracowa? na "lepsze jutro"( no chyba, ?e wliczamy w to te? w?asny byt i rodzin?), bo w obecnej sytuacji nie ma pewno?ci co do tego "jutra". A ludzie nic im nie zrobi? dopóki nie uderzy to w ich bezpo?rednio- na przyk?ad poprzez upadki banków.

Z tym, ?e wi??niowie powinni pracowa? w pe?ni si? zgadzam, nie mo?e by? tak ?e morderca sobie siedzi brzuchem do góry i dziennie ma wi?cej pieni?dzy na utrzymanie ni? dziecko z domu dziecka. Niech ci??ko pracuje, z jednej strony b?dzie z niego po?ytek, z drugiej za? je?li wyjdzie to przynajmniej b?dzie mia? w papierach to, ?e na czym? si? zna. I czy ja wiem czy prawa cz?owieka s? g?ówn? bol?czk? obecnej Polski? Bardziej bym si? zaj?? prawami przedsi?biorców, bo obecnie maj? tak pod górk? jak inwalida na Mount Blanc. Sorry Gallant, ale bior?c kredyt zostajesz niewolnikiem banku, co naj?mieszniejsze to jest "nieoficjalne niewolnictwo". Bo bez tego praktycznie nie kupisz mieszkania( powodzenia w wygraniu lotka), a przez np. 30 lat jeste? udupiony. A stra? jeszcze prac? w tym czasie...

[Tranquil Facade]

Kredyt nie zawsze bierze si? z w?asnej woli. Pewnego razu s?ysza?am cudown? histori? o zaci?gni?ciu takowego, aby dziecku kupi? ksi??ki do szko?y. Ta osoba musia?a te? wzi?? drugi kredyt, by by? w stanie sp?aci? ten pierwszy. Poza tym jak np. budujesz dom, to nie dasz rady go wybudowa? na raty z tego, co przeci?tnie zarabiasz. I gdzie tu masz w?asn? wol??

Co do ci??kich robót to si? zgadzam. Wi??niowie maj? znacznie lepsze warunki ?ycia ni? dzieci w domach dziecka, a jeszcze si? domagaj?, by im je polepszy?. Wygodnickie xuje.

[Black_Gallant]

Nikt cie do kredytu nie zmusza. Ksia?ki moga by? z drugiej r?ki, mog? by?, o zgrozo, pirackie, cokolwiek. Mieszkanie zawsze mo?na WYNAJMOWA? co jest ta?sze. Wiem ?e to nie to samo co w??sne mieszkanie, ale jest.

Nikt nikogo nie zmusza do brania kredytów.

[Steadfast]

Nikt nikogo nie zmusza do posiadania ró?nych rzeczy. Ksi??ek, samochodu czy dachu nad g?ow?. Nam posiadaj?cym to wszystko i internet i komputer wydaje si?, ?e bez tego ?y? nie mo?na. Otó? mo?na, jest ci??ko i mo?e krótko ale miliony ludzi ?yj? w ten w?a?nie sposób.

[Reetmine]

Oczywi?cie, mo?esz wynajmowa?, tylko na jak d?ugo. Wiesz, w przypadku studentów to si? sprawdza, w przypadku normalnej rodziny ju? nie. Zreszt? wynajmowane ma ten minus, ?e niech si? co? odwidzi osobie u której wynajmujesz i ka?e ci si? wynosi?. Je?li jeste? studentem to jeden pies, ale gdy masz ju? dzieci... Ju? ze samych wzgl?dów finansowych bardziej op?aca si? kupi? w?asne ni? wynajmowa?, je?li b?dziesz ?y? w jednym mieszkaniu np. 20 lat to rzeczywi?cie jednak lepiej by by?o wzi?? naraz te 300-400 tysi?cy i kupi? ni? miesi?cznie p?aci? za wynajem.

Zreszt? banki to sku...le jakich ma?o, je?li ty we?miesz kredyt i co? si? stanie to masz przer?bane, ale niech bank tepnie i nie odzyskasz pieni?dzy, a ich prezesom i w?a?cicielom nie wejd? na hipotek? i konta( kolesie z Goldman-Sachs chyba maj? si? dobrze).

Wiesz Tranquil ja wiem, ?e mo?na ?y? bez tego. Jaskiniowcy ?yli bez tego wszystkiego i jako? dawali sobie rad? Zreszt? wiem, ?e mo?na bez tego ?y?, ale niech kto? z was powie, czy móg?by od tak teraz rzuci? to wszystko w diab?y?

[Casimir]

Reet, istnieje ró?nica pomi?dzy rozs?dnym dysponowanie swoimi ?rodkami i korzystaniem z udogodnie? oferowanych przez wspó?czesna technik? a ?lepym konsumpcjonizmem. Nie jestem cynikiem i nie uwa?am, ?e nale?y si? wyzby? wszystkiego, co jest materialne i nie jest niezb?dne do prze?ycia, ja po prostu uwa?am, ?e nie nale?y chcie? za du?o, bo w efekcie zostanie sie z niczym. Irytuj? mnie ludzie o postawie gad?eciarzy, którzy uznaj? stan posiadania za wyznacznik warto?ci jednostki. A dzisiaj system promuje tak? postaw?. Postaw? babilonu, zmusza do oddania pok?onu bestii. No?em tn? jej portret, mocz oddaj? na strz?py.

Rzuci? w diab?y mo?na, co si? chce. Internety s? fajne, nie widz? koniecznosci ich bojkotu. Ale branie kredytu na cele konsumpcyjne uwa?am za z?e. Powinno by? zakazane, dla tego w ankiecie o ?wiatopogl?da nie zaznaczy?em leseferyzmu. Inaczej bym zaznaczy?. Osobi?cie proponowa? bym anarchoindywidualizm, jako najlepsze mo?liwe rozwi?zanie.

System cz?sto zmusza ludzi do zad?u?ania si? - istnieje wiele odgórnie, celowo wywo?anych zagro?e? dla zdrowia itp, które zmuszaj? ludzi do kupowania nierzadko drogich lekó (niemaj?cych zamienników ze wzgl?du na dzia?alno?? lobby farmaceutycznego). Ludzie zad?u?aj? si?, by kupi? lekarstwa przed?u?aj?ce ich ?ycie, wype?nione prac? tak, by mogli sp?aci? te d?ugi i w chwil? potem umrze?. To jest jak z gwarancjami na ró?ne elektroniczne gad?ety. S? tak ustalone te terminy, ?e urz?dzenie psuje si? tu? po ich przekroczeniu.

Era konsumpcjonizmu sko?czy?? by si? wraz ze spadkiem cen drukarek trójwymiarowych i innych urz?dze? umo?liwiaj?cych produkcj? skomplikowanych urz?dze? bez konieczno?ci budowania w tym celu ca?ych kombinatów - wyobra?cie sobi? na przyk?ad maszyn? wielko?ci gara?u, mog?c? wyprodukowa? samochód, komputer, czy cokolwiek b?d?. Szlag by trafi? korporacje, wi?c do tego nie dopuszcz?. A to po ma?u ju? si? staje mo?liwe i gdyby nie lobbyng w???nie, to podejrzewam, ?e mog?o by stanowi? drug? rewolucj? przemys?ow?, która zmieni?a by oblicze gospodarki w przeci?gu najwy?ej dekady. O energetyce nawet nie wspomn?... Searlowi spalili dom i warsztat, gdy zacz??o mu wychodzi? z diod? magnetyczn?.

Co do mojego stwierdzenia, ?e wolny rynek nie powinien by? zbyt szybki - nie chc? nikomu nic narzuca?, ale wszystko jest zbyt szybkie. Stresuj?ce, anga?uj?ce, wyczerpuj?ce, eksploatuj?ce pok?ady si? witalnych. A po co...? Ludzie to lemmingi.

[Black_Gallant]

Oj wybacz Casimir, nie mówisz prawdy co do tego gad?eciarstwa. Moja Nokia 3210 czy pó?niejszy SPV przekroczy?y dat? wa?no?ci wiele lat temu a wciaz chulaj?. Tylko przerzuci?em sie na nowsze bo mia?em inne potrzeby. Ale podejrzewam ?e dalej bateria by sie znalaz?a i dzia?a?a.

Prócz tego, Anarchia to system który sam si? niszczy. A wiesz dlaczego? Pomy?l. Przed czasem scentralizowanych s?u?b i przepisów prawnych, ka?dy by? panem w swoim domu. A potem okazywa?o si?, ?e spo?ecznos?i sierozrasta?y i prawa by?y w?asne dla ka?dego. dlatego by nikt nie czu? sie bardziej pokrzywdzony od innych stworzono prawa.

Prawa wyros?y z anarchizmu. Ten ustrój sam siebie niszczy tworz?c zapotrzebowanie na prawa.

[Casimir]

U staro?ytnych Celtów nie by?o pa?stw, tylko dobrowolne królestwa i jako? sobie radzili. Nie uwa?am, ?e prawo jest czym? z?ym - jest potrzebne. Ale skoro jest ju? Dekalog, czy inne kodyfikacje prawa naturalnego, to po co komu wi?cej praw? Im wi?cej jest praw, tym ?atwiej z?ama? je mo?nym.

Co do gad?eciarstwa, mo?e ten produkt jest rzeczywi?cie odbry, ale mówi? tutaj o wsz?dzie reklamowanym szajstwie. Ka?dy wie, ?e reklama ju? dawno przesta?? by? ?rodkiem informacji a sta?? si? kreatorem potrzeb. I to jest straszne, poniewa? w ?wiecie zdominowanym przez takich ludzi ci??ko o spokój. Co? takiego po?rednio prowadzi do moralnej degradacji i w efekcie spadku poziomu bezpiecze?stwa jednostek nieska?onych.

Szczerze mówi?c, najmniej obchodz? mnie przypadki ludzi ?api?cych si? na ten szajs. Ale po?rednio to, ?e bior? oni na pot?g? bezsensowne kredyty nap?dza inflacj?, która to z kolei sprawia, ?e poziom bytowania spada. Te wszystkie ot?pia?e byty w tak zwanej demokracji stanowi? ?rodek, pozwalaj?cy prawdziwym, absolutnym w?adcom tego ?wiata psu? krew reszcie, robi?c to w majestacie prawa i w otoczce pozornie wolno?ciowych idei. To jest gorsze od najokrutniejszej nawet dyktatury, bo czynione w sposób skrajnie niejawny.

Polecam poczyta? "Uwa?am Rze", bardzo ciekawe pismo.

[Gniewomir]

1. Ekhm, czy?bym si? przes?ysza?, lub moje rybie oczy ju? niedowidz?... Anarchia to system? Od kiedy przepraszam bardzo co?, co walczy z jakimkolwiek systemem i neguje jakiekolwiek prawa mo?na nazywa? systemem?

2. Co do dzia?ania reklamy nie zgadzam si? z tym. W przegl?darce mam adblocka, który w tej chwili blokuje dos?ownie wszystko co jest reklam?. Telewizji nie ogl?da?em od oko?o 6-7 lat, radio s?ucham tylko przypadkowo jak trafi? gdzie? na w??czone. Produkty sam znajduj? i kupuj? takie jakie mi si? podobaj?, tak samo us?ugi i spe?nianie w?asnych zachcianek. Do czego zmierzam? A no do tego, ?e nie mam praktycznie jakiejkolwiek styczno?ci z reklamami, a wybieram sporo produktów reklamowanych. It's a miracle mr Anderson.

3.Konsumpcjonizm, dyskusja jest wyborna jak czytam powy?sze posty ^^ Szczególnie, ?e pisz? je osoby siedz?ce na forum s?u??cym do owego konsumpcjonizmu :3 Siedz?c zwykle przed komputerem b?d?cym jedn? z najwi?kszych machin konsumpcji w czystej postaci hehe.
Mówi?c wprost - cz?owiek ?yje, by je??, wypró?nia? si?, spa?, polepsza? swoje warunki bytowe, ewentualnie rozmno?y? si? i w ostateczno?ci pilnowa? swojego terytorium. Nie ma czego? takiego jak konsumpcjonizm, bo jest to naturalny tryb ka?dej ?yj?cej istoty, by polepsza? swoje warunki czy otoczenia czy swojej egzystencji. Dlaczego kot siedz?cy na mrozie przed domem ci?nie si? nagle do chaty? Bo jest mu zapewne zimniutko i wola?by ?eby by?o cieplutko :3 Moja ?aluzja chyba by?a jasna w przekazie. Dla mnie zwykle osoby, które opluwaj? sobie ca?e brody nagaduj?c nie wiadomo co na temat ogólnej konsumpcji, us?ug, blablabla, to banda niedorozwini?tych umys?owo hipokrytycznych ?ajdaków nie zas?uguj?ca na to by ?y?, gdy? neguj? najpierwotniejszy ludzki aspekt ?ycia i jego g?ówny tak naprawd? cel, czyli wygodnictwo, ulepszanie i upraszczanie wszystkiego co robi? ludzie. Ogólnie zwane potocznie cywilizacj? i takimi tam podobnymi :3 Ejmen.

4. Korporacjonizm i tak pr?dzej czy pó?niej nast?pi. Niestety ludzie s? zbyt g?upi, by mogli ?y? w pe?ni wolni, nie oszukujmy si? ^^ I zbyt ?lepi te?, by nie zauwa?y?, ?e to ju? powoli nast?puje :3 Our business is life itself.