Na SB by?a ca?kiem ciekawa dyskusja o tym, wi?c uzna?em ten temat za godny uwiecznienia.
Pierwszym czynnikiem, uniemo?liwiaj?cym dynamiczny, nieskr?powany rozwój technologiczny jest w?a?nie w?adza. W staro?ytnej Grecji kasta kap?a?ska by?a wroga wprowadzeniu ko?a, które potem definitywnie obni?y?o jej autorytet. W ?redniowieczu by?y zakazane sekcje zw?ok i inne praktyki, maj?ce na celu usprawni? medycyn?, gdy? ludzie przestali by tak si? l?ka? ?mierci i Boga katolików. Teraz mi?dzynarodowe korporacje naftowe i farmaceutyczne ?cigaj? wynalazców, samotnie pracuj?cych nad ta?szymi i skuteczniejszymi zamiennikami dla leków i nafty (przyk?ad - w Los Angeles istnia?a wypo?yczalnia aut z bardzo wydajnymi silnikami, które pali?y trzy razy mniej benzyny. Z jakiego? powodu kazali j? zamkn?? a samochody zniszczy?). To, co teraz powiedzia?em, stanowi zbiór kilku truizmów, przez wi?kszo?? odrzucanych jako farmazony, jednak koherentnie prawdziwych.
Osobi?cie jestem (paleo)libertarianinem, tak w 90%. Moje pogl?dy na gospodark? s? wi?kszo?ci znane, wi?c zaznacz? tylko, i? jedynie system opieraj?cy si? jako tako na braku systemu jest wstanie zapewni? ludzko?ci pokój i rozwój.
P.S. Do tej pory wszystkie wojny wybucha?y z przyczyn gospodarczych, chocia?by si? wydawa?o inaczej. Rezygnacja ze wszelkich form protekcjonizmu w handlu mi?dzynarodowym jest zatem jedynym sensownym sposobem na unikni?cie konfliktów zbrojnych. A ?aden rz?d ?wiatowy nie jest potrzebny do stworzenia globalnego odpowiednika Schengen.