Strona 1 z 4

Dowództwo wojskowe

PostNapisane: 29 gru 2011, o 21:23
przez Celestia
Gwardziści prowadzili Blanco wprost do garnizonu, ten nigdy w swoim życiu nie widział tylu wojskowych. Pewnie w normalnych warunkach każdy z nich by się na niego rzucił, ale teraz nie przejmowali się nim. Wszędzie powiewały sztandary wojskowe, jak i obrazy przedstawiające sceny bitewne i bohaterów oraz wielkich dowódców królestwa. Wreszcie stanął prze drzwiami, na których było napisane "Generał Hardbeld". Zapukali dwa razy, po czym ze środka dało się usłyszeć:
- Wejść!
Otworzyli drzwi i poczekali, aż ten pegaz wejdzie, po czym je zamknęli. Blanco dojrzał rosłego, czerwonego kuca ziemnego z dwoma krzyżującymi się halabardami jako uroczym znakiem. Jego włosy były siwe, jak i posiadał siwą, kozią bródkę. Wygląda? na kogoś po 40, ale i tak robi? wrażenie. Ledwo podniósł fiołkowe oczy na pegaza i zaraz znów schowa? je w papierach.
- BlancoVagabundo, oskarżony o napaść na karawanę gryfów 5 lat temu, zabicie dwójki z nich i poważne ranienie jednego. Co masz na swoją obronę?

Re: Dowództwo wojskowe

PostNapisane: 29 gru 2011, o 21:39
przez BlancoVagabundo
Blanco był w szoku spodziewał się że stanie przed Celestią a nie przed jakimś starym kapem!
"Przynajmniej nie chcą sądzić mnie za gwałty" - pocieszył się w duchu pegaz
-To co ostatnio Ja?nie Wielmo?ny Panie i Dobrodzieju wszak?e dobrze wiecie jak sytuacja wyglądała. Ścigałem się z kolegą, ot taki mały honorowy pojedynek, wiecie co to jest honor prawda? To mnie napadnięto na jego trasie a przez to że jakimś cudem udało mi się obronić... no cóż Wasza Wielmożność chyba zna szczegóły mojego wyroku? Śmierć zamieniona na banicje. Oczywiście wasz wymiar "sprawiedliwości" założył że podczas wyścigu o "honor" uniżony sługa Blanco musiał sobie napaść na karawanę gryfów dla zabicia czasu. No i oczywiście to nie jest nic dziwnego że akurat był tam gryfi ambasador który doskonale wiedział gdzie jest meta tych zawodów

Blanco skrócił znacznie swą opowieść. Nie chciał strzępić języka tym bardziej że dalej nie wierzył w dobre intencje Celestii. Pegaz miał złe przeczucia odnośnie tego przesłuchania.Obawiał się nawet sklejenia skrzydeł i wesołego skoku zakończonego pięknym kleksem.
-W każdym razie pomimo dziwności sytuacji Celestia uznała że jestem winny i tylko dzięki łasce kata oraz zgodzie urzędnika w Windsoar możemy teraz prowadził tą jakże miłą rozmowę. Macie może jakieś ciastka czy kawkę? To niegrzecznie tak przyjmować gościa.

Re: Dowództwo wojskowe

PostNapisane: 29 gru 2011, o 21:59
przez Celestia
Kuc postawi? przed nim talerz z ciastkami i zach?ci? gestem do ich zajadania. Sam wzi?? fili?ank? z kaw? i zacza? j? popija?.
- Prosz?, cz?stuj si?. Ale kawa importowana, prosto z Camelu i nie chce, by jaki? bandyta mi podpija? moj? rzecz. Tak Blanco, nie mog?e? sobie odpu?ci? tego pojedynku, jak i tego wy?cigu? To by? tylko wy?cig, wzi??by? udzia? w nast?pnym. Ale nie, ty musia?e? zgrywa? "twardziela" i popatrz si? jak to si? sko?czy?o. Gryfy pomijam, to istoty wszelkiej pogardy godne, ale powiedz no mi jedno- musia?e? je zabija???? Taaak, nasza ksi??niczka jest ?askawa, moim zdaniem zbyt ?askwawa. Sporo kucy oskar?a j? o to, ?e jest z?a, ?e jest dyktatorem, nadu?ywa w?adzy, po?wi?ca kuce...
Tutaj zauwa?y?, ?e jego kawa si? sko?czy?a. Nala? wi?c sobie jej ponownie do fili?anki i poci?gn?? ?yczka.
- A wiesz co ja powiem? ?e w dupach wam si? poprzewraca?o od tego dobra, dawno nie by?o kryzysu wi?kszego, wi?c i na ni? zrzucacie win?! Jako? nie widz? by by?a dyktatorem, gdy takie cho?by osoby jak ty jeszcze ?yj?! Albo gdy kto? j? atakuje i puszcza t? osob? wolno! Zreszt? to wasze Ponyville to zbieranina bandytów i degeneratów, morderca mord?rce goni. Podobno kto? tam nawet u?ywa? magii Discorda i sama jej wysoko?? musia?a si? tym zaj??. Tak, gdyby to ode mnie zale?a?o zawisn??by? na stryczku jako przyk?ad tego, co spotyka zbyt pewne siebie kuce i to takie, które dzia?aj? przeciwko królestwu. Wiesz, ?e s? nawet idioci rzucaj?cy durne has?a "Nowa republika Lunarna"?

Re: Dowództwo wojskowe

PostNapisane: 29 gru 2011, o 22:06
przez BlancoVagabundo
Blanco nie wiedzie? czemu na s?owa "Nowa republika Lunarna" wypr??y? si? podnosz?c prawe kopyto w ge?cie "Chwa?a Zwyci?stwu"
-No co chwa?a zwyci?stwu - powiedzia? z humorem pegaz - wi?c Ja?nie Wielmo?ny Panie i Dobrodzieju mo?e i poprzewraca?o si? nam w dupach, mo?e nawet w Ponyville ?yj? sami degeneraci ale to chyba nie jest powód dla którego zaprosili?cie mnie tu prawda? Je?li mo?na to chcia?bym us?ysze? co zamierzacie ze mn? zrobi?.
Blanco pocz?stowa? si? ciastkiem.
"Jak na ostatni posi?ek nie jest ?le ale w Cytadeli dosta?bym co? lepszego"

Re: Dowództwo wojskowe

PostNapisane: 29 gru 2011, o 22:15
przez Celestia
- A wi?c i element wywrotowy? Je?li tak ma wygl?da? ta wasza NRL to nie wró?e wam wielkich sukcesów, najwy?ej szybki upadek. Ale nie o tym mamy rozmawia?, jak i o twojej ewidentnej g?upocie.
Kuc wyj?? jaki? zmi?toszony papier, chwil? go poprzewraca? w kopytach, po czym podstawi? przed Blanco pióro i ka?amarz, a sam zacz?? czyta?.
- "Z rozkazu jej wysoko?ci ksi??niczek Luny i Celestii oraz z racji praw mi przez nie nadanych ja genera? Hardbeld"... bla bla bla..." niniejszym u?askawiam BlancoVagabundo od win nad nim ci???cym".
Podstawi? papier przed nim i rzek?:
- Podpisz.

Re: Dowództwo wojskowe

PostNapisane: 29 gru 2011, o 22:22
przez BlancoVagabundo
Blanco podpisa?.By? zaskoczony oraz bardzo wdzi?czny Celestii.Powoli zaczyna? zmienia? o niej zdanie.
-Có? nale?? si? chyba panu przeprosiny. ?le pana oceni?em. Przepraszam - powiedzia? pegaz przepraszaj?cym tonem
-Mog? ju? odej?? prawda?
Widz?c brak sprzeciwu u wojskowego Blanco ju? chcia? opu?ci? pokój jednak jego "przypad?o??" w?a?nie w tym momencie musia?a si? odezwa?.Pegaz podlecia? do genera?a poca?owa? go przyjacielsko w oba policzki po czym bardzo szybko wylecia? z gabinetu.Ba? si? reakcji Hardbelda gdy otrz??nie si? on z szoku

[zt]

Re: Dowództwo wojskowe

PostNapisane: 29 gru 2011, o 22:28
przez Celestia
Hardbeld ju? mu chcia? odpowiedie? co? chamskiego gdy ten nagle do niego podlecia? i poca?owa?. Ju? chcia? anulowa? wyrok gdy ten szybko uciek?. Co mia?, goni? za nim? Jeszcze i jego wezm? za ciot?, takie rzeczy w wojsku to nie przelewki w ko?cu. Jak i wola?by go widzie? na stryczku ni? na wolno?ci... Gdzie te czasy, gdy by?y karne oddzia?y... Na os?od? wzi?? samogon i wychla? po?ow? jego zawarto?ci i osun?? si? na swoim siedzeniu...

Re: Dowództwo wojskowe

PostNapisane: 29 gru 2011, o 23:26
przez Autumn Leaf
Do drzwi genera?a Hardbelda rozleg?o si? g?o?ne pukanie do drzwi. Prawie dudnienie.

Re: Dowództwo wojskowe

PostNapisane: 29 gru 2011, o 23:48
przez Celestia
- Co jest do diab?a, o tej porze?!
Zdziwi? si? kto si? móg? odwa?y? na pojawienie si? tutaj o takiej porze, i to zw?aszcza po tak denerwuj?cej rozmowie jak tamta ostatnia z pegazem. Schowa? swoj? butelk? do jednej z szuflad, poprawi? swój mundur i rzek? dono?nym g?osem.
- Wej??!

Re: Dowództwo wojskowe

PostNapisane: 30 gru 2011, o 09:22
przez Autumn Leaf
Drzwi otworzy?y si? ze skrzypni?ciem. Do ?rodka wkroczy? dumnie postawny ogier pegaza w srebrnej zrobi z niebieckim pióropuszem. Hardbeld rozpozna? go od razu. Zmru?y? oczy, komandor si? powietrznych Steel Leaf mia? pewno??. Czego on do cholery chcia? nie przychodzi? tutaj je?li nie wietrzy? interesu. Hardbeld spojrza? spode ?ba na pegaza. Pot??ne umi??nione cia?o nie cz?sto si? nie zdarza?o pegazom gdy? z natury ich cia?a by?y wiotkie i eleganckie i elastyczne . Jednak?e Hardbeld wiedzia?, ?e to pozory. W powietrzu podczas walki rzadko który pegaz okazywa? si? równie szybki i zwinny co Steel. To kwestia wieloletniego d?ugiego i wyczerpuj?cego treningu oraz samozaparcia i samodyscypliny. Dodatkowym atutem Steela by?a jego zdolno?? wytwarzani mg?y podczas lotu, która niejednokrotnie mog?a zmyli? przeciwnika.
Umaszczenie Steela by?o ?aciate jak ka?dego Leafa w tym wypadku bia?o-blekitne. Gdy Steel nosi? zbroj? z rzuconym zakl?ciem niewidzialno?ci móg? zastyga? w powietrzu i zmiesza? z kolorem nieba.
Spojrza? jeszcze raz na pegaza wynio?le. On sam by? genera?em Steel zaledwie w stopniu komandora. Mimo ?e proponowali mu to stanowisko podobnie jak i Fearbane'owi odmówi?, Jego twarz nie wyra?a?a ?adnych emocji. Oprócz zbroi Steel nosi? równie? metalow? mask? zakrywaj?c? po?ow? twarzy, która dodawa?a mu dodatkowo powagi i strachu. Steel by? obecnie odpowiedzialny za szkolenie nowych rekrutów i dozór na nad szkoleniem . By? twardym ogierem stanowczym w swoich decyzjach ale nie by? okrutnikiem. Potworem stawa? si? dopiero na polu walki. Hardbeld sam tego do?wiadczy?. Steel pomiata? s?abymi. bo tylko silni si? liczyli na tym ?wiecie.

Re: Dowództwo wojskowe

PostNapisane: 30 gru 2011, o 20:02
przez Celestia
Genera? niemi?o spojrza? na Steela, nie za bardzo za nim przepada?. Podobnie zreszt? jak za pozosta?ymi wysoko postawionymi dowódcami gdy? uwa?a?, ?e on i tylko on najlepiej wie co jest dobre dla wojska, a co nie. A ten tutaj przyszed? sobie od tak, ?adnego szacunku dla szar?y wy?szej.
- Usi?d? towarzyszu, napijecie si? czego??
Tak, ten móg? sobie nim pomiata?, ale genera? nie nale?a? do s?abych. Wr?cz przeciwnie, dla niego wojna trwa?a ca?y czas i nie ogranicza?a si? tylko do pola bitwy, ale te? i polityki-"bezkrwawe wojny". Jak i nie podchodzi? do niej honorowo, w przeciwie?stwie do coponiektórych. Dla niego najwa?niejsze by?o zwyci?stwo, a jak uzyskane, to ju? inna sprawa.
- Z jak? spraw? przychodzicie, komandorze?

Re: Dowództwo wojskowe

PostNapisane: 31 gru 2011, o 19:52
przez Autumn Leaf
Steel stan?? dumnie na baczno?? zasalutowa? przed genera?em i zacz?? meldowa? bez jakichkolwiek emocji w g?osie spogl?daj?c jedynie swoimi jadowitymi lodowatymi niebieskimi oczyma na genera?a. kompletnie zignorowa? s?owa genera?a dotycz?ce alkoholu.
- Generale dosta?em w?a?nie od moich "ludzi" raport o przesuni?ciu du?ych ilo?ci wojsk w obr?bie gór S?onych w obr?bie naszych granic i królestwa gryfów. Wcze?niejsze dzia?a jakie si? tam odbywa?y nie mia?y charakteru zbrojnego, ale teraz jest obawa o zagro?enie granic zw?aszcza, ?e pojawi?y si? te niebezpieczne rebelianckie grupy nawi?zuj?ce do wojny i utworzenia Nowej Republik Lunarnej. Nie chce by? z?ym prorokiem, ale ta grupa popapra?ców i degeneratów mog?a znale?? sprzymierze?ców w gryfach i tam rozpocz?? nowe zarzewie buntu. Co prawda mamy sojusz z gryfami, ale ma on bardzo kruche podstawy dlatego nalegam na zbadanie sprawy i podjecie niezb?dnych korków w celu sprawdzenia i weryfikacji tych?e informacji.
Steel poda? zwój z raportem genera?owi.

Re: Dowództwo wojskowe

PostNapisane: 31 gru 2011, o 21:36
przez Fearbane
Twardym, rytmicznym i pewnym krokiem do drzwi dowództwa zbli?a? si? odziany w zrobion? z ciemnego metalu zbroj? pegaz. Dosy? wyró?nia? si? pomi?dzy innymi swoimi bliznami i nienaturalnie le??cym prawym skrzyd?em.
Szkar?atne, pe?ne do?wiadczenia i zdaj?ce si? widzie? ju? wszystko na tym ?wiecie oczy dumnie utkwi?y w dali - jak na prawdziwego ?o?nierza przysta?o.
Nie bawi?c si? w pukanie do drzwi i tego typu g?upoty otworzy? je i wszed? do ?rodka.
Nie odezwa? si?. Zasalutowa? wszystkim i podszed? do zgromadzonych.
- Przepraszam za spó?nienie. Zatrzymano mnie na kontroli rekrutów. Ostatnio trzymano mnie troch? daleko od wa?nych spraw... Co si? dzieje, ?e zosta?em wezwany do dowództwa? Czy?by znów kto? ?mia? zagrozi? Equestrii? - stary ogier spyta? sucho, a jego lekko ochryp?y, nieprzyjemny g?os potrafi? zmrozi? krew w ?y?ach wszystkich kuców, które nie zna?y trudu wojska.

Re: Dowództwo wojskowe

PostNapisane: 1 sty 2012, o 17:01
przez Grinch
Grinch sta? przed namiotem, jednego z dowódców stacjonuj?cych w Canterlocie. O dziwo bez ?adnych problemów zosta? wpuszczony do garnizonu. Pegaz jednak w g??bi ducha si? ?mia?. Najlepsi ?o?nierze w Equestrii a u?ywaj? stalowych "pancerzy". Na twarzy kuca pojawi? si? u?mieszek jednak, nei widoczny ze wzgl?du na mask? która tylko ukazywa?a oczy. Ogier poprawi? tylko he?m bojowy dumnie spoczywaj?cy na jego g?owie i zapuka?...

Re: Dowództwo wojskowe

PostNapisane: 1 sty 2012, o 18:43
przez Celestia
Genera? mia? zdecydowanie z?y dzie?. Nie do??, ?e by? mo?e pa?stwu grozi?a wojna( w tym domowa), to jeszcze w jego pokoju znajdowa?a si? dwójka najbardziej znienawidzonych przez niego kuców, tylko dybi?cych na jego funkcje. Ale racja, ambicje na bok, najpierw sprawy wojskowe.
- Jeste? pewny tych informacji?- Cho? nie musia? czeka? na odpowied?, papiery jasno pokazywa?o co i jak wygl?da. Potar? si? kopytkiem, na twarzy pojawi?y si? kropelki potu. Czemu agenci nic nie podali, czemu wcze?niej nie by?o ?adnych informacji? I najwa?niejsze pytanie, które musia?o zosta? zadane.
- Witaj Fearbane, dobrze ?e jeste?. Podobno gryfy, te zdradzieckie szuje, planuj? nas zaatakowa?. Odbywaj? si? tam manewry wojsk, pewnie powiedz? ?e "tradycyjne coroczne manewry", acz zbyt blisko naszych granic to si? dzieje. Podobno te? pojawi?y si? i wspó?pracuj? z nimi idioci chc?cy utworzy? Now? Republik? Lunarn?, a chyba wszyscy wiemy co to mo?e oznacza?... Steel, jeste? pewien, ?e ksi??niczka Luna nie bierze w tym udzia?u?
To pytanie by?o zarazem powa?nym oskar?eniem, ale musia?o zosta? zadane. Ju? chcia? powiedzie? co? nast?pnego, gdy us?ysza? pukanie.
- Wej??!