Strona 2 z 12

Re: Sypialnia Celestii

PostNapisane: 30 sty 2012, o 00:45
przez BlancoVagabundo
- Pokój tej sypialni - powiedzia? Blanco wchodz?c z opuszczon? g?ow? do sypialni ksi??niczki.
- Witaj Ja?nie O?wiecona Mo?ci Ksi??niczko Celestio - Blanco wykona? pe?ny uk?on dworski - Dzi?kuj? ?e zgodzi?a? si? mnie przyj??.
Blanco sta? w progu oczekuj?c na jaki? gest dobrej woli. Pegaz ba? si? ?e przesadzi? przed bram?, pozna? to po minach stra?ników z których ?aden si? nie za?mia?.
"Mo?e nie maj? poczucia humoru, lub s? dobrze wyszkoleni albo po prostu uwierzyli ?e przyszed?em tu na "maliny"" - pomy?la? weso?o

Re: Sypialnia Celestii

PostNapisane: 30 sty 2012, o 00:58
przez Celestia
Ksi??niczka da?a znak kopytem by wszed? do pokoju, po czym przy u?yciu magii zamkn??a drzwi. Pi?a sobie kaw?, ale jak zobaczy?a pegaza od?o?y?a j? i si? u?miechn??a.
- Niech zgadn? powód twojej wizyty, chcesz si? jednak pozby? tej kl?twy? Je?li tak to powiedz no mi czemu mia?abym si? zgodzi?, ju? to ci wcze?niej proponowa?am i nie przyj??e? jej, a ponawia?am swoje pro?by par? razy. Czemu teraz mia?abym si? nad tob? zlitowa?? Acz naprawd? jestem pod wra?eniem twojego hartu ducha, wi?kszo?? kuców ju? dawno by odesz?a od tego mrozu.

Re: Sypialnia Celestii

PostNapisane: 30 sty 2012, o 01:16
przez BlancoVagabundo
- Wiesz ksi??niczko nie zgad?a? - Blanco weso?o si? roze?mia? - Powód mojej wizyty jest wprost odwrotny. Prosz? ... b?agam ksi??niczko daj mi powiedzie? to co mam powiedzie? potem zdecydujesz o moim losie - pegaz zrobi? si? nagle ?miertelnie powa?ny. Blanco zda? sobie spraw? co si? teraz musi sta?. Ba? si?, mimo tego ?e planowa? to od dawna, by? gotowy jednak odczuwa? strach, strach o wiele wi?kszy ni? w celi ?mierci.

- Po pierwsze nienawidz? Cie, wszystkie nieszcz??cia które mi si? kiedykolwiek przytrafi?y s? zwi?zane z Wasz? osob? dlatego ... musz? to zrobi?. Ksi??niczko przyby?em tu prosi? o ?mier?, to znaczy o to aby? w swej ?askawo?ci "zabi?a" dusz? Blanco oraz o to aby to cia?o przej?? Miser. Jak Wasza wysoko?? widzi prosz? o co? przeciwnego ni? si? Wasza wysoko?? spodziewa?a. Prosz? o to z paru powodów. Po pierwsze kocham Autumna i nie móg?bym Waszej mi?o?ci zabi?... nie je?li z tego powodu On mia?by by? smutny, ponadto pochodz? z rodziny która ceni sobie honor i lojalno??. Gdybym wi?c zabi? Wasz? dostojno?? sta?bym si? zdrajc? a tego nigdy bym sobie nie wybaczy?. Niestety po naszej ostatniej rozmowie jestem przekonany ?e Ty Celestio jeste? ?wietn? w?adczyni? która dba o swój kraj, ksi??niczk? która jest ?askawa i mi?o?ciwa. Niestety jeste? te? moim wrogiem wi?c albo ja albo ... Ty. Jak ju? waszej mi?o?ci wspomnia?em nie mog? Ci? zabi?, a zabicie siebie uznaj? za g?upot? i marnotrawstwo. Samobójstwo tak?e jak wasza mi?o?? widzi odpada. Pomy?la?em jednak ?e skoro moje ?ycie nie ma ju? ?adnego sensu, straci?em wszystko i wszystkich to chcia?bym przynajmniej aby mój jedyny kompan, i powiernik móg? dalej istnie?. Dzi?ki temu moja ofiara mo?e nie pój?? na marne! ?mier? w takim wypadku by?aby dla mnie wr?cz honorem i o to chcia?bym prosi?.
Nie, nie prosz? o to dla siebie tylko dla korony która ucierpia?aby gdybym jednak musia? z wasz? mi?o?ci? walczy?, dla przyjaciela oraz przede wszystkim dla pami?ci moich przodków - Wyrzuci? z siebie pegaz. - Ja umar?em wtedy w Cytadeli. To co teraz przed Wami stoi to nie Blanco tylko worek mi?sa który wie co si? sta?o z jego przyjació?mi, worek którego rodzina uciek?a prawdopodobnie z jego powodu, którego psychika zosta?a dawno z?amana oraz który wie ?e je?li wyjdzie z tego zamku zrobi co? g?upiego, co? czego prawdopodobnie nikt nie zdo?a odkr?ci?... - Blanco rozp?aka? si? po raz pierwszy od ?mierci dziadka Psibyslafa.
- Jak Wasza Wysoko?? widzi, ?nieg nie móg? mi przeszkodzi?. Prosz? mi uwierzy? my?la?em nawet o staniu si? najemnikiem jednak jak na z?o?? najemnicy znikn?li z Ponyville, chcia?em zaci?gn?? si? do armii ale jedyna armia do której móg?bym wst?pi? jest dla Equestrii wroga. Ksi??niczko nie ma innego wyj?cia je?li nie mo?esz spe?ni? mojej pro?by ... lub nie chcesz jej spe?ni? wtr?? mnie do lochu... Wszystko jest lepsze od tego co mog? zrobi?...
Blanco opu?ci? wzrok czekaj?c na wyrok Celestii

Re: Sypialnia Celestii

PostNapisane: 30 sty 2012, o 18:14
przez Celestia
Celestia przys?ucha?a si? z uwag? temu co mówi? i zastanawia?a si? ile czasu mu zaj??o podj?cie decyzji nad tym wszystkim. Godzin?, dwie, trzy? Popatrzy?a przez okno na opadaj?ce p?atki ?niegu, jedne mniejsze, drugie wi?ksze. "Dziwne, pegazy nie mówi?y, ?e zapowiadaj? a? takie mrozy. Jednak wol? wiosn? i lato od zimy, nie jest tak ch?odno, a ju? wol? troch? zmokn?? od zamarzania". Po czym jej wzrok opad? na pegaza.
- Jeste? tchórzem i hipokryt? Blanco Vagabundo. Nie, jeste? jeszcze gorszy. Sam nie chcesz siebie zabi? wi?c prosisz mnie o wyr?czenie, o eutanazje, bym to ja splami?a si? twoj? ?mierci?. Nie, nie zrobi? tego, z paru powodów. Po pierwsze ten twój Misery zbytnio pachnie mi Discordem czy czym? podobnym, a wola?abym by on nie chodzi? sobie po Equestrii. Po drugie nie mam ?adnego powodu ciebie zabija? czy te? krzywdzi?, nic nie zrobi?e?. Po trzecie s? si?y wobec których nawet ja jestem zale?na, których si? obawiam. I nie mówi? tutaj wcale o Discordzie, za nim nie przepadam, nie boj? si? go. S? pewne zasady których nie powinnam ?ama?, pewne jak by ci to okre?li?... prawa natury, czy te? wszech?wiata. Z?ama?abym je gdybym zgodzi?a si? na to co proponujesz. Dlatego ponawiam swoj? pro?b?: je?li chcesz mog? ciebie uwolni? od niego, od Misera, je?li tylko chcesz.

Re: Sypialnia Celestii

PostNapisane: 30 sty 2012, o 18:36
przez BlancoVagabundo
- Nie rozumiesz mnie ksi??niczko, nie jestem tchórzem wiele o mnie mo?na powiedzie? ale nie to ?e jestem tchórzem! - uniós? si? pegaz
- Wiem to a nawet je?li si? myl? i to TY Wasza Wysoko?? wiesz lepiej ode mnie kim jestem to nie zmienia to faktu ?e nie wyjd? z tego pokoju. Nie chc? skrzywdzi? waszej wysoko?ci a gdy opuszcz? Wasz? sypialnie b?dzie to pewne... Dzi?kuj? za propozycje pozbycia si? Misera jednak musz? odmówi?. Ponawiam wi?c w?asn? propozycj? ... nawet nie propozycj? pro?b?, Celestio wtr?? mnie do lochu. Obiecam nawet nie próbowa? ucieczki... - Pegaz patrzy? b?agalnie na ksi??niczk? - lub je?li nawet tego nie chcesz mi da? wy?lij mnie do karnej kompanii wojska wtedy nigdy wi?cej mnie ju? nie zobaczysz.

Re: Sypialnia Celestii

PostNapisane: 30 sty 2012, o 18:51
przez Celestia
By?a pod wra?eniem zdecydowania, a mo?e raczej zdesperowania pegaza. Ciekawi?o j? to czy to tylko z mi?o?ci czy to ju? jednak jego drugie Ja nie grzeba?o w tym swoich kopytek. Telekinetycznie sprowadzi?a do siebie kaw?, wypi?a j?, po czym przy u?yciu tej samej mocy po?o?y?a j? na stole i pokr?ci?a g?ow?.
- Nic nie zrobi?e? Blanco, nie mam wi?c powodów by zrobi? to tobie. Ani wtr?ci? do lochów, ani wys?a? do kompanii karnej, ani ciebie straci? czy cokolwiek. Ja równie? potrafi? by? uparta jak osio?. Nawet nie wiesz jak bardzo ty sam na tym stracisz je?li on przejmie nad tob? kontrol?. Ja nie spe?ni? twojej pro?by. Mo?e moja siostra b?dzie ci mog?a pomóc, pr?dzej u niej co? wskórasz ni? u mnie cho? i tak w?tpi?, by zgodzi?a si? tobie pomóc. Ja na pewno nie zrobi? tego o co mnie prosisz i nie zmieni? swojej decyzji!

Re: Sypialnia Celestii

PostNapisane: 30 sty 2012, o 19:01
przez BlancoVagabundo
Blanco aktywowa? ostrza, nie chcia? umiera? ale wiedzia? ?e ?mier? jest lepsza ni? zostanie zdrajc? korony.
- Celestio masz racj? nic nie zrobi?em ale to nie znaczy ?e nic nie zrobi?... Ja st?d nie wyjd? - Powiedzia? zdecydowanie patrz?c ksi??niczce w oczy
- Nie chc? skrzywdzi? Waszej Wysoko?ci... naprawd? nie chc? wi?c prosz? niech Wasza Wysoko?? mnie do tego nie zmusz?... Skoro Celestio nie chcesz da? mi nawet tyle to mamy dwa wyj?cia albo walk? albo pozwolisz mi zosta? Waszym osobistym stra?nikiem. S?ysza?em ?e Wasza siostra ma w?asn? gwardie...
Blanco nie wiedzia? czemu powiedzia? co? takiego, by? na siebie z?y. Nienawidzi? Celestii a zaproponowa? zostanie jej stra?nikiem? Po chwili namys?u pegaz uzna? ?e jego mózg jednak jest genialny.
"B?d?c osobistym stra?nikiem ksi??niczki móg?bym zrozumie? jej motywy mo?e nawet wybaczy? i zapomnie? ... a wtedy serce Autumna by?oby moje. MOJE!!!"

Re: Sypialnia Celestii

PostNapisane: 30 sty 2012, o 19:11
przez Celestia
Celestia zastanowi?a si? chwil?. W zasadzie nie potrzebowa?a osobistej gwardii, t? funkcj? pe?nili dowódcy wojskowi, zreszt? jak ju? dochodzi?o do walki to rzadko kiedy odpuszcza?a, to by?y nieliczne momenty gdy mog?a by? pod pe?nym wra?eniem swojej mocy, gdy mog?a naprawd? czu? si? jako wielki Alicorn. Zastanowi?a si?: je?li odmówi b?dzie musia?a go skrzywdzi?, je?li si? zgodzi pozb?dzie si? problemu. 2 opcja by?a kusz?ca, a i mie? bli?ej na niego oko...
- Nie widz? nic przeciwko temu by? zosta? moim stra?nikiem, cho? chce by? wiedzia?, ?e ja ostatnimi czasy nie mia?am kogo? takiego. Kiedy? mia?am prywatn? stra?, ale to jest przesz?o??... Ale je?li naprawd? chcesz, prosz? bardzo. Jednak zamiast bardziej os?ania? mnie prosi?abym ciebie by? zbiera? informacje i mia? oko na to co si? dzieje dooko?a. Na wynagrodzenie nie b?dziesz móg? narzeka?, zapewniam ciebie. I je?li chcesz mia?abym ju? dla ciebie ma??, malutk? misje ju? teraz.

Re: Sypialnia Celestii

PostNapisane: 30 sty 2012, o 19:29
przez BlancoVagabundo
"Gdyby kto? wczoraj mi powiedzia? ?e to si? tak sko?czy uzna?bym ?e wypi? za du?o... Patrz Miser jeste?my gwardi? Celestii"
"... Nie chc? mi si? z tob? gada?. Teraz b?dziemy wykonywa? polecenia znienawidzonego alicorna? Szkoda ale ty tu dowodzisz ja tylko wspieram twoje ty?y. Skoro twierdzisz ?e to dobry pomys?..."

- Dzi?kuj?, obiecuj? ?e nie zawiod? Waszej Wysoko?ci - Blanco ukl?kn?? i poca?owa? kopytko ksi??niczki - To co to za misja?

Re: Sypialnia Celestii

PostNapisane: 30 sty 2012, o 19:47
przez Celestia
- Wierz?. Nie b?d? mówi?, ?e "nie radz? mnie zawie??, bo czeka na ciebie kara" i takie tam. W ka?dej chwili b?dziesz móg? zrezygnowa?, nie b?dzie za to ?adnych konsekwencji, wi?c jak widzisz nic nie tracisz ani nie ryzykujesz. We? to.- Podarowa?a mu amulet w kszta?cie s?o?ca.- Jest to amulet dzi?ki któremu b?dziesz móg? si? ze mn? skontaktowa?. Niestety wbrew temu co si? mówi mam niewiele czasu wolnego, sprawy administracyjne sporo mi go zabieraj?. B?dzie to równie? znak, ?e podlegasz bezpo?rednio mnie. Wy?ej od ciebie stoi jedynie moja siostra i najwy?sze dowództwo wojskowe, ale raczej oni nie b?d? ciebie wykorzystywa? do niczego. Mo?esz sobie na wiele pozwoli?, ale nie nadu?ywaj tego. Jak i nie trzymam ciebie w zamku pod kluczem, je?li b?dziesz chcia? si? uda? do miasta nie widz? nic przeciwko temu.
Tutaj zrobi?a sobie pauz?, nie spodziewa?a si? takiego obrotu sytuacji. Mimo wszystko musia?a go sprawdzi? czy si? nadaje do tego.

- Gdzie? tutaj w korytarzach jest jaka? istota, nie wiem jaka, ale wyczuwam jej obecno??. Nie walcz, nie dasz jej rady. Ale je?li j? znajdziesz przeka? jej, ?e je?li planuje zrobi? co? przeciwko mnie i siostrze to niech lepiej to przemy?li. To, ?e nie ruszy?am si? do niej nie znaczy, ?e nie mog? tego zrobi?. Wi?c id? s?oneczny stra?niku.

Re: Sypialnia Celestii

PostNapisane: 30 sty 2012, o 20:13
przez BlancoVagabundo
- Rozkaz ksi??niczko! Ku Chwale Equestrii- Blanco zasalutowa? strzeli? kopytami i polecia? szuka? istoty która by?a wyczuwana przez ksi??niczk?. Pegaz bardzo chcia? udowodni? sw? wierno?? wobec korony dlatego te? postanowi? nie zastanawia? si? czemu Celestia tak nieufanie podchodzi do go?cia.
[zt]

Re: Sypialnia Celestii

PostNapisane: 31 sty 2012, o 19:49
przez BlancoVagabundo
Blanco zapuka? do drzwi ksi??niczki.
- Wasza wysoko?? to ja. Czy mog? wej???
"Mog? pani wyliza? sier??? Najlepiej pod ogonem! PROSZ?, PROSZ?, PROSZ? to moje marzenie! Albo przynajmniej czy mog? poliza? kafelki po których wasza wysoko?? st?pa?a? Ale Ci odbi?o Blanco" - Miser p?ka? ze ?miechu
"Czemu ja Ci? Miser lubie?" - Zapyta? Blanco w my?lach mimowolnie wyobra?aj?c sobie sceny o których "mówi?" jego kompan. Pegaz u?miechn?? si?.
"Bo ja si? daje lubi?. Widzisz podoba Ci si? no popro? j? o to wiem ?e tego chcesz!"

Re: Sypialnia Celestii

PostNapisane: 31 sty 2012, o 20:00
przez Celestia
Celestia w?a?nie zajmowa?a si? tak po?ytecznym dla narodu zaj?ciem jak ustawianie pasjansa. Wbrew pozorom nie by?o to takie ?atwe jakby kto? my?la?, trwa?o to ca?? godzin?, bo nie chcia?a u?ywa? do tego magii. Ju? mia?a odkry? ostatni? zakryt? lini? gdy rozleg?o si? pukanie do drzwi. Kopyta posz?y w ruch, a karty upad?y na ziemi?. Chwil? spogl?da?a na ziemi? nieco smutnym wzrokiem, po czym dosz?a do siebie. Spojrza?a na drzwi i wyczu?a za nimi swojego stra?nika.
- Oczywi?cie, wchod?.

Re: Sypialnia Celestii

PostNapisane: 31 sty 2012, o 20:09
przez BlancoVagabundo
- Witam Wasz? Wysoko?? - krzykn?? Blanco padaj?c na ziemie i walcz?c sam ze sob? ?eby nie poliza? kafelków.
- Wype?ni?em zadanie. Tym "przybyszem" by? duch dawnego ?o?nierza chyba Staliongradczyk. On nienawidzi Waszej Wysoko?ci chcia?by wprowadzenia rz?dów Republiki jednak z tego co mówi? móg?by przysta? na rz?dy Waszej siostry. Przekaza?em mu Wasz? wiadomo?? i odszed?em unikaj?c walki. - Blanco by? z siebie dumny.
- Czy Wasza Wysoko?? oczekuj? jeszcze czego? ode mnie poniewa? chcia?bym si? uda? w pewn? podró? aby pomóc pewnej klaczy z jej maj?tkiem.
Blanco zda? sobie spraw? ?e Shade nie powiedzia?a mu gdzie maj? si? uda? ani te? nie da?a ?adnego dowodu ?e id? po jej w?asno??.
"Nie nie nie to NAPEWNO jej w?asno??. Trzeba ufa? innym bo inaczej nie mo?na oczekiwa? od nikogo ?e zaufa tobie"
- Wasza Wysoko?? mam jeszcze pro?b?. Widzia?em takie zwierz?tko w zamku niestety mo?e ono by? troch? ... oporne chcia?bym wi?c zapyta? czy Wasz? Wysoko?? nie mog?aby zakl?? tego paska aby wp?ywa? na pos?usze?stwo stworów?

Re: Sypialnia Celestii

PostNapisane: 31 sty 2012, o 20:20
przez Celestia
- Wsta? Blanco, nie musisz kl?ka? gdy jeste?my na osobno?ci, w ko?cu jeste? moim stra?nikiem. I dobrze zrobi?e? ?e nie stan??e? z nim w szranki, to mog?oby si? dla ciebie ?le sko?czy?. Mam nadziej?, ?e Luna nie popar?a jego planów, wtedy moja pozycja by?aby zagro?ona, czy? nie.- Za?mia?a si? nie wierz?c by jej m?odsza siostra zgodzi?a si? na republik?, niewa?ne czy jej czy czyj?kolwiek inn?. Mimo wszystko cho? Celestia dzier?y?a w?adz? administracyjn? to ona skupia?a na sobie niech?? wielu, jak i podejmowa?a ci??kie decyzje. Nie chcia?aby aby ona brudzi?a sobie kopyta, albo by musia?a pó?niej odczuwa? poczucie winy z powodu w?asnych decyzji.- Widz?, ?e by? mo?e sama b?d? musia?a si? spotka? z tym zmar?ym ?o?nierzem i dowiedzie? si? czego tak naprawd? on chce. I nie widz? nic przeciwko temu by? uda? si? pomóc tej klaczy, jak powiedzia?am nie mam zamiaru trzyma? ciebie pod kluczem. A to masz na nagrod?.
Otworzy?a swoje puzdro i wyj??a z niego diament, mo?e nie za du?y, ale i tak kosztowny i przy pomocy magii poda?a go pegazowi. Zastanowi?a si? chwil? us?yszawszy jego drug? pro?b?.
- Mog? ci zakl?? ten pasek je?li chcesz, ale nie b?dzie on dzia?a? na wszystkie stwory, magiczne czy inteligentne bestie b?d? na niego odporne. Te? zwierz?ta nie b?d? ci w pe?ni pos?uszne, raczej b?d? patrzy? si? na ciebie "przyjemniejszym okiem", jak i nie b?d? ciebie atakowa?. A, nie dzia?a to na polimorfów, czyli magów zmieniaj?cych swój wygl?d.