Sypialnia Celestii

[Celestia]

- Niestety moja droga, sama chcia?abym wiedzie?, ale podejrzewam kto za tym stoi.- Odpowiedzia?a ksi??niczka Bright Dawn, dalej stoj?c nad kolorowym kotkiem. Genera? nie przej?? si? tym zdarzeniem, dalej traktuj?c to jak jaki? ?art i wróci? do Bright, któr? dalej i tak podejrzewa? o bycie m?odsz? ksi??niczk?. Ksi??niczka spojrza?a na uleczon? klacz która w?a?nie wsta?a.- Witaj moja droga, ciesz? si?, ?e tak szybko dosz?a? do siebie. I jeste? w Canterlot, a konkretnie w mojej sypialni.

- Widz?, ?e szybkostrzeln? kusz? opracowa?a? moja droga. Ale mam nadziej?, ?e nie ma?? bo takie ju? si? zdarzaj?, co prawda tylko na par? be?tów, ale normalnej wielko?ci kusze. Je?li tak? to? to ju? b?dzie ma?a balista, zdolna pewno zdziesi?tkowa? wielu wrogów w krótkim czasie.- Zastanowi? si? szczerze, pewno co? wi?cej ni? my?la? uda si? schowa? do swojej w?asnej kieszeni. A ta bro? mo?e by? nowym pokazem si?y dla potencjalnych wrogów Equestrii.- Chyba b?d? zainteresowany moja droga, mam tylko nadziej?, ?e jej stworzenie b?dzie si? op?aca?o. Ale pewno jako? si? dogadamy...

Ksi??niczka za? dalej g?aska?a kotka, pomimo ?e ten si? na ni? zamachn?? pazurkami. Po którym? tam razie kotek odkry?, ?e przesta? krwawi?, za? jego rany s? zagojone. Celestia spojrza?a na Hardbelda i cynicznie si? u?miechn??a.
- S?ysza?am generale, ?e twoje dzieci chcia?yby mie? jakie? zwierz?tko? Mo?e psa?
- Wola?bym kota wasza wysoko??, mniejsza odpowiedzialno?? i mniej cuchnie. Ale koty bywaj? nieco agresywne, szczególnie podczas okresu godowego. Znasz mo?e jakie? rozwi?zanie?- Celestia szczerze si? u?miechn??a do niego.
- Kastracja chyba powinna za?atwi? z tym spraw?. To jak mój drogi, mam ciebie odda? mojemu genera?owi czy wracamy do prawdziwej postaci?

[Kaja Redsky]

Kotek nerwowo prze?kn?? ?lin?, kiedy us?ysza? pomys? kastracji. Spojrza? na majestat ksi??niczki swoimi pi?knymi, ?licznymi, b?yszcz?cymi, krusz?cymi wszelki lód w sercu ocz?tami. Tak patrza? i patrza?. Wiedzia?, ?e nie ma zbyt wiele czasu, bo nied?ugo ma wyznaczony czas randki z Sal, na tych nó?kach ci??ko mu b?dzie pokona? ca?y ten dystans do Ponyville. Wi?c tak grzecznie siedzia? i b?yszcza? swoimi oczami, które by?y tak ma?lane, ?e mo?na by wysmarowa? wszstkie kromki chleba w Canterlot i tak s?odkie, ?e starczy?oby na os?odzenie ca?ej herbaty i kawy w Equestri. Mo?e nawet ksi??niczka ma uczucia? Warto spróbowa?.
-Mrriaaaaa?! - stwierdzi? i obliza? sobie ?apk?.

[Bright Dawn]

Klacz praktycznie przesta?a si? przejmowa? tym co si? dzieje wokó? niej. Tu kot miauczy, tam jaka? klacz nie wie co si? dzieje, a Ksi??niczka próbuje to wszystko ogarn??. W tej chwili interesowa?a si? tylko rozwojem konwersacji z owym Genera?em. Kiwn??a Ksi??niczce Celestii na znak zrozumienia, po czym podesz?a do Genera?a, i zacz??a wszystko wyja?nia?:
-Tak jak Pan uj??, obecne samopowtarzalne kusze zdarzaj? si? tylko na par? be?tów. Zastosowane do ich produkcji technologie i materia?y s? wysoce przestarza?e. Ja zastosowa?am w mojej samopowtarzalnej kuszy wiele nowatorskich rozwi?za?, mi?dzy innymi mechanizm pot?guj?cy s?u??cy do przekazywania ruchu spustu na ruch haka ?api?cego ci?ciw?, stopy aluminium, stali i miejscami tytanu, gdzie wyst?puj? najwi?ksze napr??enia. ?uczysko zosta?o wykonane z po??czonych kilku warstw drewien, wzmocnionych stalowymi p?ytkami. Ca?a obudowa jest zbudowana ze ?wie?o co opatentowanego tworzywa sztucznego zwanego w?óknem w?glowym - ma ono podobn? wytrzyma?o?? co stal przy znacznie mniejszej wadze, idealnie nadawa?o si? na obudow?. Dzi?ki temu moja kusza jest lekka i wytrzyma?a, i idealnie nadaje si? zarówno do operacji specjalnych, jak i na pierwsz? lini? frontu. Wszystkie elementy mechaniczne w ?rodku s? dok?adnie dopasowane, przez co zosta?am zmuszona u?y? specjalnego ?elu po?lizgowego, znacznie zmniejszaj?cego tarcie i co za tym idzie, zwi?kszaj?cego niezawodno?? mechanizmów. Sama kusza jest zasilana magazynkami po trzydzie?ci be?tów ka?dy, i wprawny strzelec mo?e wystrzeli? nawet 180 pocisków na minut?, czyli trzy na sekund?. Dzi?ki precyzyjnemu mechanizmowi, celno?? tak?e jest na wysokim poziomie. A co do wi?kszej wersji - obawiam si?, ?e to rozwi?zanie by si? nie sprawdzi?o. Ogromne napr??enia i spora waga mechanizmów przy jednoczesnym dok?adnym wykonaniu ich wszystkich doprowadzi?aby do wielu awarii i usterek. Taka bro? by?aby niepraktyczna. Za to, ta lekka samopowtarzalna kusza - moim zdaniem - nadaje si? na ka?dy rodzaj operacji. Z reszt?, wszelkie schematy na sprzeda? wojsku mam ju? przygotowane w moich plecakach. -Po bardzo szczegó?owym wyja?nieniu swojej konstrukcji, Bright u?miechn??a si? do Genera?a, pytaj?c si? sympatycznie:
-I jak, co Pan s?dzi...?

[SeaCoast]

- Och nie... Nie mo?ecie kastrowa? tego biedaczka... To by by?o... Okrutne... - Powiedzia?a cichym s?odkim g?osikiem staraj?c si? przebi? przez strach wywo?any sytuacj? w jakiej si? znalaz?a. - Prosz? nie róbcie mu tego... - Spojrza?a na kotka który wygl?da? jeszcze s?odziej ni? wcze?niej. Te jego ocz?ta by?y po prostu zabójczo s?odkie. - Awwwwww... Widzisz wasza wysoko??. Jak mo?na kastrowa? tak? s?odk? istotk?. Nawet mi kogo? przypomina... Wygl?dasz jak ten s?odki pirat z którym niedawno rozmawia?am... o w?a?nie... Co si? sta?o z Coyem! - Krzykn??a u?wiadamiaj?c sobie ?e mo?e by? w ?miertelnym niebezpiecze?stwie. - Ksi??niczko musisz mu pomóc. Napad? nas jaki? straszny potwór i to on mi to zrobi?. Nie wiem jak znalaz?am si? tutaj.

[Celestia]

- Jeste? ju? bezpieczna moja droga, nie musisz obawia? si? ju? tego potwora. Raczej obawia?abym si? czy ta istota jeszcze ?yje je?li spotka?a tego o kim my?l?, ?e go spotka?a.-Tak, je?li potwór mia? szcz??cie trafi? na Spinela to marny jego los. Urocze spojrzenie kotka nie robi?o na niej wra?enia, gdy? codziennie rano przed lustrem widzia?a najpi?kniejsz? istot? na ?wiecie: siebie. U?miechn??a si? i przekr?ci?a g?ow? w bok.- No to jak b?dzie kotku? Za dziesi?? sekund pozostaniesz ju? na zawsze w kociej postaci. Mam nadziej?, ?e lubisz zjada? p?atki rybne...

Genera? Hardbeld ola? tamt? sytuacje, ksi??niczka sama da sobie rad?. Przys?uchiwa? si? temu co Bright Dawn mówi?a, je?li rzeczywi?cie mówi?a prawd? to bro? mog?a by? naprawd? skuteczna. Tak naprawd? jedyne co zrozumia? z tego, ?e to mo?e by? mordercza zabawka.
- No no, widz? ?e jest to normalna bro? podkopytna, na dodatek w miar? jak najl?ejsza i bardzo szybka. Mam nadziej?, ?e to co masz przy sobie to jest ta w?a?nie twoja kusza. Je?li rzeczywi?cie w praktyce sprawdzi si? to, co mówisz, to prawdopodobnie skorzystamy z twoich us?ug, oczywi?cie za odpowiedni? zap?at?.

[Kaja Redsky]

Pirat by? powa?nie przestraszony. By? mo?e zmieni?by si? ponownie w jednoro?ca, gdyby nie ten drobny szczegó?, ?e nie wie jak. Ten drobny brak w wiedzy móg? go kosztowa? przyrodzenie. No có?, gdyby potrafi? si? zmieni?, to zapewne zawis?by na sznurze. Niedawno sam chcia? to zrobi?, ale wtedy nie mia? umówionej randki z Sal. Teraz posiada? bardzo dobry powód, ?eby prze?y?, jak równie? nadziej?, ?e KA?DA cz??? cia?a b?dzie mu wkrótce potrzebna. Jeszcze raz przeszuka? pami?? w celu znalezienia sposobu powrotu do pierwotnej postaci, jednak to by?a kompletna pustka. Zosta?o ju? tylko jedno wyj?cie - "Je?eli jest beznadziejnie, zrób co? idiotycznego, prawdopodobie?stwo, ?e sytuacja odmieni si? na lepsze, jest matematycznie wi?ksza, ni? ?e si? jeszcze pogorszy." - jak rzek? kiedy? do niego jeden z oficerów. Uroczy, prze?liczny wr?cz kotek wyci?gn?? si? do przodu i ku swojemu w?asnemu zaskoczeniu poliza? ksi??niczk? po pysku. Powiedzia? - Miauuu! - i rzuci? si? do ucieczki maj?c nadziej?, ?e Celestia b?dzie zaskoczona jego pirack? zuchwa?o?ci?. Przebieg? jej pomi?dzy nogami i rzuci? si? na Bright rozmawiaj?c? z jakim? wojskowym, przebieg? jej po grzbiecie, wskoczy? na g?ow?, stamt?d ruszy? na stolik, gdzie str?ci? kilka fili?anek, a nast?pnie rzuci? si? w stron? wyj?cia przez kilka sekund kr?cac nogami w miejscu. Ksi??niczka ksi??niczk?, ale koty potrafi? jednak ?adnie zapierdala? z tym b?yskiem paniki w oku.

[Bright Dawn]

-Tak, to jest w?a?nie ta kusza. -Odpowiedzia?a Genera?owi krótko i zdecydowanie, po czym doda?a:
-Bro? przesz?a ju? pierwsze testy, i jest gotowa do prezentacji. Mo?e Pan j? przetestowa? w ka?dej chwili... Przez t?... sytuacj? tutaj, odruchowo j? za?adowa?am i by?am gotowa broni? Ksi??niczki. Tak wi?c, w tej chwili jest zwarta i gotowa do strza?u. -Wyja?niwszy obecn? sytuacj? i po?o?enie, kontynuowa?a:
-Je?eli chce Pan j? przetestowa?, to jedna rada: Spust musi by? naciskany zdecydowanie, bez wahania. W przypadku powolnego ruchu mo?e doj?? do zaci?cia si? mechanizmu. Zastosowa?am odpowiednie ?rodki blokuj?ce, jednak?e lepiej nie ryzykowa?. Praktycznie rzecz ujmuj?c, awaria w tej kuszy mo?e si? zdarzy? tylko przez dzia?anie niezdecydowanego strzelca. A takich zapewne armia nie rekrutuje. I... je?eli armia zdecyduje si? na zakup... to sprzedam dok?adne schematy konstrukcyjne, które przynios?am tutaj ze sob? w plecakach, które mam na grzbiecie. My?l?, ?e ta innowacyjna bro? jest warta sporej ceny, jestem pewna, ?e Pan Genera? przekona si? o tym po testach, je?eli chce Pan takie odby?. -Doda?a na koniec, po czym poczu?a, jak co? wspina jej si? po grzbiecie, co wywo?a?o u niej lekki ból wynikaj?cy z wbijanie czego? ostrego w jej skór?. Zanim zd??y?a zareagowa?, ów co? wskoczy?o jej na g?ow?, psuj?c nieco fryzur?, i natychmiast zeskoczy?o na stolik, str?caj?c ró?ne naczynia.
-Co tu si? dzieje do jasnej cholery... -Pomy?la?a ze z?o?ci?, i ju? chcia?a zestrzeli? natr?tnego zwierzaka z kuszy, gdy ten wybieg? z pokoju.

[Celestia]

Ksi??niczka zauwa?y?a, ?e jednoro?ec w ciele kota zacz?? ucieka? nie zwracaj?c uwagi na jej królewski majestat. By? mo?e goni?aby owego kuca gdyby mia?a na to ochot?, ale jako? nie chcia?a rusza? si? z pokoju. U?miechn??a si? pod nosem ciekawi?c si? któ? b?dzie w stanie zmieni? z powrotem tego kotka w kucyka. Jak i nie mog?a nadziwi? si? jego g?upocie- przecie? zosta?a tutaj jego kole?anka, która prawdopodobnie zna?a jego to?samo??. Tak, kimkolwiek on by? prawdopodobnie przegra? swoj? szans?- teraz na pewno zainteresuje si? tym dlaczego postanowi? zmieni? form?, jak i zacz?? ucieka? z pa?acu królewskiego. Pr?dzej czy pó?niej wróci tutaj, ale ju? mo?e nie w tak mi?ych warunkach.

Genera? nie przej?? si? tym, my?l?c dok?adnie tak samo jak ksi??niczka- od kuca ziemnego dowiedz? si? co i jak, a wtedy we?mie ju? czerwonego w swoje obroty. Teraz by? zainteresowany kusz?. Bez zb?dnych pyta? wyrwa? j? pegazicy z kopyt, po czym zacz?? j? dok?adnie przegl?da?. Wygl?da?a naprawd? fascynuj?co, oddana w najmniejszych detalach. Jak i wa?y?a znacznie mniej ni? si? spodziewa?. Zacz?? mierzy? do jednego z wazonów znajduj?cego si? w sypialni, po czym szybko obróci? si? do okna i nacisn?? spust. 5 be?tów wystrzeli?o niemal jednocze?nie, powoduj?c u?miech na twarzy genera?a.
- No no moja droga rzeczywi?cie mia?a? racje z t? kusz?, to prawdziwe arcydzie?o.Twój ojciec mo?e by? z ciebie dumny. Pozwolisz, ?e wypo?ycz? sobie to cacko na noc, mo?esz zaj?c sobie który? z wolnych pokoi. Wiesz, musz? sprawdzi? pewno?? tej broni... Za ile chcesz nam sprzeda? to cacko, jak i plany tej ca?ej kuszy?

[SeaCoast]

Sea zupe?nie nie wiedzia?a co si? dzieje. Tu ksi??niczka grozi kastracj?, Tam jaka? pegaz rozmawia z kim? najwyra?niej bardzo wa?nym o wyposa?eniu wojskowym. Klacz po prostu nie wiedzia?a co zrobi?. Czu?a si? bezbronna i zagro?ona zw?aszcza ?e bez pozwolenia znajdywa?a si? w komnacie ksi??niczki Celestii. Na dodatek ten s?odki kociak gdzie? uciek?.
- Ja... Em... Przepraszam... Ale... Czy mog?abym ju? st?d i??? Przepraszam za wtargni?cie do pa?acu ale nawet nie wiem jak si? tu znalaz?am.
Mówi?a nie?mia?o po czym wsta?a i uk?oni?a si? ksi??niczce.
- Dzi?kuj? za wyleczenie moja pani. Na prawd? chcia?abym ju? wróci? do domu.

[Kaja Redsky]

Kociaki s? s?odkie. Kociaki s? ?liczne. Kociaki s? szybkie. Nikt nie powstrzyma kociaków! Zw?aszcza, kiedy popatrzy si? w te przeurocze ocz?ta, takie b?yszcz?ce, jak dwie szczeroz?ote monety, ocz?ta, które potrafi? przejrze? w jednej krótkiej chwili czas, przestrze? i torb? z zakupami. Coy w formie kota by? prawdopodobnie najpot??niejsz? istot? w ca?ej Equestri, to po??czenie zabójczej s?odyczy i i?cie discordia?skiego sprytu przechytrzy?o sam? Ksi??niczk? Celesti?, która zza ?ciany mog?a us?ysze? ju? tylko tryumfalne - Miaaaaau! - Coy Redsky znów gór?!

[z/t]

[Bright Dawn]

// 1) Przyj?cie, ?e 1 jednostka monetarna Equestrii = 1 USD //
// 2) Przypomnienie, ?e nie jest to kusza samoczynno-samopowtarzalna (automatyczna) tylko samopowtarzalna (pó?automatyczna) //

Klacz nieco zaskoczy?a ''porywczo??'' wojskowego, gdy ten wyrwa? jej kusz? z kopytek.
-Przynajmniej wida?, ?e jest powa?nie zainteresowany... -Pomy?la?a, obserwuj?c testy kuszy przez wojskowego. Zauwa?ywszy jego szczery u?miech, sama u?miechn??a si? w duchu. Ale tylko w duchu, okazywanie emocji mog?oby zawa?y? na ewentualnym procesie negocjacyjnym. Po wypowiedzi Genera?a, odpowiedzia?a mu spokojnym g?osem, z kamienn?, negocjacyjn? twarz?:
-Dzi?kuj? za mi?e s?owa. Nie wiem czy dost?pna amunicja starczy na ca?? noc, bo zosta?o tylko 25 be?tów w magazynku. No, chyba ?e b?dzie pan samodzielnie sukcesywnie ?adowa? magazynek nowymi. Samej kuszy niestety nie sprzedam, ale sprzedam schematy konstrukcyjne, które mam ze sob?. Zwieraj? one wszystkie mo?liwe informacje, wyliczenia, wymiary, cechy kuszy jak i sposób jej konstrukcji. Osobi?cie my?l?, ?e cena za wszystkie schematy powinna wynosi? oko?o 15, do 20 tysi?cy monet equestria?skich. Jest to równowarto?? oko?o 20 gotowych kusz, tak wi?c, je?eli armia zdecyduje si? na produkcj? na wi?ksz? skal?, wyjdzie na tym zdecydowanie na plus.

[Celestia]

Ksi??niczka Celestia spojrza?a za uciekaj?cym kotkiem zastanawiaj?c si? jak ten wróci do swojej poprzedniej postaci- kuca. By? mo?e sam nie by? w stanie tego zrobi? i dlatego uciek?, ale w takim razie niepotrzebnie si? zmienia? w kota przy niej, to by?o i?cie wariackie zachowanie. Je?li chcia? zwróci? na siebie oczy w?adczyni to nie mia? na to lepszego sposobu. Widzia?a, ?e genera? rozmawia? z Bright, nie b?dzie mu teraz przeszkadza?. Ale ta klacz te? tutaj by?a, od tego jednoro?ca. Zwróci?a si? do niej.
- Oczywi?cie moja droga ?e tak, ale najpierw mam jeszcze jedno pytanie: czy by? z tob? jaki? jednoro?ec, a je?li tak to gdzie go mo?na spotka??

Genera? by? pod wra?eniem broni, ta by?a majstersztykiem techniki wojskowej. Wykonanie by?o idealne, a samo strzelanie dostarcza?o wielkiej frajdy. Po czym us?ysza? cen? jak? poda?a, plany tej broni by?y takie drogie??? Ale najbardziej zaskoczy?o go to, ?e wychodzi?o na to, ?e wyprodukowanie jednej takiej kuszy wynosi?o 1000 sztuk z?ota. Produkcja tego na masow? skal? mog?a nie by? tak op?acalna, je?li jeszcze do produkcji by?y potrzebne specyficzne rzeczy mog?o si? okaza?, ?e stworzenie paru takich kusz mog?o przynie?? straty finansowe. Bright mog?a dojrze? ?e ten zacz?? si? zastanawia?, i z ju? nie tak zadowolon? min?.

[SeaCoast]

Niebieska klacz postanowi?a nie wtr?ca? si? w sprawy wojskowe mimo i? te kwoty o których by?a mowa wed?ug niej by?y bardzo du?e. Spojrza?a si? ponownie na Celesti? i powiedzia?a
- Em... Ostatnio spotka?am dwójk? jednoro?ców. Jeden by? czarny a drugi bordowy jak ten kotek który niedawno uciek?. Nie dziwi? mu si?... Biedaczek... - Opu?ci?a g?ówk? i kontynuowa?a - Ten pierwszy nie wiem gdzie si? znajduje. A Coy, bo tak si? nazywa, obawiam si? ?e... Wole nawet nie my?le? co ten potwór móg? z nim zrobi?... - Z jej oka pociek?a ?za smutku. Ju? nawet nie przejmowa?a si? zniszczonym no?em chcia?a ?eby Coy by? zdrowy.

[Bright Dawn]

Klacz zauwa?y?a nieweso?? min? genera?a, ale by?a na to przygotowana. Ju? prowadzi?a trudniejsze rozmowy, tak wi?c spokojnie zacz??a wytacza? argumenty obcuj?ce za tak?, a nie inn? cen? schematów:
-Generale, niestety, innowacje zawsze na pocz?tku s? drogie. Ale z kolei pa?stwa, które je jako pierwsze wprowadzaj?, zawsze j? przed innymi. Pa?stwa, które nie boj? si? przeznacza? poka?nych ?rodków na inwestycje. Gryfy nie le?? bezczynnie, tylko z tego co wiem, tak?e inwestuj? poka?ne ?rodki w nowoczesne technologie. Cena 20 tysi?cy nie obejmuje tylko te swoiste kartki papieru, ale tak?e produkcj? licencyjn?. Wraz z rozwojem technologii jednostkowy koszt wytworzenia produktu b?dzie stopniowo spada?, ale i wtedy do tej technologii b?d? zdobywa? dost?p s?siaduj?ce z Equestri? pa?stwa. A wtedy Equestria b?dzie na nast?pnym poziomie technologicznym, przed nimi. Wydatki s? potrzebne, aby by? przed innymi. Aby by? najlepszym, trzeba za to p?aci?, trzeba na to pracowa?. Jak rozumiem, jako wysoki rang? Genera? jest pan patriot? i odda?by wszystko aby broni? bezpiecze?stwa kraju, jak i ?ycia swoich ?o?nierzy na polu bitwy. A w takich sytuacjach, konieczne s? inwestycje. I niech pan popatrzy... Na paradzie wojskowej, to Pana jednostka maszeruje z najnowocze?niejsz? dost?pn? broni?, na czele kolumny. Wszyscy patrz? z podziwem na nich, a pan czuje wielki powód do dumy, ?e to pa?scy ?o?nierze, dzi?ki wcze?niej podj?temu ryzyku, s? teraz zawsze na pierwszej linii frontu, walcz?c z wysokim morale wiedz?c, ?e ich dowódca wyposa?y? ich w najlepszy dost?pny sprz?t. -Po tym, delikatnie u?miechn??a si? w kierunku wojskowego, i doda?a:
-Czy? nie s? to wystarczaj?ce argumenty obcuj?ce za tym, aby podj?? wydatki ci?g?ego bycia przed innymi...?

[Soar]

Orze? wlecia? przez otwarte okno, upuszczaj?c kota na posadzk?.
Wyl?dowa?, i zamieni? si? w kl?cz?cego Kuca.
- Witaj, Wasza Wysoko??. Przyprowadzi?em jednoro?ca, który wed?ug informacji z jego mózgu, zbieg? st?d pod postaci? kota przed kilkoma minutami. - Powiedzia?, ca?y czas pozostaj?c w przykl?ku. Przed nim by? kuc, którego co prawda lubi?, ale i tak si? go ba?. Sea, ani Bright Dawn, wcale nie zauwa?y?.