Strona 1 z 1

Komnata Cadance

PostNapisane: 18 lip 2012, o 00:44
przez Cadance
Duże, okrągłe pomieszczenie. Nocą oświetla je podwieszony u sufitu kryształowy żyrandol, w dzień - czyste, naturalne światło słoneczne wpadające przez kilka sporych okien. Czarno-białą posadzę pomalowaną w szachownicą pokrywa mięciutki, okrągły dywan w barwach fioletu i bieli. Komnatą zdobić delikatną, aksamitne zasłony, potężne kolumny i inne drogie dekoracje. Naprzeciwko wysokich, ciężkich, drewnianych drzwi stoi toaletka z fantazyjnie powyginanym lustrem w złotej ramie. Na środku pokoju stoi wygodne łoże z baldachimem.

***

Cadance oprzytomniała. Leżała w łóżku, czysta i bezpieczna. Było jeszcze wcześnie. Zaczęła sobie powoli przypominać, co się wydarzyło... O nie! Heroldzi, las, labirynt, biedni poddani, jakaś ważna decyzja, Shining Armor...! Poderwała się i skoczyła do okna... Widziała stąd prawie całe Canterlot i... i... Po ulicach spacerowały kuce... Spokojne, wesołe, cieszyły się z czegoś. A miasto, jak mają w zwyczaju wielkie miasta, tętniło życiem.
- Co do cholery... - zaklęła Cadance. Na szafce nocnej jak zwykle leżąc stos najpopularniejszych w państwie gazet. Korzystając z daru magii przylewitowała do siebie pierwszą lepszą, przejrzała i... I ogarnęła iż gorąca fala szczęścia, kojąca. Owszem, zmartwiła się losem manehattańczyków... i wielu innych istnień. Ale to ju koniec, koniec ich cierpienia, albowiem Equestria jest wyzwolona! I tak przeżyło ich więcej, niż myślała. Teraz chciała zobaczyć się tylko z ciotkami, Twilight i Shining Armorem. Cóż, spotkać się z wybawcami i bohaterami Equestrii - równie zwarto. Otworzyła okno i wyfrunęła przez nie hen, daleko! w stronę Ponyville.

[zt]