
AGENT CHRONOS
- Wiesz, że zawsze masz mnie do swojej dyspozycji, Pani. I nie mogę ci powiedzieć, czy odzyskasz moc. Nie mogę AŻ TAK interweniować. Wiedz, że zawsze będziesz miała moje oddanie i mą miłość, a gdy będziesz mnie potrzebować, zjawię się, jeżeli tylko mnie wezwiesz.
Powiedział całując jej kopytko i patrząc jej z czułością w oczy. Nie mogła wiedzieć, jak bardzo ją kochał, ale mógł jej okazać swą wierność.
Celestia:
- Niech tak będzie, jak się domyślam sama mam się wykazać i nie mogę korzystać z pomocy innych. Dam sobie radę. Nie pomagaj mi, nie pojawiaj się. Zapewne istoty ponad nami uznali by to za oszustwo, bardziej pilnuj Luny, nie chciałabym aby z tego faktu woda sodowa uderzyła jej do głowy.
Zabrała swój płaszcz i schowała się pod nim, łącznie z włosami, przypięła do boku torbę i miecz, w torbie zaś schowała mieszek. Przypomniała sobie stare awanturnicze czasy, tuż po śmierci rodziców i przed objęciem stanowiska, gdy chodziła po traktach. Spanie w karczmie lub pod gołym niebem, szukanie jedzenia, bycie brudnym przez 5 dni i mycie się w rzeczkach, walkę na śmierć i życie... Podobało jej się to, czuła się naprawdę wolna, bez "niewoli statusu księżniczki". Pewnie gdyby nie młodsza siostra i to, że musiała się nią w końcu zająć wiodła by dalej życie poszukiwacza przygód. Gdyby jednak nie to nie dowiedziała by się o Elementach Harmonii, jak i nie zdobyła by ich z siostrą.
- Bywaj Chronosie.
Księżniczka otworzyła jedno z tajemnych wejść i wybiegła przez nie, kierując się poza zamek. Uznała, że najłatwiej będzie coś znaleźc w Ponyville.
Celestia z/t