[SZYNSZYL TOMEK]
-
Cóż, doskonale cię rozumiem Some, w końcu zabraliśmy cię od Feathera, bratanka pana Tea, i zanim się przestraszysz powtórzę iż należy on do długowiecznych co znaczy mniej więcej że posiada cały czas wygląd 20-latka, podczas gdy jego wiek jest nieporównywalnie większy. Jako jego życiowa partnerka zyskałabyś tą samą cechę. A co do znajomości to to da się jeszcze nadrobić. - Wtem usłyszał komentarz o myszy który go niesamowicie oburzył przez co zaczął wydawać dziwny odgłos, trzeć zębami przez co wydawał swoje niezadowolenie które wyartykułował oburzony: -
Myszy?! MYSZY?! Może jeszcze do szczura? - burzył się Tomek, który po chwili złości opamiętał się dość szybko ze względu na funkcję jaką pełnił i ze stoickim spokojem wyjaśnił: -
Nie jestem - tfu! - myszą, tylko szynszylem, Szyn-Szy-Lem. Pan Tea uratował mnie i niewielki odsetek mojego gatunku przed całkowitym wyginięciem zabierając nas tutaj pod warunkiem że zajmiemy się pewnymi sprawami w jego imieniu. Przepraszam za wcześniejsze zachowanie, ale porównanie nas do szczurów to tak jak porównać kuce do.. ja wiem? Ludzi? A, racja, ty nie wiesz czym są ludzie, hmm.. do czego by tu.. O! Do świń! Albo szczurów. I dziękuję za komplement. I masz rację mój Pan nie jest zwyczajnym kucem. Jest Herbaciarzem, Kapelusznikiem i Zegarmistrzem. A poza tym podczas tylu wieków jego żywotu był już w naprawdę wielu miejscach co czyni z niego świetnego dyplomatę. Był przez długi czas doradcą Celestii ale dużą część życia handlował, odkrywał nowe gatunki i czasem nawet tworzył herbatę w całym Znanym Świecie. Posiada on dość rozległą rodzinę z której tylko jego bracia są długowieczni jak on. - W tym momencie na wiszącym w przestrzeni kawałku ściany połączonym luźno z podłogą dryfującego po próżni Łona salonu pojawił się oprawiony w biały marmur obraz z podobizną Tea Charmera pijącego herbatę. -
A oto i sam Pan. - powiedział szynszyl wskazując na obraz. -
..ocenę wyglądu zostawiam pani.-----------W tym samym czasie parę metrów dalej-------------
Pod jednorożcem z pustki wynurzyło się dość wygodna sofa leżąca na komfortowo wyglądającym ciemnolimonkowym dywanie. Do sofy podszedł wkrótce szynszyl. Miał na imię Romek, było to zresztą napisane na plakietce którą miał przyczepioną do futra na piersi.
[SZYNSZYL ROMEK]
-
Już, już. Cichaj i wypij. - powiedział dość wysokim jak na faceta głosem, nawet dość zniewieściałym można rzec, po czym dał kucowi filiżankę herbaty. -
To powinno sprawić że nie będzie bolało. A do tego smakuję wręcz bosko! - powiedział z śmiesznym akcentem -
A więc kochanienki, jesteś tutaj, bo mój Pan Tea Charmer stwierdził że mu się przydasz. Przy okazji mam na imię Romek, miło cię poznać Lastuś. Mogę ci mówić Lastuś? A więc do rzeczy. Mój pan potrzebowałby kogoś kto mógłby pomóc mu załatwić parę rzeczy w jego imieniu na zewnątrz. W zamian za to zapewnia ochronę, możliwość robienia rzeczy pod jego nazwiskiem oraz dostęp do pewnych miejsc który uzyskasz będąc jego posłańcem oraz darmowy MZK! To jak złociutki? - Zapytał Roman i zastanowił się chwilę po czym dodał -
Wspomniałem o wliczonej opiece medycznej?
Cuś stworzony przez moją Córkę ^^
Ekwipunek: Cylinder.
Ze Official Guide of Pony Utopia, also Prime Tea Provider
WS-BS-S-T-Per-Ag-Int-Fe-WP-HP
31-21-28-34-37-31-40-40-40-11