Strona 13 z 14

Re: Salonik Łaskoteczek

PostNapisane: 25 wrz 2012, o 22:40
przez Raging Flame
Klacz w pierwszej kolejności mimowolnie rozmasowała kopyta, ciesząc się że nie musi się za bardzo martwić dłuższym uwięzieniem. Sama nie wiedziała czy przyjemność czerpana z uwięzienia była w stanie jej przysłonić to, że z łaskotek również potrafiła czerpać przyjemność. Miała nadzieję, że pomimo iż jej nogi zdawały się być z waty, nie było zbyt oczywistym, że teraz nie była do końca w pełni swoich sił.
-Więc to taki haczyk, co? Ja ciebie ma też połaskotać. Cóż, nie obiecuję, że to cokolwiek da.

Re: Salonik Łaskoteczek

PostNapisane: 25 wrz 2012, o 22:45
przez Sunny Sky
Sunny patrzył z rozczuleniem, jak klacz rozciera kopyta. Musiał jej dać naprawdę mocną szkołę, skoro tak mocno straciła czucie w kończynach.
-Jeśli nie chcesz to nie. Możemy iść od razu do mojego domu, a tak stracilibyśmy tu jeszcze trochę sił. No i...- Pocałował ją w jedno z rozcieranych przednich kopyt i spojrzał jej w oczy. - ...Nie uwierzyłabyś, jak bezbronnie wyglądałaś na tym stole. - Powiedział z rozczuleniem.

Re: Salonik Łaskoteczek

PostNapisane: 25 wrz 2012, o 22:55
przez Raging Flame
Znowu przebiegł po niej dreszcz całkowicie bez udziału jej woli, czy też myśli. Ona wyglądając bezbronnie.. Cóż, chciałaby to jednak zobaczyć. Nie sądziła, że to kiedykolwiek będzie komuś dane zobaczyć. Że ona sama da się zniewolić ogierowi. Drugim kopytem mimowolnie zasłoniła oczy i uśmiechnęła się.
-Chyba dziś się już dość dobrze wybawiłam. Eh, sama nie wiem kiedy ostatni raz tak dobrze się bawiłam tak właściwie.-Powiedziała dość poważnie, po czym pokiwała głową.-Nie sądzę, by do czegoś takiego były jednak potrzebne te wszystkie fikuśne akcesoria. Chodźmy do ciebie do domu. To raczej będzie dobry plan.

Re: Salonik Łaskoteczek

PostNapisane: 25 wrz 2012, o 23:00
przez Sunny Sky
-Często ostatnio powtarzasz, jak dobrze się przy mnie bawisz. - Zauważył na pozór beztroskim tonem Sunny, gdy jego dusza śmiała się i tańczyła. Zauważył też, że bez problemu zgodziła się na to, by iść do jego domu, przez chwilę obawiał się, że powie, że na dziś to już starczy i pójdzie do siebie. Podał jej kopytko, by pomóc jej zejść z stołu. - I zgodzę się, te dodatki są zabawne, ale nie są zbytnio potrzebne. - Potwierdził z uśmiechem, idąc u jej boku w stronę swojego... Ba, teraz to już praktycznie ICH domu.

Re: Salonik Łaskoteczek

PostNapisane: 25 wrz 2012, o 23:12
przez Raging Flame
-Często? To chyba trzeba to zmienić. Mogę niedługo zacząć być nudna, marudna i niezbyt miła, jeśli tego chcesz. Co ty na to?-Powiedziała uśmiechając się przy tym nieco wyniośle, po czym odetchnęła nieco głębiej. Ten dzień na pewno obfitował w w rażenia, a sama nie bardzo miała pojęcie dlaczego ponownie udaje się do jego domu. Poczuła mimowolnie lekkie zakłopotanie.
-Chyba powinniśmy się zbierać, co?-Zapytała się, przecierając lekko kopytkiem tył głowy.

Re: Salonik Łaskoteczek

PostNapisane: 26 wrz 2012, o 09:25
przez Sunny Sky
-Wiesz, możesz być marudna i niezbyt miła, każdemu się zdarza... Ale śmiem naprawdę szczerze wątpić, byś mogła być nudna. - Idąc z nią stanął wreszcie obok wyjścia z Saloniku dla gatunków nieposiadających skrzydeł. - To do zobaczenia na dole. - Pocałował ją w policzek, przytulił mocno, po czym rozłożył skrzydła, zlatując w dół. Cieszył się każdą chwilą lotu... Który go przybliżał do znalezienia się w domku z Flame. To była naprawdę miła wizja.

[z/t]

Re: Salonik Łaskoteczek

PostNapisane: 26 wrz 2012, o 10:45
przez Raging Flame
Odetchnęła głębiej i pokręciła głową, zastanawiając się jak ona właściwie w to wszystko dała się wplątać. Wciąż miała pewne wątpliwości, ale teraz chociaż niektóre sprawy się rozwiązały. Podrapała się kopytem w tył głowy i powoli zaczęła udawać się w dół, mając na dzieję na to, że nie będzie musiała tu za często zaglądać. Już teraz wiedziała, że na brzuchu będzie mieć zakwasy od śmiania się.

[zt]

Re: Salonik Łaskoteczek

PostNapisane: 7 paź 2012, o 13:17
przez Feather
Pegaz pojawił sie w swoim biurze.
- Dobra, no to szybko. Chcę by Sunny mógł spełniać tu swoje życzenia, a także chcę, by Sweet Tone wyzdrowiała. Poza tym proszę, bym miał drugi Salon Łaskotek obok mojego domu. Em... A tak poza tym, to wszyscy pracownicy mogą sobie stąd pójść, bo ten salon będzie tylko na imprezy okolicznościowe. Chyba, że ktoś chce pracować w Salonie w Ponyville, ale to ktoś jeden... Zersztą nieważne!
Zażyczył sobie, by każdy pracownik dostał dziesięć tysięcy "kieszonkowego" po zamknięciu salonu w przystani i poleciał z powrotem do domku.
z/t

Re: Salonik Łaskoteczek

PostNapisane: 18 lis 2012, o 23:48
przez Shadow Sky
Salon był zamknięty. No cóż, lepiej dla niego i dla Spiral. Starczyła zaledwie chwila i jedno proste życzenie, by z Przystani zniknął kurz. Uśmiechnął się, nieco drapieżnie, do klaczy, prowadząc ją do jednego z pokoi.
-Spiral, moja droga... Mamy tu jakąś super moc spełniającą życzenia. Nie znam jej ograniczeń, ale.... Jeśli chcesz możesz spróbować z jakimś życzeniem. Zresztą, czuj się jak u siebie. Jesteśmy tu sami.... - To nawet w sumie strasznie brzmiało, sam z szkieletem w opuszczonym salonie łaskotek.

Re: Salonik Łaskoteczek

PostNapisane: 19 lis 2012, o 07:43
przez Reetmine
Obrazek
Klacz dziwnie przyglądała się przystani, z ostrożnością stąpała po chmurze. Jak i zaskakujące było to, że kurz nagle sam zniknął, widać czary działały na to całe miejsce. Widać było że klacz nie zauważyła drapieżności w twoich oczach bo dalej szła za tobą.
- Jak u siebie? Chce lody.- Przed nią nagle pojawiła się gałka lodów w waflu która upadła na ziemię.- Chce jeszcze jedne lody.- Znów lody rozpaćkały się na ziemi.- I jeszcze jedne.- Kolejna porcja spadła na ziemię.- Fajne miejsce, takie magiczne, ale chyba nie po to mnie tutaj sprowadziłeś. Jesteśmy tutaj sami, a ty jesteś ogierem, chcesz mnie zgwałcić czy co?

Re: Salonik Łaskoteczek

PostNapisane: 19 lis 2012, o 07:47
przez Shadow Sky
Shadow zaśmiał się, gdy Spiral zaczęła sobie przywoływać lody do rozpaćkania się na ziemi. To było całkiem zabawne.
-Ej no, już druga klacz się mnie pyta czy chcę ją zgwałcić. Wyglądam tak strasznie czy po prostu macie jakiś dziwny fetysz? - Poprawił grzywę, a uśmiech zszedł mu z ust. - Chciałaś miejsce, gdzie nikt nie będzie nam przeszkadzał, prawda? Tu nikt tego nie zrobi. Możemy miło spędzić czas. - Pocałował ją znowu w policzek.

Re: Salonik Łaskoteczek

PostNapisane: 19 lis 2012, o 07:53
przez Reetmine
Spiral

- Może masz po prostu w swoich oczach coś z gwałciciela? Zresztą czy ja mówiłam, że będę oponować?- Rozglądała się, rzeczywiście nikt tu nie będzie im przeszkadzać. Przybrała kuczy kształt, czarnej klaczy o blond włosach, na oko tak przed 30. Nie przeszkadzała ci gdy chciałeś ją pocałować.- Racja, tu nikt nam raczej nie będzie przeszkadzał. To jak chcesz go spędzić, chyba nie będziesz pokazywał kotków w piwnicy?

Re: Salonik Łaskoteczek

PostNapisane: 19 lis 2012, o 07:57
przez Shadow Sky
W oczach? Ciekawe stwierdzenie, musiałby wypróbować swój gwałcicielski wzrok na innych klaczach, dwie to kiepska próbka... Szepnął coś pod nosem i obaj pojawili się w jednym z pokoików przystani, przeznaczonym do łaskotania. Różnicą było to, że Spiral wylądowała na mięciutkim stole, z tylnimi kopytami przymocowanymi do niego kajdankami.
- Nie przepadam za kotkami. - Powiedział wesołym tonem, całując ją znowu. I znowu. - Przepięknie wyglądasz... W każdej postaci. - Uśmiechnął się do niej.

Re: Salonik Łaskoteczek

PostNapisane: 19 lis 2012, o 08:10
przez Reetmine
Spiral

Klacz zaskoczyło to, że nagle znaleźli się w innym miejscu. Tym bardziej zaskoczył ją widok stołu na którym leżała, przypięta różowymi kajdankami z pomponami do tylnich kopyt. Nie starała się wyrwać, po prostu sprawdziła kilka razy jak mocno jest przytwierdzona nimi do łóżka. Może i Sunny nie przepadał za kotami, ale ta zaczęła mruczeć gdy począł ją pieścić.
- Twój brat też był gadatliwy, ale nie umiał przechodzić do konkretów. Sprowadziłeś mnie tutaj by ze mną rozmawiać czy zabawiać się jak po dobranocce?

Re: Salonik Łaskoteczek

PostNapisane: 19 lis 2012, o 13:52
przez Shadow Sky
- Wiesz, jak znałaś mojego brata był jeszcze mały... - Powiedział z poważną miną, gramoląc się na stół. Stanął nad nią, całując ją dalej. - No i ta dobranocka... To jest na tyle przyjemne, że można to robić częściej. - Dodał jeszcze i przeszedł już do gry wstępnej a następnie do konkretnych konkretów, tylko chwilkę na początku zastanawiając się, jak nieumarłe changelingi to odczuwają... I czy został nekrofilem.

[trwa se clop, w kolejnym poście już go nie będzie]