Strona 8 z 9

Re: Królewskie korytarze

PostNapisane: 1 lut 2012, o 16:24
przez Luna
Gdy widzia?a ca?y obrót sprawy nie wiedzia?a co ma zrobi?. Okr??ano j? ze wszystkich stron. Postanowi?a wyj?? najlepiej nie zauwa?ona. Tylko jak po?ród tak licznej stra?y? Oto jest pytanie... Nie chcia?a by nikt szed? za ni?. Postanowi?a ?e stworzy co? a podobie?stwo siebie zostawi to tu i prze teleportuje si? do ponyville. Tak jak postanowi?a stworzy?a klona który by? tylko marionetk?. Wygl?da? identycznie ale nie umia? nic robi?. Ksi??niczka sta?a si? niewidzialna i prze teleportowa?a si? z zamku.Obok klonu pojawi?a si? karteczka na której widnia? napis :
[center]Nie szukajcie mnie. Nied?ugo wróce.
Luna[/center]

[zt]

Re: Królewskie korytarze

PostNapisane: 1 lut 2012, o 16:31
przez Shadow Destyny
-Dzisiejsze alicorny s? s?abe. ?mier? zosta? stworzony paredziesi?t pokole? bóstw przed wami, nie macie na niego bezpo?redniego wp?ywu. Ostatnim razem gdy Celestia próbowa?a kogo? wskrzesi? sko?czy?o si? to prawie jej zgonem. Podobnie nie macie tego wp?ywu na mnie. Jestem wys?annikiem ?mierci.- szept widma niós? si? po korytarzu jakby gdzie? w tej okolicy odbywa? si? koncert psychodelii.
-Broni? sobie mo?esz, tutaj nie chodzi o zabicie jej jak najszybciej. Tu chodzi o moment, moment kiedy nadejdzie czas by wype?ni? jej przeznaczenie. I gwarantuje ci, ksi??niczko, ?e nie robi? tego by przej?? w?adz?. Ka?dy czar zadaj?cy ból bezpo?rednio, zadaje mi te same obra?enia co celowi. Wi?c niszcz?c s?oneczn?, zniszcz? te? siebie.- sko?czy? upiór.
-Ja nie jestem jak te setki siepaczy i zamachowców samobójców. Ja mog? czeka? dzie? i mog? czeka? tysi?c lat. Mog? to zrobi? nawet teraz, ale ja si? pytam... po co?
Wyobra? sobie sytuacj? ?e ginie teraz Celestia, tamta srebrna klacz jest dowodem jak fanatyczni s? niektórzy jej wyznawcy. Wybuch?yby zamieszki, mo?e nawet wojna. Nie chce wojny, nie chce by gin?? kto? bez potrzeby.
Ja moj? rol? dokonam kiedy nadejdzie moment ?e Equestria b?dzie gotowa zosta? republik?, kiedy Celestia bedzie reliktem przesz?o?ci blokuj?cym drog? ku nowej lepszej przysz?o?ci.
- rzekl do Luny zanim ta podj??a prób? ucieczki. Jako duch widzia? wszystko co niewidzialne, nikt nie móg? mu si? ukry?. Kiedy Luna kulturalnie spie*oli?a, duch za?mia? si?.
Czy?by m?od? oblecia? strach?
Shadow za?mia? si? szata?sko doprowadzaj?c do omdlenia w?a?nie przechodz?cego klech? po czym znikn?? w ciemnej chmurze.
Zosta? tylko napis na posadzce. Napis wybazgrany krwi?.
Jeszcze tu wróc?

[zt]

Re: Królewskie korytarze

PostNapisane: 1 lut 2012, o 16:43
przez Soar
Soar spokojnie obserwowa? zebranych.
Patrzy? na Termowizji. Ksi??niczka si? zduplikowa?a. To by?o... Dziwne. Termowizja pokazywa?a dwie ksi??niczki naraz. Prze??czy? na normal. By?a tylko jedna. Ale termowizja pokazywa?a dwie. Po chwili jedna znikn??a. Pfff.... Nie takie rzeczy. Ale skoro uciek?a po cichu, to znaczy ?e chce by? sama. Wali? to. Soar powoli podszed? do Grincha. Po czym, kulturalnie, strzeli? go z kopyta w mord?.
- Za Sea, Sukinsynu.- Stwierdzi? patrz?c na le??cego pegaza.
- Do widzenia Komandrze. B?dzie pan zawsze u mnie mile widziany... - Wyszepta? maj?c nadzieje ?e Widmo go us?yszy. Po czym znik?.- Znaj?c Lun?, jest w Ponyville, lub w EverFree. Trza si? b?dzie skontaktowa? z Uzdem. -Rozmy?la? Soar rozmaza? si?, po czym znik?.


Z/T

Re: Królewskie korytarze

PostNapisane: 2 lut 2012, o 22:48
przez Bright Dawn
Bright pod eskort? gwardzistów, powoli wesz?a na teren Pa?acu Królewskiego. Wszystko by?o takie... majestatyczne. Id?c powoli przez rozleg?y g?ówny hol pa?acu, nie mog?a si? nadziwi? i nacieszy? wystrojem budynku, konstrukcj?, wszystkim... Z?ote zdobienia, witra?e, ?nie?nobia?e ?ciany, kolorowe dywany... Przez ca?? drog? wiod?c? przed d?ugi hol wszystko przegl?da?a dok?adnie wzrokiem. No prawej i lewej widzia?a ró?ne dzrwo i wej?cia do komnat, ciekawi?o j?, co mo?e si? za nimi kry?... Zreszt?, wszystko j? tutaj ciekawi?o. Nim si? obejrza?a, razem z eskort? dotar?a do kr?tych schodów prowadz?cych na gór?, najprawdopodobniej do g?ównego biura, czy kwatery, czy pokoju, czy sypialni Ksi??niczki Celestii... Pewnie wszystko w jednym. Jeden stra?nik wyszed? przed ni?, a drugi szed? za ni?. W takim szyku pi?li si? w gór? wie?y.

[z/t]

Re: Królewskie korytarze

PostNapisane: 5 lut 2012, o 13:17
przez Kaja Redsky
Sun?c niczym cie? rzucany przez ?d?b?o trawy s?onecznego dnia, przes?odki drapie?nik przemieszcza? si? korytarzem. Niepostrze?enie mija? stra?ników, którzy nigdy by nie pomy?leli, ?e w?a?nie od ich kopytami przenika zbieg, co w ca?ej swej ?liczno?ci przechytrzy? sam? ksi??niczk?. Mimo, ?e najpierw skrada? si? jak ?owca poszukuj?cy ofiary, po jakim? czasie si? znudzi? i zacz?? swobodnie drepta? ?rodkiem korytarza. Weso?o podskakuj?c mija? kolejne zakr?ty. Wreszcie si? zorientowa?, ?e nie ma poj?cia, w któr? stron? idzie, jednak na ca?e swe kocie szcz??cie natrafi? na zmian? warty. Dwóch ros?ych kuchy zosta?o zast?pionych dwójk? innych, wi?c teraz maszerowa? za wojownikami zmierzaj?cymi na odpoczynek. Doda?bym, ?e zas?u?ony, gdyby nie ten drobny szczegó?, ?e par? kroków za nimi drepta? ma?y kotek, b?d?cy gro?nym pirackim zbiegiem.

Re: Królewskie korytarze

PostNapisane: 5 lut 2012, o 15:55
przez Soar
Soar pojawi? si? na bocznym korytarzu.
Obok, przeszli jacy? ?o?dacy. Za nimi prze?lizgn?? si? kotek. Kotek?! Tutaj?! Troch? go to skonfundowa?o. Kawa?ek poszed? za nimi i przeskanowa? mózg "kotka". Yup. Jednoro?ec, polimorf. U?ywaj?c magi z?apa? go, i odci?gn?? w boczny korytarz.
Trafi?a kosa na kamie? co? Wracaj do swojej postaci!- Rozkaza?, przybijaj?c kota do ?ciany.

Re: Królewskie korytarze

PostNapisane: 5 lut 2012, o 16:08
przez Kaja Redsky
Kotek zareagowa? w jedyny znany sobie sposób.
- Miaaaauu! - W ogóle nie pojmowa?, czemu ktokolwiek chcia?, ?eby wróci? do dawnej postaci. Przecie? ka?dy powinien wiedzie?, ?e kto? kto mo?e si? zamieni? w kotka jest gro?niejszy od jakiego? tam kotka. Po co sobie utrudnia? ?ycie? To przecie? oczywiste, ?e nale?a?oby najpierw takiego kociaka wsadzi? do wi?zienia odpornego na magi?, dopiero tam oczekiwa? od niego przemiany. No ale idiota to idiota, takiego ?atwiej b?dzie pokona?. Kotek, za pomoc? swojego mi?ciutkiego, puszystego futerka wy?lizgn?? si? z magii jednoro?ca i skoczy? w jego stron?, jednocze?nie drapi?c mu pysk p?ytko wszystkimi osiemnastoma pazurami, szybko si? odczepi? i wyskoczy? na parapet przy otwartym oknie, sk?d eleganckim susem przemie?ci? si? na gzyms i znikn?? za ?cian?.

Re: Królewskie korytarze

PostNapisane: 5 lut 2012, o 16:30
przez Soar
Soar dotkn?? krwawi?cego policzka. Poliza? zakrwawione kopytko.
Niedobór ?elaza, no i jaka? infekcja wirusowa- Stwierdzi?, zmieniaj?c form?. Po chwili na tamtym miejscu sta? ju? nie kuc, ale orze?. Orze? niczym odrzutowiec wylecia? przez okno i rozpocz?? namierzanie celu. Cel, jak by nigdy nic spacerowa? sobie po gzymsie. Lotem nurkuj?cym przechwyci? go szponami, i Oddali? si? od ?cian. Teraz kot nie mia? ucieczki. Lecieli na wysoko?ci siedemdziesi?ciu kilku metrów, i kilkunastu metrów od ?ciany. Zreszt? kot bardzo mocno by? trzymany za skór? na karku. Soar wpad? na genialny plan. Skoro nie ma luny, powinien go odda? Celestii. Powoli, zaczyna? si? wznosi? ku najwy?szym wie?om.




Z/T (Coy te?.)

Re: Królewskie korytarze

PostNapisane: 5 lut 2012, o 17:44
przez Grinch
W jednym z królewskich komentarzy nieco powolnym krokiem przemieszcza? si? br?zowy pegaz, ubrany jak wi?kszo?? kucy znajduj?cych si? w Zamku. Ot tylko czarna marynarka, ciemno czerwona koszula pod spodem i szary pas do którego by? przypi?ty "futera?" na co? co przypomina?o miecz.

- Co? za du?o dziwnych rzeczy si? dzieje duch, jaki? psychiatra, dziwny kot i ten pieprzony Mutant.Ja nie b?d? tego tolerowa?. ?aden mutant nie b?dzie gwardzist?, ani teraz ani w przysz?o?ci !

W?a?nie teraz kilka osób dumnie przedstawiaj?cych Szlacht? z Canterlotu zwróci?o uwag? na m?odzie?ca który w?a?nie wypowiedzia? si? o nowym "gwardzi?cie" ksi??niczki Luny. Wed?ug ich mniemania ten ca?y "stwór" nie mia? racji bytu. By? czym? nienaturalnym i gro?nym, szczególnie dla szlachty.Tymczasem ogier wzniós? si? w powietrze i polecia? w stron? korytarza prowadz?cego do komnaty Celestii, zostawiaj?c samych sobie debatuj?c? grup? kucy z?o?on? z pegazów i jednoro?ców.
Gdy tam dotar? stan?? na równych kopytach i zacz?? spogl?da? podejrzliwym wzrokiem na drzwi, jakby czego? z niecierpliwo?ci? wyczekuj?c...

Re: Królewskie korytarze

PostNapisane: 5 lut 2012, o 18:09
przez Bright Dawn
Bright, schodz?c po kr?tych schodach, nie kry?a rado?ci z sytuacji która w?a?nie nast?pi?a. Od razu gdy wysz?a z sypialni Celestii, zacz??a rado?nie podskakiwa? i macha? skrzyde?kami w powietrzu, przed?u?aj?c w ten sposób czas sp?dzony nad pod?og?, rado?nie przy tym mówi?c szybko ''yesyesyesyesyes''. Przypomina?o to mniej wi?cej to: http://www.youtube.com/watch?v=V3YMRp36Ad8 .
Gdy by?a ju? prawie na dole, uspokoi?a si?, i zacz??a spokojnie schodzi? ze schodów, my?l?c ju? o pieni?dzach, które zostan? przelane na jej konto bankowe.
-Nie mog? w to uwierzy?... Idealny start nowego ?ycia... -Pomy?la?a, nadal maj?c w g?owie ''yesyesyesyesyes''. Wsz?dzie wisia?y wskazówki do wszystkich miejsc i wa?niejszych pomieszcze? w pa?acu, tak wi?c doskonale wiedzia?a jak doj?? do Garnizonu. Gdy zesz?a ze schodów z kusz? na grzbiecie i plecaczkami ze schematami po bokach, ujrza?a jednak widok, który j? wmurowa? w pod?og?. Stan??a twardo, i przygl?daj?c si? wielkimi oczami kucowi, który wygl?da? dok?adnie jak jej brat, pomy?la?a tylko:
-?e... co...?!

Re: Królewskie korytarze

PostNapisane: 5 lut 2012, o 18:24
przez Grinch
Pegaz przetar? oczy na widok schodz?cej niebieskiej klaczy. Wygl?da?a jak jego siostra, tylko czemu wychodzi?a z pokoju Celestii. Co ona robi?a w Canterlocie. Ogier powolnym krokiem zbli?a? si? do Bright, nie b?d?c dalej pewnym czy to jest jego Siostra. Ale le??ca na jej plecach kusza utwierdzi?o tylko kuca w przekonaniu ?e to Bright.

- Ekhm, co ty tutaj robisz siostro ? Nie powinna? by? teraz w Ponyville albo gdzie? indziej ? Mi?o ci? widzie? po takim czasie....

Zdecydowanie w tym zamku dzia?y si? dziwne rzeczy. Kot, Mutant, psychiatra i jego Siostra ?! To osi?gn??o apogeum dziwactwa które i tak by?o zbyt wielkie dla tego miejsca.....

Re: Królewskie korytarze

PostNapisane: 5 lut 2012, o 18:33
przez Bright Dawn
Gdy ów ogier zacz?? powoli podchodzi? do Bright, ta ju? zdoby?a ca?kowit? pewno?? co do to?samo?ci brunatnego pegaza. Tak, to by? jej brat. Nie wiedzia?a, jak on si? tu dosta?, co tu robi?, co robi i co zamierza robi?. Sta?a dalej jak wryta czekaj?c tylko na to, co jej powie. Wydawa? si? by? równie zdziwiony co ona.
-Pytanie, co TY tutaj robisz, bo jestem pewna, ?e nie jest to nic konstruktywnego! Odno?nie mnie, to w?a?nie udaj? si? do garnizonu wojskowego, aby sfinalizowa? transakcj? odno?nie tego co mam plecach, wart? sze-sna-?cie ty-si?-cy monet. Po negocjacjach z zapewne naczelnym dowódc? wojsk armii Equestrii, zgodzi? si? on zap?aci? tyle za schematy konstrukcyjne i produkcj? licencyjn? pierwszej zaawansowanej technicznie samopowtarzalnej kuszy, skonstruowanej przeze mnie. -Odpowiedziawszy zdecydowanie na pytanie swojego brata, powtórzy?a pierwsze zdanie swojej wypowiedzi, zbli?aj?c si? do niego, aby wywrze? na nim presj?:
-A co TY tutaj robisz?

Re: Królewskie korytarze

PostNapisane: 5 lut 2012, o 18:57
przez Grinch
Pegaz wzdrygn?? si? gdy jego siostra wyskoczy?a z pytaniem.Jednak nale?a?o jej powiedzie? prawd?, bez wzgl?du na wszystko. Pegaz zebra? na szybko my?li i zacz?? rozmow?.

- Emm zosta?em prywatnym gwardzist? ksi??niczki Luny, mam nadzieje ?e si? cieszysz. Ja sam bardzo si? ciesze ?e uda?o ci si? sprzeda? plany kuszy, jestem pewien ?e przyda si? Armii. I jak sobie "radzisz" z Diamondem.

Ogier lekko si? u?miechn?? zadaj?c pytanie, je?li jednak co? zrobi? Bright bardzo szybko tego po?a?uje....

Re: Królewskie korytarze

PostNapisane: 5 lut 2012, o 19:19
przez Bright Dawn
-E...e... ?e... Ty prywatnym gwardzist? Ksi??niczki Luny? J-Jak...? -Co jak co, ale to, co powiedzia? jej brat, j? znokautowa?o. Ten kuc, który kiedy? mia? gdzie? prawo i porz?dek, teraz zostaje cz?onkiem najbli?szego otoczenia wspó?w?adczyni Equestrii. By?o to dla niej - niemo?liwe. Po tym, otrz?sn??a si? z pocz?tkowego szoku i kontynuowa?a swoj? wypowied?, odpowiadaj?c krótko na pytanie odnosz?ce si? do jej prywatnego ?ycia. jako niezale?na klacz, nie lubi?a, jak kto?, nawet jej brat, wtr?ca? si? w jej prywatne sprawy:
-Z Diamondem mi si? bardzo dobrze uk?ada. Cudowny jest i kochany. Lepiej mi odpowiedz, jak si? tutaj dosta?e?.

Re: Królewskie korytarze

PostNapisane: 5 lut 2012, o 20:41
przez Grinch
- Ja dosta?em list, zosta?em wybrany do pe?nienia roli gwardzisty. Wiem ?e to nieprawdopodobne ale przynajmniej zmieni?em zdanie o Ksi??niczkach. Wiem ?e Celestia musi ci?gle pracowa? i w?ada? pa?stwem.

Pegaz lekko si? u?miechn?? po wypowiedzeniu zdania. Kilka miesi?cy temu by nie uwierzy? ?e co? takiego mówi, ale kuc si? potrafi si? zmieni? na lepsze jak i na gorsze.
Przynajmniej Siostra sprzeda?a plany kuszy, przynajmniej jedna dobra informacja....