Dwóch Gwardzistów wesz?o do opuszczonej biblioteki. Zamkn?li za sob? drzwi i zdj?li he?my.
Dobra, Gist. Czyli jaka jest misja?- Zapyta? Soar rozgl?daj?c si?. Wzd?u? ?cian rozci?ga?o si? kilkaset szaf, z ksi??kami. Ksi??kami wszystkich typów.
Misja, jest prosta i dobrze p?atna. w ci?gu najbli?szych kilku dni, kto? spróbuje, ukra?? jeden, cholernie wa?ny zwój. Nie mo?e tego zrobi?!- Gist by? pe?en emocji.
Och?o?. Dobra, zrobi? to. Ale dlaczego ja? Przecie?, to ?rodek zamku. Tysi?ce gwardi. Nie mog?e? tego przekaza? Celestii?- Soar by? lekko podejrzliwy.
Nie nie mog?em. Nie ufam im. A ty jeste? Pazerny jak jasna cholera ale skuteczny jak ma?o kto.
Ehh dobra- Westchn?? soar- Wydaj rozkaz ?o?nierzom, ?eby nikt, prócz Celestii tu nie wchodzi?. Do odwo?ania. Rozstawie pu?apki. Je?li ktokolwiek tu wejdzie, to ja b?d? wiedzia?.
A teraz id?. Wydaj rozkazy.
Kiedy porucznik wyszed?, Soar wyci?gn?? Laser i kilka Lusterek. Po chwili wi?zka laserowa oplata?a, ca?? bibliotek?. Kopytkiem przeci?? j?. W jego mózgu zaskrzecza?a informacja o tym fakcie.- Doskonale! Dzia?a. No dobrze. Mog? spada?...
ZT