Strona 1 z 5

Brama zamkowa

PostNapisane: 23 gru 2011, o 13:35
przez BlancoVagabundo
Potężna brama strzegąca dostępu do zamku. Każdy, nawet młody źrebak, wie że gwardia pilnująca jej jest bardzo liczna. Nieliczni natomiast wiedzą iż zupełnie niepotrzebnie. Brama bowiem jest otoczona potężną magiczną aurą. Gdyby ktoś niepowołany bądź mający złe zamiary próbował przejść przez nią zostałby w najlepszym wypadku kupką popiołu. Brama jest także bogato zdobiona złotem,bursztynem oraz innymi kamieniami szlachetnymi. Największe wrażenie robi jednak medalion przedstawiający harmonie wykonany z dziwnego mieniącego się kolorami tęczy materiału. Po jego bokach znajdują się jeszcze cztery mniejsze medaliony będące kopiami witraży z sali tronowej zamku w Canterlocie


***
Zdenerwowany pegaz podlecia? pod bram?.By? zaskoczony jej rozmachem a tak?e ilo?ci? stra?ników.
-No to ?wietnie....Co? mi si? wydaje ?e dostanie si? do lochów b?dzie proste. Przepraszam pana
-Tak? - odpowiedzia? pot??nie zbudowany ogier w b?yszcz?cym he?mie z u?miechem.
Blanca zdziwi? ten u?miech.Pegaz nie s?dzi? ?e trepy potrafi? si? u?miecha?
-Pewnie nie b?dzie mi pan chcia? pomóc ze spotkaniem z ksi??niczk? Celesti??
-Hehe wiesz mam dobry humor dlatego odpowiem.Nie.
-A mo?e z Lun??
-Te? nie a teraz spadaj -wojskowy ju? si? nie u?miecha?.Wygl?da? na zdenerwowanego.
Blanco nie dziwi? si? prawd? mówi?c dok?adnie tego si? spodziewa?.Ju? mia? wzbi? si? do lotu i zaryzykowa? przekradanie si? od wschodniej strony kiedy poczu? uderzenie w k??b.Sprawc? okaza? si? ma?y kamyk
Blanco nie mia? z?udze?.Wiedzia? ?e kamie? sam nie postanowi? broni? Celestii przed nim.Rozgl?da? si? wi?c uwa?nie na boki.Wtedy zobaczy? posta? której si? nie spodziewa?.
"No to teraz dopiero mam problem"-pomy?la? podchodz?c do tego grubego i ?ysego kastrata
-Jaki ten ?wiat ma?....-zacz?? mówi? jednak kastrat mu przerwa?
-Co ja mówi?em? Masz si? w to NIE MIESZA? ! Nie masz i nigdy nie b?dziesz mia? wp?ywu na to.Odpu?? to ostatnie ostrze?enie.Poza tym dalej nie masz poj?cia o co w tym wszystkim chodzi.Wypada?oby te? podzi?kowa? poniewa? ju? drugi raz ratuj? twoje marne i nic nie warte ?ycie. Je?li jednak tak si? upierasz aby spotka? Celestie to wracaj do Ponyville jeszcze tam jest.Pewnie wie te? jak bardzo chcesz si? z ni? spotka?.Jeste? jak natr?tna mucha a? si? tob? brzydz? módl si? aby Celestia cie zignorowa?a bo inaczej b?dzie ?le.Pami?taj ?e tylko od jej woli zale?y twój los.
-Nie,mój los zale?y ode mnie . To TY nic nie wiesz! Czy zdajesz sobie spraw? jak brutalna,cyniczna i bezwzgl?dna potrafi by? Celestia?Jak traktuje swoich poddanych?Mo?e jestem sam, mo?e nawet nie mam szans ale jednak nie mog? odpu?ci?.To ?e zgodzi?a si? po?wi?ci? mnie w imi? spraw "wagi pa?stwowej" jeszcze mog? wybaczy?, co do Luny to niech wyja?niaj? to sobie mi?dzy sob?,Ale tego co zrobi?a z Soarem a przede wszystkim tego co mo?e zrobi? z kucem którego najwyra?niej ?ciga ... Nie mog? czeka? bezczynnie.Zrozum moje poczucie sprawiedliwo?ci i honoru nie pozwali mi na to. Nigdy!
-M?ody i g?upi kucu to wszystko jest inne ni? wygl?da ale prosz? bardzo skoro tego chcesz to ju? nie b?d? ratowa? twojej skóry.?egnaj-powiedzia? piskliwie i odszed? obra?ony.
Blanco postanowi? jednak wróci? do Ponyville.

[zt]

Re: Brama zamkowa

PostNapisane: 18 sty 2012, o 16:10
przez Autumn Leaf
Dwa kuce ziemne podesz?y pod bram? zamkow?. Pewnym krokiem Autumn przekroczy? bram? zdziwiony ?e przez nikogo nie zosta? zatrzymany. Na dziedzi?cu panowa?a grobowa cisza.
- Ciekawe gdzie si? podziali gwardzi?ci, nikogo nie ma? - zapyta? Autumn rozgl?daj?c si? ale nie zobaczy? ani jedne ?ywej duszy. Zamek wygl?da? jak martwy opuszczony albo jak pogr??ony w g??bokim ?nie. Gdzie? nagle zerwa? si? ptak którego trzepot skrzyde? móg? w tej ciszy przyprawi? o atak serca. Autumn sprawnym ruchem wyj?? zwój z torby i zacz?? wpatrywa? si? w map? oraz przemieszczaj?ce si? po niej kuce. Lokalizowa? ksi??niczk? Celesti?.

Re: Brama zamkowa

PostNapisane: 18 sty 2012, o 16:21
przez QuietWord
Word poczu? jak przechodz? po nim dreszcze, nie by? to dreszcz spowodowany zimnem. Jako? nigdy nie lubi? Canterlot, w pa?acu by? niezbyt du?o razy i chyba tylko raz wpu?cili go do g??bszych komnat. Jego do?? nag?e westchni?cie potoczy?o si? echem po pustym dziedzi?cu. Obejrza? si? na Autumn'a który co? majstrowa? przy zwoju.
-Strasznie cicho.-Powiedzia? spokojnym g?osem.-Mo?e wszyscy kaca lecz?... Szlag. Zapomnia?bym. Ale skoro jestem w Canterlot, to po tym wszystkim mog? od razu i?? do szefa. Wyrzuci? si? jak najszybciej z tej roboty.

Re: Brama zamkowa

PostNapisane: 18 sty 2012, o 17:10
przez Soar
Dwa kuce le?a?y na dachu.
Mia?y karabiny wyborowe, efekt programu "MOSIN"
Skuteczne, rzadko si? zacinaj?ce, ale tylko 3 naboje, bez do?adowywania.
Za?atwiamy ich?-Spyta? niespokojnie Uzd
Nieee... Damy im jeszcze po?y?. Ale trzeba uwa?a?. Nie strzelaj bez rozkazu.- Stwierdzi? Soar dematerializuj?c si?.

Z/T (Soar, Uzd zosta?)

Re: Brama zamkowa

PostNapisane: 18 sty 2012, o 19:20
przez Autumn Leaf
Na mapie pojawi?y si? dwie nowe osoby Soar i Uzd przy czym ten pierwszy znikn?? z mapy.
Autumn pokaza? map? Wordowi i wskaza? kopytkiem dwie osoby które w jego mniemaniu by?y jak najbardziej podejrzane i trzeba by?o na nie uwa?a?. Zw?aszcza, ?e Reet niezbyt pochlebnie si? wyra?a? o kucyku imieniem Soar.
Pewnie jednoro?ec i si? teleportowa? - pomy?la? ?aciaty ogier.
- Chod?my Word czas nagli i miej oczy dooko?a g?owy nie wiadomo kto jeszcze si? tutaj pa??ta - rzek? spokojnie ale stanowczo Autumn przy?pieszaj?c kroku i wchodz?c do korytarzy zamkowych.

z/t

Re: Brama zamkowa

PostNapisane: 18 sty 2012, o 19:37
przez QuietWord
Word'owi to si? nie podoba?o. Ale poszed? za Autumn'em, przysi?gaj?c sobie ?e nie b?dzie si? stara? zadawa? pyta?. Na pewnie nie teraz. Mia? nadziej? po prostu to jak najszybciej sko?czy? i wej?? do baru "Pod z?amanym rogiem", który by? siedzib? komórki do której nale?a?. Zastanawia? si? przy okazji co by zrobi? z Autumn'em. Stwierdzi? ?e si? nad tym jeszcze po zastanawia

[zt]

Re: Brama zamkowa

PostNapisane: 19 sty 2012, o 18:16
przez Soar
Uzd dalej obserwowa? okolic?.
Cisza i spokój.
Nagle przez jego mózg przebieg?a wiadomo??
Natychmiast zebra? sprz?t i si? zdematerializowa? si?.

Z/T

Re: Brama zamkowa

PostNapisane: 28 sty 2012, o 00:28
przez BlancoVagabundo
Blanco przylecia? pod bram? zamku z dwoma królikami na plecach
- Ksi??niczko Celestio b?agam us?ysz mnie! Prosz? wasza wysoko?? uczy? mi zaszczyt i zechciej przyj?? mnie na audiencji lub przynajmniej pozwól mi porozmawia? z dowódc? gwardii! B?agam zobacz przynios?em nawet dary dla waszej wysoko?ci! - Blanco zamacha? zaj?cami trzymaj?c je za uszy

Re: Brama zamkowa

PostNapisane: 30 sty 2012, o 00:08
przez Celestia
Stra?nicy przygl?dali si? pegazowi be? ?adnej reakcji, mieli rozkaz si? nie rusza? i cho? by? mo?e nawet chcieli mu pomóc to jednak by? to bezpo?redni rozkaz od najwy?szego autorytetu- Celestii. Gdy min??o par? godzin i Blanco dalej sta? zzi?bni?ty na mrozie wreszcie jeden z nich ?askawie ruszy? swój zad i u?miechn?? si? do niego pokazuj?c ca?kiem spor? blizn? na twarzy. Sta? wi?c na mrozie wtulony w siebie tak bardzo jak tylko móg?.
- Ksi??niczka oczekuje ciebie w swojej komnacie Blanco, mo?esz wej??. Prób? przeszed?e? pomy?lnie...

Re: Brama zamkowa

PostNapisane: 30 sty 2012, o 00:36
przez BlancoVagabundo
- Pierwszy p?atek ?niegu, drugi p?atek ?niegu, trzeci p?atek ?niegu, ?nie?ka rzucona przez ma?ego degenerata w mój pysk - Pegaz liczy? ?nieg aby si? nie zanudzi?
- Milion pierwszy p?atek ?niegu, pi?tnasta ?nie?ka, trzeci idiota na warcie pierdn?? - Bawi? si? dalej w liczenie Blanco.
Nagle pegaz us?ysza? s?owa wartownika na którego czole kto? gra? w "kó?ko i krzy?yk" Blanco ze zdumieniem dostrzeg? ?e pad? remis.
- Tak? To dobrze ... Zaraz zaraz gdzie moje ... - Blanco urwa? widz?c niemowlaka-jednoroga zmuszaj?cego jego zaj?ce do kopulacji 200 metrów od pegaza - zaj?ce. Echhh ta dzisiejsza m?odzie?...
"S?odki jest. Moja krew! By?em taki sam w jego wieku, no mo?e nie taki sam... Nie mia?em rogu ale gdybym mia? to te? zmusza?bym zaj?ce do nekrofilskich zabaw" - na pysk pegaza po raz pierwszy od spotkania z Autumnem wpe?z? u?miech
- No dobra ma?y. Blanco Vagabundo aby wyobra?ni? wasz?, której wam wida? nie brakuje, podnieci?, daruje wam te dwa nagie zaj?ce. Co? tam dalej by?o z bitw? ?mierteln? ale uznajmy ?e zaj?ce s? ju? martwe wi?c nie ma o czym mówi?! - krzykn?? w kierunku niemowlaka Blanco. Pegaz nawet nie pomy?la? co to dziecko robi pod bram? zamku ani tym bardziej czemu jest samo.
-Ok panowie to id? do Celestyny. Dzi?kuj?
Blanco wsta?, otrzepa? si? i ruszy? wolnym krokiem ?piewaj?c
U mej Celestyny s? cycusie jak maliny
Cho? s? ma?e, pomarszczone do ?ciskania wymarzone
Sutów na nich jest od grona oto ma Celestia wymarzona
Wymarzona, szalona, mielona?
Mniejsza, nigdy nie by?em dobry w rymowaniu... Panowie my?licie ?e bardziej pasowa?oby "co? jej wystanie spod ogona?". Dobra dobra ju? id?. Po?artowa? nie mo?na?
[zt]

Re: Brama zamkowa

PostNapisane: 1 lut 2012, o 00:06
przez BlancoVagabundo
- Prrr Mohuedrytokusie jeste?my na miejscu. Chyba najlepszy czas aby si? pozna? nie s?dzisz mój ty kochany zwierzaczku? - Blanco zsiad? ze swego "mu?a" podrapa? psychiatr? po karku i kontynuowa? przemow? - Jestem Blanco Vagabundo pochodz? ze szlacheckiej rodziny obecnie bronie czci ksi??niczki Celestii której nienawidzi?em jeszcze wczoraj a ty czym jeste?? Wiem ?e umiesz mówi? bo przeklina?e? gdy pi?knie fa?szowa?em refren, oczywi?cie nie mam ci tego za z?e!
Chod? za mn? tylko powoli i mów cicho. Musimy zrobi? ma?e zakupy potrzebujemy wózka ?opaty i dwóch wagoników. Na pewno dostaniemy to od wojskowych! Ma si? te zr?czne kopytka wi?c twarda butelkowa waluta przekona ka?dego - powiedzia? weso?o Blanco wyci?gaj?c kolejn? ukradzion? butelk? bimbru.

Re: Brama zamkowa

PostNapisane: 1 lut 2012, o 00:18
przez Dark Mind
Stwór który wozi? Blanco by? cierpliwy , ale kiedy us?ysza? pijack? pie?? straci? wiele nerwów .
Skoro i tak mia? zdoby? zaufanie Blanco postanowi? opowiedzie? mu swoj? histori? .
- Skoro chcesz tego s?ucha? . Moja historia jest krótka . Narodzi?em si? dzisiaj z jednym celem . Zrzuci?e? mnie z okna i tyle . Co do mojego gatunku niewiem czy posiadacie odpowiednie okre?lenie .
Jestem hybryd? jednoro?ca i koszmara . A jestem z tob? by wykona? cel .

Re: Brama zamkowa

PostNapisane: 1 lut 2012, o 00:22
przez BlancoVagabundo
- ?mieszny jeste? wiesz? - powiedzia? Blanco wchodz?c do namiotu wojskowego kowala. Wida? pegaz mia? szcz??cie poniewa? wyszed? z wszystkimi potrzebnymi rzeczami.
- A i nie zrzuci?em cie z okna tylko wypad?e? przez okno podczas naszej zabawy. Jeste? nieuwa?ny mój ty ma?y s?odziaczku - Pegaz poklepa? psychiatr? po "pysku" i kontynuowa? - wiesz wydajesz si? spi?ty? Mo?e trzeba ci poszuka? jakiej? "kobiety" lub je?li wolisz "faceta". Ty jeste? rodzaju "m?skiego" prawda? - Blanco schyli? si? chc?c sprawdzi? p?e? swego pupila.
"Czy to mo?liwe ?e to jest suczka? Ciekawe czy ma cieczk?..."

Re: Brama zamkowa

PostNapisane: 1 lut 2012, o 00:29
przez Dark Mind
- Zostaw mnie ! Bo odgryze ci g?owe . [quote][/quote]Jestem p?ci m?skiej . Je?li nie chcesz mie? dziur w ?a??dku zostaw mnie .
Jakby na potwierdzenie tych s?ów hybryda wysune?a kolce grbietowe z których jeden nie przeku? punktu strategicznego Blanco .

Re: Brama zamkowa

PostNapisane: 1 lut 2012, o 00:34
przez BlancoVagabundo
- Dobra dobra wierze. Fajne kolce - powiedzia? Blanco ?miej?c si? - wygl?daj? jak wafelki od lodów. Bardzo by bola?o Ci? gdybym u?ama? jeden i wzi?? sobie na pami?tk??
"Dra?nij go dra?nij ale jak odgryzie ci ?eb, jaja lub inny wa?ny organ to nie mów ?e Cie nie ostrzega?em"
"Ty te? jeste? dziwnie spi?ty ale tobie nie znajd? suczki w moim mózgu ju? teraz jest za ciasno" - Blanco roze?mia? si? szczerze. Maj?c takich kompanów czu? si? jak król ?wiata.
- Ok chod? brzydalu co b?dziemy tu tak sta?. Mówi?e? ?e jeste? po??czeniem jednoro?ca i eee koszernego homara? Co to ten koszerny homar bo jednoro?ec to chyba taki kucyk z przyrodzeniem na g?owie potrafi?cy strzela? z niego iskrami.