Pony Utopia

Komnata G?osu Czasu by?a na swój sposób uporz?dkowana. Po prawej stronie od wej?cia w k?cie sta?y dwa manekiny. Jeden mia? na sobie czarny p?aszcz i mask?, drugi sta? pusty.
Na ?rodku pokoju naprzeciw drzwi wej?ciowych znajduje si? stare, eleganckie ?ó?ko z baldachimem. Przed nim na ?rodku pokoju stoi stolik z kilkoma krzese?kami.
Wszystkie ?ciany pokryte s? zegarami, w przeciwie?stwie jednak do warsztatu Chrono w Canterlot, tutaj ?aden zegarek nie chodzi tak samo, jak reszta. Ka?dy wskazuje inn? godzin?, jedne p?dz? szybciej od drugich. Niektóre nawet odliczaj? czas wstecz. Jest tak dlatego, ?e te zegary dzi?ki magii pokazuj?, jak up?ywa czas w poszczególnych komnatach i dziedzi?cach cytadeli ob??du. Wszystkie zosta?y uruchomione dok?adnie w tym samym momencie wskazuj?c t? sam? godzin?. G?os Czasu traktuje te zegary jako ciekawostk?, potrafi sam dok?adnie wyczu? przebieg czasu w dowolnym miejscu, w którym przebywa. Jednak informacje przekazywane przez te zegary mog? przyda? si? innym cz?onkom lo?y. W dodatku wprowadzaj? do pokoju mi?? dla Chrona atmosfer?. Jednoróg od ?rebaka lubi? przebywa? w otoczeniu zegarów.
W jednym z k?tów pokoju sta?a te? gablota wype?niona kilkoma ró?nej wielko?ci prokrastynatorami, sprz??onymi ze sob?. Magazynowa?y one troch? czasu, prz?d?c go mi?dzy sob?... tak na wszelki wypadek. Lepiej by?o mie? troch? czasu w zapasie.

Chrono wszed? do pokoju i spojrza? na zegarki. Jak zwykle w cytadeli panowa? radosny chaos, co odzwierciedla?y tarcze zegarów, rado?nie odmierzaj?c zawirowania czasoprzestrzenne panuj?ce w cytadeli. Jedna czy dwie tarcze nawet si? cofa?y.
Zegarmistrz zdj?? strój cz?onka lo?y, który zaraz umie?ci? na manekinie, po czym przywdzia? swoje typowe ubranie. Potem wzi?? list i dla pewno?ci jeden z prokrastynatorów (lepiej mie? przy sobie drobny zapas czasu, na wszelki wypadek), po czym ruszy? w stron? sanktuarium.
[z/t]