Strona 2 z 6

Re: Karczma "Na Uboczu"

PostNapisane: 26 kwi 2012, o 16:25
przez Arientar
Kowal i?ad patrzyli na Arrow. Chyba rzeczywi?cie nie przywyk?a do picia mocnych alkoholi. O ile Kowalowi palenie w ustach wydawa?o si? nie przeszkadza?, rozumia? j?. Sam te? kiedy? tak reagowa? na alkohol.
- Pierwszy alkohol zawsze zniech?ca. A co do kaca, jak umiesz m?drze pi?, to nigdy nie b?dziesz go cierpie?. - wyt?umaczy? swojej bogdance.

Po psychicznym odpowiedniku ku?ka?ca, który wystosowa? Kowal wobec Herolda ten drugi si? opami?ta? i wyczarowa? dwie szklanki wype?nione sokiem jab?kowym.
- Macie tutaj popitk?. Mo?e wam pomo?e.

Gdy ?ad us?ysza? wyja?nienia Arrow o Discordzie, odpowiedzia? jej:
- Wiem, mam wiedz? o pot??nych istotach, jakimi s? Celestia, Discord czy Eris. Z tym, ?e wiem zapewne tyle, co wy. Na razie trzeba poczeka? na reszt? i omówi? to z nimi, gdy wróc?.

Re: Karczma "Na Uboczu"

PostNapisane: 26 kwi 2012, o 17:13
przez Karczmarz
- Alkohol?! Zniechenca?! Bój siem Eris! Co Ty godasz? - wrzasn?li zdumieni Karczmarze.

- Gdyby nie alkohol... Gdyby nie alkohol... By?bym martfy! - zaintonowa? z nostalgi? Karczmarz przecieraj?cy kufel brudn? szmat?. - Im wiencej pijem, tym d?u?ej ?yjem. Haaa!

- Tak, tak... Kac morderca mówiom na to. KAC MORDERCA! Hue hue hue.

- HIK! A co wy tam o piciu, psia jego jucha, wiecie? - powiedzia? Karczmarz wlewaj?cy w siebie kolejn? butelk? gorza?y. - Gorza?a... 140% mocy. Ja ju? tam wiem jak koreczki podekrenca?! HIK!

- A... Dyskort! Zna?em, zna?em.

- G?upi? cap... Nie zna?e?. - odpowiedzia? Który? z Karczmarzy.

- No jak nie zna?em, jak zna?em...! To by?o to wesele i jab?ka. Puszka niezgody, ko?? przeznaczenia i d?ugie powroty do domu, tak? HIK!

- No czymojcie mnie, bo nie szczymiem! Dobrze godo. Cap jeste? g?upi. To Eris! Nie zaprosili jej na ?lub Shajning Amora i Candensy. Kaza?a nam tort jab?kowy wys?a?. Tak przez grzeczno??... Zapakowali?my do skrzyni, ?eby siem nikt nie dobra? do niego, a ty siem spi?e? - jak zawsze - i niczego nie pami?tasz! Eris droga, patronko ?liczna... Skim ja pracujem?!

- Mnie nie pytaj... HIK! - odpar? krótko Karczmarz. - Ale, ale... Go?cie wy moje...! Eris co? w was zobaczy?a, a ja nie widzem...

- To z przepicia! Hue hue!

- Zamilcz... Co? zobaczy?a, a ja nie wiem co... My?lem ?e jak te mondrale przyjdom, jak uradzom co, to siem wszystkiego dowiemy. Jak wam sie Karyczma podoba? - powiedzia?, wykonuj?c chwiejny gest kopytem.

Re: Karczma "Na Uboczu"

PostNapisane: 26 kwi 2012, o 17:33
przez Black Arrow
- ?miesznie by?o, jak si? pewnego dnia w Ponyville rozleg?a plota, ?e Discord ma córk?. Podobno jest to zwyk?a, ziemna klacz. Niestety, jedyna która pasowa?a, okaza?a si? by? kompletn? wariatk?.- Za?mia?a si? wspominaj?c Screwball *. Przerwa?a jednak t? jak?e denn? rozmow? o istocie, któr? kocha i nienawidzi jednocze?nie i postanowi?a wys?ucha? inspiruj?cej rozmowy karczmarzy. Kiedy tylko sko?czyli, zrobi?a co?, czego nawet sama po sobie si? nie spodziewa?a. Nie czekaj?c na zdanie pijanego ogiera, si?gn??a po butelk? cydru i wypi?a 2/5 jej zawarto?ci. Znów poczu?a to dziwne uczucie w ustach, lecz im cz??ciej to si? dzia?o, tym bardziej si? do tego przyzwyczaja?a. By?a ciekawa perspektywy, z jakiej karczmarze widz? ?wiat, cho? nie chcia?a si? upija?. Klacz poczu?a si? jednak bardziej rozlu?niona i poprawi? jej si? nastrój.
- Masz racj? Arientarku, czasami trzeba spróbowa? czego? nowego. Spokojnie, nie zamierzam wpada? w na?óg.- U?miechn??a si? do alicorna i upi?a jeszcze ?yk cydru.
- Drogi karczmarzu, mieli?my nadziej? dowiedzie? si? czego? od ciebie. Mo?na powiedzie?, ?e zaczynamy t? spraw? od kompletnego zera. Trzeba wi?c znale?? jaki? punkt zaczepienia, by ruszy? dalej.- Odrzek?a i "ostatni raz" si?gn??a po butelk?.- Najlepiej b?dzie, je?li spotkamy si? po prostu z Eris, lub kim?, kto j? reprezentuje.

* http://www.youtube.com/watch?v=xA9dFZJtQWc

Re: Karczma "Na Uboczu"

PostNapisane: 26 kwi 2012, o 18:47
przez Karczmarz
- Ano w?a?nie... Nie spotkacie siem prentko. A przynajmniej nie teraz. - wymamrota? który? z Karczmarzy.

- Bo widzicie... Widzicie... Nasz ostatni Wielki Mistrz woncha kwiatki od spodu. Chopoki posz?y wybiera? nowego. Karczmarz... Znaczy siem ja, powiem im o tym. Albo ju? mówiem. Albo powiedzia?em... Albo... ?o mamuniu. To wszystko przez ten po?piech i przekl?te paradoksy. - rzuci? ?ami?cym si? g?osem.

- Tiaaa... Po prostu... Wyparowali! I nie ma ich, nie ma, nie ma...! Miszczuuuu...! Miiiiiszczuuuuu! CHILP! SIORB! - za?ka? Karczmarz poleruj?cy kufel. ?zy la?y si? rz?si?cie dodaj?c jedynie cierpienia. Pijaczyna spróbowa? otrze? je brudn? szmat?, brod? i kawa?kiem fartucha, niczego jednak nie wskóra?.

- A... Przesta? biadoli?... Jak tak na ciem paczem, to i mi? chce siem p?aka?. Ech... Nie przejmujcie siem starym pierdo??. Chopoki tam wszystko uradzom i powiedz? co i jak... Mam nadziej?, ?e nie przeszkadza wam moje towarzystfo... A. I nie przejmujcie siem paradoksami... Psia jego jucha - zabawne som! Tylko cyder siem szybciej ko?czy...

Re: Karczma "Na Uboczu"

PostNapisane: 26 kwi 2012, o 19:17
przez Arientar
?ad rozmy?la? po ciuchu nad s?owami karczmarza, tymczasem Kowal wyra?a? na g?os swoje zdziwienie:
- 140%? ?adna moc. Najsilniejszy z alkoholów z którymi ja mia?em styczno?? to spirytus rektyfikowany o mocy 96,6%. ?adnie przepala? gard?o...
- Jak co? mo?e ?adnie przepala? gard?o?
- zadziwi? si? ?ad.
- I tak tego nie zrozumiesz, je?li nie ?y?e? w Stalliongradzie. - stwierdzi? Kowal - Pijusy. - doda? my?l?c o swoich rodakach.
Potem zauwa?y? Black Arrow si?gaj?c? po cydr. Rzeczywi?cie nie mia?a wprawy w piciu. Kowal postanowi? j? ostrzec:
- Na twoim miejscu bym uwa?a?, kochanie. gdy pije si? takie s?abe alkohole, jak cydr czy piwo paradoksalnie ?atwiej si? upi?. Przy nich nie czujesz, kiedy ci wchodzi do g?owy. Dodatkowo mieszaj?c s?abszy alkohol z mocniejszym, jak to robisz teraz jest proszeniem si? o kaca. - dawa? rady ciemnofioletowej klaczy.
- Niestety Arientar ma racj?. Gdy kucyk napije si? wódki, a potem czego? l?ejszego szybciej straci przytomno??, ni? ten pij?cy sam? wódk?. - Doda? ?ad.
- Ooo... Ziutek, to ty si? zgadzasz ze mn? w czym?? - g?os Kowala wyra?a? szczere zdziwienie.
- Te? si? dziwi?. - krótko stwierdzi? ?ad.

Re: Karczma "Na Uboczu"

PostNapisane: 27 kwi 2012, o 07:07
przez Shadowblade
Shadowblade przeskoczy? lad? i zacz?? grzeba? pod ni?.
-Karczmarzu! Gdzie? schowa... OOOO! JEST! - Kuc wyci?gn?? spod lady butelk? z etykiet? "Krasnoludzkie Mocne 140%" - Wezm? jedno! Przyda si? na obrady! - Teraz wskaza? kopytem na Arientara i burkn??. - Piwo to s?aby alkohol? No patrzcie go, psia krew, napij si? tego piwa i spróbuj po tym sta? to pogadamy, w dodatku jest robione na bazie miodu! - Kuc wyszczerzy? z?by, chwyci? piwo i przeskoczy? raz kolejny przez lad?, skierowa? swoje kroki do wychodka. - To ja id? do reszty!

[Z/T]

Re: Karczma "Na Uboczu"

PostNapisane: 28 kwi 2012, o 11:05
przez Black Arrow
S?ysz?c Arientara i ?ad, klacz szybko od?o?y?a alkohol. W sytuacji, w której si? znale?li, trzeba by?o zachowa? trze?wy umy?... Przynajmniej w granicach rozs?dku. Westchn??a cicho i spróbowa?a jeszcze raz przywo?a? co? bezalkoholowego. Tym razem si? uda?o i w pewnej chwili w karczmie pojawi?a si? butelka soku winogronowego.
- Mówi si? trudno.- Odkr?ci?a butelk? i zbada?a jej zawarto??.- Zbierzmy jednak wszystkie informacje do kupy. Celesia i Luna utraci?y w?adz? na rzecz Heroldów Chaosu i teraz b?dzie w Equestrii taki <cenzura>, ?e wszystkie kuce b?d? b?aga? o szybk? ?mier?. Tylko ?ad jeszcze chce to jako? za?agodzi?, wi?c mamy pewnego rodzaju wsparcie. Natomiast teraz si? dowiaduj?, ?e drugi bóg chaosu, a raczej bogini stara si? pomóc swoim wyznawcom. To kompletnie por?bane, ale jako? musimy sobie poradzi?.- Spróbowa?a stre?ci? wszystko, po czym wypi?a ?yk soku i poczu?a si? troch? lepiej.

Re: Karczma "Na Uboczu"

PostNapisane: 28 kwi 2012, o 17:38
przez Arientar
- Nie widzieli?cie por?banych rzeczy. Raz towarzyszy?em wyprawie szalonych magów. To dopiero by?a heca... - Kowal zacz?? wspomina? swoje dawne podró?e. Alkohol cz?sto wprawia? go w nostalgiczny nastrój.
- Zapewne, po tobie mo?na si? wszystkiego spodziewa?. - wtr?ci? si? ?ad - W sumie i tak nie mamy teraz nic do roboty, to mo?esz poopowiada?..
- Dzi?kuj? za pozwolenie, o ?askawco.
- za?mia? si? Kowal, po czym nala? sobie kolejn? szklank? Stalliongradzkiej. Nie lubi? opowiada? o suchym pysku. Pomy?la? o zagryzce, na co ?ad natychmiast zareagowa? przywo?aniem kwaszonych ogórków. Przek?szaj?c i popijaj?c co jaki? czas Arientar zacz?? opowiada?:
- Natkn??em si? na nich kilka miesi?cy po tym, jak wyruszy?em ze Stalliongradu. Pocz?tkowo nie chcieli mnie przyj?? do karawany, ale na szcz??cie by? z nimi Kazio. Ten czarodziej jest wsz?dzie, gdzie dzieje si? co? niezwyk?ego. Weso?o by?o z t? kompani?, zw?aszcza gdy zacz?li si? k?óci? i rzuca? w siebie najró?niejszymi czarami. Nie raz mi si? oberwa?o, zaliczy?em chyba wszystko: pomniejszenie, powi?kszenie, rozmaite przemiany mojego wygl?du, dodatkowe kopyta, macki, grawitacja przestawa?a na mnie dzia?a?... Na szcz??cie zawsze uda?o im si? to potem odkr?ci?, a ja za to dowiedzia?em si? wiele o naturze magii i osnowie rzeczywisto?ci. By? mo?e dlatego nie uda?o si? ?adowi przej?? do ko?ca nade mn? kontroli. - kowal si? u?miechn??. - Transportowali jaki? magiczny obiekt do Canterlot, ale rozsta?em si? z nimi sporo przed cerem i pow?drowa?em swoj? drog?. Mimo to lubi? wspomina? ten okres moich podró?y.

Re: Karczma "Na Uboczu"

PostNapisane: 30 kwi 2012, o 16:29
przez Soar
Soar z rozmachem otworzy? drzwi i wszed? do ?rodka. Rozejrza? si? - Zamiast w swojej komnacie znajdowa? si? w jakiej? karczmie. Do jego nozdrzy dotar? przyjemny zapach alkocholu.- Emm... Czy kto? mo?e mi wyt?umaczy?, jak ja tu si? dosta?em!? - Zapyta? donios?ym g?osem, nieco skonfundowany rozgl?daj?c si? po okolicy- To chyba nie jest zamek... Gdzie ja jestem?! Co si? sta?o... - Wyszepta?, siadaj?c na wolnym krze?le i rozgl?daj?c si? - Widzia? Alicorna, który by? chyba heroldem. Wola? poczeka? na jego ruch... By?a tu jeszcze jaka? pi?kna jednoro?ka, i Karczmarz. - Karczmarzu! Co to za miejsce?! - Zapyta? Br?zowego kuca.

Re: Karczma "Na Uboczu"

PostNapisane: 30 kwi 2012, o 16:49
przez Karczmarz
- Ja wam mówiem, wy siem jeszcze nie roz i nie dywa zdziwicie! A mówi? wam to nie inny kto, jak Karczymasz! - zarechota? pó?g?osem, u?miechaj?c si? do zgromadzonych. A by?o w jego s?owach co? niepokoj?cego, dziwnego i niezwyk?ego...!

- Och! Jeste? wreszcie, HIK! - wrzasn?? Karczmarz, le??cy do tej pory pod sto?em. Powstawszy do pozycji praaaaawie pionowej wyszczerzy? si? niebotycznie i uca?owa? pysk Soara. - Jak ci siem nowy pokój podoba? Hue hue hue! - wrzasn?? mu do ucha, zion?c przy tym odorem potu wymieszanego z piwem.

- No, no... Siem t?oczno robi... HIK! Przygotujem dla was Sal? Prób. Co? czujem, ?e chopoki uciesz? si? z waszej ch?ci wspó?pracy... czy cu?... Bo cecie by? z nomi, prawda? Cecie by Eris obdarzy?a was boskim ?wiate?em o?wiecenija? - Karczmarz poleruj?cy kufel szepta? do Arientara i Black Arrow, w oczach jego p?on??a niema ciekawo??, lecz równie? ciep?o i wrodzona prostoduszno??.

Re: Karczma "Na Uboczu"

PostNapisane: 30 kwi 2012, o 17:59
przez Tomas Willians
Widmo po do?wiadzeniu mocy wi?zu teleportacyjnego karty w ko?cu odzyska?o form? fizyczn?, po czym pojawi?o si? w k?cie karczmy. Dla kuców nie paraj?cych si? astropati? jasnobr?zowa sylwetka kua ziemnego wy?on??a z jednego z obrazów, zostawiaj?c kilka ?arz?cych si? punkcików.
A wi?c to tutaj zaprowadzi?o mnie pasmo czarnego?! Do karczmy?!
Po chwili rozkminiania kr?tych dróg i ?cie?ek obranych przez kucowato?? spostrzeg? on plan astralny ów przystani. By?a ona niew?tpliwie czystym blaskiem zamieszkanym przez wielu, wielu pot??nych indywiduum. ?owca postaniowi? przybra? swoj? standardow? pow?ok?, br?zowego kuca zimnego-wynalazcy ze Stalliongradu. Na szcz??cie ów kuc przed znikni?ciem w sferze czasu wywo?anej przez sztorm psioniczny zwany w jego stronach "Sesj?" nie pozna? zbyt wielu osób.

Re: Karczma "Na Uboczu"

PostNapisane: 30 kwi 2012, o 21:20
przez Tali
[MG]
Dziura w dachu która pojawi?a si? niewiadomo sk?d o?wietli?a pomiszczenie snopem ?wiat?a niczym ze ?wi?tego rozpora. Chmury widoczne na niebie rozst?pi?y, i posypa?y si? biale pióra.

-Drogi Soarze- przemówily niebiosa podwójnym jedwabistym kobiecym g?osem matczynym tonem. Z nieba delikatnym krokiem zest?pi? pegaz z ogromnymi skrzyd?ami. Niczym u gryfa. Anielski pegaz stan?? na tylnych nogach i opar? si? o ogromny miecz który znik?d zmaterializowa? si? w jego kopytkach.

-Karczmarzu, przepraszam za wchodzenie do twojego multiwersum, lecz rada starszych zadecydowa?a.- rzuci? anio? do karczmarza i wróci? do Soara

-Jak to kiedy? powiedzia? kto? m?dry: "Pomyli?e? nocne niebo z gwiazdami odbitymi na powierzchni stawu"- zacytowa? pegaz i spojrza? swymi boskimi oczami na Soara. Wzrok przeszy? kuca na wylot, tak ?e ten zaczyna? powoli male? a? sta? si? male?kiem okruszkiem. Wtedy boska istota pochyli?a si? i wci?gn??a go nosem.

-Ah. Czarny jednoro?ec. Dobry towar.-o?wiadczy? mrugaj?c oczami i nagle jak sta? tak znik?. Jakby kto? wyci?? jego klatk? z filmu. A Soar zosta? rzucony w przestrze? mi?dzywymiarow?. I by?by tak lecia? gdyby nie zderzy? si? z Nyan catem ci?gn?cym t?cze miedzy ?wiatami. Soar urus? do normalnych rozmiarów i wpad? w wyrw? czasoprzestrzenn? ko?cz?c? si? na ?rodku sali tronowej Celestii. Oh ironia losu spowodowana wielominutnymi obradowaniami rady starszych.

[Soar, ZT]

Nie ma tak ?atwo x3

Re: Karczma "Na Uboczu"

PostNapisane: 1 maja 2012, o 16:10
przez Black Arrow
" I kolejne opowiadanie Arientara... Ma ich pewnie tyle, ?e mo?na by napisa? ksi??k? w stylu Daring Doo."- Klacz za?mia?a si? w my?lach i z u?miechem wys?ucha?a kolejnej opowiastki o podró?ach ogiera. Nagle do karczmy wpad? czarny jednoro?ec. Niestety, tak szybko znikn?? tak szybko, jak si? pojawi?. Arrow patrzy?a z wielkim zdziwieniem na t? scen?, po czym zerkn??a na Arientara.
- Dobra... To by?o dziwne. I pewnie takie sytuacje b?d? si? zdarza? cz??ciej, trzeba si? przyzwyczai?.- Upi?a jeszcze ?yka z butelki soku, zastanawiaj?c si? nad dalszym losem jednoro?ca. Dopiero po pewnym czasie zwróci?a uwag? na drugiego przybysza. Wygl?da? do?? znajomo, wola?a jednak nie zapesza?. Tylko by si? o?mieszy?a, tak wi?c jedynie przywita?a si? z ogierem.
- Witaj! Je?li przyszed?e? si? czego? na??opa?, to pytaj Karczmarza.- Odrzek?a.

Re: Karczma "Na Uboczu"

PostNapisane: 1 maja 2012, o 18:23
przez Arientar
- Je?li zna si? odpowiednie kuce, to takie rzeczy zdarzaj? si? dosy? cz?sto. - odpowiedzia? spokojnie Arientar, nalewaj?c sobie kolejn? szklank? Stalliongradzkiej. Pomimo wypicia do?? sporej ilo?ci tego trunku kowal trzyma? si? nadzwyczaj dobrze. By?o to po cz??ci zas?ug? mocnej g?owy Arientara, zagryzki wyczarowanej przez ?ad i jego zakl?cia utrzymuj?cego herolda w trze?wo?ci.
- Kole? ma przer?bane. Narazi? si? stra?nikom osnowy rzeczywisto?ci - kowal wspomnia? o Soarze porwanym przez anielskiego pegaza - tacy nie ko?cz? weso?o. - kowal dopi? szklank? do ko?ca, zagryzaj?c ogórkiem.
- A znasz t? ceg?? u?ywaj?c? projekcji jakiego? kuca ziemnego z ciekawym urz?dzeniem na grzbiecie? - zapyta? Herold.
- Coo?! - kowal przyjrza? si? kucykowi, w którym rozposna? Tomasa - O, cho? do nas Tomas, napij si? i poopowiadaj, co ci? tu sprowadza. - zakrzykn?? weso?o kowal.

Re: Karczma "Na Uboczu"

PostNapisane: 2 maja 2012, o 14:25
przez Karczmarz
- Khehehe. Tak co? my?la?em ?e siem tutaj zjawi?. Pozdróf staruszkóf! HIK! A ta Staroimperialna b?dzie na czas. Muszem beczkem sprowadzi?, ale nie przewidujem opó?nie?. - powiedzia? zanosz?c si? ?miechem.

- Oj nie ko?czom woeso?o, nie. - rzuci? do Arientara jeden z pozosta?ych w Karczmie Karczmarzy. - Ciekawe co te? bidoka spotka...

- Aaaaa! Aaaa... Aaa...? Cegua! Cegua!? Skun siem tu wzie?a cegie?a?! Muszem przesta? pi?... - wyszepta? przera?ony Karczmarz. Có?. To by?o dziwne... Poci?gn?wszy kilka razy ze swojego nieod??cznego brudnego kufla, pijaczyna osun?? si? pod stó? i zasn?? snem kamiennym.

- Przesta? pi?... Tesz co?. Hue hue hue. Och, co? czujem, ?e sporo dzi? go?ci bedzie. Nie tylko wy zostali?cie wybrani przez Eris... Tak co? my?lem... A. Mniejsza. Komu jeszcze nala?? Cyderu? Mijodu? Mo?e szklaneczkem dla uadnej panji jeszcze?