przez Tomas Willians » 26 maja 2012, o 20:33
Tomas z?o?y? cz??? prysi?gi, jednak w pewnym momencie zatrzyma? si?.
-Pani? Znaczy si? tej ca?ej Eris? Nie mam najmniejszego zamiaru przysi?ga? na jak?kolwiek, niewa?ne jak pot??n?, istot?. Po pierwsze, przysi?ganie na nieznane nie jest nic warte. Po drugie, przypisywanie czemu? boskich atrybutów niweluje ca?? pot?g?, czy raczej po?wi?cenie tej istoty. Ba, mo?e nawet poni?a warto?? jej czyów, t?umacz?c je wszechmoc?. I w?a?nie dla tego mog? przysi?c utrzymanie tajemnicy, mog? przysi?c post?p w rozwoju naszej tkanki spo?ecznej, ale, na lito?? nauki, nie na wiero?? istocie o pó?boskich mocach! W ?aden sposób to jej nie wspomaga. I owszem, je?li Eris jest ow? bratanic? Discorda, to czuj? wobec niej podziw, jednak nie mog? wi?za? jej przysi?gaj?c na ni?!
ori?tuj?c si?, ?e nikt go nioe s?ucha, i ?e zmarnowa? tak pi?kn? mow?, oddali? si? b?d?c przynajmniej uchronionym przed wyznawaniem "Boga".
Meh. Bzdura i zabobon. Zawsze przeciw nauce, zawsze niszczy prawdziw? moc.
[z/t]