Heavy Duty
Ta sytuacja odpowiada?a pani policjant. Heavy Duty nie uwa?a?a si? za z?? osob?, ale jednak odczuwa?a z tego dziwn? satysfakcj?. Ta w?adza, przez która mo?na nawet by?o sprawia? ból... i wszystko w granicach prawa! To Tali by?a t? z??, winn?, nie ona. Ona jedynie spe?nia?a polecenia prze?o?onych, a musia?a wyci?gn?? od tygryfa tyle, ile by?a w stanie.
- Dziwko? Wed?ug ciebie to ja jestem dziwk??!
Ponownie uderzy?a z ca?ej si?y kopytem w jej ogon, ale teraz troszk? wy?ej, i w tym miejscu je ?ami?c. Dziwi?a si? sama sobie, ?e to sz?o tak ?atwo.
- Masz ostatni? szans? aby wszystko, powtarzam WSZYSTKO, powiedzie?. Teraz jeden mord, kto wie ile wcze?niej. Albo zrobimy to po mojemu.- Rzuci?a ni? na ziemi? tak, ?e ta le?a?a brzuchem na pod?odze. Pani policjantk? jednym kopytem trzyma?a j? za g?ow?, drugim natomiast dotyka?a jej prawego skrzyd?a.- Kto? ci kiedy? mówi?, ?e masz pi?kne skrzyd?a? Teraz ?adnie powiesz wszystko o tym mordzie, o poprzednich te? je?li takie by?y, albo po?egnasz si?, ze zdolno?ci? latania!
Tali mog?a wyczu?, ?e ta nie ?artowa?a...