przez Grinch » 27 mar 2012, o 15:08
Gwardzista coraz bardziej nerwowo chodzi? w kó?ko i kó?ko, a? po jego ko?ciach rozesz?o si? nieprzyjemne uczucie, tak silne by sparali?owa? go na ponad 5 sekund. Dzia?o si? co? z?ego bardzo z?ego....
Grinch nie nale?a? do najlepszych ani do tych normalnych, by? z?y. Ale nie chaotyczny....by?o to wszystko zorganizowane, tak by wszystko zapi?? na ostatni guzik. Nie by? te? bez zasad. Kuce z jego otoczenia by?y traktowane dobrze, nigdy nie wyrz?dzaj im krzywdy, ale ci nieznani ? Okazuj?cy brak kultury, byli tylko mrówkami pracuj?cymi dla niego, chocia? to z?e okre?lenie. Wyzyskiwanie innych ? Ju? tak. Jednak próbowa? by? mi?y... próbowa? ale tego nie przyj?li, ich sprawa...
Kolejny parali?, tym razem ponad pó? minuty. Jest jeszcze gorzej.
Niszczenie z?? przyja?ni?...szlachetne ale bezu?yteczne, "Przyja?? zniszczy wszystko co z?e" kto? kiedy? powiedzia?, jednak on wola? inn? z?ot? my?l. "Chaos mo?na zniszczy? chaosem" nie wa?ne czy ma?ym czy du?ym.
Chaos musi by? zorganizowany, chaos nie polega na dziwnych ?artach. Chaos zorganizowany jest tym prawdziwym, jedynym wartym. To w?a?nie Grinch jest jego wyznacznikiem, jak wielu innych. Jednak tylko niektórzy potrafi? u?y? chaosy do czego? dobrego. Czyni? chaos mo?e ka?dy....
Kolejny skurcz minuta.....pó?tora minuty.......2 minuty.
Chaos zawsz? skrywa? si? w ka?dym mie?cie, niewa?ne czy niewinny czy w pe?ni zamierzony. Jednak teraz...mo?na by?o poczu? ?e chaos w?a?nie teraz, w ponyville przekracza wszelkie granice. Wszelkie Granice.
Ka?dy kto czyni chaos nie mo?e zosta? przez niego ch?oni?ty, nie mo?e tob? zaw?adn??. Musisz trzyma? chaos w swojej duszy na smyczy, by by? tobie pos?uszny. By? móg? na nim panowa?, u?ywa? bez problemu.
Je?li ci si? nie uda.....có?....b?dziesz bezmózg? maszyn? do zabija i niszczenia.
- Aghrrr....moje nogi - Sykn?? gwardzista pod przyp?ywem kolejnego skurczu. By? tak silny ?e upad? na pod?og?. Si?a musia?a by? niewyobra?alna, by po?o?y? na pod?odze ros??go i silnego kuca. W ko?cu ten zatopi? si? w odm?tach w?asnej ?wiadomo?ci.
- Musicie mie? kontrol?, bez niej...b?dzie z wami ?le. Wasza psychika by? na tyle silna by utrzyma? to na wodzy. Inaczej b?dziecie postrzegani jako band? popapra?ców. U?ywajcie tylko chaosu w wyrafinowany sposób, tyle w momentach gdy uznacie ?e jest na tyle potrzebny by go u?y?... Gdyby?cie chcieli go u?ywa? na tyle cz?sto....nie radz?, jest jak narkotyk. U?yjesz go raz b?d?c nieprzygotowanym a pó?niej nie b?dziecie mogli bez niego ?y?. Musicie trzyma? nerwy przy wodzy, w niektórych przypadkach nawet alkohol hamuje jego dzia?anie - Powiedzia? pegaz rozsiadaj?c si? na fotelu, w?ród niego by?? ca?kowita ciemno??, za? na niego ?wieci?o si? ?wiat?o od lampy, ale nie wiadomo sk?d.
- Ciekawa lekcja, mo?e zaczn? na ciebie mówi? panie nauczycielu ? Grinch nauczycielem by?o by to bardzo ?mieszne.
- Zapewne, jednak mo?esz sobie odpu?ci?, wiesz ?e to prawda..
- Oczywi?cie ?e wiem, przecie? jestem wytworem twojego umys?u, mam tu w?adze ale nie wp?ywaj?c? na twoje zachowanie na "zewn?trz". I do kogo ty w?a?ciwie mówi?e? ?
- Bo jestem na tyle silny, by ci? trzyma? na wodzy. Poza tym zawarli?my pakt mówi?cy o tym ?e nie masz w?adzy nademn? i nad moimi dzia?aniami. A do kogo mówi?em ? Có? kto? zawsze na ciebie patrzy.
- Zachowujesz si? jak ostatni dziwak.
- By? mo?e, a by? mo?e nie. W?a?ciwie jest to dobre pytanie...
- Tak Tak, oczywi?cie Panie Grinch, mo?e szanowny pan zobaczy ?e stoi pan jak kamie? ? A mo?e pan wymy?li? jak wydosta? si? z zapuszkowania ? To ro?nie w niewiarygodnym tempie.
- Niestety niczego nie wymy?li?em. Nie wiem te? co tu robi? tak pot??ne si? chaosu.
Czarna chmura podlecia?a do br?zowego pegaza, na odleg?o?ci? oko?o 20 cm.
- Pomy?l do cholery....takie du?e skupisko na pewno nie ma na celu zagro?eniu pojedynczej s?abiutkiej osobie czy miasteczku. Chodzi mi o 2 du?e pot??ne istoty....czy mo?e chcesz wi?cej podpowiedzi ?
- O cholera ! Pomó? mi si? wybudzi? !
- Jak chcesz - Odpowiedzia?a ciemno??. Po chwili z chmury "wysz?o" co? na zwór wielkiego kopyta i uderzy?o w g?ow? gwardzist?.1
- Aaaa chodzi ci o to wybudzenie ! - Powiedzia?a ciemno?? po krótkiej ciszy.
- To nie by?o ?mieszne, do tego przez ciebie napieprza mnie g?owa...
- Spoko wodza, tylko tutaj ! Aha i jeszcze kazali mi przypomnie? o skrzyd?ach.
- Tak, skrzyd?a.....kto by pomy?la? ?e mog? by? tak pomocne w wielu warunkach. Podnoszenie ró?nych rzeczy, czy nawet w?asnego cia?a, oczywi?cie nikt nie wspomina? o tym ?e mo?na ich u?y? do bardziej bojowych celów, jednak jest to w choler trudne do opanowania. My?l? ?e prócz bicia owym skrzyd?em, potrafi? trzyma? w nich miecze i inn? bro? bia??. Dar od natury co ?
- Tak Tak, dar od natury. Wstawaj ju? masz problem do rozwi?zania !
Pegaz pokr?ci? g?ow?, ponownie znajdowa? si? w celi. By? tak "przyblokowany" oko?o 10 minut.
Mo?e mnie kto? wyci?gn?? z tej cholernej celi ? Nagli mnie wa?na sprawa pa?stwowa - Zakrzykn?? i pocz?? czeka? na odpowied?.....