Strona 3 z 4

Re: Wyprawa na Mantykore!

PostNapisane: 5 mar 2012, o 16:08
przez Tomas Willians
- Dobrze wi?c, do zobaczenia jutro- Rzuci? na po?egnanie Tomas. Gdy wychodzi? z karczmy, z?apa? Crisisa na rozmow?.
- Z tego co us?ysza?em jeste?cie dobrym do?wiadczonym wynalazc? i znakomitym kowalem.. Je?li nikt z was nie ma nic przeciwko, to proponuj? spotkanie dzi? o 18.35 na skraju Everfree. St?d doprowadz? was do mojego hangaru i powymieniamy si? do?wiadczeniem i radami. Je?li chcie, mo?ecie te? pomóc mi w budowie skrzyde?- Zagadn?? po czym nie czekaj?c na odpowied? wyszed? z karczmy. Zaczeka? jednak przy wej?ciu wiedz?c ?e je?li kuce by?by zainteresowane, wysz?yby przed budynek za Tomasem.

Nagle posta? br?zowego kuca zacz??a migota? i "?nie?y?", a jego oczom ukaza?y si? ruiny w lesie. Po chwili zak?ucenia min??y, a ogier zosta? pozostawiony z uczuciem pustki w ?a??dku.

Re: Wyprawa na Mantykore!

PostNapisane: 5 mar 2012, o 19:48
przez Catastrophe Machine
-Milordzie, a niby czemu stopy mia?yby mie? co? wspólnego z wypraw?? To takie nudne rozmawia? tylko na jeden temat... Ale dzi?ki za rad?. Duraluminium, trza to zapami?ta?.-zwróci? si? do kowala-No panowie i pani je?li to wszystko to ja ju? wybywam.

Propozycja Tomasa zainteresowa?a go. Bardzo. Szansa na zawi?zanie znajomo?ci, pomoc wynalazcy takiemu jak on. Tak, szarakowi taka sytuacja pasowa?a.
-Jasne, ?e ch?tni...-przerwa? mu trzask drzwi tawerny kiedy Tomas wychodzi?. Patrza? przez chwil? t?po na owe z?o?liwie-przerywaj?ce-kucom drzwi zanim nie zorientowa? si?, ?e powinien za nim i??.
-Bywajcie-rzuci? jeszcze do pozosta?ych w pokoju i wyszed?

(brak weny jest zabójczy :( )

Re: Wyprawa na Mantykore!

PostNapisane: 5 mar 2012, o 22:29
przez Mistrz Gry
//Naprawd?, ja na MG? Okay//
Kelse
Po powrocie i krótkim, niespokojnym ?nie przygotowa?e? prowiant, podstawowe zapasy na drog? i wyruszy?e? w kierunku dworca. To nie jest twój szcz??liwy poranek. Zosta?e? zaatakowany przez stadko dzikich psów, które z trudem uda?o ci si? odgoni? bez zabijania ?adnego. W ko?cu g??boko we wn?trzu jeste? wielkim mi?o?nikiem zwierz?t, nie wiedzia?e?? No zobacz, ilu ciekawych rzeczy kuc si? dowiaduje o sobie... W ka?dym razie, na dworzec wpadasz o 9:40, brudny, zakurzony i lekko ?mierdz?cy psem.
Black Arrow und Arientar
Udali?cie si? wspólnie do jaskini Black Arrow, aby przygotowa? ten ca?y podró?niczy syf. Noc by?a do?? mro?na, bo kiedy ostatnio sprawdza?em, na dworze strasznie pi?dzi?o. Wi?c przenosz? to do fabu?y. Zdecydowali?cie si? spa? ciasno do siebie przytuleni, jednak nic mi?dzy wami nie zasz?o bo... Huh. Bo Arientar to idiota a Black Arrow jest strasznie nieatrakcyjna. Brzmi dobrze, zostaje. Nad rankiem wyruszyli?cie na dworzec i dotarli?cie tam bez wi?kszych przeszkód, po drodze gadaj?c o pierdo?ach. O 9:35 siedzieli?cie ju? na peronie i czekali?cie na pojawienie si? reszty.
Tomas Willians
Stary, ty do dopiero masz pecha. Te dziwne zaburzenia zdecydowa?y si? nasili? bez ?adnego konkretnego powodu. Zwiedzi?e? kawa? Equestrii, ?ciga?y ci? jakie? tubylcze ludy antylop, oberwa?e? paroma kamieniami i nie mia?e? niczego w ustach. Kiedy pojawi?e? si? o 18:35 przy lesie Everfree, okaza?o si?, ?e wszyscy ci? olali. Chwil? pó?niej wypierdzieli?o ci? do jakiego? zamtuzu, gdzie czeka? pot??nie zbudowany kuc ziemny w czarnej masce... Wprawdzie d?ugo tam nie poby?e?, bo nast?pne przeniesienie nast?pi?o zaledwie par? minut pó?niej, jednak tego, co tam zobaczy?e?, ju? nie zapomnisz. Pozostawiam to twojej wyobra?ni. O 5:00 pojawi?e? si? na pi?trze Utopii, wymordowany. Waln??e? si? na ?ó?ko i przespa?e? cztery godziny, po czym p?dem pop?dzi?e? na dworzec. Wygl?da?o na to, ?e zak?ócenia przesta?y oddzia?ywa?. O 9:45 jeste? na miejscu.
CrisisMachine
Kiedy wyszed?e? przed pub, okaza?o si?, ?e Tomasa ju? gdzie? wywia?o. Zniech?cony postanowi?e? wróci? do swojego domku. Po drodze kto? ci? próbowa? okra??, jednak jako? uda?o ci si? przep?dzi? z?odzieja. Mign??a ci tylko jego krótka, szaroniebieska grzywa, po czym znikn?? ci z pola widzenia. Dotar?e?, zjad?e? co? na kolacj? bez d?awienia si?, przespa?e? si? i czujesz si? ?wietnie z rana. Tylko jeden ma?y szczegó? - zapomnia?e? o spotkaniu z Tomasem. Przybity t? ?wiadomo?ci?, pojawiasz si? na dworcu równo z wy?ej wymienionym.

Re: Wyprawa na Mantykore!

PostNapisane: 5 mar 2012, o 22:59
przez Kelse
- Widz?, ?e ju? jeste?cie. - U?miechn?? si? Kelse w stron? Arrow i Arientara. Podstawi? na ziemie wszystkie baga?e jakie mia? przy sobie i zobaczy? na swoje zakurzone ubranie - Ju? z samego ranka zaatakowa?y mnie stado dzikich psów. Jak to mówi? mam pewnie "zwierz?cy magnetyzm". - Za?mia? si? Kelse po czym doda? - Albo wyczu?y zapakowane jedzenie na drog?. - po czym mina Kelsego nie wydawa?a si? ju? taka radosna.

Odwróci? si? do obecnych i powiedzia?. - To ju? 6 lat gdy by?em ostatni raz w Stalliongradzie. Ciekawi mnie czy mój rodzinny dom jeszcze stoi czy zosta? zrównany ziemi?. - Zastanowi? si?Kelse.

Re: Wyprawa na Mantykore!

PostNapisane: 6 mar 2012, o 17:24
przez Black Arrow
Po powrocie do jaskini, Arrow przez d?u?szy czas nie mog?a zasn??. Powodem tego jednak nie by?o zimno, lecz ostatnie wydarzenia. Po trzech godzinach przemy?le?, jednak usn??a. Nast?pnego dnia wzi??a wcze?niej przygotowany ma?y plecach z najpotrzebniejszymi rzeczami. Poczeka?a chwil? na pegaza, po czym ruszyli razem na dworzec. Po drodze wypytywa?a go o Stalliongrad, cho? i tak do niego zajad? po drodze. Lepiej by?o zdoby? jak?? wiedz?. Gdy dotarli na peron, rozejrza?a si? za Kelse. Gdy go dostrzeg?a... wida? by?o, ?e si? nie nudzi? przez ten czas.
- Ró?nie bywa.- Mrukn??a w oczekiwaniu na innych.

Re: Wyprawa na Mantykore!

PostNapisane: 6 mar 2012, o 18:04
przez Arientar
Dla pegaza to by?a kolejna wyprawa, jak ka?da inna. Rano wyspany i w dobrym humorze stawi? si? na peronie. Gdy us?ysza? pytanie Kelse, u?miechn?? si? i odpowiedzia?:
- Sta? stoi. Tylko pewnie ju? miasto przydzieli?o tam jaki? innych lokatorów. Znasz przecie? Stalliongrad - po czym si? za?mia?. - To o której wje?d?a poci?g? I czy mamy te bilety? Tomas mia? je chyba za?atwi?. Im szybciej tam dojedziemy, tym lepiej. - powiedzia? weso?o.

Po chwili wyci?gn?? swoje banjo i powiedzia? - Skoro na razie i tak czekamy, to mog? troch? porz?poli?.
po chwili kuc zacz?? gra? i za?piewa? weso?? piosenk?:
W pi?knym ogrodzie, ko?o fontanny
Jaki? si? ogier przysiad? do panny
By?a niewinna jak wonna lilia
Na imi? mia?a panna Cecylia
Tak z ni? flirtowa? a? przebra? miar?
Skrad? jej ca?usa, ona mu zegarek

Re: Wyprawa na Mantykore!

PostNapisane: 6 mar 2012, o 21:50
przez Catastrophe Machine
Crisis dotar? na peron dziwnie przybity. Tak przynajmniej mog?o by si? wydawa? niewprawnemu obserwatorowi. Szarak by? po prostu ?pi?cy. Jak jasna cholera. Szed? powoli, ob?adowany sprz?tem. Jedyna my?l która utrzymywa?a go przy ?yciu to fakt, ?e w poci?gu si? wy?pi oraz to, ?e w Staliongradzie spotka przyjació? i sprzeda troch? z?omu. Podszed? do wszystkich zebranych tu i przywita? si?
-Wytamwszystychzosesta?o-Powiedzia? jednym wielkim ziewni?ciem. Rozejrza? si? dooko?a szukaj?c Tomasa. dostrzeg? go wchodz?cego na peron-Spó?ni?em si? na poci?g?-zapyta? niezwykle inteligentnie-Ale jestem zm?czony... I jeszcze kto? chcia? mnie po drodze okra??-poci?gn?? ?yk z piersiówki-A co u was?

Re: Wyprawa na Mantykore!

PostNapisane: 6 mar 2012, o 22:08
przez Tomas Willians
Tomas powolnym krokiem wcz?apa? na peron. Jeszcze nigdy przedtem nie czu? si? tak niewyspany, poza kilkoma naprawd? krytycznymi sytuacjami. Powita? wszystkich skini?ciem g?owy, po czym przypomnia? sobie o biletach, wys?anych ze Stalliongradu jastrz?bi? poczt?. Nie mia? powodów do zmartwie?, mia?y one podobno doj?? ju? o 3 w nocy, lecz mimo wszystko by? lekko zdenerwowany. Dos?ownie doczo?ga? si? do drzwi kas, wsta?, odkurzy? kamizel? i wszed? do budynku. Kasjerka otrzyma?a bilety dzi? o 8.00, lecz nalega?a na okazanie potwierdzenia. Tomas pokaza? jej szklan? kart? ze stalowym rdzeniem, b?d?c? symbolem kasty konstruktorów pracuj?cych dla rz?du i dopuszczeniem do korzystania z zasobów Wymienionego na nim urz?dnika po wcze?niejszej informacjii od "mistrza" wynalazcy. W prawym dolnym rogu widnia? wygrawerowany podpis Iwana Andropowa. Po ukazaniu tak jednoznacznego dowodu Kasjerka odda?a bilety i po?egna?a z pustym wyrazem twarzy. Gdy Tomas wychodzi?, zd??y? us?ysze?:
-Urz?das si? znalaz?.


['] R.I.P sesja 06.03.2012[']

Re: Wyprawa na Mantykore!

PostNapisane: 14 mar 2012, o 14:43
przez Mistrz Gry
Poci?g przyjecha? zgodnie z czasem. Wygl?da okropnie - nadgryziony z?bem czasu, w paru miejscach zardzewia?y, ogólnie a? szkoda na niego patrze?. Po krótkich poszukiwaniach uda?o wam si? odnale?? wolny przedzia? - unosi si? w nim wyra?ny zapach wymiocin znajduj?cych si? w k?cie, które kto? nieudolnie próbowa? zmywa?. Poza tym szczegó?em jednak jest tu ca?kiem przytulnie. Znajduje si? tu nawet lustro nad siedzeniami, wi?c ka?dy mo?e sobie popatrze?, jak beznadziejnie wygl?da. Naprawd?, tak zdziadzia?ej grupy jeszcze nie mia?em okazji prowadzi?. Wracaj?c do sprawy: rozpoczynacie jazd?. Wasz transport trzeszczy z?owieszczo nawet na najl?ejszym zakr?cie, na razie jednak chyba nic wam nie grozi. Szykuje si? wam d?uga i nudna wycieczka.

Re: Wyprawa na Mantykore!

PostNapisane: 14 mar 2012, o 15:21
przez Kelse
- Podró? zajmie co najmniej kilka godzin. - Powiedzia? Kelse otwieraj?c przy okazji okno, które z nie znanych przyczyn nie chcia?o si? otworzy?, ale po kilku mocnych szarpni?ciach si? otworzy?o i do przedzia?u wlatywa?o ?wie?e powietrze. Po czym Kelse siad? przy oknie i doda? - Mamy mnóstwo czasu, aby si? lepiej pozna?. Wi?c ja mo?e zaczn?. - wrzuci? najpierw plecak z ?ywno?ci? na pó?k?, która znajdowa?a si? na jego g?owa i kontynuowa? - Jak ju? wiecie nazywam si? Kelse i pochodz? z Stalliogradu. Jestem ?owc? nagród i to b?dzie moje ostatnie zadanie jakie wykonam, poniewa? znudzi?o mnie taki tryb ?ycia. Postanowi?em, ?e po tym zadaniu wrzuc? na luz i osiedle si? w Ponyville lub jej okolicach. A z kim konkretnie mam teraz zaszczyt podró?owa?? - zapyta? si? to ca?ej wycieczki czekaj?c na odpowiedz od ka?dego kuca.

Tomas Willians napisał(a):['] R.I.P sesja 06.03.2012[']

//Sesja zmartwychwsta?a, wiec prosz? o uczestników o szybk? odpowied? xD//

Re: Wyprawa na Mantykore!

PostNapisane: 15 mar 2012, o 15:26
przez Black Arrow
- Znudzi?o ci si?? Nie wygl?dasz na kuca, który musi i?? na emerytur?.- Za?mia?a si?, jednak widok niedomytych... szybko zmy? jej u?miech z twarzy. Od?o?y?a swój plecach daleko od tamtego miejsca i spojrza?a na reszt?. Najwidoczniej nikt nie chcia? by? nast?pny, wi?c postanowi?a powiedzie? troch? o swoim beznadziejnym ?ywocie.
- Jestem adopcyjn? córk? dwójki kuców ziemnych, lecz po sko?czeniu oko?o 18 lat uciek?am od nich do Everfree.- Zacz??a mówi? z ?a?o?ci?.- Tam spotka?am kilku idiotów, którzy bawili si? czarn? magi? i zamiast ducha swego kumpla, przywo?ali jakiego? durnego demona. Pomog?am go pó?niej uwi?zi?, lecz okaza?o si?, ?e piecz?? jest gdzie? w jaskini. I od tamtego czasu musz? si? z nim u?ala?.- Kontynuuj?c "opowie??" wyj??a z plecaka ksi??k?.- Po dwóch latach mieszkania w lesie, spotka?am Arientara.- Gdy sko?czy?a, spojrza?a po kucach, po czym zaj??a si? lektur?.

Re: Wyprawa na Mantykore!

PostNapisane: 15 mar 2012, o 16:02
przez Arientar
- Si? nie przepracuj, emerycie - powiedzia? Arientar weso?o do Kelsce, po czym przys?ucha? si? opowie?ci Black Arrow. Zaciekawi?a go jej wzmianka o z?ym duchu w jaskini.
- Szkoda, ?e go nie spotka?em kiedy by?em u ciebie. Mog?oby by? ciekawie - powiedzia? weso?o - Kelse, pami?tasz te ruder? zamieszka?a przez poltergeista, w której kiedy? melinowali?my? - zapyta? si? swojego znajomego, po czym nie czekaj?c na odpowied? wyt?umaczy? reszcie o co chodzi - W dzielnicy, w której mieszkali?my jest stary dom, którego wszyscy unikaj?, wi?c utrzymuje sie d?ugie kata w miar? dobrym stanie. Powodem jest stary poltergeist - nienaturalna si?a rzucaj?ca we wszystkich przedmiotami. Dla zak?adu kiedy? sp?dzi?em tam noc, nauczy?em kolesia gra? w karty, oraz zalatwi?em mu urz?dzonko, dzi?ki któremu poltergeist mo?e rozmawia?. Od tamtego czasu kilka razy melinowa?em tam z kumplami. - po zako?czeniu przemowy pegaz jeszcze raz spyta? si? swojego przyjaciela ze Stalliongradu - Jak tak o tym my?le, to mo?na by oszcz?dzi? nocuj?c u niego, co ty na to, Kelse?
Po chwili kuc rozejrza? sie po przedziale i powiedzia?:
- Skoro Arrow co nieco o sobie powiedzia?a, to i ja te? tak uczyni?. Jestem Arientar, urodzi?em si? w Hoofingtonie, gdy by?em maluchem moi rodzice zgin?li w wypadku kolejowym. Przygarn?? mnie wuj Emmett, z którym przeprowadzi?em si? do Stalliongradu. Tam wyuczy? mnie do zawodu kowala. Gdy umar? dwa lata temu, zacz??em w?drowa? po Equestrii. Niedawno przyby?em do Ponyville, gdzie spotka?em pann? Arrow. Jak kto chce sie czego? jeszcze o mnie dowiedzie?, to niech pyta bez skr?powania. - po zako?czeniu przemowy pegaz zacz?? stroi? swoje banjo.

Re: Wyprawa na Mantykore!

PostNapisane: 15 mar 2012, o 20:10
przez Catastrophe Machine
Wszed? do poci?gu przeklinaj?c panuj?cy tu smród oraz swoje czu?e powonienie. W niektórych wypadkach wola? by? bez nosa. Usiad? na pierwszym lepszym miejscu i wyj?? ksi??k?. Musia? jako? prze?y? t? podró?.
-Zawsze mog?o by? gorzej-mrukn?? ni to do siebie, ni to do towarzyszy po czym zabra? si? za lektur?.
-Mieszkali?cie w Staliongradzie?-spojrza? na Kelse i Arientara-Hah, kocham to parszywe miasto-u?miechn? si? lekko-te? tam troch? mieszka?em. Urokliwe jest, nie ma co. Najwi?ksze atrakcje, o ile dobrze pami?tam to unikanie rzucanych kamieni, przyjacielski sparing na kopyta i kastety i nauka rozbrajania przeciwnika z no?y.-roze?mia? si? lekko.
Us?ysza? jak opowiadaj? swoje historie. "Czemu nie, te? mog? co? o sobie powiedzie?".
-No wi?c ja urodzi?em si? w Canterlocie. I bardzo ?a?uje, ?e w?a?nie tam przysz?o mi si? urodzi?. By?em synem konstruktorki i kapitana gwardii a tak?e cz?onkiem jednej z najbardziej szanowanych rodzin w górnym kr?gu. Tak nazywa si? obszar pa?acu w którym znajduj? si? szlachta. Ca?e dzieci?stwo po?wi?ci?em na nauce sztuki jakiej reprezentantk? by?a moja matka i ?a?eniu po slumach. Nie mia?em wielu przyjació?. W wieku 15 lat zdiagnozowano u mnie powstanie drugiej osobowo?ci z któr? teraz si? ?wietnie dogaduj?.
Zacz??em pracowa? w laboratorium mojej matki. Potem moja matka wyjecha?a do Zebrici na jakie? badania a ojciec zachorowa?. W wieku 20 lat zaraz po ?mierci ojca opu?ci?em Canterlot. W?óczy?em si? po ?wiecie a? zamieszka?em w Staliiongradzkiej bazie wojskowej. Po pewnym czasie znów wyruszy?em. Koniec ko?ców jestem tutaj.

Gdy sko?czy? mówi? pogr??y? si? w lekturze. A raczej pogr??y?by si? gdyby ksi??ka nie opad?a mu na twarz a on sam nie wpad? by w pó?sen. Trzeszczenie poci?gu skutecznie uniemo?liwia?o prawdziwy sen którego Crisis tak pragn??.

Re: Wyprawa na Mantykore!

PostNapisane: 17 mar 2012, o 08:02
przez Tomas Willians
Tomas rozsiad? s? na jednym z zdezelowanych foteli, po czym zaj?? si? planowaniem szczegó?ów dzia?ka parowego. Po chwili przerwa?, gdy? chrapanie Crisisa, terkotanie poci?gu i smród wymiocin to za wiele. W takich warunkach nie mo?na si? po?apa? w schematach, a co dopiero tworzy? nowe.
Spodziewa? si? czego? lepszego. Ten poci?g równie dobrze móg? by? tym samym, którym podró?owa? do ró?nych cz??ci ?wiata, a to oznacza?o, ?e ju? dawno przeszed? swoje lata ?wietno?ci. Z ca?okszta?tu mo?na by?o wywnioskowa?, i? komunikacja mi?dzy miastami to jedna z dziedzin nie zmienionych po rewolucji.
W takim momencie pozosta?o tylko w??czy? si? do rozmowy, przedstawi? si?, blablabla...
A? dziwne, ?e nie opracowa?em jakiej? formu?ki.
~Ty i twoje podej?cie do kucy. Czemu traktujesz przedstawienie si? jak jaka? przykr? formalno???~
Bo robi?em to stanowczo za du?o razy.
~Taak, bo oni us?yszeli opowie?ci o "wielkim i wspania?ym Tomasie Williamsie, W?adcy Wszech?wiata!~

Tomas zignorowa? ?artobliw? i jak?e bezcelow? odpowied? tej zebry, która ?mia?a podwarza? jego metody.
-A ja urodzi?em si? na farmie w pobli?u Riverbead, wioski na skraju panowania equestria?skiego. Co robi kuc ziemny na farmie? Oczywiste, zbiera jab?ka, zbo?e, buduje szop? przez 15 lat, albo zawodowo ?pi pod jab?onk?. Otó? nie, przynajmniej nie w moim wypadku. Moje cia?o z nieznanych powodów odmówi?o dostarczania sterydów zwanych bia?kiem do moich mi??ni, co spowodowa?o cz??ciowy zanik wzrostu si?y. W skrócie, by?em kucem bez wrodzonej si?y. Rodzina da?a mi cz??? maj?tku wystarczaj?c? na przetrwanie kilku miesi?cy, i poszed?em wsio. Dziwny ci?g wydarze? doprowadzi? do sytuacjii, w której p?yn??em w rynsztoku w Stalliongradzie. Oczywi?cie bez sakiewki.Jako? jednak da?em sobie rad?, przynajmniej do czasu inspekcji.Na wi?kszo?? przebywaj?cych w slumasch pad? blady strach-Wypowied? Tomasa przerwa? Napakowany Silny Brzydki Czarny Kuc Si?y +5. Pad? na siedzenie obok Tomasa, widocznie go nie zauwa?aj?c, i przyt?oczy? go swoj? mas? t?uszczu i mi??ni.
Klasyk Polski.

"Sesja umar?a, pa pa pa...Po raz kolejny..Je je je..."

Re: Wyprawa na Mantykore!

PostNapisane: 21 mar 2012, o 13:37
przez Mistrz Gry
Poci?g jecha? sobie, jecha? przez góry i doliny a? nagle poczuli?cie ?e co? tutaj nie gra. Wyczuwali?cie wyra?n? z?? aur? zbli?aj?c? si? ku waszemu przedzia?owi. Dreszcze przeszó?y wam po plecach gdy us?yszeli?cie z?owieszczo odsuwaj?ce si? drzwi przedzia?u, a stan??o w nim uosobienie chaosu. Nie, buy some apples, nie Discord. KONTROLER BILETÓW.
-Bileciki do kontroli.- powiedzia? przymilnym tonem, ale w tym g?osie da?o si? wyczu? ch?? w?adzy nad wszech?wiatem. I wtedy oto zorientowali?cie si? ?e jakim? cudem wasze bilety znalaz?y si? w jego kopycie. Spojrza? na nie z pogard? po czym przemówi?
-Macie pa?stwo fa?szywe bilety , na nast?pnej stacji prosimy o opuszczenie pojazdu bo inaczej b?dziemy zmuszeni u?y? si?y-. Wiedzieli?cie ?e do celu zosta?o wam ponad pi??set kilometrów. Tymaczesm pareset kilometrów wcze?niej, kasjerka zdj??a mask? kasjerki okazuj?c si? s?awetnym Money Stole'm i wróci?a do opró?niania kasy, a prawdziwa kasjerka le?a?a obok zwi?zana, z tak? oto min?:
http://profile.ak.fbcdn.net/hprofile-ak ... 9594_n.jpg