Strona 5 z 6

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 22 kwi 2013, o 20:13
przez Reetmine
- A więc zgoda.
To mu odpowiadało, nie chciał mieć konfliktów z tym robakiem. Miał gdzieś jak się nazywa, dla niego równie dobrze mógł być "Hieronimem tu są problemy", bardziej go interesowało co dalej robak ma do powiedzenia odnośnie tej jaskini i geody. Robak leciał na Shade? Cóż, nic dziwnego, jak ją zna to ściągała do siebie wszelakie zezwierzęcenie. Szedł za robakiem do jego piwnicy, zastanawiając się czemu po prostu nie może sobie ot tak wziąć geody. A fakt, pokój wyglądał jakby się urwał z dzienniczka niedzielnego satanisty, te szare, wapienne cegły i łańcuchy pod sufitem. Zastanowił się nad jego propozycją, ani pierwsza, ani druga opcja mu nie za bardzo odpowiadała.
- Dobra, odnośnie tych opcji: o jakie zadowolenie demona? I co się będzie wiązało z tym "kapłanem chaosu"?
Spodziewał się czegoś popieprzonego, i zapewne niebezpiecznego dla ciała.

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 23 kwi 2013, o 17:32
przez Strawberry
Klaczka piszczała z radości , kiedy mantis przenosił ją do piwniczki. Nie do końca wiedziała czemu to zrobił , może po prostu lubił mieć jakieś zwierzątko domowe. Wtem Truskawka usłyszała o jakimś demonie. Zadowolić demona? Od razu wyciągnęła wszystkie rzeczy z plecaka. Zawartość jej plecaka chyba nie przekupiłaby jakiegoś wielkiego demona , chociaż na mantisa najwyraźniej podziałała zwyczajna czekolada.
-Ja chcę zadowolić demona! [nie , to zdanie naprawdę nie ma żadnego podtekstu] - wykrzyczała z radością , podnosząc kopytko do góry , jak gdyby zgłaszała się w szkole do odpowiedzi. -Aaa tak w ogóle to o jakiego demona chodzi i po co mielibyśmy to robić?

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 26 kwi 2013, o 16:00
przez Shade Hunt
Shade skwitowała wymownym milczeniem i uniesieniem pyszczka do góry w pogardzie na słowa mantisa. Co miała odrzec, wszystko co mówił robal było wyssane z palca i mijało się z prawdą. Koszmarne zboczone myśli niechędożonego owady Gdyby zaczęła zaprzeczać jeszcze by ją posądzono, że to winny się tłumaczy. Prychnęła i weszła za Mantisem i resztą powoli do piwniczki. Miała złe przeczucie, że właśnie popełnili błąd i weszli w paszcze lwa. Wszystko obserwowała dokładnie. Właściwie piwniczka nie zrobiła na niej wrażenia, upiorne ściany i łańcuchy - miały być przestrogą dla bojaźliwych - widywała wiele takich pomieszczeń w przeszłości. Ale należało zachować pełną ostrożność. Ponieważ Reet zadał już ważne decydujące pytanie, Shade nadal milczała. ciekawe jakim kłamstwem teraz uraczy ich owad. Uśmiechnęła kącikiem ust złośliwie, spojrzawszy na różową klacz, dobrze że ta półmózga klacz się zgłosiła dobrowolnie, oszczędzi to kłopotów.

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 26 kwi 2013, o 17:14
przez Feather
Demon przysiadł na outarzu, śmiejąc się paskudnie.
- Chyba wiesz, jakie. A co do kapłana... pożyczy mi ktoś z was ciało, ja będę przewodził rytuałowi, a reszta będzie wykonywać moje polecenia, po czym wrócę do swojego ciała - uśmiechnął się szpetnie, swoimi szczękoczułkami - To proste, naprawdę i nie boli. A dusza pożyczacza zo-o-ostaje w jego ciele, więc nic takiego się mu nie stanie przecież... No, to co-o-o-o?
/nóppost, bo mogę. Zdecydujcie dupokratycznie, co robicie :"D/

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 26 kwi 2013, o 18:44
przez Reetmine
W sumie może dobrze się stało, że truskawka się zgłosiła do zaspokojenia demona, pewno ten będzie zadowolony mogąc zerżnąć dziewcię. Jakoś pegaz wolał zachować swoją analną dziewiczość. Bycie kapłanem chaosu... zastanawiał się nad tą propozycją, może udało by mu się pochłonąć tego demona. Jego pyszałkowatość brała to pod uwagę, dlatego splunął w bok i spojrzał na mantisa.
- Jaka jest pewność, że dusza wróci do ciała, a ty lub ten demon jej nie opęta?

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 26 kwi 2013, o 20:26
przez Strawberry
Klacz od razu zaczęła się zastanawiać o co chodzi z " zadowalaniem demona". Czy demony lubią truskawki? A może kawały czy jakieś inne anegdoty? Zaniepokoiła się nieco , słysząc odpowiedź mantisa. Zastygła na chwilę w miejscu , czego raczej wcześniej nie robiła , gdyż chaotycznie poruszała się po całej możliwej przestrzeni. Zastanawiała się czy może chodzić o to , o czym właśnie myśli. Podpowiem ,że nie chodzi o truskawki , ani inny owoc czy warzywo. Klacz momentalnie wypluła całą zawartość ust , chociaż nic nie piła[weird] , na szczęście nikogo nie oblewając.
-Emm zaraz chyba wam nie chodzi o .... NIE , NIE , NIE , DZIĘKUJĘ SERDECZNIE ALE WYCOFUJĘ MOJĄ PROPOZYCJĘ. - wybełkotała , nieco jąkając się i cała czerwona z zażenowania. Cholera żaden kamień czy to magiczny czy nie , nie jest warty chyba takiego poświęcenia.
-Ja , ja mogę użyczyć ciała mantisowi do tego rytuału , a nie jakiemuś demonowi do.... - wzdrygnęła się na samą myśl , po czym zaczęła się chaotycznie trząść , trochę ze strachu , trochę z obrzydzenia.

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 30 kwi 2013, o 18:26
przez Shade Hunt
- Nie ma mowy - pomyślała klacz to była ewidentna pułapka. Spojrzała z pogardą na kucyka ziemnego i odezwała się zimnym tonem. - Co różowa najpierw się zgadasz, a teraz wycofujesz się rakiem, to trochę tchórzostwo z twojej strony - spojrzała w stronę owada - ale postępujesz mądrze. - Widzisz Mantisie żadnemu z nas nie w to mi graj byś przejął nad którym z nas kontrolę i posiadł ciało. Zatem jesteśmy w impasie, a ta geoda nie jest warta takiego poświecenia. Niech handlarz znajdzie sobie innych frajerów. - Reet, nie widzisz to ewidentna pułapka, ślepy jesteś czy pycha przesłoniła racjonalne myślenie - szepnęła do Reetmine podchodząc bliżej niego, będąc z nim już bark w bark, cały czas nie spuszczając oczu z Manitsa.

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 30 kwi 2013, o 18:38
przez White
[MG FEATHER]

Mantis "zaśmiał się", słysząc Reeta.
- Żadna - rzucił.
Następnie znowu zaczął się śmiać, słysząc, jak wycofuje się ze wszystkiego Strawberry.
- Och, na-a-a-aprawdę? Cóż, zawsze coooo-o-ś.
Już wyciągnął ku niej swe łapska, lecz wtedy wtrąciła się Shade Hunt ze swoimi wywodami, co nieco zirytowało poczwarę.
- Ojej, naprawdę? Ale ona już podjęła decyzję, bando idiotów.
Owadoid stanął na wyrysowanym pentagramie, następnie jakiś impuls przeskoczył między nim, a truskawkową klaczą, dzięki czemu przeszedł do jej ciała. Chitynowe, oddychające truchło upadło.
- A TERAZ SŁUCHAĆ MNIE FEKALIOJADY. MACIE STANĄĆ PRZEDE MNĄ I PATRZEĆ NA TĄ GEODĘ - ryknął innym, metalicznym głosem przez ciało Truskawki.
/On nie ma nad Tobą pełnej kontroli, Strawberry, możesz pisać, co robisz/

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 30 kwi 2013, o 22:11
przez Reetmine
W sumie źle nie wyszło, klacz została przejęta przez demona. Wielkie halo, teraz demon jest śmiertelny i na dodatek w ciele pierdoły, już jako robak stanowił większe zagrożenie. Wyjął papierosa i go zapalił, sytuacja przypominała te meczu Real Canterlot-Borussia Gryphus, gdy to kuce pod sam koniec meczu atakowały ze wszech sił, ale "obrona Gryffindoru" dała radę kopytnym. Spojrzał na truskawkę i wypuścił kłąb dymu.
- Mam ciągle przy sobie dynamit, może i ja zginę, ale ty jesteś nieśmiertelny, i spędzisz Gildedalski rok w tym podziemiu. - Dla potwierdzenia swych słów zaczął szybko szukać jednej laski, zapalniczkę na szczęście miał w kieszeni. - Skąd mam wiedzieć czy od tego patrzenia nie wyssie ze mnie duszy?

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 1 maja 2013, o 17:34
przez Strawberry
Truskawka od razu przeszła w stan sparaliżowania , gdy mantis przejął jej ciało. Nie chciała sprawiać kłopotów podczas tego rytuału. Wzdrygnęła się nieco , gdyż nie była zbytnio przyzwyczajona do uczucia przejmowania ciała przez inną istotę. Hmm ciekawe czy słyszy moje myśli? HALOOO MANTISIE JESTEŚ TAM? - powiedziała w myślach do mantisa. Chyba nie mógł czytać jej myśli? Na wszelki wypadek Truskawka wyciszyła się , jej umysł był czysty jak kartka papieru A4. Tylko cisza i spokój. Derp.

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 2 maja 2013, o 21:28
przez Shade Hunt
Shade czeka na rozwój wydarzeń. Nie mówi nic patrzy.

Wena out a nie chcę ci blokować sesyji ;)

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 3 maja 2013, o 16:12
przez Feather
[MG]

- Znikąd - odpowiedział demon Reetowi - I tylko spróbój. Mnie to nie zabije, ale was i wasze ciała tak. A wtedy bez problemu zniszczę wasze dusze. HAHAHA! A teraz... co do cholery?!
Gdy klacz zesztywniała, nie mógł za bardzo nic zrobić, co zdenerwowało go do reszty.
- DAJ MI SIĘ RUSZYĆ, KRETYNKO! - ryknął przez nią.
Jasne, że cię słyszę. A teraz zrób, co mówię, albo zniszczę cie od środka! - pomyślał do Strawberry demon.
Oczywiście Shade odsuneła się, by móc przyglądać się wszystkiemu z daleka, ale... nazdepnęła na nogę ciała demona.
- PATRZ GDZIE LEZI-i-i-IESZ, buy some apples!! - ryknął z bólu.

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 3 maja 2013, o 21:48
przez Reetmine
Pegaz spojrzał jak mantis zareagował na to gdy Shade nadepnęła jego ciało. Szybko obliczył w mózgu wszelkie możliwe możliwości i się zaśmiał.
- Ha, a więc masz swoją słabość... ciekawe czy tak samo będziesz zadowolony gdy wsadzę w robaczy tyłek materiał wybuchowy. - Mimo wszystko nie chciał umierać, nie w ten sposób. Wolałby raczej z przepicia. - Jednak co innego mnie ciekawi? Chcesz naładować nami geodę? Jeśli przez to zginę to już wolę ciebie i siebie wysadzić. Mnie zależy tylko na wyjściu stąd, najlepiej z kamyczkiem.

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 3 maja 2013, o 22:31
przez Strawberry
Truskawka cały czas stała w miejscu nie ruszając się , jakby od tego zależało jej życie. Jej wyschnięte gałki oczne , rozpaczliwie domagające się mrugania, zaczęły powoli łzawić. W pewnym momencie zaczęła nieco upadać na ziemię , lecz po chwili przypomniała sobie , że nie może zaprzestać oddychania. Wdech , wydech , wdech , wydech. Świadomie jednak słyszała co się wokół niej dzieje i zaczęła obmyślać jakiś plan , cokolwiek. Zaraz zaraz , przecież mantis słyszy jej myśli. Ahh nawet w myślach nie uda jej się uzyskać odrobiny prywatności. No cóż więc trzeba się przenieść do PODŚWIADOMOŚCI. Zaczęła intensywnie myśleć , a na wszelki wypadek nuciła w myślach głośną , nieznośną muzykę , aby mantis jej nie usłyszał.Tak więc podświadomie wymyśliła na szybko coś , co za pewne się nie uda. Naładujemy ich duszami geodę? *klaskanie [a właściwie tupanie] uznania* Genialne! Dobra co ja miałam zrobić? Ach tak ruszyć się. Klacz rozluźniła ciało i wznowiła większość funkcji życiowych. Zrobiła pierwszy krok , potem drugi i naglę zaczęła galopować jak najszybciej się da. Biegła na oślep i dramatycznie zderzyła się głową ze ścianą piwniczki , co za skutkowało tym ,że Truskawka upadła nieprzytomna na ziemię.

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 6 maja 2013, o 22:44
przez Shade Hunt
Shade nadal milczała mimo, że z całych sił próbowała nie wybuchnąć salwą śmichu na to co wokół się działo. Nie wiadomo co było bardziej żałosne mantis, który nie potrafił sobie poradzić z ciałem kucyka czy to że klacz w dziwnym amoku zaliczyła właśnie bliskie spotkanie ze ścianą i straciła przytomność. Szara klacz westchnęła i przewróciła oczami - Co się tak drzesz, nic ci nie zrobiłam, na nic nie nastąpiłam. - spojrzała na podłogę nic tam nie było. Jeszcze Reet groził temu poparańcowi dynamitem. Chwila czy coś ktoś wspomniał o naładowaniu geody ich energią to nie brzmiało dobrze, a groźnie i niebezpiecznie. Shade sięgnęła po swoją zabójczą obręcz i trzymała ją gotową do ataku. W razie czego zniszczy się ten kamyczek raz na zawsze. Lepiej geoda niż oni.