Strona 3 z 6

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 30 mar 2013, o 11:29
przez Strawberry
O rany jednak ją złapały. Klacz westchnęła z rezygnacją. Krzyk nie działał na psy tak jak się spodziewała. No nic trzeba obrać inną taktykę. Psów było zbyt dużo żeby z nimi walczyć. W sumie Truskawka i tak nie potrafi walczyć. A skoro nie da się pokonać wroga to trzeba się do niego przyłączyć! Na twarzy klaczki zagościł złowieszczy uśmiech , zwiastujący coś niedobrego.
-Hej , hej co wy robicie? Ja też jestem diamentowym psem! Wy mieszkacie w jaskiniach a ja pochodzę z powierzchni! Być może różnimy się wyglądem , lecz w środku jesteśmy tacy sami! Jak możecie porywać własną rodzinę?! *marsz imperialny z eteru* Lecz towarzysze zapomnijmy o dzielących nas różnicach! Zapomnijmy o przeszłości i skupmy się na mym celu! Nie jestem tutaj bez powodu! Poszukuję Geody Czarnych i proszę was jako rodzinę o pomoc w tej misji! Podobno lubicie kryształy! Jak znajdziemy Geodę dostaniecie ich tyle ile tylko będziecie mogli udźwignąć! A więc się pytam: CZY JESTEŚCIE ZE MNĄ?! -Wykrzyknęła swoje przemówienie w stronę otaczających ją idiotów. Może coś zrozumieją. Na zakończenie przyjęła bohaterską pozycję i stała w bezruchu czekając na reakcję tłumu. [może rzucik na Fela czy uda się ich przekonać]

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 31 mar 2013, o 19:04
przez Shade Hunt
Shade bezszelestnie zleciała na dół i cichutko stanęła na ziemi za Reetem, światełko z jej hełmu oświetlało drogę. Klacz przypięła z powrotem charkam do plecaka, a wyjęła z plecaka piłeczkę i paczkę chrupek dla psów. Schowała je szybko pod skrzydło tak by szary pegaz nie zauważył - I co teraz? - powiedziała jakby do siebie. Na ziemi kłębiło się od śladów, widać było że różowa klacz została schwytana i ciągnięta gdzieś wbrew swojej woli. Ale ilość przeciwników trudno było określić, mógł to być jeden diamentowy pies, a mogła być cała wataha. Shade nastawiła uszy i nasłuchiwała.
[ rzut na nasłuchiwanie czyli per - -poproszę]

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 31 mar 2013, o 19:31
przez Feather
Wszyscy zdają testy, oprócz Shade.
***
Psy patrzyły na Strawberry, jakby na Napoleona, na przywódczynię... była dla nich taka wspaniała, władcza...
Naraz wszystkie wstały, unosząc pięści w górę, w geście pozdrowienia.
- TA, SOM MY! - ryknęły.
W dodatku wszystkie ustawiły się w szeregu, na paczność, trzymając w rękach kilofy, pałki, łopaty, inne tam takie.
/możesz nimi dowodzić, bo Twoja postać, styl i inwencja, wymagają nagrodzenia :*/

***

Reet, zobaczyłeś, że "jaskinia" posiada tunel, który jest pełen klejnotów, oraz dalej nie rozwidla się, a biegnie prosto, do kolejnej groty (tunel był na tyle prosty, że widać, że tam na końcu (400m dalej), jest kolejna jaskinia, coś tam się świeci.

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 31 mar 2013, o 22:35
przez Reetmine
- Dobra, niedaleko mamy trochę tych całych kamyczków, będzie przynajmniej co dać temu sprzedawczykowi. Choć bardziej zależy mi na tej geodzie chaosu, jak się ją znajdzie opuszczamy ten cyrk wariatów. Acz mamy się do cholery na baczności, jakby co prowadzimy agresywne negocjacje.

Cały czas miał przygotowaną laskę dynamitu, wraz z zapalniczką, ale jeszcze postanowił jej nie używać, i miał nadzieje, że do tego nie dojdzie. Wolnym krokiem zaczął zmierzać do świecącej się jaskini, sam też nastroszył swoje uszka by wykryć wcześniej każde zagrożenie.
[Per na słuch]

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 1 kwi 2013, o 15:43
przez Strawberry
Po starannym rozdaniu racji żywnościowych w postaci kilku truskawek na głowę dla każdego psa , wypytaniu o dietę , kulturę i inne totalnie nieistotne rzeczy Truskawka i jej orszak byli gotowi kontynuowania swojej przygody.
-Burek prowadź do miejsca z którego mnie tutaj przyprowadziłeś! Musimy znaleźć moich towarzyszy podróży. - Klacz zapaliła lampę naftową i pozwoliła się prowadzić psu-przewodnikowi. Aby umilić podróż kazała psom śpiewać , ćwiczoną wcześniej piosenkę marszową. -Czy oprócz was , ktoś inny zamieszkuje te jaskinie? - spytała jednego z psów , który był najbliżej. Tak więc śpiewająca drużyna pierścienia , znaczy się Truskawki , przemierzała jaskinię w poszukiwaniu Shade i Reeta.

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 2 kwi 2013, o 20:55
przez Feather
-*-
Reet 24, zdany
-*-
Gdy szliście tak z Shade, zauważyliście, że zbliża się do was Strawberry, z gromadką psów na czele, które wyśpiewywały jakąś piosenkę, maszerując sobie w waszym kierunku. Jeden z psiaków rozmawiał z różową klaczą.
- MY LUBIM DRAPANIE ZA UHĘ I MJENSO, ORAS MEH I LUBYM OGLONDAĆ KRYSZTAUY, BO ŚWIECOM. MJESZKA TU JESZCZE POWIONDZANY HILFMIR ZURYK, ALE ZAMKNELYMY GO KAMENAMY W CEGLANA DZIURA, BO NAS WKUSZAU I MUWIU STRASZNIE. O, SUCZKA-MARCHEWKA, TAM SOM JAKESZ KUCZYKY, ZJECMY JE! - wskazał Burek na Reeta i Shade, wcześniej opowiadając z przejęciem wszystko.

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 2 kwi 2013, o 22:37
przez Reetmine
"Ja lubię tymbark, banda idiotów dowodzona przez idiotkę, może lepiej nie chować tego dynamitu." W głowie pegaza toczył się mętlik, najchętniej by wysadził tych patafianów łącznie z różową klaczą i samym sobą, ale instynkt przetrwania jednak wygrał. Choć nie schował dynamitu, w razie czego rzuci go gdzieś tam mając nadzieję, że nie oberwie odłamkami.
- Nie radzę mnie zjadać panowie, jestem dosyć wybuchową osobą, a przy sobie mam tyle dynamitu, że sam Pony Nobel przyznałby mi nagrodę swojego imienia. - Spojrzał na Strawberry. - Widzę, że awansowałaś w hierarchii, to akurat dobrze. Muszę powiedzieć, że myliłem się co do ciebie, jednak dajesz radę.

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 3 kwi 2013, o 13:05
przez Strawberry
Strawberry słuchała uważnie wywodów psa , gdy nagle spostrzegli Reeta i Shade. Kompania zatrzymała się i ucichła. Pegaz najwyraźniej nie do końca ufał jej rządom , co nieco rozzłościło klacz. Przez chwilę analizowała ostatnie parę minut , głównie tę akcję w której ją zostawili i została porwana przez Burka. Wyraz twarzy Truskawki na chwilę spoważniał , a wzrok utkwił na dwóch pegazach.
-Wiecie , to wszystko mogło się źle skończyć. Zostawiliście mnie samą w tym durnym leju nawet nie próbując mi pomóc! Uważaliście mnie za bezbronną , idiotyczną klacz ale teraz role się odwróciły. - Truskawka wypowiedziała te słowa bez jakichkolwiek emocji. Po tym nastała kilkusekundowa , nieprzerwana cisza , która wydawała się ciągnąć w nieskończoność. Stali w milczeniu naprzeciwko sobie dwa pegazy z dynamitem po jednej i diamentowe psy pod przywództwem Strawberry po drugiej. Zerknęła po chwili na psa po boku , już zdawałoby się wydając rozkaz do ataku ,gdy nagle.... klacz wybuchnęła ogromną salwą śmiechu. Śmiała się z dobre pół minuty , po czym nieco się uspokoiła.
-O rany szkoda ,że nie widzieliście swoich min! - rzekła do Shade i Reeta, ocierając łzy śmiechu i nieco chichocząc.
-Spokojnie to moi znajomi! Wy chyba kucyków nie widzieliście , co nie? To też są psy jak ja! - uśmiechnęła się radośnie do wszystkich i z powrotem zwróciła się w stronę pegazów - Wiecie już może gdzie ta Geoda?

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 3 kwi 2013, o 19:57
przez Shade Hunt
Suka - powiedziała sama do siebie Shade w myślach, spoglądając na klacz z wyższości i mrużąc gniewnie oczy, spojrzawszy na towarzyszące jej psy. W rpzeciwieństwie do Reeta, szara kalcz nie była pod wrażeniem. Wedlug niej nie był to jakiś wielki wyczyn, gdyż psy jakie jej towarzyszyły wykazywały nikły poziom inteligencji i na pewno łatwo ich było na swoją stronę przekabacić, używając takiego lub innego fortelu.
- Wiesz - zwróciła się w końcu do różowej klaczy - Nie wiem jak dużą inteligencją musi się wykazać kucyk ziemny skaczący w głęboki ciemny szyb, który nie wie ile ma metrów do ziemi.
Ale głupi zawsze ma szczęście. - Shade znowu powiedziała sama do siebie w myślach. Westchnęła głośno. Wolała mierzyć słowa do minimum, mimo że masa bluzgów cisnęła jej się na usta. Różowa klacz nie tyle była niespełna rozumu, ale miała pod sobą sporo grupę nierozumnych minionów, a półgłówków łatwo było rozgniewać.
- Geoda? Nie znalazłaś jej jeszcze? Może twoi ehh, uhhh, ekhmmm psy coś o niej wiedzą. Oczywiście nie pytałaś się ich. - Shade znowu westchnęła. - Reet myślę że możesz odłożyć dynamit. Chociaż propozycja aportu zapalonej laski byłaby dość kusząca...

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 4 kwi 2013, o 14:36
przez Feather
*rzut na Fel - strach przed zaciukaniem przez psy wyszedł Wam tak - Reet 67, Shade 97, mieliście pełno w braku gaci, Rzut na Fel przekonywanie psów, na Wasze szczęście wyszedł dobrze, bo Straw miała 30*

Psy już miały rzucić się z kilofami i łopatami na Reeta i Shade, lecz wtedy przekonała ich Strawberry. Usiadły więc sobie, wzruszając ramionami, czekając, aż ich nowa samica alfa dogada się z nowymi towarzyszami. Gdy pegaz wspomniała coś o geodzie, jeden z psów poruszył się i wstał, podszedł do niej.
- JA WIEM, GDZIE JEST GŁODA! - zakrzyknął radośnie.
Morze wrerzcie śe do czegoś przydam, mosze freszće coś pomogem, mosze bede mug stacz sze f poszontku i kul. - pomyślał sobie pies.
- GŁODA JEST TU! - wskazał na swój brzuch, obnażając w paskudnym uśmiechu swoje pożółke zęby - W BRZUSZKU.
Naraz wszystkie psy strzeliły sobie w czoła, w geście zażenowania swoim towarzyszem.

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 6 kwi 2013, o 12:31
przez Reetmine
Bał się, nie spodziewał się zdrady ze strony różowej wariatki. Mimo to był gotowy odpalić dynamit, nie obchodziło go czy sam zginie, tak przynajmniej zabrał by za sobą te sukę i większość psów. Po czym tamta się zaśmiała. Obiecał sobie, że nie zostawi tych jaskiń od tak, zapieczętuje tutaj te bydlaki. Ale musiał grać dalej, schował więc dynamit.
- Ano my też jesteśmy psami, tak jak powiedziała koleżanka. - Po czym pies walnął coś o "głodzie". Nie wiedział czy ten mówi o chęci jedzenia, czy o geodzie chaosu. - Nie, nie chodzi o twój głód, o geodę. Taki kamień z wyrysowaną gwiazdą. Wiecie coś może o tym?

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 6 kwi 2013, o 17:37
przez Strawberry
Klacz westchnęła z rozbawienia i zaczęła myśleć o celu swojej podróży. O Geodzie Czarnych. Zaraz czy to nie była Czarna Geoda? Kto w ogóle tak nazywa jakiś głupi kamień? W sumie nie ma to jakiegoś wielkiego znaczenia.
-Pytałam ich, ale szczerze niczego się nie dowiedziałam. No nic chyba musimy sami jej szukać. - usiadła wygodnie na skale , jeśli można powiedzieć ,że na gołej skale można wygodnie usiąść.

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 7 kwi 2013, o 17:01
przez Shade Hunt
Najpierw ciarki przeszły jej po plecach na widok gotujących się do ataku psów. Zrobiła parę kroków w tył, jednak Strawberry uspokoiła psy. Szybko odzyskała stoicki spokój i chłodną zimną kalkulacje. W przeciwieństwie do Reeta on nie potwierdziła, że jest psem. Miała swoją dumę. Otrząsnęła się z wcześniejszego napadu strachu i zwrociła się do towarzyszy.
- No to nie siedźmy w jednym miejscu tylko ruszmy zadki i chodźmy. Nie mam zamiaru się tu zestarzeć i spędzić reszty swojego życia. Skoro oni nie gdzie jest ta geod możemy iść tak naprawdę gdziekolwiek i poszukać. Wybierzmy pierwszy lepszy tunel, chociażby ten - wskazała kopytkiem. Poprawiła hełm, sprawdziła czy świeci. - To co idziemy? - zapytała stojąc jakiś kolejnym wejściem do tunelu, tyłem do towarzyszy.

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 8 kwi 2013, o 15:07
przez Feather
Słysząc pytanie Reeta, pies podrapał się pod brodą.
- AAAA. TA, MAJOM TAKI ZA ŚCIANOM, KCIE MIESZKA HILFMIR ZURYK, SZFAP. ON BYU DZIWNY I WYGLONDAU JAK ROBAK. HUEHUAHEUHAUEHEAUHEAUHEU - roześmiał się z gracją - MOGYMY WAS ZAPROWADZIĆ TAM, JAK KCECIE.
Nie czekając na waszą odpowiedź, pies pognał do jaskinii, w której wszyscy spali, oraz zaczął pokazywać na jakąś murowaną ścianę, waląc w nią pięścią.
- TU! TU! TU! - wrzeszczał.

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 8 kwi 2013, o 21:55
przez Reetmine
Nie wiedział o kim mówi pies, ale nie wykluczał jakiegoś potwora, albo przynajmniej inteligentnego przedstawiciela ich gatunku. Zignorował na razie uwagi klaczy, to były kobiety i w tym temacie mogły wiedzieć mniej od diamentowego psa. Udał się w miejsce w które ten pobiegł, mając jednak nadzieję, że to będzie coś więcej niż durny rysunek na ścianie wyrysowany kreskami.
- Dobry kolega.
Podszedł do ściany i przyglądał się w to miejsce.
[Test Per]