Strona 1 z 6

Kryształkowa sesja

PostNapisane: 15 mar 2013, o 20:58
przez Feather
Jubiler, Ponyville. Pewien ogier dał ogłoszenie, że poszukuje chętnych, którzy chcieliby mu pomóc ze znalezieniem kryształów, do jego kunsztownych błyskotek - drogich kryształów. Oczywiście zostaliście przestrzeżeni, że wyprawa będzie nieco niebezpieczna, bo to tereny diamentowych psów. Tak, czy inaczej - jest i sowita nagroda, co skłoniło was ostatecznie, byście sobie w ten sposób dorobili. Obecnie stoicie przed salonem jubilerskim Ponyville, salonie waszego zleceniodawcy. Oczekuje was.
[mg]

/kolejka dowolna/

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 15 mar 2013, o 21:46
przez Strawberry
Truskawka czekała chwilę przed budynkiem. Na boku miała małą jukę , w której spakowała kilka najpotrzebniejszych rzeczy [kilka pojemników truskawek , grzebień , pudełko czekoladek [oczywiście truskawkowych!], zestaw małego chirurga , dwie sprężynki oraz klej do drewna]. Krążyła wokół jubilera jeszcze parę minut , czekając , aż zjawi się ktoś jeszcze oprócz niej. Oczekiwanie jednak okazało się zbyt monotonne dla energicznej klaczy. Weszła do środka i rozejrzała się po pomieszczeniu. Wkrótce dostrzegła jubilera i ruszyła w jego stronę.

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 15 mar 2013, o 22:34
przez Reetmine
Pegaz musiał zarobić na swoją emeryturę, a także na emeryturę Shade i pozostałych pracowników. Zresztą dipa bolała go od siedzenia w karczmie, musiał ruszyć zad. Ponoć jakiś jubiler chciał dostać kryształy, pegaz znając swoje szczęście odkryje, że jubiler współpracował z psami i sprzedawał im niewolników, zresztą był ukrytą opcją Germaneyską. Splunął na ziemię, bo za kompana zobaczył jakąś rózową, tak różową, klacz, nie zbliżał się do niej myśląc, że ta sobie pójdzie, ale weszła do jubilera. Po kilku minutach sam wszedł do środka.

Reet nie wziął wiele- kusza z 10 bełtami( a jak), dwa krótkie miecze, paczka papierosów, butelka koniaku i najpotrzebniejsze- pół gram amfetaminy.

Nie wiem jak będę bywał na kompie, więc jakby co Straw może mnie pomijać np. w rozmowach- Reet

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 16 mar 2013, o 09:26
przez Shade Hunt
Shade poza czekoladą i truskawkami, uwielbiała klejnoty, świecidełka i drogą biżuterię - zresztą jak każda klacz. Podobno diamenty były najlepszymi przyjaciółmi klaczy i były na wieki, wierne - wierniejsze niż serce ogiera. Oczywiście wnętrze sklepowej lady nie mogło się równać z bogactwem jakie Shade zgromadziła przed ponad set leciami i jakie trzymała bezpiecznie, w podziemiach banku. Przyszła tutaj za Reetem, gdyż była ciekawa co szary pegaz kombinuje. Nawet nie udawała, że go śledzi po prostu poszła krok w krok za nim. Wystawienie Sweet Tone jako barmanki na głęboką wodę było dla klaczy prawdziwym sprawdzianem. Szary ogier najwyraźniej był tak pogrążony w myślach, że jej nie zauważył.
Machnęła kopytkiem, w stronę truskawkowej klaczy stojącej przed sklepem [ czy już mówiłam że uwielbiała truskawki] i bez cienia emocji powiedziała - Cześć. - po czym weszła, za Reetem do środka.

[ czy mam napisać na pw co biorę ze sobą? ]

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 16 mar 2013, o 10:57
przez Feather
Wszyscy weszliście do środka, a za ladą czekał na was jubiler.
http://images5.fanpop.com/image/photos/ ... 30-650.png
Ogier uśmiechnął się, widząc was trzech. Od razu pomyślał sobie, że skoro przyszłu was tylu na raz, to pewnie jesteście tu do pomocy. Jak się później okazało, miał rację.
- Witam was! To wy chcecie sobie nieco - zachichotał lekko pod nosem - Dorobić? Świetnie. No więc sprawa wygląda tak... - zagaił.
I tak oto rozpoczął wywód, jak mocno niebezpieczne są teraz tereny diamentowych psów, że nawet nie chcą już handlować, nie chcą nawet haraczu, a po prostu napadają i okradają. W najlepszym wypadku, można im uciec, ale w najgorszym można zostać po prostu zjedzonym.
- Proponuję wam nagrodę w postaci mojej... specjalnej biżuterii i oczywiście złoto. A ile go dostaniecie? To już będzie zależeć, ile mi kryształów przyniesiecie. No więc, mam nadzieję, że się tego podejmiecie. Jakieś pytania?
/tak, Shade/

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 16 mar 2013, o 11:57
przez Reetmine
To miał być jubiler? Spodziewał się starucha, ogiera z pejsami i jarmułką na głowię, z okularkami na twarzy, świńskich oczkach i skurwiel...kim stylu bycia, a tutaj był byle młodzik, może niewiele starszy od niego. Przyhamował się przed splunięciem w jego zakładzie i rozejrzał się, ten to miał kosztowności.
- Ano i ja witam szanownego pana.- Po czym zaczął słuchać o tym jak to niebezpiecznie jest u diamentowych psów. Niebezpiecznie to było w jego karczmie niedawno jak herbaciarz umierał, ale uznał iż nie warto dzielić się tą informacją. Zresztą od byle psa groźniejsza jest klacz podczas miesiączki.
- Tak, po pierwsze mamy udać się w jakieś konkretne miejsce, do jakiejś konkretnej jaskini? Zależy ci na danym gatunku kamieni szlachetnych- rubinach, diamentach, bursztynach? Masz kogoś kto za tobą szczególnie nie przepada, konkurencje czy wroga wśród psów?

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 16 mar 2013, o 16:05
przez Strawberry
Truskawka słuchała przez chwilę wywodów jubilera. Cały ten opis jakie to diamentowe psy potrafią być niebezpieczne bardziej rozśmieszył ją niż zniechęcił czy przestraszył. Fakt faktem ,że klaczka była nieco lekkomyślna. Po chwili zamysłu jej mózg zaczął sobie wyobrażać te " diamentowe psy". Nigdy ich wcześniej nie widziała , ani nawet o nich nie słyszała. Skoro kryształowe kucyki są z kryształu to...
-Czy diamentowe psy są naprawdę z diamentów? I dlaczego przestali z wami handlować? Czy diamentowe psy jedzą kucyki? -Ostatnie pytanie rzuciła na oślep nieco się chichotając , gdyż miał to być żart.

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 17 mar 2013, o 13:43
przez Shade Hunt
Shade prychnęła ale cicho pod nosem by nie urazić jubilera. Diamentowych psów tez się de facto nie bała. Za jej czasów nie stanowiły jakiegoś większego zagrożenia, wiec stwierdziła że i teraz pewnie tak jest. Nie miała jednak ochoty pouczać i pocieszać truskawkowej klacz. Nie od tego tu była. Przewracała oczami na każde pytanie młodej klaczy. To niewinne, naiwne dziecko nie powinno raczej iść na taką wyprawę - gdzie mogła polać się krew, ale jej było wszystko jedno. Na pewno za niańkę robić nie będzie. Już raz uratowała jednego idiotę i źle się to dla niej skończyło. Wiedziała że Reetmine potrafi walczyć i poradzi sobie w sytuacji ekstremalne ale tamta klacz. Szczerze wątpiła.
- Jaskinie, hmm mam nadzieję że żadne z was nie ma klaustrofobii. Rozumiem, że wszystko co znajdziemy po drodze i co zdołamy wynieść z jaskiń jest nasze? - rzuciła spojrzenie jubilerowi, stojąc z tyłu pod ścianą czekając na odpowiedź na pytania szarego pegaza, które zdawały się ważniejsze niż pytania klaczy.

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 17 mar 2013, o 15:43
przez Feather
Jubiler spojrzał na Reeta
- Przynieście, co znajdziecie, ale byłym naprawdę zadowolony, gdybyście znaleźli dla mnie... Geodę Czarnych. Dobrze, że spytałeś. Mam zaznaczoną na mapię jedną z jaskiń, która ponoć obfituje w kamienie szlachetne. I jest tam też i ta geoda ametystu, strasznie niezwykła. Podobno kiedyś działała tam sekta, zrobili sobie małe sanktuarium, a ten kamulec jest ich artefaktem. Podobno ma wyrytą gwiazdę chaosu na zewnętrznej stronie i odbija światło w dziwny sposób. Wiecie, ile bym zarobił na biżuterii, która zawiera kamyczki ametystu z tego czegoś? Dużo - uśmiechnął się i wyciągnął zza lady mapę, którą wręczył Reetowi - Masz za to, że się spytałeś.
Następnie nieco skrzywiony obrócił się do klaczy.
- Najlepiej będzie, jak sama sprawdzisz - zachichotał.
Później opowiedział Shade:
- Tak, bierzcie, co chcecie. Chyba, że to kamienie szlachetne. Ewentualnie możecie mi odsprzedać jakiś artefakt, który należałby do tamtej sekty.
Jubiler wyszedł zza lady i udał się na zaplecze, skąd wyciągnął wór z paroma laskami dynamitu (6), kilofem, łopatą, oraz trzema lampami olejowymi, z zapasem oleju.
- Pewnie coś się wam stąd przyda. Jeśli nie macie pytań, to możecie już czmychać. Straszycie mi klientów - poklepał pochwę na miecz Reeta.

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 17 mar 2013, o 17:20
przez Reetmine
- Geoda czarnych? - Zastanowił się, pierwsze słyszał o takowym czymś. Ametyst... jak to dobrze, że idą z nim laski, łatwiej będzie mu to rozpoznać. No i ma ponoć gwiazdę chaosu, to już jakaś wskazówka. Choć nie spodobała mu się ta wstawka o sekcie i sanktuarium, pierwsze co mu przyszło do głowy to to, że kuc sam jest jej członkiem i szuka frajerów do złożenia w ofierze bogowi sucharków. Mimo to postanowił wziąć udział, najwyżej sam złoży potencjalnych czcicieli bogowi galarecie. Wziął od niego mapę i przyjrzał się na zaznaczony punkt.
- Spoko, poszukamy ci tych ametystów chaosu, jak i kamieni szlachetnych. Co do potencjalnych artefaktów i ich sprzedaży to porozmawiamy o tym po powrocie.
Pegaz wziął dynamit, kilof i łopatę, reszte zostawił klaczom. Niech też coś niosą, po czym skierował się do wyjścia.
- Ja nie mam więcej pytań, nie wiem jak one.
Po czym wyszedł od jubilera i stanął pod sklepem, czekając na kompanki.

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 17 mar 2013, o 19:40
przez Strawberry
Geoda czarnych? Sanktuarium? Sekta? To było coś zupełnie innego niż jakieś dzikie diamentowe psy. Truskawka uznała to za niezwykle ekscytujące i jak najszybciej chciała znaleźć się w tej jaskini. Zarzuciła na bok lampy olejowe. Pożegnała się z jubilerem i skocznym krokiem wyszła z budynku. Zatrzymała się obok Reeta , próbując podpatrzyć jego mapę.
-Szukamy tej Geody czy pękacie i bierzemy zwykłe kryształy? - uśmiechnęła się w stronę pegaza , czekając na odpowiedź.

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 18 mar 2013, o 22:07
przez Shade Hunt
Shade o mało nie udusiła się od śmiechu kiedy jubiler wspomniał o odsprzedaży innych znalezionych artefaktów. Klacz zmarszczyła brwi - Po moim trupie mruknęła sama do siebie ale na tyle cicho by nikt jej nie usłyszał. Wzdrygała się gdy zobaczyła łopatę kilof i dynamit. - Nachyliła się do truskawkowej klaczy i jej szepnęła - Mam nadzieję, że lubisz kopać i babrać się w ziemi. Bo ja nie skarbie. - po tych słowach bez dalszych zbędnych pytań opuściła sklep. - To może się przydać- wzięła ze sobą naftę. Zawsze uważała kucyki ziemne za robole, dobrze że mieli jakiegoś w grupie.
- Poczekaj Reet na mnie. - rzekła bez emocji w stronę szarego ogiera, którzy stał przed wejściem i wyglądał na lekko zniecierpliwionego- Spakuje się tylko, wezmę potrzebne rzeczy i zaraz wracam. Shade wróciła po jakimś czasie, miała na sobie szary płaszcz i plecak z zawartością [ pw do Feathera]. W pyszczku dyndały jej 3 górnicze hełmy z latarkami.
- Straszny sknera z tego jubilera. Lampy naftowe, w którym wieku my żyjemy. - podała jeden hełm Reetowi. - Nafta może się przydać. Zawsze chciałam zobaczyć pieczonego hot doga. - Shade zaśmiała się wyciągając papierosa. Po chwili delektowała się mentolowym smakiem Viceroya.

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 19 mar 2013, o 16:03
przez Feather
[mg]
A więc wszyscy wyruszyliście we wskazane na mapie miejsce. Nie szliście tam jakoś super długo, bo tylko dwie i pół godzinki. Tak... ujrzeliście jaskinię, a przednią dziesiątki znaków, starych już, które ostrzegają przed wchodzeniem, zakazują wejścia, głoszące, że "Olaf Brązowa Kość ma kupę na głowie", oraz "Bórek żondźi". Zbliżało się południe...
Jak i wy zbliżyliście się do wejścia. Ciemności zebricańskie wypełniały całe wnętrze jaskini. Chociaż! Coś w oddali zdawało się błyszczeć, kilka jakiś punkcików, na różne, ciekawe kolory.
/tak, dalej dowolna. Ugadajcie się, co tam kto niesie itd, co tam chcecie/

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 19 mar 2013, o 16:34
przez Reetmine
- Szukamy tej geody. - Odpowiedział truskawkowej klaczy, sprawdzając jeszcze raz swój ekwipunek. - Choć spodziewaj się mała, że może być niebezpiecznie. Wcale bym się nie zdziwił gdyby w istocie tam była jakaś sekta, uważająca to za swój skarb.

Pegaz postanowił poczekać na Shade, zapalił jednego ze swych papierosów, na amfetaminę było stanowczo za wcześnie. Gdy wróciła wziął jeden z hełmów i sprawdził czy będzie pasować. Był trochę za ciasny, ale wystarczający na jego mały rozumek. Zaśmiał się gdy ta powiedziała o nafcie.
- Wiesz słonko, bateria w tym cacku na głowię może się skończyć. A do lampy wystarczy dodać cokolwiek łatwopalnego, jak alkohol. Hełmy się nam przydadzą, dobrze że je zabrałaś.

Szedł i szedł, a nogi przebierały to w lewo, to w prawo, aż przeszedł dwie i pół godziny. Aż doszli do jaskinii, pegaz nie zwrócił uwagi na tablice, pewnie to były straszaki lub informacje "twój stary to twa stara". Zauważył natomiast świecące punkciki, czyżby to miały być kamienie szlachetne? Ostrożnie wyjął kuszę i wolnym krokiem zaczął zmierzać do środka, zapalając przy okazji latarkę- gdyby to było zagrożenie zdążyłby raczej uciec.

Re: Kryształkowa sesja

PostNapisane: 19 mar 2013, o 17:45
przez Strawberry
-Hej to dla mnie? - rzekła Truskawka widząc w pyszczku Shade hełm z lampą. Nie czekając nawet na odpowiedź klacz wyrwała go właścicielce i ułożyła triumfalnie na głowie. Włączyła lampę , aby przekonać się czy działa. Kiedy okazało się ,że lampo-hełm działa doskonale , nie mogła się powstrzymać od oświetlenia wszystkiego wokół niej. Spodobała jej się ta zabawa w latarnię , lecz po chwili ocknęła się i pomogła Reetowi oświetlać wnętrze jaskini. Emocje sięgały zenitu.... Czas odpakować paczkę truskawek i głośno mlaskać przy ich jedzeniu!