Strona 11 z 12

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 21 kwi 2013, o 15:46
przez Tali
-Thieh, już przecież kraży u nich opinia że mnie sie nie da zabić.- szamanka wyszczrzyła ząbki. Przesądy wśród nowych wrogów, to jedna z nielicznych korzyści jakie miała z przeszłości. Małe wynagrodzenie, jak na te pare lat samotności, ale zawsze coś
-"Odpocząć"? Oj, z miłą chęcią. Jesteśmy bardzo... "zmęczeni". Jeśli wiecie co mam na myśli- Tali puściła oko do zielonego po czym weszła do sypialni zamiatając ogonem po ziemii

//Brak weny dobija//

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 21 kwi 2013, o 19:31
przez Reetmine
MG

- OCzywiście możecie, tam macie sypialnie w której możecie odpocząć. Nikt wam nie będzie przeszkadzał.

Zebra i ogier weszli do sypialni, może nie była zbyt duża, ale przyjemna, no i wreszcie mogliście sobie "poleżeć" na czymś innym niż ziemi. Było średniej wielkości łoże z bawełnianymi poduszkami i kołdrami, na stole zaś butelka wina i dwa kieliszki.

[ Macie czas wolny, piszcie jak chcecie. Kiedy będziecie gotowi na dalej dajcie znać]

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 21 kwi 2013, o 23:14
przez ReflexivoArco
Ogier zamknął pospiesznym ruchem lewej, tylnej nogi za sobą drewniane, dosyć niedbale zbite z, jak odniósł wrażenie, olchowych desek drzwi i bec ceregielj objął zebrę i złączył się z nią w gorącym pocałunku. Zanurzył kopyto w jej puszystej grzywie, rozkoszował się miękkim dotykiem warg...
-Za tym tęskniłem...-westxhnął wpatrując się w jej cudne, głębokie oczy- Kocham Cię, skarbie...

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 22 kwi 2013, o 15:16
przez Tali
Tali ogarnęła wzrokiem pokój. Niezły luksus jak na takie miejsce. Bawełna, wino, mięciuszio, milusio... Spodziewała się bardziej twardej leżanki oraz co najwyżej wody w misce. Chociaż w takim towarzystwie, leżanka nie zrobiłaby jej wielkiej róznicy. Ledawie się obróciła, i już została pochłonieta przez rozkoszne uczucie pocałynku od strony Rarca
-Ja Ciebie też- odparła obejmując go kopytkami

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 22 kwi 2013, o 17:07
przez ReflexivoArco
Zwiadowca nie przerywając uścisku ,,odprowadził'' klacz w kierunku łóżka... W zasadzie, to cholernie porządnego zważając na okoliczności, w jakich się obecnie znajdywali... Odłożył lekko swój skarb na miękką, starannie ułożoną i wykrochmaloną (ku szczerym zdziwieniu zielonego ogiera) pościel, po czym odwrócił się i sięgnął w kierunku butelki. Pobieżnie przejrzał etykietę... Bez zbytnich rewelacji, po prawdzie, dosyć zwyczajne wino, ale nawet największy deresz w odpowiednim towarzystwie stawał się napitkiem na miarę książęcego stołu... Zwiadowcza część umysłu Rarca lekko zamigała. A co, jeśli to pułapka i wino jest zatrute? Szybko przeanalizował taką możliwość. Widział się z głównodowodzącym, dobrym znajomym, którego zna od długiego czasu, małe szanse, by był on changelingiem na usługach Germaney. Zdrajczynie również nie miały szans by podmienić butelkę, z reszta, czuł, że można im zaufać... Ogier z podwójnej pochwy wyciągnął krótki nóż do rzucania i pozbył się korka, po czym powąchał zawartość flaszki

(Proszę o informację, czy Rarco wyczuł jakiś niepokojący zapach. Co jak co, ale na alkoholach to się zna, podobnie jak na truciznach czy środkach odurzających, ze względu na swój zawód ^^)

Nic szkodliwego, zero trucizn itd. Spokój.

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 22 kwi 2013, o 21:11
przez Tali
Tali rokoszowała się chwilą, pierwszą od paru lat spędzoną samotnie z ukochanym ogierem, z własnymi, normalnymi ustami. Ah, jak dobrze było w końcu obcałowywać się wargami, a nie tym twardym nieprzyjemnym dziobem. Z drugiej strony nieco żałowała starty skrzydeł i chwytnych kończyn. Niby strate szponów jeszcze jakoś przebolała, tak kiedy tylko pomyślała o starconych skrzydłach robiło się jej niedobrze ze smutku. Nagle Rarco przestał się nią zajmować, i zajął się najwyraźniej... samotną degustacją i oceną wina...
-Coś się stało kotku?

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 22 kwi 2013, o 21:27
przez ReflexivoArco
Dobrze, najwyraźniej nic im nie zagrażało ze strony tej niepozornej butelki trunku... Nalał do obydwu kieliszków czerwonego płynu i trzymając w jednym kopytku oba naczynia odwrócił się i podszedł ostrożnie do łóżka, po czym jedno szkło wręczył (wkopytnił?) Tali.
-Nie, wszystko jest w jak najlepszym porządku. Tylko takie... Zboczenie zawodowe...- zaśmiał się siadając obok narzeczonej i unosząc lekko kieliszek w powszechnie znanym geście toastu.- Za nas, Tal, i za naszą przyszłość. Wspólną przyszłość
Łucznik był w tej chwili szczęśliwy wpatrując się w oczy zebry, jedno piękniejsze od drugiego... Dałby sobie głowę uciąć, że nie ma zarówno w Equestrii, jak i na całym znany świecie ogiera równie szczęśliwego jak on w tej chwili...

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 23 kwi 2013, o 12:11
przez Tali
Tali także wzniosła kieliszek w geście toastu. W sumie, nikt nigdy nie wiedział, jak kuc, czy zebra może w kopytku trzymać kieliszek. Z natury, kopyta nie są przecież chwytne, więc wino powinno już dawno leżeć rozlane na prześcieradle, chociaż z drugiej strony, jakimś cudem mogła zrobić to co zrobiła, wiec nie było sie nad czym zastanawiać. Zwłaszcza że teraz była szczęśliwsza niż kiedykolwiek. Aż zapomniała się odezwać, zagapując się w oczy Rarca

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 23 kwi 2013, o 14:55
przez ReflexivoArco
Łucznik upił łyk alkoholu, lub też, jak kto woli, łyk alkoholu został wypity przez łucznika. Mocno słodkie, chociaż jego słodycz nawet nie miała co stawać w szranki z ukopytkowanym aniołem siedzącym przed jego obliczem. Ogier odstawił na stolik przy łóżku na którym stała już mała lampka. Gwoli ścisłości, teraz stały tam już dwie lampki, z tym, że jedna była lampką wina...
Rarco przysunął się do paskowanej piękności u uśmiechnął się kładąc jej kopytko w talii i całując lekko. Zetknął się z nią noskiem i zaczął pocierać delikatnie ją łaskocząc.
-Wiesz, że zdecydowanie wolę cię pod postacią zebry?- szepnął jej do uszka

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 25 kwi 2013, o 17:35
przez Tali
Tali bez ceregieli wypiła cały kieliszek jednym chaustem, jak na wojowniczą szamankę przystało. Nie mogła przecież skupiać sie na winie, kiedy ktoś tak przystojny i słodki, siedział tak blisko, i z tą czułością obejmował...
-Dzięki... ale sama sie takiej nie wolę... Chciałabym polatać- odparła wtulając się. Przesunęła się tak żeby przylgnąć do niego całym ciałem, jednocześnie wystawiając się na pieszczoty. Podobało jej sie to, zwłaszcza że Rarca nie widziała już od tak dawna...

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 25 kwi 2013, o 21:45
przez ReflexivoArco
Ogier rozbawiony uniósł lewą brew i zaśmiał się perliście młodzieńczym, rozluźnionym śmiechem. Naprawdę, Tali była urocza, i nawet nie musiała się ku temu starać...
- E tam, latanie... Latanie jest przereklamowane, zbrzydłoby ci.- stwierdził gładząc ją w talii, po czym zjechał kopytkiem na umięśniony brzuszek i niżej, niżej, aż na bioderka i ich wewnętrzną, delikatną stronę, która zaczął masować zataczając małe kręgi w tych erogennych sferach. Ogier z zamkniętymi oczyma jednocześnie atakował szyjkę zebry mocą pocałunków...

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 25 kwi 2013, o 22:56
przez Reetmine
[lol jak chcecie to piszcie w EPZ]

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 25 cze 2013, o 23:03
przez Tali
[po epz. Klacz pukała]
Wtem rozległo sie pukanie do drzwi. Kolejne z kolei. Szamanka podskoczyła. Jak sie zaraz nie pokaze moga ja zwolnic! Szybko podbiegla do drzwi i wyslizgnela sie szybko zamykajac je za soba
-Wybacz zwłokę. Jestem gotowa, moj... Partner za chwile chyba tez- usmiechnela sie szamanka. Gdyby siebie teraz zobaczyla, zapewne padlaby ze smiechu. Pyszczek, cały umazany niedwuznaczynym czymś białym, wlosy rozczochrane, a po tylnych nogach cieknie mieszanka czegos przezroczystego z czyms czerwonym.
-Cos nie tak? Mam syfa na czole?- zapytala widzac dziwny wyraz twarzy klaczy

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 26 cze 2013, o 12:40
przez Reetmine
Obrazek

Serenade chwilę czekała aż się zbierzecie, gdy Tali otworzyła drzwi ta stanęła i spoglądała na nią jak na jakiś obiekt zoologiczny. Mimo to była dalej uśmiechnięta.
- Nie, ale spermę już tak. No i z tyłu śluz. Weź jeszcze prysznic. Dajcie znać kiedy będziecie gotowi.
Klacz odeszła ponownie zsotawiając was samych.

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 30 cze 2013, o 00:49
przez Tali
Tali zrobiła wielkie oczy I przylozyla kopytko do twarzy. Za nim pociągła sie dluga nitka glutowatego bialego plynu
-O....- zebra zamrugała po czym wzruszyla astralnymi ramionami i oblizała kopytko. Wrociła do pokoju
-Ej, skarbeńku, ale mogłeś mnie ostrzec...- powiedziala wskazujac na pyszczek o smiejac sie cicho z tego jak pewnie teraz wygląda. Ciekawe co pomyslala ta klacz, skoro na obecną chwilę, szamanka nadawałaby sie nie na misje, a na sesje zdjeciową na rozkładówke do Playpony