Strona 10 z 12

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 5 kwi 2013, o 21:34
przez ReflexivoArco
Zwiadowca po wyjściu z kanałów i udzieleniu pomocy w tymże samym swojej świeżo upieczonej narzeczonej skierował swoje kroki do domu, w którym wcześniej Gemaneyczycy złapali ich. Otworzył drzwi i razem z Tali zagłębili się w budynku. W milczeniu mijali poustawianych co jakiś czas, sztywnych jak jasny gwint strażników. W końcu dotarli do pomieszczenia, w którym ujrzeli dziwnie znajome twarze...
-Generale Hardbeld.- zasalutował krótko w kierunku czerwonego ogiera, przykładając przelotnie kopyto do zakapturzonej głowy. Zwiadowcy nie przykładali zbytnio uwagi do ceremoniału, z resztą, oni sami jako członkowie tej formacji byli wysoko postawieni w szeregach Sił Zbrojnych Equestrii.
-Zaginieni?- powiedział unosząc w cieniu kaptura lewą brew do góry- Cóż, jak widać już odnalezieni.- powiedział chłodno po czym skierował swój wzrok najpierw na białą klacz, a następnie zatrzymał wzrok na Serenade.- Jak przedstawia się sytuacja?- pytanie skierował do generała.

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 6 kwi 2013, o 21:18
przez Tali
Tali już miała wylecieć i zagryźć na śmierć dwie znajome klacze. Jak mogły ją tak wystawić! Przez nie prawie straciła posadę! Oczywiście, o śmierci nie było mowy, w końcu nikt nie jest na tyle dobry by ją dorwać, jak sama pokazała. Po tej akcji Tali czuła się niczym wybraniec przedwiecznych, poziom pewności siebie podskoczył do absurdalnych granic.

Zatrzymała wzrok na generale podnosząc brwi
-Tak tak, niech będzie podpalony i te sprawy.- przywitała się kiwając głową, zupełnie nie wiedząc jakby tu sie zameldować Equestriańskiemu generałowi. Według listu jakby poprosiła to by jej służył... czy jakoś tak, więc raczej jest dość ważna. Trzeba skorzystać! Zebra weszła między nich i rozwaliła się na najbliższym wolnym krzesle/kanapie/fotelu
-Teczka i Slur... Pozwolicie że się przedstawie państwu jeszcze raz. Tali'abyn al Sia. Przed chwilą uciekłam Germaneyczykom za pomocą fanatycznego prehistorycznego rekina- szamanka parsknęła śmiechem na wspomnienie tego wydarzenia-A więc... do rzeczy. Co mamy do roboty i jaką mamy gwarancję że nie ładujemy się w kolejną pułapkę na niedźwiedzie?

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 6 kwi 2013, o 23:56
przez Reetmine
MG

Obrazek
Obrazek

Tali zajęła jedno wolne krzesło, Rarco zaś stał. Generał spojrzał zaskoczony na Tali, nie spodziewał się zapewne takiego braku poszanowania własnej osoby z jej strony. Szybko jednak doszedł do siebie, był tutaj w interesach, nie celach towarzyskich.
- Sytuacja wygląda prosto. Dowiedzieliśmy się, że Germaney ma po naszej stronie, nieoficjalnie rzecz jasna, pewien zakład. Dokładniej rzecz ujmując fabrykę produkującą fałszywe monety, ukrytą w opuszczonym zamku. Już sporo zrobili, na szczęście nie puścili w obieg. Oczywiście można by to załatwić dyplomatycznie, mógłbym dać znać księżniczkom i czekać na ich odpowiedź, ale bardziej od polityki wolę walkę, jak i nie możemy czekać aż czmychną i zmienią lokalizacje. Dlatego szykujemy się do zaatakowania miejsca, dla was też mam zadanie: macie pochwycić lub unieszkodliwić dwójkę kuców, tego szefa wywiadu i zdrajczynie. Wyruszamy już dzisiaj, dlatego chce wiedzieć czy będziecie uczestniczyć?

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 8 kwi 2013, o 15:52
przez ReflexivoArco
Rarc korzystając z tego, iż Tali niespecjalnie zwracała uwagę na wszystko dookoła posłał w kierunku ubranego w zbroję kuca porozumiewawcze spojrzenie. Cóż, musiał zrozumieć...
-Cóż, walka często jest nieodzowną częścią polityki...- powiedział spokojnie.- A to zadanie nie powinno nam nastręczać zbytnich trudności. Tylko muszę wiedzieć, bardziej wskazane jest pochwycenie, czy unieszkodliwienie celów?- spytał jeszcze, przy ostatniej części wypowiedzi poklepał lekko podwójną pochwę z nożami przypiętą do zwiadowczego płaszcza.

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 10 kwi 2013, o 19:50
przez Tali
Tali bez słowa oblizała kopytko umaczane w msztardzie, ze słoika który wziął się w jej kopytkach niewiadomo skąd. Ruchem głowy dała znać żeby słuchali Rarca. Sama wpatrzyła się w zielonego ogiera i westchnęła. Tak mżnie prawił, taki słodki i tylko jej... z tym swoim miśkowym głosem, tymi swoimi wyluzowanymi gesta...
-Co? Zadanie? Y... Tak tak, macie mój kebab!- wyrwała się z zapatrzenia. Już miała poszukać kebaba po swoich wszelkich skrytkach, ale kolejny liz musztardy ją od tego odciągnął. Lepiej najpierw skończyć jedno. W końcu kebab z musztardą smakuje jak... kebab z musztardą.

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 10 kwi 2013, o 20:02
przez Reetmine
MG

Wszyscy udali że nie widzieli Tali nie słuchającej przemowy, po co się denerwować jedną taką zebrą. Dowódca miał nadzieję, że ta przynajmniej częściowo słuchała tego co mówił, ale postanowił skupić się na zielonym, uroczym ogierku.
- Mam nadzieję, że nie nastręczy. Co do twojego pytania to już zależnie od waszej woli, nie będę narzekał gdy ich zabijecie, ale przyjemnie by było ich zobaczyć idących w kajdanach. - Tak, wyobraził sobie siebie prowadzącego Germaneyczyka na uwięzi, jak jakieś zwierzę. Piękny zaiste to widok, ale nie mógł długo bujać w obłokach.
- Co do konkretów atakujemy ruiny pewnego zamku, my zwracamy główną uwagę i staramy się pochwycić kogo się tylko da. Waszym celem jest dywersja i pochwycenie lub pozbycie się tej dwójki, a już na pewno znalezienie tej całej teczki. Wybaczcie, muszę się jeszcze przygotować, wam też radzę to zrobić. Dajcie znać kiedy będziecie gotowi.

Wojskowy wyszedł z mieszkania, zostawiając was samych.

[ Teraz macie czas "wolny", w każdej chwili możecie dać znać że chcecie przystąpić do zadania. Tak to możecie robić co chcecie i rozmawiać z kim chcecie]

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 12 kwi 2013, o 19:46
przez Reetmine
[ Dobra pedały, bo idzie wam to jak krew z nosa, a nawet tyłka. Macie moje błogosławieństwo na duplikacje- możecie pisać równocześnie i w sesji i Ponyville jeśli chcecie, nie będę się denerwował, acz jeśli będziecie pisać poza sesją to do jej końca morda w kubeł na jej temat]

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 13 kwi 2013, o 13:42
przez ReflexivoArco
Zwiadowca skinął głową. Cieszył się, że w końcu mają znowu chwilę czasu dla siebie... Ogier ściągnął kaptur i podszedł do swojej narzeczonej, spojrzał się jej w oczy i pocałował. Ta mała zebra była dla niego niemal całym światem, zrobiłby dla niej wszystko... Nachylił się nad jej uszkiem.
-Kocham cię, skarbie...- wyszeptał jej cicho prosto do uszka, tak, by tylko ona to usłyszała. Misja tą chwilkę musiała poczekać... Chociaż tym całusem czastkowo musi się nią nacieszyć, ale służba nie drużba... Najpierw obowiązki. Odwrócił się w stronę dwóch zdrajczyń. To znaczy, zdrajczyń od ich strony.
-Więc... Zaginieni agenci, tak?- powiedział z nutką rozczarowania unosząc lekko lewą brew. Spojrzał się w oczy najpierw białej, a późneij zatrzymał dłużej wzrok na pomarańczowej klaczy.

(Rozumiem, że został Rarco z Tali tylko ;-) . I wybacz, Reeciu, miałem trochę spraw prywatnych *tuli*. I nie wydaje mi się, byśmy musieli pisać poza sesją, nie widzę takiej potrzeby :-/ )

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 13 kwi 2013, o 20:12
przez Reetmine
[ Nope, jest Rarco, Tali i 3 laski. Możecie też porozmawiać z innymi wojskowymi, iść na miasto czy coś]

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 13 kwi 2013, o 20:59
przez Tali
-Ja też Cię kocham- odszepneła Tali wtulając sie w ogiera. Pierwszy raz w życiu była tak szczęsliwa z nagłej przerwy w przygodach. Na dodatek wreszcie byli na zawsze związani węzłem ma... narzeczeńskim. To było wspaniałe... Gdyby tylko Sal nie porwała Silenta, a Willow by nie zaginęła, to już by wróciła żeby oświadczyć wszystkim radosną nowinę. No i gdyby miała kontakt z mamą... Wtem klaczy wpadł do głowy szalony pomysł, ale to musiało poczekać. Lepiej sie nacieszyć sobą, dokończyć misję, znaleźć tatę i Willow.

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 13 kwi 2013, o 21:13
przez Reetmine
MG

- Zaginieni.- Sucho odpowiedziała Iris. Zapaliła ponownie cygaretkę i spojrzała w oczy łucznika. - Tak wyszło, mogłabym przepraszać, zapewniać, że nie chciałam, ale nie będę kłamać. Slur była jedną z nas, znaliśmy się od wielu lat, i wybierając państwo a ją wybrałyśmy ją. Choć to było idiotyczne, przyznaje. Teraz mamy wspólnego wroga, ją i Germaney. Wspomożemy was jak tylko będziemy mogły. Jeśli chcecie być sami tam jest wolna sypialnia. W mieście nie ma już Germańców, możecie spokojnie wyjść na nie. Jest też paru wojskowych w budynku, możecie z nimi również porozmawiać.

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 16 kwi 2013, o 09:07
przez ReflexivoArco
Brew ogiera po raz kolejny powędrowała w górę. W zasadzie, stawało się to dosyć monotonne, ale do czasu, gdy nie wyhoduje sobie palców, którymi mógłby bębnić o blat stołu takie okazywanie emocji musi mu starczyć. W zasadzie, kiedyś Pinkie pokazywała mu taką sztuczkę, coś z dmuchaniem w kopytka, i...
...Nie, chyba jednak palce nie są tego warte...
-Chyba nie będziecie zdziwione, jeśli powiem, że w tej chwili mało mam... mamy powodów, by wam ponownie zaufać, co nie?- rzekł.- Niemniej chyba nie mamy wyboru...- westchnął, po czym wyciągnął z wewnętrznej kieszeni płaszcza srebrną piersiówkę, w której zabulgotał płyn. Ostatnio zaniedbał kontakty z nią...
-Proponuję napicie się dla podparcia nowego przymierza.- powiedział wyciągając kopyto z naczyniem w kierunku obydwu klaczy. Okazja do napicia zawsze powinna być wykorzystana! Po tej ,,ceremonii'' chciał pójść do sypialni by trochę... odpocząć ze swoją narzeczoną...

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 17 kwi 2013, o 21:57
przez Tali
Tali z uśmiechcem obserwowała przebieg rozmowy. Targała nią już lekka niecierpliwość, w końcu, nareszcie bedą mogli pobyc sami pierwszy raz od tak długiego czasu. Kiedy Rarco wyjął piersiówkę wywróciła oczami i westchnęła. Długo ich bedą jeszcze zatrzymywać? I co teraz? Pójdą na górę a tam smok? Czy inne paskudztwo które im przeszkodzi? Chociaż z drugiej strony wypadałoby troche pogadać, wyjaśnić troche spraw z starymi-nowymi sojuszniczkami. Wartoby zapytać o jedną rzecz która ją trapi od paru rozmów
-Ostatnia sprawa... Tamta klacz to była Slur, tak? Wybacznie że nie ogarniam, ale tyle sie dzieje że zaczynam sie gubić. No ale nieważne... Jeszcze... Ile rzeczy o mnie wygadałyście? Bo jakoś tak... chce wiedzieć czy nagle nie zostałam wrogiem publicznym numero uno.- zapytała lekko niepewnie zebra. Jeśli powiedziały o niej wszystko, jej kariera, przynajmniej w tych okolicach dobiega końca.

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 17 kwi 2013, o 22:44
przez Reetmine
MG

Serenade przyjęła piersiówkę i pociągnęła łyk, po chwili podając go koleżance. Jednorożec też wypił trochę alkoholu i zwrócił go do zielonego kucyka ziemnego.
- Nie dziwimy się. - Rzekła Iris. - Jednak musicie nam zaufać, mamy teraz zadanie do wykonania.
- Tak, to była Slur. Trochę narwana, ale zawsze taka była. Dogadała się z Germaneycami i nas w to "wciągnęła", teraz żałujemy. Wbrew pozorom niewiele, poza waszymi imionami. O tobie zebro wiedzieli, ale twego kompana zupełnie nie. Nie jesteś wrogiem publicznym, poza tamtymi kucami nikt o was nie wie. - Serenade była bardziej wygadana.

Re: Terror, śmierć i rozkład.

PostNapisane: 18 kwi 2013, o 12:33
przez ReflexivoArco
Ogier schował piersiówkę do wewnętrznej kieszeni płaszcza, po czym kiwnął głową słysząc odpowiedź Serenade. Było lepiej niż się spodziewał, zakładając rzecz jasna, że to, co mówi jest prawdziwe.
-Dobrze, nawet jeśli coś powiedzieli, to nasza ucieczka z... zaginięcia...- tutaj pozwolił sobie na spojrzenie z politowaniem na Iris I Serenade-... jedynie doda efekt grozy przy spotkaniu z Tali. A gdy tamci będą ,,zgrozowani''...- Rarco uśmiechnął się półgębkiem i klepnął kołczan.- A teraz, jeśli pozwolicie, chcemy chwilę odpocząć...- dodał odwracając się i uchylając drzwi do sypialni- Prawda, Tali?