Tali rozsiadla się wygodniej i wyciągnęła kebaba pograzajac się w rozmysleniach. Skoro to misja solo, to dlaczego te dwie dziwaczki tolerują istnienie pozostałych? Czemu nie skarcily jej za narazanie misji? To nie mialo głębszego sensu, ale to była elita, więc zapewne dobrze wiedziały co robią. Zebra ugryzla bułkę i z kamiennym wyrazem twarzy obserwowała jak Feather wychyla się przez okno... W sumie... Czemu by nie...
-Hmm...-Szamanka przymierzyla się do kopniaka tak żeby pegaz wyleciał. To mogła być jedna z niewielu okazji by dać tej misji jakieś szanse powodzenia, przynajmniej w skradaniowej części. Obecność Feathera irytowala ja do granic mozliwosci. Jak jeszcze Rarco zrozumie, jeśli mu powie ze musi coś zalatwic sama, tak Feather się nie odczepi i będzie jej przeszkadzał. Na miejscu będzie musiała go przywiazać do słupa, po czym zaraz skombinowac więcej musztardy.
(Jeśli mam szanse 100% to niech go wykopie, jak nie to niech zostanie na mierzeniu :'D)