Strona 4 z 5

Re: Lochy Ponyville.

PostNapisane: 24 sty 2013, o 21:11
przez Clear Sky
Gdy wielki troll chodził Sky'a sparaliżował strach. Gdy upewnił się że wielkolud śpi, dbając o to żeby być cicho podszedł do wrót i otworzył je mocnym, szybkim ruchem, żeby nie skrzypiały. Starał się żeby otworzyły się tylko na tyle żeby mógł się przecisnąć (Clear nie był zbyt duży, nawet na kuca). Ostrożnie przeszedł przez uchylone drzwi i spróbował je zamknąć.

Re: Lochy Ponyville.

PostNapisane: 24 sty 2013, o 21:36
przez Feather
--Clear Sky--

Udałeś się drzwiami po lewej, bo tylko te nie były naruszone i tylko te mogłeś otworzyć, i zamknąć. Przeszedłeś przez korytarz pełen pajęczyn, zauważyłeś też wiele kokonów, tak dużych, jak i ty jesteś. Czasem wystawały z nich kopytka, ogony, z jednego wystawała nawet torba podróżna...
Pajęczyny wisiały na szczęście tylko na ścianach i pod sufitem, sam zaś mogłeś przejść normalnie. Później możesz natrafić na schody do jaskini, w której znajduje się fotograf oraz wejście do pieczary Eduarda.

Re: Lochy Ponyville.

PostNapisane: 24 sty 2013, o 21:42
przez SomePony
-O mój boże, jakie to sliczne! Ale przy nim tego nie zał.. Założe to! Jakby co, nie mam gdzie trzymać tych rzeczy, jestem genialna!-pomyślała i założyła na siebie czerwony komplet. Domyśliła się co knuje Relief i czekała na reakcje Eduardo który ewidentnie wydał jej się homo.
-Eduś, kochanie na Tobie mogę polegać. Jak wyglądam? -skierowała się do pająka i zrobiła dosc ponętną poze. -Jeśli jest homo, nazwie mnie zdzirą i zrobi coś głupiego... Jeśli hetero.. Błagam bądź homo, pajaczku.

Re: Lochy Ponyville.

PostNapisane: 24 sty 2013, o 22:05
przez Feather
--Some, Relief--

- Wyglądasz prześlicznie, złotko! Chociaż ja bym te majteczki nieco ciaśniejsze na tą twoją pupcię...
Pająk wziął kubek od Reliefa, po czym dał mu całusa w policzek. Wyobraźcie to sobie.
- Och, dzięki, misiaku. Twoje zdrowie!
Idiota-Eduardo wychylił kubek do swojego aparatu gębowego, po czym... Jego ciało rozświetlił płomień i zmienił się w klacz jednorożca. Powabna, czarna, seledynowe, długie, włosie...
Klacz zachwiała się i upadła na łóżko.
- Och... A więc do tego służył ten eliksir. I przypomniało mi się coś jeszcze. Pozwól, cuksiku - rzekła do Some i przyłożyła jej medalion do otworu w kufrze. Ten zaś został otwarty, ukazując w środku ciekawy przedmiot: Złotą Różę Ewakuacji. Był to wisiorek ze złota, w kształcie róży.
- No dobra... Ja nie jestem już pająkiem, a wy nie jesteście idiotami. Jeśli jesteście kolejnymi, którzy tu przyszli, by szabrować mój dom, to niestety, ale musicie zginąć. Jeśli nie, to i tak zbyt dużo widzieliście, lub zobaczycie.
Róg jednorożki zaiskrył się purpurową aurą. Celowała w was...
- To wszystko, to schron, w którym niegdyś stacjonowały wrogie wojska, podczas wojny z gryfami. Ptaszory bały się, bo nasze bombardowania pegazów były na tyle mocne, że ich obozowiska szybko zostawały neutralizowane, bo wystarczyła trójka naszych na taki obóz. Oczywiście wojny już nie ma... Kim ja jestem? Morderczynią, którą zamurowali tu, za siedem mordów... Jednak ci idioci nie pomyśleli, że mogę jakoś sobie poradzić w tych warunkach. Sto lat jako długowieczna tarantula olbrzymia... A jednak się udało. Później przyszli tamci. Myślałam, że to po mnie, by mnie zabić... Ja dopadłam ich pierwsza. A mogłam to rozegrać inaczej. No, nieważne, przedstawienie musi... Trwa... Trwa... Trwa...
W momencie, gdy róg miał porazić was zaklęciem, klacz błyskawicznie zestarzała się i zamieniła w kościotrupa, który w kreskówkowy sposób, rozpadł się na podłodze.

Re: Lochy Ponyville.

PostNapisane: 24 sty 2013, o 22:19
przez Relief
Znów ktoś przeze mnie zgiął, cóż dziwne lochy - rozmyślał.
- Some, myślę że ta mapa już mu/jej/temu czemuś nie przyda się, lepiej bierzmy wszystko co się może przydać, ale tym razem na pewno wszystko.
Co tu robić dalej gdzie iść?- miał kompletną pustkę w głowie- no tak mapa.
Szybko odnalazł punkt w którym się znajdowali- Jesteśmy tutaj, a fotograf jest tam- wskazał na miejsce- proponuję żebyśmy się tam wpierw udali tak jak mu obiecaliśmy

Re: Lochy Ponyville.

PostNapisane: 24 sty 2013, o 23:13
przez SomePony
-Oki doki loki. Daj mi minutę.-zabrała wisiorek, strzeliła focha na leżąca kupkę popiołu i uniosła się w powierze by zerknąć na mapę.
-Nie wiem jak Ty, ale ja mam już dość przygód na dzisiaj. Mam ubranie, biżuterię i sztylet i oh.. No tak aparat.. Porobie jeszcze jakieś zdjęcia i lecimy do fotografa.-jak powiedziała tak zrobiła. Strzeliła fotki wszystkiemu w tym pokoju, nawet pozostałosciach z klaczy
-Biedactwo... A była taka ładna.. Sama bym ją zabiła... Jak wydarlo się na mnie tamto dzikie monstrum "sukhhha".

Re: Lochy Ponyville.

PostNapisane: 25 sty 2013, o 09:36
przez Clear Sky
-No i dobrze że cholera się rozsypała - powiedział Clear podchodząć bliżej - wychodzi na to że musiała nawet jako pająt narozrabiać, tam - wskazał szczelinę z której wyszedł - jest masa kokonów z kucami. Zawracamy czy idziemy dalej pozwiedzać te przeurocze miejsce?

Re: Lochy Ponyville.

PostNapisane: 25 sty 2013, o 09:56
przez Feather
-macie kolejke na dogadanie sie, co chcecie zrobic. Kolejnosc dowolna-

Re: Lochy Ponyville.

PostNapisane: 25 sty 2013, o 10:47
przez SomePony
-Em... Hej staruszku. -klacz zaczerwienila się, bo stała w czerwonej bieliźnie przed starym kucem, w dodatku żydem.-Nosz... Świetnie Somuś, świetnie... Dobra, nie ważne, bądź sobą.
-Nie wiem jak Wy myślicie, ale przydało by się wrócić do fotografa, a potem zobaczyć dokąd prowadzą schody. Co Wy na to?

Re: Lochy Ponyville.

PostNapisane: 25 sty 2013, o 17:02
przez Relief
Relief wpatrywał się w Some i nie przestawał tej czynności ani na chwilę.
Musze się opamiętać, co ona pomyśli sobie o mnie- kłócił się sam ze sobą.
- Em... tak jak wcześniej wspominałem powinniśmy udać się najpierw do fotografa, sprawdzić jak się miewa i co najważniejsze porządnie się zająć jego ranami. I tak ja jestem za pójściem potem schodami, mam przeczucie że jeszcze coś ciekawego dzisiaj znajdziemy.

Re: Lochy Ponyville.

PostNapisane: 25 sty 2013, o 21:24
przez Clear Sky
Co to za dziwne czerwone szmatki na tej klaczce? Pomyślał Clear. Pewnie jakaś nowa moda....Ostatnio gdy czytałem pismo takie to nowością były cylindry, szybko się zmienia....
-Macie rannego? Wypadałoby się nim zająć. A co do tych schodów którymi do was przyszłem, to radzę uważać, ostatnio spotkałem tam dość sennego olbrzyma.

Re: Lochy Ponyville.

PostNapisane: 25 sty 2013, o 22:06
przez Feather
--Wszyscy--

/po uzgodnieniu z graczami na sb/


Clear Sky poszedł do fotografa, który jakoś sobie radził sam. Stary kucyk udzielił mu pomocy, a było nią przyszycie oderwanego płata skóry ze znaczkiem. Młodzieniec co prawda płakał z bólu, jednak wytrzymał wszystko dzielnie. Oczywiście później musiał jeszcze wstać, zacząć wspinać się na schody... No oczywiście nie w tym stanie. Po prostu doczłapał do klatki schodowej i tam czekał na was. (Dodatkowe 2pkt na koniec sesji xp dla Clear Sky. Akcesoria wziął z torby młodego). Starzec zaś wyruszył z towarzyszami na spotkanie Trollowi. Zakradliście się do salki z rozwalonymi drzwiami. Ujrzeliście coś niebywałego - w rogu jednej ze ścian, stał usypany ze złota i innych kosztowności, kopiec. Na nim zaś leżał Rydz, donośnie chrapiąc. W oczy rzuciły się wam też dwie rzeczy: dziwny, długi, hebanowy pastorał, który połyskiwał na zielono, oraz... Kartofel. Całkiem świeży, dziwny jakiś... No w każdym razie, wydawał się wam niezwykły.

Re: Lochy Ponyville.

PostNapisane: 26 sty 2013, o 14:05
przez Relief
No nie kolejny stwór- zauważył kuc i począł oglądać owe miejsce i zbierać przydatne informacje jak by tu wykraść co nieco i przy okazji nie zginąć.
- Ekhem prawdę mówiąc ten tutaj nie wygląda zbyt przyjaźnie. Ale skoro jesteśmy już tutaj to powinniśmy zastanowić się co dalej robić. Jakieś pomysły? - zwrócił się do pozostałych.

Re: Lochy Ponyville.

PostNapisane: 26 sty 2013, o 14:16
przez Clear Sky
Clear zamyślił się.
-Ostatnim razem, gdy poruszyłem podłokietnikiem ten olbrzym się uwolnił, może spróbować jeszcze raz? Jest chyba trochę przygłuchy i zaspany, można by go odprowadzić trochę dalej od tego stosu i pozwolić dalej spać. O i dobrze by było zobaczyć ten kijaszek, pojawił się znikąd, to odrobine podejrzane.

Re: Lochy Ponyville.

PostNapisane: 26 sty 2013, o 15:12
przez SomePony
-Ten pastoral... Hem... Może on zamienia w kamień? Clear wyprobuj go na czymś z tej sali, nie chciała bym być niepewna co do jego działania.-szepnela do ogierów.
-Mam dość już przygód! Dobrze że chociaż atak paniki mi przeszedł... Mam nadzieję że się szybko uwieniemy.. Chcę już do domu... - pomyślała i stanęła za Reliefem.