Strona 5 z 5

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

PostNapisane: 20 wrz 2012, o 16:20
przez Feather
- Sunny -

Po ciężkiej i mozolnej walce potwór padł nieprzytomny, ciężo dysząc. Na arenie, na jej środku z piachu wysunął się postument, na którym znajdował się przycisk wielkości kopytka. Kolumna miała wyryty napis "zwycięzca". Możesz teraz nacisnąć guzik.
- To twoje ostatnie zadanie. Musisz wcisnąć ten przycisk, by przenieść wszystkich do mnie, do mojej komnaty... - odezwał się George.

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

PostNapisane: 20 wrz 2012, o 16:26
przez Sunny Sky
Jeden ruch kopyta. Jeden, jedyny, po ciężkiej walce... A wciąż miał swój bezcenny czar. Bardzo bezcenny czar więzów. Uśmiechnął się pod nosem, rozejrzał dookoła szybko i zdecydowanym ruchem nacisnął przycisk. Czas zakończyć to piekło, raz na zawsze. A potem jego tata dostanie opiernicz za dobór pracowników. Oj, bardzo solidny... Już on go połaskocze z zaskoczenia do nieprzytomności!

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

PostNapisane: 20 wrz 2012, o 16:56
przez Feather
- WSZYSCY -

Wszyscy teleportujecie się do dużej komnaty, sali tronowej. Nie ma tam nikogo, oprócz małego, obleśnego Georga, który wylegiwuje się na zdecydowanie za dużym tronie. Sunny stoi przed nim, jakieś pięć metrów od niego. Reszta wisi w klatkach za tronem, każdy osobno. Chochlik poprawił koronę za pomocą magii i zaklaskał w kopytka.
- Zaprawdę, świetne widowisko. Gratulację Sunny, wygrałeś. Dostajesz więc ode mnie nagrodę. Jednego z więźniów, którego będziesz mógł sobie wybrać. Popatrz... - wskazał na Pirate Watch - Popatrz, jak piękna, śliczna. Słyszałem, że lubi łaskotki... Albo na nią - pokazał Iron - Ostra laska... Mrrrr... Wyobraź sobie jej ciało, rozciągnięte w twoim łożu, zdane tylko na twoją łaskę... I jej uszczypliwe uwagi... Zadziorny wyraz pyszczka. Albo popatrz na tego pegaza. Dobrze zbudowany, ma straszne łaskotki... Mógłbyś zrobić sobie z niego niezłęgo pupilka... Jakiż on pocieszny...
George opuścił nieco klatki, używając telekinezy, czepriąc moc z branzolet.
- A co do was... I do ciebie, Słońce. Pomogliście mi. Dzięki wam armia chochlików może wyruszyć i otoczyć Ponyville barierą, robiąc w nim obóz łaskotek... Wyobraźcie to sobie... Ile z tego energii, radości...
George uśmiechnął się.
- No to co, kogo sobie wybierasz, Sunny? Ach, bym zapomniał... Gratis dostaniesz też swojego ojca. Wyobraź sobie, ile mógłbyś się na nim zemścić, za nie uratowanie Blue, za skrzywdzenie was Nomiki...

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

PostNapisane: 20 wrz 2012, o 19:24
przez Iron Rose
Iron Rose szarpała pręty klatki
- Tylko spróbuj mnie wybrać, zboczeńcu, a mnie zapamiętasz!
Groziła Sunny'emu, wyraźnie wściekła z propozycji Georga.

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

PostNapisane: 21 wrz 2012, o 20:37
przez Sunny Sky
Sunny spojrzał z ukosa na jednorogą ciotkę. Jego od zboczeńców wyzywać? No chyba coś się jej potelepało w główce...Zresztą, George'owi też. Spojrzał na niego spokojnie, rozważając jego ofertę. Chcąc zyskać na czasie rozejrzał się po pomieszczeniu, starając się zobaczyć cokolwiek przydatnego.
-Dobra, sprowadź tu tatę. - Zadecydował. Na nieszczęście George'a, wciąż miał bransoletę... Którą bez słowa uaktywnił, każąc jej magii związać chochlika, zaraz po jego reakcji na jego prośbę. Rzucił się na niego, starając się strącić mu koronę... I połaskotać. Oooooj tak, jak mocno połaskotać...

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

PostNapisane: 21 wrz 2012, o 20:56
przez Feather
Pegaz zjawił się w błysku światła w komnacie Georga. Zobaczył, co się dzieje... Korona... George... Zażyczył sobie, by wiedział, co jest grane. A zaraz później zażyczył sobie, by George'a spotkała kara. Wymyślna. Coś, o czym pomyślał było... Ciekawe.
- Synuś!
Przytulił Sunniego.
- No dobra. Wiem, co tu zaszło i chciałbym was przeprosić. Och...
Uwolnił wszystkich życzeniem i pogadał ze wszystkimi. Pirate i Rose po tym incydencie postanowiły wyjechać w góry. Czemu i po co? Nie wiem. Cold zaś w ramach przeprosin dostał od Feathera unikatową monetę (wyczarowaną przez przystań) wartą 1000000 szt. złota. Sunny dostał dwie rzeczy: Złote piórko, którym mógł leczyć z braku łaskotek (i nieźle nim łaskotać), a także możliwość włączenia machiny torturującej Georga. /opis w epz/. Feather i Sunny udali się więc do jednego z pokoji salonu. Dobrze schowanego, dźwiękoszczelnego... I tym miłym akcentem skończyła się przygoda w salonie.
DZIĘKI ZA UDZIAŁ W SESJI