Strona 2 z 5

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

PostNapisane: 16 wrz 2012, o 19:43
przez Iron Rose
Jedno rożka słuchała uważnie wywodów dorosłego już Sunnego
- Nie musisz tak sypać komplementami, kochany... - zarumieniał się Iron Rose - Przepraszam, że cię oślepiłam tym światłem. I życzę ci powodzenia z wybranką twojego serca - powiedziała, po czym przytuliła się do Pirate - Miłość jest bardzo ważna w życiu kucyka. I nie przejmuj się zbytnio papierami, nie są aż tak do życia potrzebne - uśmiechnęła się na koniec. Oświetlona winda nie wyglądała tak źle... Rose zaczęła się zastanawiać co spotka ich trójkę, gdy już zjadą na dół. Nie mogła doczekać się nowej przygody, strasznie się ekscytowała
- Nie będzie wam przeszkadzać, jak zapalę papierosa? - zapytała się towarzyszy.

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

PostNapisane: 16 wrz 2012, o 20:35
przez Pirate Watch
Pirate wsłuchiwała się w opowieść bratanka i reakcję jej ukochanej na jego słowa. Gdy jednorożka ją przytuliła, odwzajemniła uścisk i powiedziała do Sunnego:
- Rose ma rację. Miłość drugiej osoby jest ważna - po tych słowach pocałowała ukochaną w policzek i podeszła do bratanka, po czym uścisnęła mu kopytko - Gratuluję ci znalezienia sobie wybranki serca. Wiesz może, co z Shadowem? - zapytała się o brata stojącego przed nią pegaza.
Po chwili usłyszała pytanie jednorożki
- Mnie nie będzie przeszkadzać, kochanie. Ale nie wiem co z Sunnym. - spojrzała się na bratanka.

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

PostNapisane: 16 wrz 2012, o 21:06
przez Feather
I to by było na tyle, jeśli chodzi o rozmowę, bowiem zauważyliście, że zjeżdżacie w dół, do wielkiej, wysokiej sali, oświetlonej wieloma, kryształowymi żyrandolami. Ściany są najprawdopodobniej wykonane z cegieł. Jest ona okrągła, przypomina kopułę, a winda jest na jej środku. Możecie teraz zajrzeć przez drucianą siatkę, która została rozciągnięta miedzy stalowymi belkami szybu. W dole dostrzegacie hordę chochlików. Och, ogromna jest ich ilość. Przypominają z góry mrówki, otaczające swoją ofiarę, by obleźć i pożreć ją. W końcu jednak zjechaliście na dół. Armia chochlików zwężyła szyki. Nagle uformowały przejście. Z jedynego korytarza, którym można było opuścić salę,  zdało się słyszeć stukot kopytek. Korytarzem szedł... George. Mniej więcej w połowie drogi  zauważyliście, że zaczął rosnąć. A potem zmienił się w dużego, odzianego w złotą zbroję chochlika. Miał też błyszczącą koronę, ze szmaragdami w niej. Gdy wyciągnął kopytko, zmaterializował w nim się kostur, z ogromnym szmaragdem, rzeźbionym na podobieństwo oka. Stanął przed wami i zaśmiał się gardłowo.
- Rodzina Szefa podobno kocha łaskotki. Cóż... Sprowadziłem was tu, byście stanowili dla nas rozrywkę, byście zaspokoili nasze potrzeby łaskotania innych. Będziecie uczestnikami "Gier". Tylko, jeśli wygracie... 
Znowu stukot kopytek. Tym razem to chochliki niosły jakiegoś pegaza. Poleciały nad armią i rzuciły go między was. To Cold Air. 
- ... Doskonale. Ty też młodzieńcze będziesz uczestnikiem. Dobrze zastąpisz brata pana Sunniego. Wracając jednak do "Gier". "Gry" są jakby to powiedzieć... Czymś, pomiędzy... Puzzlami, a torem przeszkód. By jednak pokonać je, będziecie musieli rozwiązać zagadki... W przeciwnym razie, zostaniecie załaskotani przez to, co na was czeka. Jeśli zaś ukończycie wszystko... Traficie do mnie. A wtedy będę już miał was na wyłączność.
George zaśmiał się znowu. Ale czemu akurat George? Ano to on miał dostęp do Feathera. Dzięki temu, że zezwolił mu na wybudowanie pracowni, opracował przedmioty kontrolujące magię. Potem zrobił, co zrobił. Jednak jest pewien szczególik - magia zasilana jest śmiechem łaskotanych. Każdy element na pancerzu chochlika musi być tak zasilany. Wiadomo - chochlik w pobliży łaskotanego, to naładowany chochlik. Im bardziej ktoś lubił łaskotki, tym bardziej ładował chochliki. Ale to teraz nie istotne. Nasi bohaterowie zostali przeniesieni przez chochliki do osobnych, pustych cel z dwoma drzwiami. Jedne wejściowe, drugie miało grawer "Gry". 
/odpisujecie reakcje itp, a Gry zaczną się od następnej kolejki/

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

PostNapisane: 16 wrz 2012, o 21:38
przez Sunny Sky
-Papierosy są strasznie niezdrowe. - Ostrzegł lojalnie, jako lekarz, Sunny. - A Shadow... Został w tamtym wymi... - Przerwał, gdy w ich pole widzenia wkroczyły zmienione cherubinki. Tłum. Bardzo imponujące. Sunny zagwizdał cicho z podziwu na widok armii chochlików. - Gdybym miał kopyta zaklaskałby, bardzo sprytnie pomyślane. - Przyznał z podziwem. - Tak po prostu nas tu zwabić...- Zatarł kopyta. - Dawać mi te zagadki, musimy was szybko załatwić, bo potem mam randkę. - Powiedział już bardziej do siebie, bo ich przeniesiono. Raźno ruszył w stronę drzwi oznaczonych jako "gry".

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

PostNapisane: 17 wrz 2012, o 16:02
przez Cold Air
Colod był zły. Nie miał teraz nic. znowu. I został złapany. Znowu. Ale on się nie podda, co to to nie. Jeśli nie dla siebie, to dla Coina, bo przecież musi go uratować. To sobie obiecał, a Cold zawsze dotrzymywał przysiąg. Wstał. Ślepa furia przepełniała go, jednak ciągle miał kontrolę nad wszystkim co robi. Po prostu czuł się tak, jakby go właśnie doładowano, jakby był nowo narodzony. Wstał, po czym krzyknął
-Halo, słyszycie mnie? Jeśli tak, to wiedzcie, iż idę do następnego pomieszczenia- To powiedziawszy, podleciał do drzwi, i zrobił to, co spartakuce robią najlepiej, czyli, mówiąc innymi słowy zafundował drzwiom bliskie spotkanie z jego kopytami. Później wleciał tam, gotowy w każdej chwili do walki, obrony, czy zagadek.

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

PostNapisane: 17 wrz 2012, o 17:32
przez Iron Rose
- Od czegoś trzeba umrzeć - Iron Rose wzruszyła ramionami, po czym wyciągnęła papierosa w momencie, w którym zjechali na dół i George zaczął swoją przemowę. Rose nie przejęła się zbytnio jego gadaniem, tylko odpaliła papierosa i zaciągnęła się dymem.
Następne co zarejestrowała klacz to to, że obudziła się w dziwnej celi. Sprawdziła czy ma wszystko przy sobie, po czym odpaliła kolejnego papierosa dla uspokojenia, po czym zdecydowała się sprawdzić czy może wyjść z celi. Na szczęście drzwi były otwarte. Rose wyszła na korytarz.

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

PostNapisane: 17 wrz 2012, o 19:21
przez Pirate Watch
Dojechała na sam dół w milczeniu. Zastanawiało ją to wszystko... Shadow w innym wymiarze, Sunny już dorosły. Jeszcze nie zdążyła się zorientować, co się wydarzyło podczas jej nieobecności, a tu nagle porywają ja chochliki i mówią coś o "Grze".
Po chwili zamyślenia, klacz została wyrwana przez George'a, a raczej jego przemowę...

Po chwili obudziła (?!) się w ciemnej, przypuszczalnie pustej celi.
- Jest tu kto? Halo?! - Zawołała z nadzieją w głosie. Miała nadzieję, że nie jest tu jednak sama. Nie bała się zamknięcia, bardziej niecierpliwiła się w oczekiwaniu na dalszy ciąg wydarzeń.

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

PostNapisane: 17 wrz 2012, o 19:39
przez Feather
METALOWE drzwi otwierają się. Cold po kopnięciu doznaje... Guza... Na nodze. Boli go, ma zmniejszoną motorykę. 
Idziecie z trwogą na przódc przez ciemne korytarze.Sunniego i Colda spotykają się, łącząc w jeden, podobnie jak te od Pirate i Rose. Obydwie pary docierają do drzwi. Czekają, a te otwierają się powoli. Ukazują za sobą (macie identyczne zadanie, ale inne pary) maszynerię. Maszynerię w postaci fotela ze skórzanymi klamrami na kopytka. Tam, gdzie są dolne, umieszczono szczotki z drapiącym włosiem. Po przeciwnej stronie widać system dźwigni, oznaczonych różnymi symbolami. Po wejściu do pomieszczenia drzwi zamykają się z hukiem, zapala się światło znikąd. Na suficie widać kryształ, którym obserwuje was George w swojej komnacie. Oczywiście są też kraty, które blokują wam dostęp do dalszej drogi. Można zauważyć, że gdy siądzie się na fotel, coś zaczyna jakby działać, tykać. Przestaje, gdy się z niego zsiada. Ale wróćmy do symboli. Przedstawiają kolejno: laskę, sowę/myszołowa, pióro, kopytko (ręka*), pokreślony poziomymi kreskami okrąg. 
/2 kolejki - Sunny>Cold i Iron>Pirate. 

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

PostNapisane: 17 wrz 2012, o 20:00
przez Iron Rose
Rose przyjrzała się maszynie i zgasiła niedopałek papierosa na jego podłokietniku. Po chwili usłyszała że ktoś wchodzi za nią do pomieszczenia. Odwróciła się się i ujrzała swoją ukochaną Pirate.
- Witaj kochanie! - Krzyknęła radośnie i podbiegła do niej szybko i przytuliła się do niej z całych sił. Gdy już puściła ukochaną i spojrzała w stronę fotela.
- Wiesz może co to za urządzenie? - zapytała swoja bogdankę.

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

PostNapisane: 17 wrz 2012, o 20:03
przez Feather
Na fotelu znajduje sie taka ksiąrzeczką: http://www.kolorowyuniwersytet.amu.edu.pl/files/files/Kolorowy%20Uniwersytet%202012%20-%20list%20po%20wykładzie(6).pdf 

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

PostNapisane: 17 wrz 2012, o 20:13
przez Pirate Watch
Klacz rozejrzała się po pomieszczeniu i pierwsze co, a raczej kogo zauważyła, była jej kochanka. Pirate po chwili zauważyła urządzenie. Przyjrzała się mu, po czym podeszła i sidła na fotelu. Był wygodny i nie wydawał się być groźnym.
- Chyba powinnam tu siedzieć, a ty masz mnie łaskotać, ukochana. - po czym popatrzyła na swoja wybrankę i uśmiechnęła się pocieszająco, mrugając jednocześnie porozumiewawczo. -Rose, nie bój się, wszystko będzie dobrze.
Wstała, podeszła do ukochanej i mocno ją przytuliła, po czym siadła z powrotem w fotelu, tym razem ciągnąc za sobą swoją ukochaną.

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

PostNapisane: 18 wrz 2012, o 16:31
przez Feather
- Piratka i Rusauka -

Znikąd dobiega was głos Georga:
- Dobrze...
Paski ciasno zaciskają się wokół koptyek Pirate, fotel zmienia pozycję na półleżącą. Symbole rozjaświetalają się krwistą czerwienią i przeobrażają na litery: M, I, C, H, Ś, E.
- Jeśli chcecie przejść dalej, Iron Rose musi uporządkować litery, by powstał z nich jeden wyraz. Tymczasem ty, droga Pirate będziesz męczona, tymi drapiącymi szczotkami, po twoich kopytkach. Słyszałem, że lubisz łaskotki...
W fotelu coś przeskakuje, strzela, tyka, a szczotki "zbliżają się" do kopytek brązowej klaczy. Po paru sekundach rozkręcają się powoli. Z każdą sekundą pracują szybciej i szybciej.

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

PostNapisane: 18 wrz 2012, o 19:13
przez Cold Air
Cold uśmiechnął się do przybysza
-Yo! miło mi. Jestem Cold Air, a ty?- spytał. Miał dość. Bolało go kopytko, jednak ciągle był zły i żądny krwi. Leciał nisko nad ziemią, by móc w każdej chwili odskoczyć. Drugi powód ( nie mniej ważny) to ból kopytka po kopnięciu drzwi. Cold mimo wszystko się nie podda. Nie po to, doszedł tak daleko, by teraz się poddać.
- To co, idziemy?- spytał, i nie oglądając się na kompana przeleciał przez drzwi.

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

PostNapisane: 18 wrz 2012, o 19:38
przez Sunny Sky
Nowe pomieszczenie było bardzo ładne. Szczególnie ten krysztalik się podobał Sunnemu, więc mu pomachał kopytkiem.
-Sunny Sky, też miło mi cię poznać. - Odparł wesoło pegaz i uścisnął Colda na przywitanie. Gdy to zrobił, przyjrzał się symbolom, książeczce na fotelu i skoczył na niego jednym susem. - Z tego co zauważyłem, te symbole znaczą "śmiech". To co teraz? - Zapytał, skacząc z podekscytowania po fotelu. Zaśmiał się wesoło.

Re: "Podziemia Salonu Łaskotek", czyli sesja ticklingo

PostNapisane: 18 wrz 2012, o 19:52
przez Iron Rose
Rose spojrzała na ukochaną, uwięzioną i łaskotaną przez fotel. Na razie pegazka nie wydawała się cierpieć, więc jednorożka wyciągnęła kolejny papieros z paczki i powiedziała odpalając papierosa.
- No toś się kochana urządziłaś - zaśmiała się po cym zaciągnęła się dymem - Jak będziesz się tak pchać wszędzie to możesz wleść gdzieś, gdzie jest naprawdę niebezpiecznie
Paląc papierosa obejrzała litery i zastanowiła się trochę...
- Hmmm.. TO anagram, i to dość prosty - po tych słowach jednorożka przełożyła litery tak, by tworzyły wyraz "ŚMIECH".