Wygnanie

Jedni są żądni krwi, śmierci i zniszczenia, inni z kolei chcieliby dodać trochę sensu swojemu bytowi. Oto miejsce, w którym obydwie te grupy mogą spełnić swoje zachcianki. Ta pierwsza wciela się w Mistrzów Gry i daje swobodny upust swoim najmroczniejszym potrzebom, nękając tych drugich. A oni nie mają nawet prawa narzekać. Życie jest piękne.

Moderatorzy: Mistrz Gry, Tali, Sal Ghatorr, SilentGrass

Re: Wygnanie

Postprzez ReflexivoArco » 28 lip 2012, o 22:30

Do przebogato zdobionej sali weszli pewnym krokiem przedstawiciele owianego nici? legendy Królewskiego Korpusu Zwiadowców Equestrii. Zebry co bardziej zainteresowane formacjami wojskowymi z ca?? pewno?ci? s?yszeli o 50 equestria?skich szpiegach... W zasadzie, Zwiadowcy to nie do ko?ca szpiedzy. S? oni znacznie bardziej wszechstronni, szkoleni w strzelaniu z ?uku (chodz? s?uchy, ?e s? w stanie przeci?? grotem strza?y na pó? lec?c? much? z odleg?o?ci czterech kilometrów! Przynajmniej tak mówi tutejsza ludno??. Opowiada? im o tym pewien zasuszony staruszek, który widzia?, jak kiedy? który? z Korpusu przyjecha? do Zebricii w jakiej? misji...A mo?e to nie by?a mucha, tylko rzucone przez kogo? jab?ko? I nie cztery kilometry a sze??set metrów? Có?, niemniej nigdy w swoim d?ugim ?yciu nie widzia? nikogo, kto tak by strzela? z ?uku.), w maskowaniu (zabawna sprawa, nawet teraz, gdy Zwiadowcy szli po dywanie rozwini?tym na samym ?rodku pomieszczenia ci??ko by?o skupi? na nich wzrok. Ró?ne plamy zieleni na p?aszczach przy ruchu sprawia?y wra?enie migotania i jakby rozmywa?y sam? posta?...), kre?leniu map, strategii (cho?by na przyk?ad s?ynna wojna domowa w Equestrii i bitwa na równinie Pasaga?skiej. W sumie, czy to przypadkiem nie ów zwiadowca Blaze poprowadzi? oddzia? ku zwyci?stwu? Dziwne... Z plotek, które przywie?li ze sob? equestria?scy handlowcy wynika?o, ?e zwiadowca Blaze jest pot??nej postury, wysoki i szeroki w barach jak trzy doros?e ogiery... Ten tuaj równie? by? umi??niony i by?o wida?, ?e lepiej z nim nie zadziera?, ale wygl?da? jako?... za ma?o bohatersko...) i w szeregu innych umiej?tno?ci. Starszy szed? pewnym, ale bezszelestnym krokiem. Emanowa?a od niego charyzma pomimo do?? niskiej postury (co jest de facto cech? charakterystyczn? dla Zwiadowców). Na dwa kroki za nim troch? niepewnie szed? m?ody, mo?e o?mioletni kucyk b?d?cy równie zielony, co jego p?aszcz. Wida? by?o, ?e by? troch? skr?powany t? sytuacj?, co i rusz rzuca? okiem w stron? swojego mentora. Obecno?? starszego zwiadowcy dodawa?a mu pewno?ci siebie i pozwala?a mimo wszystko prze? naprzód. Bladoniebieski kuc mia? twarz powa?n?, nie zdradzj?c? ?adnych emocji, a m?odszy próbowa? równie? przybra? taki wyraz twarzy, ale jednak stres i nerwy si? przebija?y. On, jak i jego mistrz mieli przy boku, w sajdakach ?uki: m?odszy ogier refleksyjny z cyfr? 13 po wewn?trznej stronie, a starszy pot??ny, prosty z cyfr? 43. Gdy zbli?yli si? do szambelana i m?odej zebry pok?onili si?, a nast?pnie Blaze zabra? g?os.
-Fecesie, w imieniu dwóch w?adczy? Equestrii, ksi??niczki Celestii i ksi??niczki Luny przekazuj? wyrazy podziwu dla pot?gi twojego kraju i bogactw w nim zawartych! Chcia?bym równie? przekaza? w twoje kopyta dwadzie?cia skrzy? bladych szafirów, bia?ych diamentów i mlecznych opali z equestria?skich kopal?! Niechaj b?yszcz? one w twoim skarbcu tak jasno, jak Zebricia na tle innych krajów po?udnia!- powiedzia?, po czym jeszcze raz si? uk?oni?, a tu? za nim m?odszy Zwiadowca.
Ostatnio edytowano 29 lip 2012, o 13:59 przez ReflexivoArco, łącznie edytowano 1 raz
Rarco kobieciarz&Diamond amant-BFF
Obrazek
Obrazek
WS-34 S-31 Ag-40 T-24 Int-37 BS-67 Per-32 Fel-30 WP-39
Obrazek
Avatar użytkownika
ReflexivoArco
Wędrowiec
 
Posty: 1252
Dołączył(a): 15 paź 2011, o 13:11
Lokalizacja: Herradura
Płeć: Ogier
Tytuł Użytkonika: Łucznik-alkoholik
Uroczy Znaczek: Jabłko przeszyte strzałą
Lubi: Łucznictwo, dobry alkohol, zły alkohol w dobrej ilości.
Nie Lubi: Fałszywych przyjaciół, wywyższania się.
Strach: Bezbronność, zawiedzenie przyjaciół
Stan: Jestem skłonny uznać, że w związku z Tali <3
Koneksje Rodzinne: ...Porzucony za młodu został przygarnięty przez Zwiadowcę Blaze'a...
Rasa: Kuc ziemny
Multikonto: NIE

Re: Wygnanie

Postprzez Tali » 28 lip 2012, o 23:39

Tali niepewnie sie usmiechnela na wzmianke o "córeczce". Zalew informacji nieco przeros? jej ma??, dziecienca g?ówk?. Jedyn? informacja jaka wylapala by?o nazwanie "córeczka". Przed oczami stanal jej zasmucony ojciec. Ponoc chcial prze?y? jej dzieci?stwo... a teraz mia?a robic za corke wodza.
-ymmm... coreczko? Ale Silent...- zajaknela sie niepewnie i poslala kolejny niepewny u?miech swojemu nowemu udawanemu ojcowi. Ale nie bylo czasu na rozmy?lania bo zaraz wesz?a kolejna delegacja. Na dzwiek imienia Equestrianskiej ksi??niczki Tali wzdrygnela sie. Co ma. Powiedziec do ksi??niczki je?li ta stoi ponad czasem? Mo?e bedzie chciala ja jednak zabic? Na szcz??cie weszli jacy? dwaj szpicle. Pewnie po drodze maj? co? ukra?? albo kogos zabi?. Tali uwaznie patrzy?a na ich kopyta czy nie siegaja do broni. Ale sk?ds kojarzy?a tego ma?ego. Te damskie rysy, nawet w tym wieku...
-Rarco?- wydusila cicho klaczka. On tez zostal wygnany? Nie... niemo?liwe. Poznalby j?. Czyli to oryginal sprzed lat... Nawet nie uslyszala jak wielkich darów sie doczekal jej nowy "tata". Wci?? trzymala wzrok wlepiony w Rarca nie wiedzac co powiedzie?. Uwa?nie bada?a wzrokiem dwoch ró?nych oczu malca zastanawiaj?c si? czy nie chwycic go i uciec. Ale to by moglo zaburzyc przysz?o??, a jakos nie chciala nagle znikn??. Pokrecila g?ow? ?eby sie otrzasnac i odlepila kontrastujace oczy od luca ktory kiedys bedzie jej mi?o?ci?. Ten duzy to pewnie Blaze, Rarco du?o o nim gada?. Có?... dla Tali wygladal bardziej na ?ebraka i w?óczege. Tali niedowierzajac czeka?a na dalszy rozwoj wydarze?.
Avatar użytkownika
Tali
Ślepa Sprawiedliwość
 
Posty: 904
Dołączył(a): 26 paź 2011, o 20:47
Lokalizacja: Zebricia
Płeć: Klacz
Stan: Dunno, chyba w związku z Rarcem.
Koneksje Rodzinne: Silent Grass- ojciec
Rasa: Zebra
Charakter: Chaotyczny Neutralny
Multikonto: NIE

Re: Wygnanie

Postprzez Celestia » 31 lip 2012, o 14:23

Feces u?miechn?? si? i przemówi? patrz?c g??boko w oczy Blaze’a
- Dzi?kujemy Blaze, przeka?cie Celestii nasze podzi?kowania oraz ?yczenia rych?ego odczarowania siostry. Widz?, ?e przyprowadzi?e? protegowanego. Bardzo dobrze, mojej córce przyda si? kto? w jej wieku o ile oczywi?cie nie masz nic przeciwko. Chcia?bym z Tob? zamieni? par? s?ów na osobno?ci wi?c… mo?e pozwolisz aby Tali pokaza?a Twojemu przyjacielowi ogrody?
Wódz jednak nie doczeka? si? odpowiedzi Blaze’a bowiem do sali wparowa?o osiem nosorogich kreatur nios?cych lektyk? z dziewi?tym. Po chwili konsternacji herold wyczyta? cicho.
- Delegacja Duckumigugu Pierwszego, hetmana nosorogiej rasy! Ataman Tusk!
Nosoro?ce wnios?y „atamana” i postawi?y tu? przed Tob?. Zobaczy?a? grubego nosoro?ca z du?ym k?em nosowym i wrednym wyrazem pyska. Zauwa?y?a? tak?e, ?e jako jedyny „delegat” nie robi sobie nic z protoko?u i zasad. Nie raczy? nawet bowiem spojrze? na Fecesa, a co dopiero na Ciebie.
- Withajcie dhoge zebehy. Psyby?em zgodnie z wasza pro?ba. Musz? wyrazi? ?al z powoda czekania. Kiedy podacie Kukabur?? – Przemówi? nieprzyjemnym g?osem. Wydawa?o Ci si?, ?e gardzi waszym ludem. – Praghne powiedzie? tak?e, ?e nasz hetman psibhau nowe imi?. Od tehas nazywa si? Cuspid i phosz? tak gho nazywa?!
S?owa Tuska wywo?a?by zapewne burz? w sali gdyby wypowiedzia? je kto? inny. Dobrze widzisz miny innych zebr. Wi?kszo?? jest przera?ona. Tylko wódz zachowuje kamienn? min? jednak na jego pysku nie go?ci ju? u?miech.
- Witam Ci? nasz drogi przyjacielu Tusku! – mówi – Jeste?my zaszczyceni, ?e raczy?e? przyby?. To jest moja córka Tali. Kukabura niestety uciek?a. Mo?e i nabyli?cie ostatnio par? nowych zdolno?ci ale zamykanie klatek nie jest na pewno jedn? z nich. Pozdrów tak?e mojego drogiego przyjaciela Duckumigugu.
Zaraz jednak odetchn?? i jakby si? opanowa?. Zanim to jednak nast?pi?o Tusk co? krzykn?? i zosta? wyniesiony z sali.
- Wodzu? – Szaman by? wystraszony
- Chod?my ju? lepiej. –powiedzia? wódz, a Ty zosta?a? popchni?ta przez kogo? i zmuszona do kroczenia przed Fecesem.

***

Po paru chwilach doszli?cie do wielkiej sali w której mie?ci? si? stó? wr?cz uginaj?cy si? od ró?norakich potraw. S?u?ba widocznie ?wietnie si? spisa?a. Zobaczy?a? wszystkie delegacje siedz?ce ju? na wyznaczonych miejscach. Najbli?ej wej?cia na jaki? pufach siedzieli przedstawiciele pa?stwa wielb??dów. Id?c ko?o nich zauwa?y?a?, ?e si? modl?. Dalej siedzia?y nosoro?ce, a raczej tylko Tusk siedzia? otoczony przez swych podw?adnych z broni? gotow? do u?ycia. Gdy przechodzili?cie us?ysza?a? szept atamana.
- B?dziesz moja. Przygotuj si?.
Nie dane Ci by?o jednak zareagowa? bowiem szli?cie dalej. Id?c wy?apa?a? jeszcze, ?e wódz co? mówi do Blaze’a, a ten przytakuje. Gdy doszli?cie do ko?ca sto?u Feces usiad? na ?rodkowym krze?le, po jego prawicy zasiad? Blaze, a po lewej stronie szaman. Szambelan gdzie? znikn??, a Ty zosta?a? skierowana gestem w kierunku wolnych miejsc blisko delegacji jeleni. Rarco widocznie mia? Ci towarzyszy? bowiem usiad? ko?o Ciebie.

//Siedzisz na krzese?ku przy stole pe?nym dobrodziejstw tej ziemi. Zapewne przez przeoczenie na stole stoi anta?ek wina oraz zwyk?e, drewniane kufle. W zasi?gu "kopytek" masz Rarco oraz delegacje jeleni. Polityka jest uprawiana w ciszy, szepty zlewaj? si? i ci??ko Ci co? us?ysze?. Mo?esz oczywi?cie próbowa?...//
Ekwipunek- miecz normalny, torba podróżna, szary płaszcz, mieszek- złoto i kamienie szlachetne.
WS-BS-S-Per-T-Ag-Int-Fel-WP-HP
32-24-31-34-34-24-44-38-34-16
Za avatar thx Poke:)
Avatar użytkownika
Celestia
Księżniczka
 
Posty: 359
Dołączył(a): 13 gru 2011, o 18:14
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Tyrant
Uroczy Znaczek: Słońce/ obecnie Słonecznik
Lubi: Władzę, harmonię, Twilight Sparkle, Lunę( czasami).
Nie Lubi: Luny( czasami), Nightmare Moon, Discorda, Chrysalis, Tali kiedy ta postanawia być chaotyczna. Król Sombra pracuje dla mnie trololo!
Strach: Oczywiście, że nikogo się nie boje.
Stan: Oczywiście, że nikt nie jest mnie godzien.
Koneksje Rodzinne: Siostra Luna, bratanek Blueblood, siostrzenica Cadance, Shining Armor( siostrzeniec poprzez ślub)
Rasa: Alicorn
Charakter: Praworządny zły
Multikonto: NIE

Re: Wygnanie

Postprzez Tali » 31 lip 2012, o 20:50

Tali bez s?owa usiad?a do sto?u i wlepila wzrok w stó?. Nie za bardzo nad??a?a za tempem wydarze?. Co Rarco robi w Zebrice? Nie pozna? jej... czyli na sto procent to orygina?. Ale Rarco nigdy nie mowil ?e by? na po?udniu... Mo?e dlatego ?e mimo wszystko ma?o z nim rozmawiala. Na serio mia?a nie pokolei b?d?c tygryfem... Byli par? a wiedzia?a o Rarcu tyle co nic. Z zamyslenia wyrwa? jej troch? glosniejszy g?os nosorozca. Ciekawe czy gdyby jeden z no?y do obiadu znalaz? si? w jego ?bie to by si? obrazili? Nosorozce dla Tali nie byly rasa, to by?y potwory. Ka?dego jakiego widzia?a mia?a ochote ubic i nawet nie rzuca? okiem na parszywe cielsko. Podnios?a kopytko po nó? do pieczeni le??cy na stole, niestety noga o?miolatki by?a za krótka ?eby go dosi?gn??. Parsknela i schowa?a kopytko pod stó?. Po paru minutach odwróci?a g?ow? do rówie?nika. "Hej, jestem Tali, kiedy? b?d? twoj? dziewczyn?" brzmia?o tak idiotycznie, a jednak cisnelo si? na usta klaczki. Powstrzyma?o j? w ostatniej chwili to, ?e kto wie czy Rarco jako ?rebak nie byl jednym z tych ogierków którzy wol? si? bi? z klaczkami ni? romansowa?. Szturchnela go kopytkiem i u?miechnela sie krzywo
-Te? si? nudzisz?- zapyta?a
Avatar użytkownika
Tali
Ślepa Sprawiedliwość
 
Posty: 904
Dołączył(a): 26 paź 2011, o 20:47
Lokalizacja: Zebricia
Płeć: Klacz
Stan: Dunno, chyba w związku z Rarcem.
Koneksje Rodzinne: Silent Grass- ojciec
Rasa: Zebra
Charakter: Chaotyczny Neutralny
Multikonto: NIE

Re: Wygnanie

Postprzez Celestia » 1 sie 2012, o 17:13

Jedli, pili, szaman pali? jakie? musowo zakazane zielsko pozwalaj?ce widzie? zmar?ych lub zwi?kszaj?ce potencja? mózgu oraz politykowali chc?c zapewni? swoim narodom dobre pozycje w nowym ?adzie. Imperium nosorogich ros?o w si?? i to by? fakt niepodwa?alny. Tak samo jak niesnaski w?ród do niedawna „wy?szych ras”. To wszystko musia?o si? sko?czy? tak jak si? sko?czy?o. Na tej sali pe?nej ?arcia i napojów, najcz??ciej mocnoprocentowych siedzia?y tylko dwie zebry które wiedzia?y. Wiedzia?y i by?y bezradne. Feces przez swój niedawny wybuch by? ostentacyjnie ignorowany przez Tuska, a Tali, jak to dziecko bardziej by?a zaj?ta podziwianiem sali, ni? ratowaniem w?asnego ludu. Trudno si? jednak by?o dziwi? skoro przy niej siedzia? jej przysz?y kochanek. Kochanek który „szarmanckim”, chocia? bardziej wed?ug swego mniemania gestem pomóg? jej usi???, a nast?pnie sam zaj?? miejsce.
Rarco widz?c, ?e klaczka usiad?a obok niego poczu?, jak robi mu si? gor?co. I nie by?a to bynajmniej wina gor?cego, tutejszego klimatu. S?ysz?c pytanie obejrza? si? w stron? zadaj?cej i natrafi? wzrokiem na jej oczy. Pi?kne oczy, je?li móg? to oceni?...
-T... tak, troch?...- powiedzia? nie?mia?o i do?? cicho.
-Zimno ci? J?kasz si?...- zapyta?a Tali patrz?c na czerwonego Rarca. Zachowywa? si? do?? podobnie do starszej wersji. A mo?e rzeczywi?cie mia? gor?czk?? Albo si? stru?? - Jeste? chory?
-C..co? Nie...- powiedzia? czerwieni?c si? coraz bardziej k?ad?c jednocze?nie uszy po sobie i wbijaj?c wzrok w wypolerowan? na b?ysk posadzk?. Zdecydowanie zachowywa? si? jak ten starszy-nowszy Zwiadowca.
Wszyscy bogowie musieli mie? wtedy niez?y ubaw z nieporadno?ci Rarca. W przeciwie?stwie do nich siedz?ca niedaleko delegacja jeleni, która powoli odczuwa?a znu?enie ?miesznymi problemami jaki? zebr, potrzeb? uwagi nosorogich kreatur i ?ebractwem garbaczy a? kipia?a z w?ciek?o?ci i pogardy.
- M?ode pokolenie phi! – szepn?? jeden do drugiego. – u nas si? takich karze.
- Zero odwagi i wyczucia. – odszepn?? drugi.
- Szkoda kucy. Wydawa?y si? podobne do nas… elitarni zwiadowcy przyjmuj? teraz takie „ciapki”?
- Zobaczysz nied?ugo Luna si? uwolni i ponios? odpowiedzialno??.
- Racja.
-Hej... - zagadn??a spokojnie Tali i znów szturchn??a Rarca -Czego? si? boisz?
?ucznik nie podniós? g?owy, tylko mrukn?? co? pod nosem.
-Ja si? nie boj?...-Có?, teraz móg? z powodzeniem konkurowa? je?li chodzi o kolor z le??cymi na pó?misku owocami granatu.
-Czemu?cie przyjechali- zapyta?a Tali ?uczniczka, bardziej nie dla informacji, tylko ?eby jako? rozpocz?? rozmow??
Rarco w ko?cu odwa?y? si? podnie?? g?ow? i spojrze? na zebr?.
-D... dyplomacja, wyst?pujemy w imieniu Equestrii, to taki kraj na pó?nocy- powiedzia?- To... to znaczy Blaze wyst?puje, ja jestem tylko jego uczniem...- powiedzia?
-To na pó?nocy jest co? za morzem?- zdziwi?a si? sztucznie Tali. To zaczyna?o by? ?mieszne. - Kto to Blaze?
Rarco zupe?nie jak jego starsza wersja uniós? w gór? praw? brew i spojrza? si? na Tali
-Jasne, ?e jest! Kawa? l?du na dodatek- powiedzia?- I powa?nie nie znasz Blaze'a?- doda? z podobnym niedowierzaniem- Có?, racja, w twoim kraju nie wsyzscy mogli s?ysze? o bitwie na Równinie Pasaga?skiej... Blaze to Zwiadowca... Wiesz, co to Królewscy Zwiadowcy Equestrii, prawda?- zapyta?. Jako? zyskiwa? na pewno?ci mówi?c na ten temat
-Masz osiem lat i jeste? ?o?nierzem?- zapyta?a Tali. Jej dzieci?ca cz??? zaczyna?a bra? gór?. -Mama ci pozwoli?a? - zdziwila si?. My?la?a ze Rarco by? troch? starszy kiedy si? "zezwiadowczy?".
Rarco przytakn??.
-Uczniem, jak na razie- powiedzia?, i ju? mia? robi? wywód na temat tego, czym si? zajmuje jako ucze? Zwiadowcy, gdy nagle, po us?yszeniu drugiej cz??ci pytania zmarkotnia? i ponownie opu?ci? g?ow? markoc?c co? pod nosem.
-Uhm...- mrukn??a zebra. Widz?c zmarkotnienie Rarca postanowi?a zmieni? temat. Nie chcia?a ?eby jej przysz?y ogier p?aka? na przyj?ciu. Jeszcze wojn? wywo?a albo przynajmniej o?mieszy si? zupe?nie i nigdy ju? nie zostanie zwiadowc?! Klaczka spojrza?a na stó?. Jej wzrok zatrzyma? si? na anta?ku wina i u?miechn??a si? ?obuzersko. Szturchn??a Rarca i wskaza?a g?ow? na anta?ek-Nie chcia?by? spróbowa??
Na te s?owa jelonka za?mia?a si? cichutko.
- Jak to wypije to rzuc? wyzwanie Danielowi.
- Oho… widz?, ?e nie tylko ja tak go oceniam – odpar? jej towarzysz u?miechaj?c si?.
- To zabawne ale on jest chyba ?lepy, bo raczej nie ma „taktu”. Takie oczy i zero reakcji.
- Zauroczy? si? po prostu… wiem co? o tym.
- Tak? – Jelonka by?a zaskoczona. – To mo?e po uczcie…
- Hej! – krzykn?? Zeze, za co w chwil? potem przeprasza? – To znaczy… to ja powinienem…
- Wida? nie tylko ten zielony jest „ciot?” – odpar?a jego nowa dziewczyna z wrednym, acz pi?knym pó?u?miechem. – No co te? si? dzieje ze ?wiatem. Co Zeze?
- Uwa?aj bo zajmiesz miejsce Daniela. Patrz jak go kusi. – zrewan?owa? si? pose?. – Ona mo?e zosta? powodem jego alkoholizmu…
- W?a?nie… Twoje zdrowie... kochany.
Wino by?o s?odkie… tak jak jej usta ale to porównanie wymy?li? Zeze gdy wieczór ju? dawno przeszed? w noc. Gdyby jelonka przegra?a zak?ad ze sob? pewnie nie by?by jej godny i nic by z tego nie by?o. Zeze wi?c modli? si? o wstrzemi??liwo?? przysz?ego ?ucznika. Modli? si? do?? skutecznie bowiem Rarco spojrza? niepewnie w kierunku wskazywanym przez zebr? i pokr?ci? przecz?co g?ow?.
-Nie, nie pij?, nie wolno mi.- powiedzia?- Blaze mówi, ?e od picia kopyta si? trz?s? i nie mo?na wycelowa?.
Tali spojrza?a zdziwiona na Rarca. Wida? Rarco jeszcze nie jest tak zepsuty jak starsza wersja. Zaczyna?a si? nudzi?. Jej przysz?y ch?opak nie by? rozmowny, a wszyscy gadali za cicho.
?ucznik po chwli ciszy poczu? obowi?zek by klacz czym? zaj??... Problem by? w tym, ?e jego jedyne kontakty z p?ci? przeciwn? ogranicza?y si? najwy?ej do przekupek na targu, na który chodzi? z Blaze'm raz na dwa tygodnie. Do tego te kontakty nie by?o najcz??ciej udane. Rarco bardzo cz?sto dostawa? po g?owie od owych przekupek. Kszta?towanie charakteru… tak to si? bodaj?e nazywa?o.
-Wi?c... Jeste? jego córk??- spyta? wskazuj?c g?ow? w stron? rozmawiaj?cego cicho ze starszym Zwiadowc? Fecesa
-N...-ie, jestem córk? Silent Grassa. Tak w?a?nie chcia?a odpowiedzie? Rarcowi. Szkoda tylko ?e wi?kszo?? o?miolatków to straszne paple. A to mo?e zacz?? wojn?...- tak. To mój tatu?. Jest kochany, szkoda ?e ma tak ma?o czasu, musi wodzowa?... -klaczka opu?ci?a smutno g?ówk? ukrywaj?c ?miech przed tym fa?szem i przekszta?caj?c go w chlipni?cie.
Ucze? Zwiadowcy troch? speszy? si? s?ysz?c chlipni?cie dobywaj?ce si? spod grzywki klaczy. Niezgrabnie obj?? ramieniem, którego nie posiada? Tali i pog?aska? j? po g?owie
-Nie martw si?, ma bardzo wa?ne zadanie. Z pewno?ci? bardzo ci? kocha...- powiedzia? do niej cicho w naturalnym odruchu. Czu?, jakby z t? klacz? wi?za?o go... co?...
Tali spokojnie da?a si? obj?? nog? i przytuli?. U?miechn??a si? i zarumieni?a. Na chwile poczu?a si? jak dawniej-pó?niej w Equestrii. Mimowolnie obliza?a wargi gotuj?c si? do poca?unku. Kiedy nagle zauwa?y?a swoje odbicie w metalowej wypolerowanej wazie. "Racja, to nie ten wiek. "-skarci?a si? w my?lach By? mo?e ju? wi?cej go nie spotka, ale jednak nie wypada?o jej ca?owa? si? maj?c osiem lat. Zw?aszcza ze co sobie ten Rarco pomy?li? Mo?e zepsu? ?wiat bo b?dzie chcia? by? wierny i si? nie spotka z Tali z przysz?o?ci? Lepiej nie ryzykowa?.
Blaze widz?c co wyprawia jego podopieczny przeprosi? i bezszelestnie podszed? do Rarco.
- Prosz?, prosz? – powiedzia? rozbawiony unosz?c brew – widz?, ?e masz now? kole?ank?. Ciesz? si?, ?e ziarenko mi?o?ci kie?kuje na sawannie ale szkoda, ?e tak opornie. Rarco co z Tob?? Nie mów, ?e si? wstydzisz…
Blaze widocznie chcia? czego? nauczy? swego podopiecznego. Nie mo?na jednak wykluczy?, ?e chcia? go tylko o?mieszy?.
Rarco rzuci? swojemu mentorowi spojrzenie mordercze niczym saksa spoczywaj?ca w podwójnej pochwie przy jego boku.
-Ja si? nie wstydz?...- mrukn??, po czym szybko doda? z zarumienionymi policzkami- To znaczy, nie zakocha?em si?!
Blaze tylko si? roze?mia? i poczochra? grzyw? m?odzika.
- Dobra, dobra. Jakby? si? jednak ZAKOCHA? to postaraj si? to ujawni? szybko. Nied?ugo b?dziesz mi potrzebny.
Gdy odszed? i mog?a? kontynuowa? rozmow? z Rarco, Tusk zabra? g?os.
- Usiac tu ksi??nicko. – powiedzia? oblizuj?c si? lubie?nie. Feces skin?? tylko g?ow?. Pewnie do ko?ca uczty siedzia?aby? przy tym nosoro?cu gdyby nie pewien incydent. Vaffal, kuchta którego zd??y?a? ju? pozna? podszed? do Ciebie po nalaniu wina jednemu z jeleni. Sam by? chyba pijany bowiem mówi? bardzo g?o?no i troch? niesk?adnie.
- Tali, ja Ci? kocham! Zostaw tego zielonego! Zosta? ze mn?! Pokocha?em Ci? gdy tylko zobaczy?em jak kradniesz tego ptaka z kuchni! Tali! Tali… wiesz czemu Tusk ma taki d?uuuugi kie?? Ro?nie mu gdy k?amie! Haaahah
Po raz kolejny nie zd??y?a? zareagowa?. G?owa Vaffala potoczy?a si? po posadzce ?ci?ta przez jednego z „przydupasów” Tuska, a on sam wydawa? si? mocno poirytowany. Sko?czy?y si? dobre czasy. Nadszed? czas na dzia?anie. Wielb??dy popatrzy?y po sali i wróci?y do ?arcia, jelenie jak to jelenie zacz??y szepta? o upadku obyczajów, braku honoru, barbarzy?stwie, ni?szych rasach i g?upocie, Blaze podbieg? do swego podopiecznego i gdzie? go wyprowadzi?, a Feces by? rozdarty mi?dzy rozkazem ataku, a zaakceptowaniem tego co si? sta?o. Zagro?eni byli przecie? jego ludzie, a dobre stosunki z Tuskiem mog?y ich uratowa?… to przewa?y?o. Wódz spu?ci? g?ow? i schowa? sztylet, wydawa?o si? jakby gardzi? sam sob?. W nast?pnej chwili jego gest zosta? ca?kowicie zaprzepaszczony i to przez ptaka. Kukabura korzystaj?c ze swego ptasiego mó?d?ku wlecia?a do sali i przysiad?a na Twojej g?owie po drodze oczywi?cie kupkuj?c na Tuska. Tylko szok atamana spowodowa?, ?e mo?esz na to wszystko zareagowa? przed nim.

// Stoisz z ptaszorem na g?owie na ?rodku sali. G?owa kuchty le?y i patrzy na Ciebie szeroko otwartymi oczami. Wydaje si? zdumiona, ?e to ju? koniec. Krew miesza si? z rozlanym winem. Jeste? otoczona przez nosoro?ce gotowe do walki o obiad. Jakby tego by?o ma?o ich szef ma „prezent” od Kukabury na mordzie, a mog?a? poprosi? Fecesa o ptasi nocniczek… teraz jednak na to za pó?no. Feces stoi oniemia?y i z kwa?n? min? obserwuje koniec swych marze? o ochronie swoich ludzi. Szaman przesadzi? z zio?ami i le?y pod sto?em. Mówi?c prosto nie mo?e by? gorzej… a to oznacza, ?e pewnie zaraz oka?e si?, ?e jednak mo?e//


//BRAWA DLA GO?CINNEGO WYST?PU RARCO!//
Avatar użytkownika
Celestia
Księżniczka
 
Posty: 359
Dołączył(a): 13 gru 2011, o 18:14
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Tyrant
Uroczy Znaczek: Słońce/ obecnie Słonecznik
Lubi: Władzę, harmonię, Twilight Sparkle, Lunę( czasami).
Nie Lubi: Luny( czasami), Nightmare Moon, Discorda, Chrysalis, Tali kiedy ta postanawia być chaotyczna. Król Sombra pracuje dla mnie trololo!
Strach: Oczywiście, że nikogo się nie boje.
Stan: Oczywiście, że nikt nie jest mnie godzien.
Koneksje Rodzinne: Siostra Luna, bratanek Blueblood, siostrzenica Cadance, Shining Armor( siostrzeniec poprzez ślub)
Rasa: Alicorn
Charakter: Praworządny zły
Multikonto: NIE

Re: Wygnanie

Postprzez Tali » 1 sie 2012, o 20:06

Tali zakrztusi?a si? s?ysz?? s?owa Vaffla. Chwile kaszla?a a? w koncu wyplu?a k?aczek, ale dla niepoprawnego romantyka by?o ju? za pó?no. Klaczka szybko zorientowa?a si? w sytuacji. Mozliwe ?e stanie si? obiektem nast?nego ataku. Musia?a si? broni?. W tym ciele, a raczej w tym wieku by?o to nieco problematyczne. Nó? do pieczeni le?a? troch? za daleko ?eby sie po niego rzuca?. Wskaza?a kopykiem za Tuska i zrobi?a przera?on? min?
-LATAJ?CY POTWÓR KEBABÓW!- krzykn??a i nie czekaj?c na to a? wszyscy si? odwróc? rzuci?a sie do ucieczki kopi?c w najbli?szego uzbrojonego nosoro?ca g?ow? Vaffla. Zlokalizowa?a najbli?sze okno i staraj?c si? unikn?? z?apania wyskoczy?a. Kiedy wyl?dowa?a, bez odwracania si? przebieg?a ca?kiem spory kawa?ek. Nie liczy?a nawet jaki, wiedzia?a jakie zabójcze potrafi? by? nosoro?ce. Gnana strachem bieg?a przez par? minut, po czym zdyszana wskoczy?a w najbli?sze zaro?la i pad?a plackiem na ziemi? ?eby jej nikt nie zauwa?y?. Mlizamu spokojnie siedzia? sobie nieopodal na ga??zce i chichota?.
-Z czego sie ?miejesz?- zapyta?a szeptem Tali
-Hahahahahahahehehehehahahahahah
-Przesta?! To nie jest ?mieszne- skarci?a go
-Huahuahuahahahahahahah- "?mial si?" dalej Mlizamu
-No mo?e troche...
-HahahahahAHhahahahahhaahah
-Ju?, cii-
uciszy?a go
-Ha?
-Tak, ha. A teraz cii.- odpowiedzia?a klaczka i zaj??a si? wypatrywaniem pogoni[/u]


(jakby kto? nie wiedzia? o co chodzi z tym ?miechem- http://www.youtube.com/watch?v=lwoNRxiW ... re=related)
Avatar użytkownika
Tali
Ślepa Sprawiedliwość
 
Posty: 904
Dołączył(a): 26 paź 2011, o 20:47
Lokalizacja: Zebricia
Płeć: Klacz
Stan: Dunno, chyba w związku z Rarcem.
Koneksje Rodzinne: Silent Grass- ojciec
Rasa: Zebra
Charakter: Chaotyczny Neutralny
Multikonto: NIE

Re: Wygnanie

Postprzez Celestia » 1 sie 2012, o 22:07

Delegacja przysz?ej republiki Tuskolandu odwróci?a si? za siebie. Nie wierzyli co prawd? w potwora kebabów ale jednak… co je?li on istnia?? Byli przecie? od niedawna „cywilizowanymi” istotami i stare nawyki by?y w nich jednak do?? ?ywe. Padli wi?c na kolana i zacz?li b?aga? o lito??… ca?kowicie na?panego szamana który w obecnym stanie móg? si? uwa?a? nawet za stwórc? wszelkich kebabów. Jedynie Tusk zachowa? zimn? krew jednak celnie kopni?ta g?owa Vaffala nabi?a mu si? na róg powoduj?c chwilowe problemy natury technicznej. W tym czasie uciek?a? przez okno. Pomimo ciemno?ci widzia?a? drzewa wi?c oczywi?cie uzna?a?, ?e to jest las. Sk?d mia?a? wiedzie?, ?e jeste? w samym ?rodku pustyni? Droga Tali tu drzewa nie rosn?… co wi?c widzia?a?? Ogród przypa?acowy. Zamkni?ty ogród pa?acowy. Co gorsze Tusk widzia? gdzie uciek?a? i gdy tylko poradzi? sobie z patrz?cym z wyrzutem Vaffalem zakrwawiaj?cym mu jego dum?, jego pi?kny, d?ugi róg… jedyn? d?ug? rzecz… jego problemy z „tentego” nie by?y jednak Twoim problemem. Co wi?cej okaza?y si? do?? przydatne bowiem gdy ju? na jego rozkaz ma?e stadko nosoro?ców przeszuka?o ogród i znaleziono Ci? pod jakim? krzakiem nastroje nosorogich mutantów nie by?y najlepsze.
- Zabi? – krzykn?? jeden
- Zgwa?ci?! – doda? drugi.
Tusk jednak nie chcia? robi? ?adnej z tych rzeczy. Nie czu? si? na si?ach do gwa?tu, a zabi? Ci? nie chcia?. Podoba?a? mu si?, a skoro okaza?o si?, ?e zebry nie s? sk?onne do walki, a reszta delegacji gdzie? znikn??a (nawet Blaze. Raport dla ksi??niczki Celestii i bezpiecze?stwo Rarco widocznie by?y wa?niejsze ni? Ty i ten do?? ma?o istotny zameczek) postanowi? si? Tob? „zaopiekowa?”. Tak w?a?nie trafi?a? do niewoli.
- Zwi?shad? j?! Bhanka musi z nami dojecha? do stolicy. – zakomunikowa?, a jego pomocnicy za?o?yli Ci co? na kszta?t kaga?ca i po??czyli tylne kopytka z przednimi grubym sznurem za który mia? poci?ga? Tusk siedz?c w lektyce. Podró?owa? jak zwierze… trzeba jeszcze doda? o klapsach, ?artobliwym dotykaniu Twoich okolic „intymnych” i pluciu na Ciebie podczas „podró?y”. Jak to ?ycie czasem si? toczy. Jednego dnia w?adczyni Equestrii, kolejnego córka pomniejszego w?adyki, a kolejnego „pet” nosoroga z wad? wymowy. Nie to by?o jednak najgorsze. Gdy odchodzili?cie widzia?a? dym z „dworku”. Pewnie nie zwróci?aby? na to uwagi gdyby nie raport jednego z „przydupasów” Tuska.
- Zgodnie z rozkazem wszyscy zabici, w?o?ci p?on?. S?siednie wsie ograbi? nasze przygraniczne oddzia?y jutro.
Nosoro?ce najprawdopodobniej wymordowa?y wszystkich i podpali?y to co zosta?o.

//Jeste? zniewolona i wolnym krokiem kroczysz ku pa?stwu znienawidzonych istot. Jest ich w tej niby karawanie oko?o dwudziestu. Ka?dy uzbrojony i chyba uhhh "napalony". //
Avatar użytkownika
Celestia
Księżniczka
 
Posty: 359
Dołączył(a): 13 gru 2011, o 18:14
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Tyrant
Uroczy Znaczek: Słońce/ obecnie Słonecznik
Lubi: Władzę, harmonię, Twilight Sparkle, Lunę( czasami).
Nie Lubi: Luny( czasami), Nightmare Moon, Discorda, Chrysalis, Tali kiedy ta postanawia być chaotyczna. Król Sombra pracuje dla mnie trololo!
Strach: Oczywiście, że nikogo się nie boje.
Stan: Oczywiście, że nikt nie jest mnie godzien.
Koneksje Rodzinne: Siostra Luna, bratanek Blueblood, siostrzenica Cadance, Shining Armor( siostrzeniec poprzez ślub)
Rasa: Alicorn
Charakter: Praworządny zły
Multikonto: NIE

Re: Wygnanie

Postprzez Tali » 1 sie 2012, o 22:20

-Walcie si?. Mam focha- krzykn??a Tali przez ?zy. Co za debil wymy?li? ogrody pa?acowe? I co teraz? Zgwa?c? j?? O?mioaltk?? Przecie? ona nawet jeszcze nie jest "clopable"! Na pocz?tku stara?a si? unika? dotyka?, ale po pewnym czasie zda?a sobie sprawe ?e to i tak nic nie da. Opu?ci?a smutno g?ówk? i powstrzyma?a si? od p?aczu g??bokim smarkni?ciem. Nie mog?a pokaza? s?abo?ci. Nie mog?a da? im satysfakcji. Unios?a g?ow? i ze wzrokiem bez uczu? sz?a gdzie kazali. Mo?e potem zdarzy sie okazja do ucieczki
Avatar użytkownika
Tali
Ślepa Sprawiedliwość
 
Posty: 904
Dołączył(a): 26 paź 2011, o 20:47
Lokalizacja: Zebricia
Płeć: Klacz
Stan: Dunno, chyba w związku z Rarcem.
Koneksje Rodzinne: Silent Grass- ojciec
Rasa: Zebra
Charakter: Chaotyczny Neutralny
Multikonto: NIE

Re: Wygnanie

Postprzez Celestia » 1 sie 2012, o 23:31

Sz?a? grzecznie i dzielnie jak na o?miolatk?. Nosoro?ce jednak nie by?y zbyt inteligentne //Kto by pomy?la?…// i po paru godzinach marszu przez pustynie która jak zawsze w nocy jest strasznie zimna pad?a? zmorzona snem. Tusk na pocz?tku si? tym nie przej??. Sam wygodnie drzema? niesiony przez swoich ludzi, a Ty by?a? ci?gni?ta po piasku. Po jakim? czasie jednak gdy ju? d?u?ej nie mo?na by?o ignorowa? Twojego cierpienia zosta? zarz?dzony odpoczynek. Przypadkowo w pobli?u by?a oaza wi?c tam postawiono Tuska.
- Co z ni?? – pad?o pytanie na które odpowied? mog?a by? tylko jedna
- Przywi?za? do drzewa i ukara? za opó?nianie marszu. – odpar? Tusk oblizuj?c si? lubie?nie.
- Jak ukara?? - Pytanie to nie by?o potrzebne. Sama dobrze wiedzia?a? jaka padnie odpowied?. Wydawa?o si?, ?e Twoja cudownie odzyskana cnota nale?y ju? do przesz?o?ci gdy nagle na Twoich zupe?nie zaskoczonych oprawców spad? atak. Dwie setki jeleni w par? minut rozprawi?y si? z nosoro?cami wyrzynaj?c ich brutalnie. Rogate oddzia?y ?ucznicze nie mia?y w zwyczaju pud?owa? nawet w nocy. Strza?a przebijaj?ca oku dla nikogo nie jest przyjemna. Ci którzy tak zgin?li mogli jednak mówi? o du?ym szcz??ciu. Ci bowiem którzy prze?yli spotkali si? z ostrzami r?czych jelenich klaczy. Wiruj?ce w szale zabójczynie z ostrymi no?ami nak?adanymi na kopytka przecina?y aorty gruboskórnych wrogów. ?mier? po takim ataku by?a nieunikniona jednak trwa?a par? minut. Par? d?ugich minut cierpienia i ?wiadomo?ci nadchodz?cej kostuchy. Ci którzy tak?e to prze?yli spotkali si? z najgorsz? ?mierci?. Trójka najbardziej bieg?ych w rzemio?le nosoro?ców zosta?a wr?cz rozcz?onkowana. Zaostrzone jelenie rogi wbijane w ich cia?a niczym bagnety przez pi??dziesi?tk? rogaczy spowodowa?y taki efekt. Ci mieli najgorzej. Umierali najd?u?ej, patrzyli na agonie swych towarzyszy i doskonale wiedzieli, ?e je?li uda im si? prze?y? czeka ich co? gorszego. Widzieli Zeze krocz?cego wolno z czyst?, zimn? nienawi?ci? w oczach. Ten widok odebra? im reszt? woli walki dlatego ich obra?enia by?y tak okropne. Po potyczce wsz?dzie by?a krew, nawet woda zabarwi?a si? tej nocy na karminowo. Na szcz??cie tylko krwi? nosoro?ców. Jedynym który prze?y? rze? by? Tusk. Nosoro?ec ukry? si? za palm? co widocznie uratowa?o mu ?ycie. Dziwne, ?e nikt go nie atakowa?…mo?e go przeoczyli?
- B?aghhhhaammm…. Nie…nie ksiwcie mnie… - prosi? na kolanach gdy walka by?a ju? zako?czona. Zeze by? jednak nieugi?ty.
- Powiesi? go. Za Fecesa i Tali ale najpierw zagotowa? wod?.
Dok?adnie tak jelenie zrobi?y zupe?nie Ci? ignoruj?c. Gdy mieli ju? wrz?tek rozwarli szcz?ki Twojego niedawnego oprawcy i wlali mu go do gard?a. Skowyt niós? si? po pustyni, a jelenie tylko si? ?mia?y. Znowu ?le trafi?a?.
- Dobrze, teraz go powie?cie.
Tusk nie stawia? ju? oporu. Niestety nie uda?o si? go powiesi?. Grubo?? szyi przeszkadza?a, a gdy jakim? cudem uda?o si? j? obj?? okaza?o si?, ?e jest za ci??ki. Co wi?cej sznur p?k?.
- Trudno. Utopcie go.
Tak te? si? sta?o.Trójka jeleni poprowadzi?a zoboj?tnia?ego Tuska na ?rodek "sadzawki" i pomogli mu zapozna? si? bli?ej z wod?. Dopiero po tym wydarzeniu Zeze zwróci? si? do Ciebie.
- B?d??e pozdrowiony Zwiastunie. Spe?nili?my nasz obowi?zek. Oddasz nam teraz nasz kamie? honoru?
Urocza rozmowa jak na okoliczno?ci. Szczególnie je?li wzi?? pod uwag? „dziewczyn?” pos?a. Jelonka by?a wyra?nie podniecona. Zna?a? ten stan. By?a upojona walk? i krwi?. Szcz??liwa z wys?ania wrogów do piek?a. Pomimo tego patrzy?a na Ciebie czule.
- Oddaj mu ten naszyjnik i o nic nie pytaj je?li chcesz si? wyspa?. Jedno pytanie i przegada ca?? noc, a ja mam w?asne plany wi?c… ?pij. Ruszamy z samego rana.


// Wsz?dzie krew i flaki. Woda niezdatna do picia z powodu Tuska. Jelenie patrz? si? na Ciebie i oczekuj? reakcji. Kto? si? modli przepraszaj?c za skrzywdzenie drzewa, kto? si? k?adzie, a kto? k?óci o ilo?? zabitych wrogów. S?owem obóz wojskowy//
Avatar użytkownika
Celestia
Księżniczka
 
Posty: 359
Dołączył(a): 13 gru 2011, o 18:14
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Tyrant
Uroczy Znaczek: Słońce/ obecnie Słonecznik
Lubi: Władzę, harmonię, Twilight Sparkle, Lunę( czasami).
Nie Lubi: Luny( czasami), Nightmare Moon, Discorda, Chrysalis, Tali kiedy ta postanawia być chaotyczna. Król Sombra pracuje dla mnie trololo!
Strach: Oczywiście, że nikogo się nie boje.
Stan: Oczywiście, że nikt nie jest mnie godzien.
Koneksje Rodzinne: Siostra Luna, bratanek Blueblood, siostrzenica Cadance, Shining Armor( siostrzeniec poprzez ślub)
Rasa: Alicorn
Charakter: Praworządny zły
Multikonto: NIE

Re: Wygnanie

Postprzez Tali » 2 sie 2012, o 00:58

Tali patrzyla na atak jeleni bez wiekszego podziwu. Zero zorganizowania taktycznego, wylali si? niczym kupa z jelita. D?u?sz? chwil? zebra my?la?a ze im si? nie uda, ale wyglada na to ze nosorozce by?y zbyt zaskoczone atakiem "Bambich". Kiedy by?o po wszystkim Tali spojrza?a najpierw po trupach, potem zmierzyla wzrokiem jelenia, zrobila zrezygnowana min? i usiad?a bez slowa. Chwil? tak siedzia?a probojac ogarn?? o co chodzi, ale nie widz?c skutków otrzasnela sie i odpowiedziala
-Dzi?ki... moge oddac tego wisiorka rano? Bo ani razu nie porzucono mnie na pustyni i wole unikn?? dowiadywania sie "jak to jest".- powiedzia?a nie?miale i zrobila do jelonki najs?odsz? mine jak? umia?a. Troche ?al jej sie bylo rozstawa? z naszyjnikiem, a na pustyni tez nie chciala zostawa?. Chwycila dwoma kopytkami i z ca?ej si?y sprobowala zdj?? z siebie kaganiec i obro??. Po paru probach osprzetowanie niewolnika czy tam aktora przedstwien dla doros?ych kucyków zesz?o. Klaczka poruszyla pyszczkiem dla rozprostowania i jeszcze raz popatrzyla wzrokiem smutnego szczeniaka w oczy jelonki
-Nie zostawiaj mnie- wyskomla?a. Szczerze mówi?c nie byla w az takim stanie, ale skoro cialo na tyle jej pozwalalo, to czemuby nie zastosowa? innego sposobu perswazji niz gro?by.
Avatar użytkownika
Tali
Ślepa Sprawiedliwość
 
Posty: 904
Dołączył(a): 26 paź 2011, o 20:47
Lokalizacja: Zebricia
Płeć: Klacz
Stan: Dunno, chyba w związku z Rarcem.
Koneksje Rodzinne: Silent Grass- ojciec
Rasa: Zebra
Charakter: Chaotyczny Neutralny
Multikonto: NIE

Re: Wygnanie

Postprzez Celestia » 2 sie 2012, o 23:41

Twoje s?odkie oczka spowodowa?y zmian? zachowania jeleni. Co prawda nie takiej jakiej oczekiwa?a? ale jednak.
- Jeste? s?aba! Zwiastun nie mo?e taki by?! - Krzykn?? opluwaj?c Ci? Zeze, a nast?pnie wymierzy? Ci dziesi?? mocnych klapsów. Jego dziewczyna natomiast roze?mia?a si? tylko.
- Hej Zeze, daruj sobie oni pewnie maj? inne standardy. Oka? serce… to i ja to zrobi?. Kamie? honoru mo?esz odzyska? u Daniela je?li… sam wiesz.
- Wiem! Daruj sobie! Czy wiesz kim ona jest? Je?li nie b?dzie gotowa wszyscy umrzemy! Czy rozumiesz co mówi?? Daruj sobie wi?c pouczenia i uczucia teraz nie jest czas na to.
Pose? by? wyra?nie wzburzony waszym zachowaniem. Doda? Ci jeszcze pi?? klapsów i warkn??
- Zachowaj sobie kamyk i ?pij. Jutro ruszamy.
Nast?pnie zostawi? Ci? sam? pod palm? i poszed? "baraszkowa?".
Avatar użytkownika
Celestia
Księżniczka
 
Posty: 359
Dołączył(a): 13 gru 2011, o 18:14
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Tyrant
Uroczy Znaczek: Słońce/ obecnie Słonecznik
Lubi: Władzę, harmonię, Twilight Sparkle, Lunę( czasami).
Nie Lubi: Luny( czasami), Nightmare Moon, Discorda, Chrysalis, Tali kiedy ta postanawia być chaotyczna. Król Sombra pracuje dla mnie trololo!
Strach: Oczywiście, że nikogo się nie boje.
Stan: Oczywiście, że nikt nie jest mnie godzien.
Koneksje Rodzinne: Siostra Luna, bratanek Blueblood, siostrzenica Cadance, Shining Armor( siostrzeniec poprzez ślub)
Rasa: Alicorn
Charakter: Praworządny zły
Multikonto: NIE

Re: Wygnanie

Postprzez Tali » 3 sie 2012, o 00:39

Tali le?a?a chwile spokojnie staraj?c si? nie plakac z bólu. Le?a?a, a? wszyscy w jej okolicy polo?yli sie spac. I w koncu... zacz??a dzia?a?. Najciszej jak umiala podnios?a sie i podkradla do najblizszego jelenia z wyciagnieta map?. Delikatnie wyjela ów zwitek papieru z za jego paska. Po chwili zastanowienia wyjela tez no? i chwycila z?bami. Po paru minutach "szabrowania" ?pi?cych wybawicieli, Tali mia?a juz prowizoryczny pasek z rzemieni, noz jelenia i map?.
-Nikt nie bedzie kpi? z Tali.- wyszeptala do siebie. Zwi?za?a w?osy z tylu, wymalowala b?otem paski pod oczami niczym komandos i spojrza?a w niebo. Ksi??yc jasno pokazywa? kierunki swiata, a przynajmniej jej si? tak wydawa?o. Za duzo czasu spedzila na pó?nocy. Ma?a zebra rozlozyla na ziemi mape i sprobowala rozezna? sie w sytuacji. G?upie jelenie literki uniemoziwialy rozczytanie nazw, ale po tym w ktor? strone prowadzili ja nosorozce zorientowala sie w ktorej oazie mniej wi?cej jest. Podkradla jeszcze manierke z woda, upewnila sie co do w?a?ciwej strony i spojrza?a w niebo
-Przedwieczni.... nie zawiedzcie mnie teraz.- poprosi?a i zaczela sie przekradac za oboz. B?dzie ci??ko, ciekawe czy cos pamieta z kursów przetrwania jrszcze z wojska. Jedno bylo pewne, ci skurwiele zamecza j? zanim zd??y dozy? swoich czasów. Ruszy?a. Kierunek: najbli?sze miasto.
Avatar użytkownika
Tali
Ślepa Sprawiedliwość
 
Posty: 904
Dołączył(a): 26 paź 2011, o 20:47
Lokalizacja: Zebricia
Płeć: Klacz
Stan: Dunno, chyba w związku z Rarcem.
Koneksje Rodzinne: Silent Grass- ojciec
Rasa: Zebra
Charakter: Chaotyczny Neutralny
Multikonto: NIE

Re: Wygnanie

Postprzez Celestia » 4 sie 2012, o 02:14

I ruszy?a? w drog?. Sz?a? i sz?a? w kierunku najbli?szego miasta. Nie mog?a? wszak?e wiedzie?, ?e to do czego zmierzasz to nie miasto tylko ruiny dawno upad?ego miasta, warto doda? dawno zasypane piaskiem ruiny. Sz?a? jednak dzielnie od oazy do oazy przymieraj?c g?odem i walcz?c z pragnieniem. Nie by?o jednak tak ?le. Jaszczurki i bardziej pechowe w??e mia?y du?o bia?ka. Id?c mija?a? tryliony ziarenek piachu, dziesi?tki oaz i coraz bardziej w?tpi?a? czy idziesz w dobrym kierunku. Ju? mia?a? zawraca? kiedy nagle zorientowa?a? si?, ?e jak na pustynie jest tu za du?o z?ó?kni?tych traw. Wiedzia?a? co to oznacza. Koniec g?odu. Gdzie jednak by?a?? Wed?ug mapy powinna? trafi? do miasta, a nie sawann?. Czy to jednak takie z?e? Przynajmniej mia?a? do?? po?ywienia, co prawda by?o to znienawidzone zielsko ale lepsze zielsko ni? ?mier? z g?odu, prawda? Gdy posila?a? si? do syta po raz pierwszy od dobrych dwóch tygodni us?ysza?a?, ?e co? si? z Ciebie ?mieje. Tak, kukabura, Twoja kukabura Ci? odnalaz?a. Gdy na ni? popatrzy?a? Mlizamu wyra?nie odlatywa?. Zrozumia?a?. Ptak pragn?? zosta? zjedzony. Hmm… pasowa?by na mi?sko do kebaba. Porzuci?a? wi?c my?l „hukana matata poszukam robaków” i ruszy?a? za mi?skiem. Bieg?a? co si?, a Milizamu nadal by? poza Twoim zasi?giem. No có?… g?ód i st?sknienie za mi?skiem przys?ania?o Ci oczywist? prawd? o tym, ?e on ma skrzyd?a, a Ty nie. Zanim jednak to dotar?o do Ciebie by?a? ju? w?ród sza?asów. Kukabura doprowadzi?a Ci? do wioski i widocznie by?a z tego powodu bardzo ucieszona i dumna. Co wi?cej zebry ?yj?ce w tej wiosce zorientowa?y si?, ?e pojawi? si? kto? nowy w okolicy. Ech te plotki w ma?ych wioskach… kto by pomy?la?, ?e to tak szybko si? rozejdzie. Wszyscy patrz? si? na Ciebie ciekawie, jak gdyby nigdy nie widzieli zabiedzonej i brudnej o?mioletniej zebry, o ró?nych t?czówkach goni?c? za ?miej?c? si? kukabur?. Widocznie owa wioska by?a troch? do ty?u z tego typu widokami. Pewnie zaraz pad?yby kolejne niewygodne pytania, a matki pochowa?yby swe dzieci przed Twoim „z?ym” wzrokiem gdyby nie jeden odwa?ny obywatel. Stara ?ysa zebra p?ci m?skiej, bardzo pomarszczona i o czym zaraz si? przekona?a?, o okropnie nie?wie?ym oddechu, którego nie móg? zamaskowa? nawet silny aromat zió? bij?cy od niego, odezwa?a si? do Ciebie.
- No sakumpakum chod??e tu. Utrapienie z Tob?! No czego si? gapisz? Szoruj Viazi do sza?asu!
- Spieprzaj dziadu! – odpar?a? naburmuszaj?c si? i tupi?c kopytkiem. Dziada to jednak nie ruszy?o w najmniejszym stopniu. Tak w?a?nie liczba otrzymanych klapsów zwi?kszy?a si? o kolejne pi??, a Ty sama zosta?a? zaci?gni?ta do sza?asu na obrze?ach wioski.

Sza?as jak to sza?as zupe?nie nieciekawy, ca?kowicie nudny oraz pozbawiony wygód. By?y w nim jednak dwa ?ó?ka co przyj??a? z ulg?. Wiedzia?a? bowiem, ?e w Zebrice liczba pedofilów jest na ?rednim poziomie. Ta zebra nie by?a jednak najwyra?niej jednym z nich.
- Jedz i wi?cej mi si? nie buntuj ró?yczko. Wola?aby?, aby jaki? chopak uzna? Ci? za idealn? na sianko? No nie patrz si? tak, zrobi?em dobrze dla Ciebie. Jak b?dziesz starsza to zrozumiesz. – Powiedzia? opryskliwie podaj?c Ci wegetaria?skiego kebaba. Nieufnie go przyj??a?, pow?cha?a?, sprawdzi?a?. Ju? wydawa?o si?, ?e go poch?oniesz gdy nagle do Twojego mózgu dosz?a informacja o braku pewnego sk?adnika – mi?sa. Zerwa?a? si? w strachu i odda?a? kebab dziadkowi. O dziwo zrozumia?. Nic nawet nie musia?a? mówi?. Bez s?owa poda? Ci jak?? padlin?.
- Przegryzaj. Jeste? niegrzeczna, niewychowana i rozpuszczona. Jednak go?? w dom, przedwieczny w dom, a ja potrzebuj? asystentki. Sk?d wiem, ?e si? nadasz? Twój znaczek wygl?da zach?caj?co. Nadasz si? na pomocnic? zielarza. Nie bój si?, nie dam Ci? skrzywdzi?, no chyba, ?e sama sobie co? zrobisz tym no?em. Mówi?em co?! Nie patrz si? tak... no ju? dobrze. Przepraszam za klapsy...– powiedzia? i Ci? przytuli? tak jak dziadziu? którego nigdy nie mia?a?.
Poj??a? wtedy, ?e nie masz wyboru. Poza tym i tak wola?a? go od nosoro?ców, jeleni czy tu?ania si? i g?odowania. Czas lecia? szybko. Dni mija?y Ci na robieniu tego co by?o Twoim talentem. Po pewnym czasie wie?niacy Ci? zaakceptowali i nikogo ju? nie dziwi?a Twoja obecno?? w wiosce. By?a? „swoj?” cho? nikt nie zna? Twojego imienia, ka?dy nazywa? Ci? Viazi. Jak to jednak w ?yciu bywa nic nie trwa wiecznie, a szcz??cie najcz??ciej trwa najkrócej. W Twoim przypadku trwa?o dwa, niemal równe lata. Czas sielanki, pracy, tulenia i braku klapsów.

Pewnego dnia, w samo po?udnie gdy wraca?a? z zio?ami do sza?asu, w wiosce, po raz pierwszy od Twojego pojawienia si? dzia?o si? co? niezwyk?ego. Wszyscy zebrali si? tak jak tego dnia aby obserwowa? przybyszów, a by?o co obserwowa?! Przed wami sta?y dwie zebry w p?aszczach i kapeluszach. Samo to by?o do?? osobliwe, a powód ich przybycia wywo?a? u Ciebie szybsze bicie serca.
- Wooodyy – powiedzia? jeden z nich padaj?c wycie?czony. Drugi by? bardziej rozmowny. Szkoda tylko, ?e by? te? o wiele bardziej podekscytowany.
- Zebry! Odkryli?my… wielkie… nies?ychane…tam! Znale?li?my…skarby… - i tak dalej i dalej. Nie rozumia?a? wszystkiego ale z tego co us?ysza?a? wynika?o, ?e przybyli aby podzieli? si? informacj?, ?e tu? za wiosk? w piasku odkryli wej?cie do zapomnianego grobowca. Zebrowo?? wioski najwyra?niej mia?a to w nosie. Proste zebry wola?y widocznie swoje uprawy ogórków i bananów ni? zapomniane grobowce…

//stoisz w centrum wioski w t?umie zebr. Kukabura siedzi na Twoim grzbiecie rozleniwiona. Przybyszy przyszli od wchodu, sza?as zielarza jest na po?udniu, a studnia na pó?nocy. Masz ze sob? torb? z zio?ami na które czeka staruch//
Avatar użytkownika
Celestia
Księżniczka
 
Posty: 359
Dołączył(a): 13 gru 2011, o 18:14
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Tyrant
Uroczy Znaczek: Słońce/ obecnie Słonecznik
Lubi: Władzę, harmonię, Twilight Sparkle, Lunę( czasami).
Nie Lubi: Luny( czasami), Nightmare Moon, Discorda, Chrysalis, Tali kiedy ta postanawia być chaotyczna. Król Sombra pracuje dla mnie trololo!
Strach: Oczywiście, że nikogo się nie boje.
Stan: Oczywiście, że nikt nie jest mnie godzien.
Koneksje Rodzinne: Siostra Luna, bratanek Blueblood, siostrzenica Cadance, Shining Armor( siostrzeniec poprzez ślub)
Rasa: Alicorn
Charakter: Praworządny zły
Multikonto: NIE

Re: Wygnanie

Postprzez Tali » 5 sie 2012, o 18:24

Tali automatycznie spojrzala w stron? gdzie niby mia? znajdowa? si? ten grobowiec. Skarby, pu?apki, przygody... tam mog?o byc wszystko! MUSIA?A tam i??. Ale dziadek.. dziadek sie mo?e martwi? jak szybko nie przyjdzie z zio?ami. Z drugiej strony te zebry potrzebuj? wody... A kto by sie przejmowa? jakimi? ?omkami co to boj? si? grzeba? w lochu. Tali prychn??a i posz?a w stron? domku swojego opiekuja. Tym razem droga d?u?y?a si? jej niemi?osiernie, a przecie? to by?o raptem paredziesi?t metrów. Przyspieszy?a kroku, po chwili bardziej. W ko?cu biegiem wpad?a do sza?asu potykaj?c si? na wej?ciu i przeszorowa?a brzuchem ostatni kawa?ek. Podnios?a sie i wr?czy?a (wkopytczy?a?) torb? staruszkowi.
-Tu s? te zio?a dziadku co prosi?e?.- powiedzia?a zziajana.
-Emm... dziadku... nie masz jakie? ksi??ki ze starymi j?zykami? No bo... grobowiec... skarby...- próbowa?a wyt?umaczy? zebra gor?czkowo gestykuluj?c na koniec usiad?a i popatrzy?a wyczekuj?co na dziadka. Zale?a?o jej na tym grobowcu. Za skarby mog?abym na przyk?ad.... wróci? do... Eqaa.. Eqii.. jak ten kraj sie tam nazywa?... Equestrii! Ciekawe czy zd??yli ju? zapomnie?? Odbudowali to co zniszczy? herold? Kto wie... i w sumie... co mnie to obchodzi. Teraz jestem tutaj, a tam mnie nienawidz?. Tak swoj? drog?... ciekawe czy Willow t?skni... zaraz... ona mnie jeszcze nie zna...- my?la?a.
Avatar użytkownika
Tali
Ślepa Sprawiedliwość
 
Posty: 904
Dołączył(a): 26 paź 2011, o 20:47
Lokalizacja: Zebricia
Płeć: Klacz
Stan: Dunno, chyba w związku z Rarcem.
Koneksje Rodzinne: Silent Grass- ojciec
Rasa: Zebra
Charakter: Chaotyczny Neutralny
Multikonto: NIE

Re: Wygnanie

Postprzez Celestia » 7 sie 2012, o 22:33

Dziadek s?ucha? Twoich s?ów z min? starej zebry. Nie mog?a? by? pewna czy zrozumia? co mówi?a? jednak gdy sko?czy?a? wolno wsta? i podszed? do rega?u. Chwil? czego? szuka? wodz?c wolno kopytkiem po rz?dzie opas?ych tomów, a? w ko?cu wyci?gn?? jedn? z ksi??ek. By? to gruby, oko?o o?miuset stronicowy, oprawiony w czerwony materia? wolumen
- Wi?c dobrze Viazi – rzek? podaj?c Ci to „cudo” – Tylko wró? si? po?egna?. Widz? w Twoich oczach, ?e chcesz odej??. Rozumiem m?odo?? ma swoje prawa i tak dalej ale…wró? i pochwal si?. Tylko o tyle prosz?.
Gdy mówi? te s?owa bruzdy wype?ni?y si? ?zami. Nie powiedzia? ju? nic wi?cej ale przytuli? Ci? mocno uprzednio patrz?c Ci po raz ostatni tego dnia w oczy. Czy to by?o wasze po?egnanie czy po prostu starzec tak si? do Ciebie przywi?za?? Nie wiedzia?a? tego… nikt nie wiedzia?. Gdy jednak wychodzi?a? zauwa?y?a? k?tem oka zio?a rozsypuj?ce si? na pod?odze.

Du?a mastaba z rudawego kamienia której wyj?cie wystaje z piasku. Grobowiec wydaje si? mie? par? ?adnych lat pomimo tego jest do?? dobrze zachowany, nawet wymalowane ozdoby s? na nim widoczne. Ca?o?ci dope?nia z?ote oko wpisane w trójk?t nad wej?ciem. Podchodz?c do grobowca zauwa?asz jednak, ?e prowadz? do niego trzy wej?cia. Prócz tego które widzia?a? i mog?a? uzna? za g?ówne zupe?nie po lewej stronie znajduje si? ma?y, kwadratowy otwór do którego zmie?ci?aby? si? gdyby? zapragn??a si? przeczo?ga?. Nad tym wej?ciem znajduje si? namalowany zielon? „farb?” kot który wydaje si? cierpie?, chyba nawet p?onie. Ostatnie wej?cie znajduje si? jakie? 3 metry nad tob? jest ono najwi?ksze. Bez problemu zmie?ci?yby si? w nim cztery zebry takie jak Ty. To wej?cie jest oznaczone wyrytym ptakiem który po?era w??a.

//Stoisz z ksi?g? przed grobowcem. Niestety ksi?ga nie zna znaczenia tych symboli. Na Twoim grzbiecie siedzi kukabura. Kieruj si? sercem Tali, sercem…//
Ekwipunek- miecz normalny, torba podróżna, szary płaszcz, mieszek- złoto i kamienie szlachetne.
WS-BS-S-Per-T-Ag-Int-Fel-WP-HP
32-24-31-34-34-24-44-38-34-16
Za avatar thx Poke:)
Avatar użytkownika
Celestia
Księżniczka
 
Posty: 359
Dołączył(a): 13 gru 2011, o 18:14
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Tyrant
Uroczy Znaczek: Słońce/ obecnie Słonecznik
Lubi: Władzę, harmonię, Twilight Sparkle, Lunę( czasami).
Nie Lubi: Luny( czasami), Nightmare Moon, Discorda, Chrysalis, Tali kiedy ta postanawia być chaotyczna. Król Sombra pracuje dla mnie trololo!
Strach: Oczywiście, że nikogo się nie boje.
Stan: Oczywiście, że nikt nie jest mnie godzien.
Koneksje Rodzinne: Siostra Luna, bratanek Blueblood, siostrzenica Cadance, Shining Armor( siostrzeniec poprzez ślub)
Rasa: Alicorn
Charakter: Praworządny zły
Multikonto: NIE

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sesje

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron