Strona 1 z 1

Kwatery mieszkalne członków grupy Wonderbolts

PostNapisane: 31 sty 2012, o 15:08
przez Spitfire
Kwatery mieszkalne mieszcz?ce si? na samej górze g?ównego budynku mieszcz?cego wszelkie pomieszczenia nale??ce do Wonderbolts. Pe?ne wyposa?enie, du?a sypialnia, panoramiczne okna, sta?a temperatura oko?o 20-25 stopni Celsjusza, w pe?ni wyposa?ona ?azienka. Ka?dy cz?onek grupy ma osobn? kwater?, któr? mo?e sobie urz?dzi? jak tylko chce. Wyposa?enie jest zazwyczaj luksusowe, miejscami nowoczesne, miejscami klasyczne. Wszystko zale?y od gustu mieszka?ca. Idealne miejsce do odpoczynku po ci??kim dniu sp?dzonym na treningach czy pokazach przed publiczno?ci?. Na korytarzach ??cz?cych raz po raz przechodz? patrole gwardzistów, aby mie? pewno??, ?e ?aden paparazzi czy inne ciekawskie kucyki nie przedosta?y si? do tej strefy prywatnej cz?onków Wonderbolts.

Re: Kwatery mieszkalne członków grupy Wonderbolts

PostNapisane: 31 sty 2012, o 19:10
przez Spitfire
Po sko?czonych ?wiczeniach, Spitfire spokojnym krokiem wesz?a do swojej kwatery, mijaj?c po drodze dwójk? pegazich gwardzistów. Potrafili nawet przy niej zachowa? kamienn? twarz. W ko?cu s? najlepszymi z najlepszych do grania tej roli. Spitfire zamkn??a za sob? drzwi, oczywi?cie na zamek. Skierowa?a si? do swojej sypialni w kolorach cytryny i pomara?czy, gdzie ma szafk? na ubrania. Nie jest zakupoholiczk?, tak wi?c nie ma w niej du?o ubra?. Par? nieoficjalnych na wyj?cie, par? oficjalnych w razie czego, i miejsce na swój kombinezon. Zdj?wszy ów kombinezon po treningu, powiesi?a go na wieszaku w?a?nie tam, po czym zasun??a drzwi szafki.
-Jaka ulga... Dobrze dopasowany, ale ciasny mimo to... -Powiedzia?a sama do siebie, gdy ju? by?a bez niebieskiego sportowego ubranka.
Spokojnym krokiem skierowa?a si? do ?azienki, gdzie zacz??a bra? d?ug?, relaksuj?ca i gor?c? k?piel w wannie z niewielk? dawk? b?belków, dodawszy uprzednio olejki z kwiatów lotosu i ekstraktu z ananasa... Idealny odpoczynek...

Re: Kwatery mieszkalne członków grupy Wonderbolts

PostNapisane: 31 sty 2012, o 19:58
przez Spitfire
Po sko?czonej kilkunastominutowej odpr??aj?cej i relaksuj?cej k?pieli, Spitfire nie?piesznie si? wysuszy?a, swoi?cie ''pozuj?c'' przed dmuchaw? susz?c?, aby ka?dy zakamarek jej cia?a by? suchy. By?o to tak przyjemne, ?e przed?u?a?a t? czynno?? dodatkowo. Nie mog?a jednak sta? tak w niesko?czono??. Po pewnym czasie zacz??a czesa? sobie grzyw? i ogon, które po tych wszystkich zabiegach wygl?da?y na zadbane i czyste. To, ?e jest swoist? sportsmenk?, nie oznacza przecie?, ?e nie ma o siebie dba?. Ka?da klacz musi o siebie dba?. Po sko?czonej czynno?ci, przegl?dn??a si? w lustrze, po czym umy?a swoje z?by. Ju? ca?kowicie czysta i pachn?ca, po?o?y?a si? na mi?ciutkim dywaniku przy du?ym panoramicznym oknie i zacz??a obserwowa? okolic? i zaczynaj?ce si? na dole nocne ?ycie miasta.
//I CAME//

Re: Kwatery mieszkalne członków grupy Wonderbolts

PostNapisane: 1 lut 2012, o 15:54
przez Spitfire
-Ehhh... Która to godzina...? -Powiedzia?a zaspana Spitfire, gdy obudzi?a si?, le??c na mi?ciutkim i puszystym dywaniku przy oknie. Wsta?a dosy? pó?no, pewnie dlatego, ?e by?a lekko obola?a po poprzednim dniu. Po chwili jednak, lekko si? wystraszy?a. Spojrza?a na dó?, a na ulicy kilka kuców obserwowa?a jej okno przez lornetki. Natychmiast si? schowa?a, zrozumia?a, ?e przespa?a ca?? noc, le??c w pozycji umo?liwiaj?cej innym podgl?danie jej. Kto wie na co mogli popatrze?... Natychmiast si? otrz?sn??a i po chwili uspokoi?a. W ko?cu pozowa?a do niektórych plakatów rekrutacyjnych armii Equestrii... Ca?a sytuacja nawet j? lekko rozbawi?a. Ju? zdystansowana do tego, posz?a w kierunku ?azienki, gdzie wzi??a gor?cy prysznic, który zadzia?a? na ni? pobudzaj?co i od?wie?aj?co... Teraz czu?a, ?e ma si?y. Dok?adnie umywszy i wypie?ciwszy swoje cia?o, po pewnym czasie wysz?a, i osuszy?a si? przed swoj? ulubion? dmuchaw? susz?c?... Obracaj?c si? powoli, czy to w powietrzu, czy na pod?odze, dok?adnie pozwala?a strumieniowi ciep?ego powietrza wysuszy? jej cia?o. Po kilku minutach, umy?a z?bki - jak zawsze dbaj?c o higien?, i u?o?y?a sobie w?osy. Po tych wszystkich czynno?ciach, przejrza?a si? lustrze, i b?d?c zadowolona z wyniku, posz?a z powrotem do sypialni, gdzie nad ?ó?kiem mia?a powieszony kalendarz ze wszystkimi zdarzeniami i planem treningów. Dzisiejszego dnia jednak nie mia?a nic zapisane.
-Mo?e jako? inaczej sp?dzi? ten czas... -Pomy?la?a, po czym spojrza?a przez okno. Zaokienny termometr wskazywa? oko?o -15 stopni Celsjusza, ale by?o bardzo s?onecznie.
-Polec? sobie gdzie?... Co mi tam... Trzeba czasem wyj?? do kucyków... -Ponownie pomy?la?a, decyduj?c si? na wyj?cie. Podesz?a do swojej szafki na ubrania, i zacz??a na siebie nak?ada? swoje zimowe rzeczy. Z?oty sweterek, na to pomara?czowa kurtka i ciep?e pomara?czowe kozaczki. Jeszcze na?o?y?a ?ó?to-pomara?czowy szaliczek, i by?a gotowa do drogi, albo jak kto woli, do lotu. W Canterlocie ju? wszystko zna?a, tak wi?c, przejrzawszy si? ponownie w lustrze, powiedzia?a z u?miechem cicho:
-Do Ponyville sobie polec?... Zjem tam co?... Zabawnie b?dzie zapewne... Nie to co tutaj... -Po tym, wzi??a klucze, i powoli skierowa?a si? do wyj?cia ze swojego mieszkanka. Zamkn?wszy drzwi za sob?, schowa?a klucze do jednego kozaczka, który by? do tego celu specjalnie przystosowany, gdy? mia? zapinan? kiesze? w jego wn?trzu. Uczyniwszy to, po drodze min??a dwóch stra?ników, do których powiedzia?a:
-Nie b?dzie mnie jaki? czas, wybieram si? do Ponyville. Informowa? ciekawskich w razie czego o moim wyj?ciu, ale nie mówi? gdzie.
Min?wszy ich, zesz?a powoli po schodach, i wyszed?szy z du?ego budynku, wzbi?a si? w powietrze. Po drodze widzia?a kilka kuców wyra?nie tym zainteresowanych, ale zignorowa?a to, i z u?miechem na ustach oraz zimowym ubranku polecia?a dalej.

[z/t]

Re: Kwatery mieszkalne członków grupy Wonderbolts

PostNapisane: 4 mar 2012, o 23:50
przez Spitfire
Po locie trwaj?cym kilkadziesi?t minut (niby d?ugo, ale co to by?o dla sportsmenki tak? jak? by?a Spitfire) klacz w ko?cu zobaczy?a przed sob? budynek kwatery Wonderbolts, uprzednio wlatuj?c w przestrze? powietrzn? Miasta Sto?ecznego Canterlot. By?o ju? pó?no, oko?o 22, czyli 10 po po?udniu. Unikaj?c wzroku stra?y, w?cibskich kucy czy innych osobników chc?cych opó?ni? jej przylot do domu, zmuszona by?a wlecie? poprzez swoje ''tajne wej?cie'', umieszczone na dachu. Wznios?a si? wy?ej aby z niego skorzysta?, i podlatuj?c do dachu wie?y, pod którym by?a umieszczona jej kwatera, podnios?a kopytkiem jedn? dachówk?, powoduj?c tym samym uchylenie si? swoistego ''w?azu''. Ze wzgl?du na panuj?ce wokó? ciemno?ci jej ruch by? ca?kowicie niemo?liwy do zauwa?enia. Wchodz?c przez ów dachówkowy w?az i zamykaj?c go za sob?, znalaz?a si? na niewielkim i do?? ciasnym strychu. Dalej ju? droga by?a prosta. Kolejny, tym razem drewniany w?az, otwiera? przej?cie do korytarza. Przechodz?c przez niego i znajduj?c si? ju? w swoim mieszkanku, nie zapalaj?c ?wiate?, lotniczka rozebra?a si? i zm?czona u?o?y?a si? na ?ó?ku, gdzie momentalnie zasn??a.