Miejsce zamieszkania: Statek... nie, teraz ju? nie...
Pochodzenie: Nieznane
Ranga: Pirat
Wygl?d: Ogólnie rzecz bior?c, to zniewie?cia?y, bordowej ma?ci
- * Oczy: Z?ote, b?yszcz? si? jak z?ote monety na widok... no... z?otych monet
*W?osy: Czerwono-?ó?te, zwykle w nie?adzie, zbyt d?ugi jak na ogiera ogon, kozia bródka
*Wiek: prawdopodobnie ko?o dwudziestki, no ale kto by si? przejmowa? cyferkami?
*Ubranie: Wielka czarna wst??ka w grzywie, bransoletki
*Sylwetka: Niski i kr?py, niezbyt umi??niony.
Charakter: Przebojowy kobieciarz, zazwyczaj imprezuje, na widok klaczy przebiera kopytkami, jakiekolwiek oznaki rozs?dku czy odpowiedzialno?ci okazuje dopiero na statku.
Krótka historia: Coy odk?d pami?ta mieszka? na "Oku Gryfa". Nie zna? rodziców czy innych krewnych. By? podopiecznym, albo raczej maskotk? za?ogi, która za ciekaw? rozrywk? uznawa?a zn?canie si? nad nim, z czego najcz?stsz? zabaw? by?o przebieranie go w damskie ciuszki. Pod tak sp?dzonym dzieci?stwie nie mo?na by?o wyj?? ze zdrow? psychik?, tote? m?ody Coy nie bardzo widzia? ró?nice mi?dzy klaczami i ogierami. Zawsze te? ba? si? panicznie podej?? do wody, nawet ka?u?e wzbudza?y niema?y l?k, ze statku schodzi? z zamkni?tymi oczami, zawsze po spo?yciu niema?ej porcji rumu. Szcz??liwie sp?dza? m?odo?? na napadaniu na inne statki, jad? kradzion? ?ywno??, ubiera? zdobyczne sukienki... Pewnego razu, gdy "Oko Gryfa" sun??o po niebezpiecznych wodach, podczas szalej?cego potwornie sztormu, wszyscy ci dzielni piraci pewni ju?, ?e statek zaraz zatonie kulili si? pod pok?adem. Coy my?la? tylko "wodawodawodawodawodawodawodawoda", gdy w pewnym momencie co? w nim p?k?o. Psychoanalityk powiedzia?by zapewne, ?e jego strach tak ba? si? samego siebie, ?e zacz?? ucieka? przed strachem czyli samym sob? i zostawi? samego przestraszonego boj?cego si? strachu. Czy co? w tym gu?cie. Mniejsza o to - jednoro?ec postanowi? wzi?? sprawy w swoje kopyta i chwyci? z ster niezdolny my?le? o tym co si? znajduje za burt?. Zamkn?? oczy, przez g?ow? przesz?a mu my?l "Mym sojusznikiem jest róg, i pot??nym sojusznikiem on jest." Nie patrz?c przed siebie kr?ci? kó?kiem, jak mu intuicja podpowiada?a. Cudownie omija? wszystkie przeszkody i pu?apki, a? statek szcz??liwie wyl?dowa? na spokojniejszych wodach. Kiedy si? obejrza?, na ty?ku mia? uroczy znaczek - gwiazdozbiór. Zrozumia?, ?e jego przeznaczeniem jest nawigacja. Z okazji zakasuj?cego ocalenia Coy zosta? zabrany na wielk? balang? w portowym barze. Kapitan zwróci? si? do niego ze s?owami "Dzisiaj przesta?e? by? ?rebakiem" i przedstawi? mu dwie pon?tne klacze do towarzystwa. Tak, tej nocy Coy zosta? ogierem i do?wiadczy? przyjemno?ci jak? niesie kontakt z p?ci? przeciwn?. Od tego czasu przesta? interesowa? si? morzem, przed którym l?k nie mija?, coraz wi?cej czasu sp?dza? na l?dzie zalecaj?c si? do bia?ogrzyw, opowiada? im niemaj?ce wiele wspólnego z prawd? historie z morskich woja?y, próbuj?c ka?d? napotkan? pi?kno?? zaci?gn?? do ?ó?ka. Pewnego s?onecznego dnia za?oga "Oka Gryfa" zorientowa?a si? po odbiciu od brzegu, ?e jednoro?ca nie ma na pok?adzie, tak jak krzynki ze z?otem i kilku beczek rumu przygotowanych na drog?.
(Sorki, nie potrafi? krócej :( )
Dodatkowe:
- Jednoro?ec potrafi doskonale nawigowa?. Zawsze i wszystkim. W ka?dych warunkach. W ka?dym stanie, ale najlepiej po za?yciu beczki rumu, tylko dzi?ki temu wracaj?c po imprezie mo?e trafi?, nie wpadaj?c po drodze nawet do ?adnej ka?u?y.
- RoerR