Strona 1 z 1

Kanashi Uta

PostNapisane: 19 cze 2013, o 12:45
przez Kanashi Uta
Imię i Nazwisko: Kanashi Uta
Miejsce zamieszkania: Brak stałego miejsca zamieszkanie, dawniej Manehattan
Pochodzenie: "Rój" królestwo podmieńców
Ranga: outsider
Wygląd:
    * Oczy: jasnobłękitne
    *Włosy: zielone i długie
    *Wiek: dorosła ok 26let
    *Ubranie: niebieska szeroka szarfa kilkukrotnie owinięta w okół ciała
    *Sylwetka:smukła. ciemna sierść

Charakter: neutralna
Krótka historia: Nawet u podmieńców zdarzają się "czarne owce". z młodych lat mało co pamięta, szkolenia w walce, kilka zaklęć bojowych, zmienianie formy(co jej niezbyt wychodzi). Ponoć miała potencjał by zostać ważna osobistością w hierarchii ale... Nie czuła się do tego powołana. Wiedziała że jest inna niż jej rówieśnicy, a odbicie w lustrze mówiło że nie powinno jej tu być, a im starsza była tym bardziej czuła się źle, a jej serce się buntowało. To właśnie ono nakazało jej śpiewać, śpiewać bardzo smutno, a śpiew, oznaka samodzielnego myślenia, wybijania się z grupy dość szybko stał się rzeczą która jej zakazano. Jednak dalej potajemnie śpiewała, nawet mimo kar za każdym razem gdy ja przyłapano. Nie chciała być jednym z wielu więc uciekła...
Czy ucieczka jej się opłaciła? Początkowo myślała że tak ale szybko zaczął dokuczać jej głód i zmęczenie. Więc sidła nad rzeką i smutno śpiewała. Wtedy też ktoś podszedł do niej i wymówił słowa kanashi uta. Jak się potem dowiedziała znaczyły one tyle co smutny śpiew. Pytała się go czy się jej nie boi ale on nie rozumiał jej słów, a ona nie rozumiała jego i tylko to że pokazywał żeby śpiewała jakoś dodało jej otuchy. Cieszyła się że ktoś ją słucha i... nie czuła już tyle głodu. A gdy skończyła śpiewać i ujrzała jego wyciągnięte kopyto, po prostu z nim poszła. Zabrał ją do miasta i zaczęły się kłopoty, "bo to podmieniec", a ona nie chciała by miał kłopoty i tak już dużo dla niej zrobił, dał jej nadzieje że warto uciec. schował się pod mostem i gdy słońce zaszło znów zaczęła smutno śpiewać. Śpiewała może z dziesięć minut i gdy skończyła to ktoś chyba dwie osoby klaskały w kopyta. "Jak się nazywasz dziewczynko?" głos klaczy był miły, pewnie nie widzieli jej ukrytej w mroku. Tylko jak ona się nazywała? Przecież nie może podać im tego co ją identyfikowało z pośród innych. "Kanashi Uta" może te słowa nadadzą się na imię. No i się nadały. Jak się okazało ta dwójka pochodziła z Manehattamu, byli łowcami talentów. Czyżby los się do niej uśmiechnął? Zaproponowali jej pomoc gdy powiedziała że nie może wrócić. Pewnie uznali że jest z domu patologicznego gdy powiedziała że to skomplikowane gdy chcieli wiedzieć czemu nie może wrócić. Chyba dopiero gdy wyszła ze swego ukrycia zrozumieli jak bardzo jej sytuacja była skomplikowana. Ale nie oceniali jej, za to czym była. Musiała tylko udawać kuca w pociągu, a na Manehattanie wszystko się zmieniło. Jej delikatny głos i śpiewanie "sercem" przyciągało coraz to nowych słuchaczy. Nie musiał kryć tego kim jest, a gdy tłum na konkursie młodych talentów zaczął skandować "Uta, Uta, Uta" w jej oku pokazała się łza i nawet nie zauważyła że na boku pojawiła się gwiazda. Że to jej talent by być gwiazdą. Z czasem jej śpiew przestał być już tak smutny. Stałe koncerty, śpiewy, wydawanie singli i to wszystko, dawały jej szczęście, a "miłość" fanów była niczym nutella jedzona łyżeczką z słoika. Czysta ekstaza, która z dnia na dzień runęła. Wydała dwa single "Give me your love" i "I love your love". Oba one zapowiadały się na wielkie hity. Pierwszy trafił na rynek w dniu gdy wyczuła wezwanie do walki, nie odparte uczucie przyzywania. By się mu oprzeć tworzyła i tak powstał drogi singiel którego nakład rozszedł się w kilka godzin od pojawienia się na rynku, by następnego dnia w większości leżeć po śmietnikach, bo w gazecie pokazała się notka o ataku na Cantelot i krótki wywiad z nią. Ta gazeta od zawsze była jej największym wrogiem, bo przez nią zespół córki wydawcy nie mógł się wybić. Kilka sprawnie zadanych pytań uczyniło z niej żerującego na fanach potwora.
Im wyżej wejdziesz tym boleśniejszy będzie upadek. Teraz zrozumiała te słowa. Straciła absolutnie wszystko, popadła w alkoholizm i tylko czasem smutno śpiewa, by mieć na kolejną butelkę. Czasem jeszcze zdarza się że jest gdzieś zapraszana ale na koncertach już nie może pokazywać swej formy... To ją boli ale dla tej chwili gdy śpiewa, gdy tłum klaszcze jest w stanie odstawić butelkę, chyba że zaśnie w pociągu co niestety się jej zdarza.
Dodatkowe:Alicorn

Re: Kanashi Uta

PostNapisane: 19 cze 2013, o 15:36
przez Tali
Masz pozwolenie na multi od Lion?

Re: Kanashi Uta

PostNapisane: 19 cze 2013, o 17:18
przez Kanashi Uta
tak mam

Re: Kanashi Uta

PostNapisane: 19 cze 2013, o 21:45
przez ReflexivoArco
Akcept, zamykam, ciekawa postać :-)