Strona 1 z 1

Fire Blast

PostNapisane: 12 maja 2013, o 16:24
przez Fire Blast
Imię i Nazwisko: Fire Blast
Pochodzenie: Góry, oficjalnie - Manehattan
Miejsce zamieszkania: aktualnie brak, bo dom zniszczony
Ranga: Wędrowiec
Wygląd:
Maść : złotawo-żółta
Oczy: kryształowe, choć jak u niewidomych
Włosy: loki z dwoma odcieniami, czerwonym i pomarańczowym sięgające trochę powyzej ramion, w takich samych kolorach ogon
Ubranie: Płaszcz z alchemicznymi symbolami jak na awatarze, sześć nie za długich i szerokich mieczyków każdy w innej barwie i torbą sporą przewieszona.
Sylwetka: Jest normalnej wielkości jak na kucyka w jego wieku
Charakter: jest bardzo pomocny i uważa że są.gorsze rzeczy niż własną śmierć, jest gotów poświęcić się dla innych, nie widzi świata jako poszaleć na jasną i ciemną stronę a jako różne odcienie szarości i że dobro.miesza sie że złem a wszystko co wydaje się w pełni złe lub dobre jest pozorne.
Historia:
Narodził się ze związku dwojga alchemików... Pegaza i klacz jednorożec...
Jednak alchemicy będąc potencjalnym zyskiem dla grup przestępczych lub wsparciem dla wojska i gwardii musieli oddać pod opiekę starego znajomego Mamy Fire'a którego potem sam kucyk zaczął nazywać wujkiem i mentorem. Wojsko i pół świątek przejmowali alchemików czasem tylko.po to by druga strona ich miała mniej, przez co stali się swego rodzaju żywym towarem, dlatego by nikt nie dowiedział się że mają syna odwiedzali go raz na dwa tygodnie w jaskini w której mieszkał razem z wujkiem. Uczył się tam z ksiąg i na temat alchemii gdyż wujek wyczuł w nim potencjał choć mały jeszcze nie posiadał cm. Nauczył go też walczyć sześcioma mieczami na raz bez użycia lewitacji. Ten forsowny trening śni mu się do dziś po nocach ale jest wdzięczny bo bez tego nie był by tym kim teraz jest. Schodził do lasu u podnóża góry by bawić się z innymi źrebakami z okolicznego miasteczka. Tak poznał też osobę dzięki której uzyskał swój CM i w której zauroczył się że wzajemnością... Właśnie to uczucie przez które przypadkiem zamienił trawę wokół ich w złoto... Alchemik materii normalnie potrzebował na to kamienia filozofów.. przez co wujek.musiał mu dać długą i żmudną lekcję kontroli nad umiejętnościami i przestrzegł przed afiszowaniem się tym co potrafi. Złoto choć ma wartość ma jak prawdziwe jednak osoby prawdziwie chciwe jak smoki nie uważają je za naprawdę cenne(nie czują pociągu do niego) gdyż zostało stworzone bez prawdziwego wysiłku choć Fire'owi nie tak łatwo wpłynąć normalnie wpłynąć na wiązania by powstało złoto jak z innymi metalami.
Jednak po pewnym czasie rodzina jego lubej, Psychice Bond, przeprowadziła się nawet nie wiedział gdzie.... Co go podłamało trochę. Jednak to było jeszcze nic. Rodzice przestali się pojawiać... I wujek powiedział że to.nie wróży nic dobrego i że przez pewien czas by się nie oddalał od jaskini. Jednak w nocy Fire zabrał swoje rzeczy i idąc za "zapachami" ich... zdesperowany mało odpoczywa, idąc od rana do nocy, jedząc co ma w zasięgu kopyta, skraplając wodę. Gdy znalazł rodziców... Spotkało go wielkie rozczarowanie gdyż jedynym sposobem by z nimi porozmawiać była by nekromancja. Po godnym pochowaniu ich powrócił do jaskini wujka by podzielić się smutnymi wieściami. Jednak źrebak zastał ją pustą. Na ścianie widniały symbole alchemiczne pozostawione przez wujka. Utkał tam swój płaszcz, na niósł na niego alchemiczne wzory i z torbą wyruszył w świat... Tułał się po świecie ucząc się z ksiąg zdobytych wiedzy... Na jego drodze stanęła Blood Kiss. Wampirzyca i alchemiczka za razem uratowała go i po dogadaniu się z nią w zamian za nauki karmił ją swoją krwią. Jednak ona nauczyła go nie tylko alchemii materii ale też i Alchemii krwi jak. Pomogła mu dopracować jego styl i aspekty walki jego. Kiss była wyznawczynią Nightmare Moon i uświadomiła mu jak kiedyś wujek, że nie można oceniać i karać jednostki za głupotę wielu jak i że wiara nie powinna być powodem do zabijania innych z powodu że ktoś był czegoś wyznawcą. Zrozumiał że jeśli nie trzeba zabić kogoś to tego się po prostu nie robi... Tą i inne mądrości życiowe zaczęły kierować go na ścieżkę wędrownika pomagającego często osobom gdy zaszła taka potrzeba lub gdy uznał, że powinien coś zrobić. Wojsko i przestępcy dalej "kolekcjonowali" alchemików władających materią bądź ciałem i by nie trafili na Fire'a Blood Kiss postanowiła że muszą się rozdzielić i błogosławiąc swego ucznia poszła w sobie znanym.kierunku. Fire Blast zaczął jednak wychodzić z cienia by przeszkadzać obu stronom zdobywać informacje na temat kamienia filozoficznego. Te informacje były między innymi powodem odnalezienia rodziców martwych. Tak też natrafił na kluczowy ślad dotyczący właśnie kamienia filozofów w księgach z dogmatami Nightmare Moon i jednej że świętych wyznawców boga chaosu. Odkrył też że u armia szuka tych informacji i wysyła tajne jednostki specjalne do tego.. jak i alchemików. Przeszkadzał im skuteczniej w tym nie kiedy unieszkodliwiając ich. Tak też szukając dwóch ważnych dla niego ksiąg spotkał klacz jednorożca małą która się okazała kapłanką mrocznej pani księżyca. Znalazł ją w ciężkim stanie i pomógł jej... Nie tylko.opiekujący się nią ale razem odnaleźli księgę której oboje szukali... Po mimo tego że bardzo polubił towarzyszkę wyprawy po księgę to.jednak po uzyskaniu potrzebnych informacji oddał jej księgi i nie poszedł za nią. Obawiał się kolejnej straty i dlatego nie chciał się zżyć z kolejną osobą. Dowiedział się ze nie jest jedynym "dzikim" alchemikiem skutecznie utrudniającym zdobywanie informacji na temat kamienia czy też innych niebezpiecznych rzeczy. Wielu takim jak on przyświeca ta sama misja. Po pewnym czasie gdy dzięki staraniom właśnie takich osób nagonka na alchemików ucichła jak i zaprzestano poszukiwań zakazanej lub ukrytej wiedzy alchemicznej zamieszkał w Manehattanie trudniąc się u kowala i przekupując pewne osoby by dostać świadectwo urodzenia w tym mieście jako przykrywką by zacząć wszystko od nowa. Działanie na metal na poziomie atomowym zyskało uznanie mistrza młota i kowadła wiec gdy właściciel odszedł na emeryturę, kuźnie oddał Fire'owi. W Manhattanie spotkał swoją dawną miłość Psychic Bond i dawne uczucie odżyło na nowo ignorując jego obawę przed poczuciem straty i niedługo potem pobrali się i mając dwójkę dzieci żyli przepełnieni szczęściem. Spokój nie trwał wiecznie i alchemicy zaczęli znikać jeden po drugim... Nie wiadomo co się z nimi stało. Kilka dni potem coś uderzyli w dom niszcząc go jednak w porę uciekł razem z Psi i by odciągnąć ewentualnego sprawcę od dzieci musieli opuścić jak najszybciej okolice Manehsttanu. Oboje mieli nadzieję ze zaradność, inteligencja i intuicja Blue jak i to że mały Blast będzie ją chronił pozwoli poradzić im sobie w tej trudnej sytuacji. Kolejny atak znów ich zaskoczył i Fire niestety nie dał rady ochronić swojej ukochanej. Choć w dzikiej furii odegnał zdaje się zagrożenie to po stracie obawiał się że znów jak kiedyś idąc za śladami swoich dzieci odnajdzie je w takim stanie jak rodziców. Nos zaprowadził go do Ponyvill...
(Przepraszam za ewentualne błędy... Gdyż pisałem z telefonu i miałem ciężki dzień..)

<alicorn>

Re: Fire Blast

PostNapisane: 12 maja 2013, o 16:46
przez Shadow Sky
Popraw błędy ortograficzne.

Re: Fire Blast

PostNapisane: 12 maja 2013, o 17:22
przez Reetmine
Akceptam, popraw błędy.