Strona 1 z 1

KP WinnerFire

PostNapisane: 26 paź 2012, o 12:32
przez WinnerFire
Imię i Nazwisko: WinnerFire
Miejsce zamieszkania: Las Everfree

Pochodzenie: Cloudsdale
Ranga: Sportowiec
Wygląd:

* Oczy: Niebieskie
*Włosy: Niebiesko-Granatowe
*Wiek: 30
*Ubranie: X
*Sylwetka: umięśniona

Charakter: Jest to raczej dobry kucyk, za młodu wplątał się w niejedne kłopoty, ale po wyrośnięciu stał się dobry i lojalny. Zwykle po zdenerwowaniu zaczyna się palić na niebiesko.

Krótka historia: Mieszkałem razem z Ojcem FreeMine i Matką SilverGhost, gdy miałem dwa lata urodziły mi się dwie siostry, LightingStar i HighFire. A gdy miałem 6 lat zdobyłem swój uroczy znaczek, a to było tak...
Pewnego dnia ojciec nie chciał mnie wypuścić za pobicie kolegi Life Fruit'a, musiałem się męczyć w czterech kątach. Nie mogłem się doczekać aż będę mógł pobiec na plac zabaw bawić się z przyjaciółmi, zaczynałem kapać złością aż w końcu ojciec zdecydował się mnie wypuścić. Szybko powiedziałem mamie, że idę na plac zabaw i pędem wyleciałem z domu.

Gdy już byłem na placu zabaw musiałem przeprosić kolegę. Podszedłem niechętnie i go przeprosiłem, po czym szybkim krokiem skierowałem się do drewnianego domku niedaleko placu, gdzie usiadłem. Spojrzałem na Fruit'a i zauważyłem, że się namawia z pięcioma kolegami. Postanowiłem szybko opuścić to miejsce. Nagle jakiś kucyk zablokował mi drogę. Odwróciłem się, bo chciałem uciec w drugą stronę, ale znowu jakiś kucyk zablokował mi drogę do ucieczki. Zaczęli się zbliżać, chciałem podlecieć w górę ale tam także był jakiś nieznajomy. Skuliłem się, nagle dla mnie samego niespodziewanie zacząłem płonąć. Kopyta powoli objął mały, niebieski płomień, grzywę i ogon także, jak też i oczy. Podniosłem się, tamci zaskoczeni zeszli mi z drogi. Przebiegłem przez furtkę, przy okazji ją spalając. Stanąłem ze zdziwienia i przyglądałem się temu z szeroko otwartymi oczami.

Coś zaczęło mi musować na boku, musiałem to sprawdzić. Z szerokim uśmiechem zauważyłem, że mam już znaczek: był to niebieski płomień. Galopem pobiegłem do domu i pochwaliłem się znaczkiem. Gdy wróciłem próbowałem rozniecić ogień, bezskutecznie. Nie udawało mi się to przez jakiś czas. Ale wreszcie nad tym zapanowałem. Zamknąłem oczy, rozluźniłem się i pomyślałem o ogniu. Poczułem jak bym się palił i rzeczywiście tak było, ale jednak płomień był mniejszy, ledwo widoczny. Przestałem się na tym koncentrować i zgasłem momentalnie. HighFire to widziała, zaczęła mi przeszkadzać, ciągle mnie dekoncentrowała. Wtedy zupełnie nic się nie działo, choć próbowałem ze wszech sił. Wiedziałem jak to wywołać i z uciechy przytuliłem siostrę. Zrozumiałem, że mogę być ognistym kucykiem ale tylko w sytuacji zagrożenia życia, o czym jej powiedziałem. Siostra spoglądała na mnie ze zdziwieniem. Pobiegłem szybko do ojca spytać się czy coś może wiedzieć o mojej zdolności. Ojciec ciągle odmawiał, ale go wymęczyłem.

- W naszej rodzinie zawsze była silna więź z magią ognia, najlepiej było to widać po jednorożcach, ale pozostałe kuce też były z nią związane. Jak i znaliśmy kilka smoków, choć tym się nie chwaliliśmy. Czekaliśmy z matką na twoje narodziny i gdy to się stało byliśmy uradowani, ale nie na długo. Byłeś chorowitym dzieckiem, lekarze nas ostrzegali, że możesz długo nie przeżyć. Wiedziałem, że to może być niebezpieczne, ale nie miałem innego wyjścia. Udałem się z tobą do znanego mi smoka i poprosiłem go o pomoc. Początkowo nie chciał się zgodzić, w końcu go przebłagałem. Obiecał przelać część swojej mocy w ciebie, ale nic nie ma za darmo. Wraz z życiem dał ci zdolność do częściowego wywoływania ognia. Początkowo nie widziałem w tym nic złego ale mnie ostrzegł, że nigdy nie zapanujesz nad tym i możesz stanowić zagrożenie nie tyle dla siebie, co dla innych. Parę razy byłem świadkiem jak o mało co nie wywołałeś pożaru, dlatego przestrzegam cię przed używaniem tego. Nie chciałbyś chyba skrzywdzić kogoś ci bliskiego, czy nawet obcego?

Po następnych 2 latach urodziła mi się mała siostra, Otake. Byłem tak szczęśliwy, że po prostu zdemolowałem prawie cały dom, oczywiście bez użycia ognia. Postanowiłem ją szkolić w lataniu. Przez jakiś czas miała problemy, ale w końcu zaczęła poruszać małymi skrzydełkami. Zaproponowała mi wyprawę do lasu, więc z nią poleciałem... Byliśmy wyczerpani i stanęliśmy przed jaskinią. Weszliśmy do niej, było straszliwie ciemno i nic nie widziałem. Nie odzywałem się trochę i ona także. Poczułem na ciele dziwne uczucie, jakby coś, lub ktoś mnie zawiązywał. Nagle zakryło mi usta i uśpiło. Gdy się obudziłem byłem w dziwnej chacie. Przez drzwi do chaty wszedł tajemniczy kucyk w czarnej pelerynie. Z koszem owoców leśnych, zbliżał się do mnie powoli zdejmując kaptur. I zdjął, a raczej zdjęła. Była piękna, od razu się zakochałem. Klacz kremowej barwy z ciemno-różową grzywą. W końcu postawiła koszyk na drewnianym blacie i zaczęła się kierować w moją stronę, razem ze swoim dziwnym zwierzakiem. Nie wiem czy to był pies czy kot, najbardziej widoczne były jego czerwone oczy. Kucyk usiadł na krześle i przywitał się ze mną. Pytała się o wiele rzeczy, ja oczywiście na wszystkie odpowiadałem. Powiedziała mi jak się tutaj znalazłem. Mówiła, że jej zwierzak uśpił mnie i zaciągną na koniec lasu Everfree, choć ciężko było mi w to uwierzyć. Tajemniczy kucyk powiedział, że nazywa się Gorria i mieszka tu już 12 lat, sama. Odpowiedziałem jej, że ja nazywam się WinnerFire i także mam 12 lat. Od razu się zaprzyjaźniliśmy. Chciałem już lecieć do domu ale ona powiedziała: "Nie idź, jest burza i leje, a z mojej chaty jest kawał drogi do PonyVille, prędzej byś zmarł lub zgubił się po drodze. Lepiej zamieszkaj u mnie, tu prawie zawsze leje i jest burza. Możliwe, że ta przestanie, są krótkie chwile gdy deszcz nie pada.''

Zostałem u niej choć wiedziałem, że to może być niebezpieczne, ale naprawdę mi się podobała. Przeżyłem całe 18 lat tylko z nią. Bałem się o siostrę, często chciałem wyruszyć. Zawsze coś mnie zatrzymywało, ale to się zmieniło. To jest ten wyjątkowy dzień, mam już 30 lat...

Dodatkowe: Lubi Placki

Error

Re: KP WinnerFire

PostNapisane: 26 paź 2012, o 14:50
przez QuietWord
Brak akapitów i rozdziałów wszystkiego od czegokolwiek. Zrób z tym coś. Z interpunkcją też.

Re: KP WinnerFire

PostNapisane: 26 paź 2012, o 15:24
przez WinnerFire
Już po Edytacji

Re: KP WinnerFire

PostNapisane: 26 paź 2012, o 17:12
przez Angel
edycji*

Re: KP WinnerFire

PostNapisane: 26 paź 2012, o 17:21
przez QuietWord
Więc od czego zacząć... Płonący pegaz. Srsly? Znaczy się, mamy niby magiczne kucyki ziemne, dorsza, żurawia, mulicę, zebrę z odzysku i znając życie piwnicę pełną skarbów. Ale ja do tego ręki nie przyłożę. Postać, historia, oraz to jak to zostało napisane boli. Ja zwyczajnie tego nie zaakceptuję. Radze od nowa obmyślić postać, sensownie tym razem. Chyba, że ktoś inny się nad tobą zlituje.

Re: KP WinnerFire

PostNapisane: 26 paź 2012, o 21:29
przez WinnerFire
Na pewno nie przemyślę od nowa postaci bowiem taka mi się podoba, i mam nadzieję że naprawdę się ktoś zlituje.

Re: KP WinnerFire

PostNapisane: 26 paź 2012, o 21:36
przez Reetmine
Zlituje się jeśli podasz dobry powód dla którego możesz płonąć. Wiem, że to może zaburzać nieco klimat( ognisty pegaz...) ale jeśli podasz naprawdę niezły powód swoich zdolności, to mogę ciebie akceptować.

Re: KP WinnerFire

PostNapisane: 26 paź 2012, o 22:13
przez WinnerFire
Okay zakończyłem. Jest to napisane tuż pod tym jak wróciłem do domu pochwalić się znaczkem.

Re: KP WinnerFire

PostNapisane: 26 paź 2012, o 22:21
przez Reetmine
Szczerze i tak dalej nie rozumiem skąd masz te moc. Przykłady tego skąd może ona być:
- Klątwa rzucona przez zebrę/wiedźmę/smoka/Discorda( czasem tracisz nad sobą panowanie i wybuchasz ogniem);
- Specjalny dar rodzinny, u ciebie magia ognia była na tyle blisko związana z rodziną, że nie tylko ograniczało się to do jednorożców;
- Był problem z twoimi narodzinami, rodzice poprosili więc o pomoc znajomego smoka, co zaskutkowało u ciebie nieco ich ognistą naturą;
- Ojciec się spił i spółkował z feniksem, a żona mu darowała i ciebie przygarnęła;
- Inwazja człekokształtnych krabo-delfinów...

Jak widzisz tutaj są przykładowe powody skąd masz ten dar. Bo nie wiem jak twój ojciec "wykożystał" te smoki, bo równie dobrze mógł je "wykożystać" seksualnie. A skoro bawisz się w pegaza bawiącego się magią ognia to wolałbym znać szczegóły.

Re: KP WinnerFire

PostNapisane: 26 paź 2012, o 22:31
przez WinnerFire
Okej, mam nadzieję że wreszcie mi się udało! Jest to tuż po spojrzeniu siostry :p

Re: KP WinnerFire

PostNapisane: 27 paź 2012, o 11:24
przez WinnerFire
Gotowe! :mrgreen:

Re: KP WinnerFire

PostNapisane: 27 paź 2012, o 18:19
przez Reetmine
Hmmm jak to napisał Word zlituje się i zaakceptuje. Po pierwsze podobała mi się twoja zawziętość, że pomimo słów tutaj i na SB ciągle starałeś się to poprawiać, choćby gramatycznie.
Po drugie jednak trochę w tym KP napisałeś, a ostatnimi czasy ciężko z tym było.

Dam ci akcepta, ale po pierwsze gramatyka- pisz jak chcesz, radziłbym jednak stylem opowiadaniowym, nie z pierwszej osoby. Po drugie gramatyka, po trzecie gramatyka i po czwarte też ona. Licz się z tym, że możesz być na widoku innych, a oni mogą starać się wyciągać każdy twój błąd. No i zasada 3 linijek. Domyślam się, że dając tego akcepta może zdziwić się parę osób, nie tylko z planu ognia, jak i może się kilku to nie spodobać, ale dam ci szansę. Pamiętaj- nie zniszcz jej i nie baw się w "człowieka pochodnie". To że mogłem zezwolić na twoją moc( na styl "ostatniego smoka") nie znaczy, że chciałbym widzieć jak wszystko spalasz na swej drodze, im mniej tego będziesz robił, tym lepiej.

Akcept, zamykam. Życzę miłej gry.