Strona 1 z 1

Twilight Sparkle

PostNapisane: 13 paź 2012, o 13:44
przez Twilight Sparkle
Imię i Nazwisko: Twilight Sparkle
Miejsce zamieszkania: Ponyville
Pochodzenie: Canterlot
Ranga: Mól książkowy
Wygląd:
    * Oczy: Ciemny, wyrazisty fiolet.
    *Włosy: Grzywa i ogon odznaczają się nieprawdopodobną gładkością, jakby właśnie zostały przypieczętowane prostownicą. Z idealnie zaczesanej fryzury nie wystaje nawet najmniejszy włosek czy zbłąkany kołtun. Panuje perfekcja. Twilight zawsze nosi jedną fryzurę, a mianowicie wygodną grzywkę i geometrycznie przycięty ogon. Trzeba przyznać, że same kolory włosia dodają jej uroku. Jest ciemno atramentowa z fioletowymi i różowymi pasemkami.
    *Wiek: 17 lat
    *Ubranie: Jedynie od święta, zwykle nie ma niczego na sobie.
    *Sylwetka: Kucyk postury i wagi przeciętnej - nie za gruba i nie za chuda, średniego wzrostu.
Charakter: A więc by nie zginąć pośród swych przyjaciółek odznaczających się przenajróżniejszymi cechami i dziwacznymi zachowaniami, musi też wypracować wyrazisty charakterek. At voila! Stoi przed nami Twilight Sparkle - inteligentka i magiczka w jednym. Jej największą pasją życiową jest zgłębianie wiedzy magicznej i nie tylko oraz czytanie opasłych tomisk o nauce. Jej mentorem jest Starswil Brodaty, nie, nie żaden przystojny aktor, ale siwy staruszek. Nie licząc irytującej obsesji na punkcie pracy naukowej, jest perfekcjonistką - nienawidzi spóźnień i niedociągnięć. Jeżeli jednak uważacie, że jest pozbawioną serca bryłą lodu w okularach, to grubo się mylicie. Jest ciepłą klaczą o wrażliwym sercu, sympatyczną i dyplomatką z natury. Uparcie wierzy w magię przyjaźni i choć wydaję się być pogrążona myślami daleko w swej bibliotece, to właśnie ona najdłużej podtrzymuje więź między przyjaciółkami w trudnych chwilach, często też właśnie ona - spokojna i zamyślona wynajduje właściwy sposób. Jednak nie będę się rozpisywać, przecież wszyscy ją znają.
Krótka historia: W wieku dziecięcym jej największym marzeniem było zobaczenie z bliska księżniczki Celestii na Uroczystości Letniego Słońca, gdzie alicorn wznosił wspaniałe złociste słońce na niebo. Marzyła by mieć potężną moc magiczną jak ona. Już jako młody kucyk przejawiała niebanalne zdolności magiczne i chęć do nauki. Czasami wręcz rodzice zerkali na nią z przerażeniem, gdy kolebiąc się na boki wracała do domu objuczona książkami i wykresami. Nigdy nie miała problemów z nauką, która przychodziła jej naturalnie i lekko, zaś jako dziecko pary jednorożców marzyła o magicznych sztukach którymi oczarowałaby samą księżniczkę Celestię. Na wieść o tym, że uzyskała miejsce w Elitarnej Szkole dla Utalentowanych Jednorożców zareagowała łzami szczęścia. Zaraz jednak przyszedł czas na praktykowanie magii, a Twilight jak to ona dawała z siebie wszystko. Zawiesiła nad łóżkiem plakat z wykazem mocy magicznych, a do szafy przykleiła złote zaproszenie na Egzaminy. Tak, tak, aby dostać się do szkoły z wyższych sfer, musiała zdać wyjątkowo trudne testy. A ona dobrze wiedziała, że nie przeżyłaby bez dziesięciu punktów na dziesięć. Wbrew zakazom rodziców, ćwiczyła magię po nocach i czytała grube stare księgi. W dniu X stawiła się przed surową komisją, aby ci mogli ją ocenić i zadecydować o przyjęciu. Niestety pod presją stało się najgorsze ? straciła całą moc! Wąsaty pomocnik wtoczył na salę wyłożony słomą wózek w którym spoczywało... Tak, tak, smocze jajo! By zdać, musiała czarami sprowokować przemianę tego dziwnego przedmiotu w młode smoczątko. Gdy stała dalej jak oniemiała, nie mogąc wykrzesać z rogu ani jednej iskry, usłyszała przerażający dźwięk - to skrobało pióro po papierze! Jurorzy najwyraźniej uwiecznili jej porażkę na wieki! Nie mogła znieść tej myśli, rzuciła szybkie spojrzenie na rodziców, nie mogła ich zawieść. Skakała dookoła wózka, myśląc o magii i transformacji, stawała na dwóch nogach, fikała koziołki i wszystko to bez rezultatu. Już rzuciła cichutkie przepraszam i miała wymknąć się z sali, gdy coś jej w tym przeszkodziło. Za oknem rozległ się potężny huk i wspaniała tęczowa łuna rozbłysła nad miastem. Była wspaniała i pełna dziwnej energii która napełniła jej ciało. Nagle cicho pisnęła, a jej oczy przybrały barwę bieli. Niczym widmowa wróżka uniosła się w powietrze, spowita chmurami magii, a z jej czoła wystrzeliła ku jajku smuga mocy, rozbijając je i ukazując światu rozbudzonego Spike'a o intensywnie zielonych oczach. W sali zapachniało spalenizną, bo oto ciało klaczki otoczyły pasy błyskawic. I nagle energia, która buzowała w jej ciele, energia dziwna i obca, ale przyjemna wystrzeliła we wszystkie kierunki sali siejąc spustoszenie. Członkowie komisji unieśli się w powietrze otoczeni różowym pyłem, jej właśni rodzice przemienili się w rośliny doniczkowe, a smoczątko w wózku imieniem Spike osiągnęło rozmiary katedry przebijając głową dach. Zauważyła to przechodząca nieopodal Celestia i przyleciała na ratunek zwabiona nietypową energią. Pod jej czujnym okiem obecni wrócili do normalnych pozycji, kształtów i rozmiarów. Zaś ona sama spojrzała z rozbawieniem na trzęsącą się ze strachu Twilight i szepnęła aksamitnym głosem:
- Masz niezwykły dar... Jesteś bardzo hojnie obdarzona przez los i możesz to wykorzystać od wielkich celów. Ale najpierw musisz nauczyć się kontrolować swój dar przez odpowiedni tok nauki. Twilight Sparkle, czy nie zechciałabyś zostać moją osobistą podopieczną? - zakończyła z łagodnym uśmiechem. Nie trzeba chyba mówić, że tamta przyjęła propozycję, a na jej boku pojawił się uroczy znaczek. Odnalazła swój cel w życiu. W późniejszych latach przeprowadziła się do Ponyville by tam zgłębiać magię przyjaźni i korespondować z księżniczką.
Dodatkowe: ERROR! Chcesz poznać więcej szczegółów z jej życia, tak? Musisz więc poznać ją osobiście, bo nie wyjawia ich byle komu.

Re: Twilight Sparkle

PostNapisane: 13 paź 2012, o 17:09
przez QuietWord
Łyknąłem piwko by sobie dodać odwagi do czytania tego. Ta historia... Zwykle trzeba przekonywać graczy by wydusili z siebie te dziesięć linijek charakteru razem z krótką historią, jednak tutaj raczej powinienem na kolanach błagać o skrócenie tego. Wyłapałem, nie wiem czy poprawnie 2 (słownie dwa) akapity, ale mnie to raczej niezbyt ruszyło. Mam tylko nadzieję, że w postach jeśli będą porównywalne długością, akapity będą występować częściej.

Akceptuję, zamykam. Proszę o podpisanie własną krwią regulaminu i udanie się na miejsce kaźni. Dziękuję za uwagę i życzę miłego pobytu. No chyba, że się jakimś pokrętnym sposobem znamy.