Imi? i Nazwisko: Justice Royal.
Miejsce zamieszkania: Tramplevania.
Pochodzenie: Canterlot.
Rasa: Jednoro?ec.
Ranga: Paladyn.
Profesja: Arbiter, w?drowny s?dzia.
Wygl?d:
- * Oczy: Ciemnobr?zowe, przenikliwe.
*W?osy: Ciemnobr?zowe, g?ste.
*Ma??: Ciemnoszary.
*Wiek: Trzydzie?ci, maj?cy do?wiadczenie.
*Ubranie: Czarny kapelusz. Czarna peleryna z wysokim, usztywnianym ko?nierzem, o d?ugich, rozdwajaj?cych si? na ko?cu po?ach (ogon jaskó?ki). Pomara?czowe lenonki.
Czer? nie jest tutaj zasad?. Równie cz?sto wida? go w bieli.
*Sylwetka: Wysoka, smuk?a, dumna. Pe?na gracji.
*Uroczy Znaczek: Z?ota waga szalkowa.
Charakter:
Praworz?dny neutralny. Justice jest surowy, wierny pryncypiom i stosuje ?elazn? samodyscyplin?. Gdy si? ju? za czym? opowiedzia? to trzyma si? tego niezale?nie od okoliczno?ci. Skryty i cichy, odzywa si? w razie konieczno?ci. Zadania wype?nia do samego ko?ca, tak?e w niesprzyjaj?cych warunkach (i niezale?nie od czasu). Przedk?ada samotno?? nad mas?. Odczuwa niech?? do niesprawiedliwo?ci, któr? zwalcza. Ceni wszystko co pi?kne (doskona?e) i jest uzdolniony artystycznie (kreatywny). Jego ciekawo?? buduje szeroki kr?g zainteresowa?. Ma tendencje do zamy?lania si?. Umys? ma jasny i ostry. Analityczny. Najpierw kieruje si? rozumem, a potem sercem. Stara si? zachowa? neutralno??, a w swoich os?dach by? bezstronny. Tolerancyjny i wyrozumia?y, wpada gniew jedynie, gdy kto? ?amie zasady.
Krótka historia:
Pewnego dnia jedna z par zamieszkuj?cy Canterlot postanowi?a, ?e do kompletu z córeczk? postaraj? si? o synka. Którego? dnia kwietniowego przyszed? na ?wiat Justice. Jego dzieci?stwo nie nale?a?o do najlepszych, ale z pewno?ci? by?o udane.
Wychowywa? si? pod czujnym okiem surowych rodziców, którzy najwidoczniej chcieli przela? na niego swoje ambicje. Ojciec b?d?cy gwardzist? wpoi? mu do g?owy zasady na pozór wojskowego drylu, z kolei matka-bibliotekarka goni?a go do nauki. Na pocz?tku ma?emu ?rebakowi wydawa?o si? to nieuczciwe, lecz wkrótce przywyk? do tej dyscypliny. Tym samym ros?a niech?? do jego rozpieszczanej siostry, której charakter mia? wiele do ?yczenia, a i tak cieszy?a si? ciep?em rodziców. „Widocznie tak mia?o by?”, my?la? Justice. Tymczasem spe?nia? wol? swoich rodzicieli bez mrugni?cia okiem.
Dorastaj?c mia? wi?ksze problemy ni? brak zainteresowania rówie?nikami. Wi?kszo?? dni sp?dza? z ksi??k?, graj?c w szachy (albo podobn? temu gr? logiczn?), albo obserwuj?c niebo i wymalowane na nim cia?a niebieskie. W jego umy?le kszta?towa?y si? pytania na temat natury ?wiat?a, czym jest cie?, dlaczego s?o?ce ?wieci ja?niej od ksi??yca, itp. Mo?na powiedzie?, ?e by? ciekawy ?wiata. Ze swoimi licznymi pytaniami cz?sto przychodzi? do Ksi??niczki Celestii, która by?a jego idolem, wzorem do na?ladowania oraz, w której sekretnie si? podkochiwa?. Podobnym uznaniem traktowa? Ksi??niczk? Lun?, któr? m?czy? o natur? nocy. Rodzice nie mieli przed tym nic przeciwko. W ko?cu chcia? uczy? si? od najlepszych. To w?a?nie by?o najwi?kszym problemem Justice. Interesowa? si? tak wieloma rzeczami, ?e nie wiedzia? z czym powi?za? swoj? przysz?o??. Ojciec namawia? do zostania gwardzist?, matka do zostania królewskim skryb?. Sam my?la? nad astrologi?, alchemi?, albo medycyn?. Jednak?e nie móg? podj?? ?adnej decyzji. W niczym nie czu? si? wystarczaj?co „silny”. Bezznaczkowcem by?, a? do szesnastego roku ?ycia. Do tego czasu nabra? niech?ci do kucyków zamieszkuj?cych Canterlot. Dra?ni?a go ich wynios?o??, ocenianie ksi??ki po ok?adce i arogancja zwi?zana z „byciem lepszym, bo ja mam znaczek, a on nie”. Justice postanowi? odej?? w cie? i to ca?kiem dos?ownie. Zacz?? u?ywa? magii w celu pozostania niezauwa?onym. Jednak?e nie odsun?? si? od kucy, a wr?cz przeciwnie. Obserwowa? je, ?ledzi?, interesowa? si? ich ?yciem. Za wszelk? cen? chcia? pozna? prawd? o ich charakterze i zachowaniu. Po cz??ci utwierdza? si? w przekonaniu, ?e kuce s? wzgl?dem siebie nieszczere oraz dwulicowe. Miejscami by?o mu ?al tych uczciwszych, a z kolei gardzi? k?amstwami kolegów.
Jednak?e to ta jedyna sytuacja zmieni?a jego ?ycie. Pewnego razu by? ?wiadkiem, gdy grupa kuców szydzi?a z m?odszego, pozbawionego znaczka kucyka. Pami?taj?c swoje prze?ladowania oraz wszelkie sytuacje tutaj obecnych postanowi? stan?? w obronie s?abszego. Nag?e ujawnienie si? Justice by?o zaskoczeniem, lecz nie trwa?o ono zbyt d?ugo. Poleci? kucom, aby zaj??y si? w?asnym ?yciem i zwróci?y uwag? na swoje wady nim zaczn? na?miewa? si? z kogo? innego. Jego s?owa nie przynios?y oczekiwanego efektu, lecz nie wydawa? si? by? tym zra?ony. Kiedy pad?y pierwsze wy?miewcze s?owa Justice uciszy? je gniewnym okrzykiem, po czym opowiedzia? wszystko co zrobi? z?ego dany kucyk, kogo ok?ama?, kogo obmawia?. Nareszcie jego s?owa znalaz?y swoich odbiorców. Nerwowe spojrzenia, szlochy, wrzaski czy zwyk?a ucieczka. Po sko?czeniu wywodu, który brzmia?, jak og?oszenie wyroku ?mierci sta?o si? co? czego nikt si? nie spodziewa?. Justice w blasku intensywnego ?wiat?a otrzyma? swój uroczy znaczek – z?ot? wag? szalkow?. U?miechn?? si? z satysfakcj?, powiedziawszy: „Sprawiedliwo?ci sta?o si? zado??!”, bo czym zwróci? si? do m?odego kuca, aby poszed? z nim w bezpieczne miejsce. Odeszli zostawiaj?c roztrz?sion? grup? ze swoimi my?lami.
Po osi?gni?ciu osiemnastu lat Justice postanowi? opu?cic Canterlot i odda? si? przygodzie. Przez nast?pne dwana?cie lat podró?owa? po ?wiecie. Zosta? w?drownym s?dzi?. Wsz?dzie gdzie si? pojawia? budzi? skrajnie mieszane uczucia – od podziwu po strach, od uwielbienia po nienawi??. Spokojny g?os s?dziego wcale nie ?agodzi? ostrych s?ów, gdy wyg?asza swoje kazanie.
Dodatkowe:
#Jest przeciwny u?ywaniu magii w sprawach, gdzie da?oby rad? si? bez niej obej??.
#Nie bierze wynagrodzenia za swoj? prac?, gdy? traktuje j? jako swój obowi?zek.
#Nocleg i po?ywienie zapewnia sobie przez pokazy teatru cieni – magia ?wiat?a i cienia uchodzi za jego specjalizacj? (ale nie talent).
Error