Pony Utopia

Witam nazywam sie SwiftyHeat. Chyba se jeszcze nie poznalismy? - powiedziala Swifty zdenerwowanym tonem w tym samym momencie wchodzac na lod - auuach - krzyknela Swifty rozkrczajac sie na lodzie, po chwili podjechala do bandy i wstala na cztery nogi. Sprobowala jeszcze raz tymrazem sie jej udalo.

(przeprzaszam alenie mam sposobnosci do dobrego pisania)

Ogier u?miechn?? si? s?ysz?c s?odko skromne i ciche s?owa ?aciatej klaczy.
- Na prawd? mi?o mi pani? pozna?. - Dark zwróci? si? do Nomi - Widz? zd??y?a? pozna? ju? kilka kucy. To dobrze. - Poca?owa? j? w policzek i spojrza? na Worda. - Ach tak... Pami?tam... Szkoda ?e poznali?my si? akurat wtedy. Nie by?o czasu na rozmowy ale nie wracajmy do tamtego momentu. Nie mam ochoty psu? sobie humoru.
Gdy ko?czy? mówi? podjecha?a do nich kolejna klacz. Wygl?da?a na silnie zbudowan?.
- Na pewno nie w moim typie ale mo?e jest mi?a...
- Witam. Jestem DarkFire a to moja kochana dziewczyna Nomi. - Ostatnie s?owa powiedzia? zbli?aj?c si? do swojej klaczy. - Mi?o pozna?.

-To bardzo mi?o ?e si? poznali?cie. Chod? Da..-powiedzia?a odwracaj?c si? lecz przerwa?a gdy? zobaczy?a, ?e nast?pny kuc si? pojawi?. Lepiej zna? wi?cej kucy.Znowu odwróci?a si? i chcia?a powita? now? klacz.
-Witaj-powiedzia?a i u?miechn??a si? szeroko.

Na tor dla pocz?tkuj?cych wskoczy?a bielute?ka jak ?nieg klacz opatulona w ma?y szaliczek. Ledwo zacz??a zabaw?, potkn??a si?. Niezra?ona "gleb?" wsta?a i próbowa?a dalej. Z czasem sz?o jej lepiej... tylko odrobink?, zawsze co?! Przynajmniej tak my?la?a.
- Ziuu - zawo?a?a sun?c po lodzie i... bam! Znów wyl?dowa?a pyszczkiem w ?niegu. Westchn??a cicho i spojrza?a na inne kucyki. Kilka z nich wygl?da?o na ca?kiem niez?ych ?y?wiarzy, a pewna jaskrawo ubarwiona klacz, która w opinii Sweetie je?dzi?a najlepiej, mia?a na boku co?...?y?w?? Z daleka mo?na by?o tylko stwierdzi?, ?e ów znaczek wygl?da? czadowo.
"?adny, ale ja chcia?abym mie? bardziej podobny do Rarity" - rozmarzy?a si?. Przed oczami stan??o jej mnóstwo fantastycznych znaczków jakie ma mo?liwo?? zdoby?. Nagle zauwa?y?a na s?siednim torze znajome twarze. Wpatrzy?a si? w nie t?po, jakby nie wiedzia?a do kogo nale??, jednak w por? sobie to przypomnia?a i triumfalnie mrugn??a.
- Hej, Spring! Hej, Summer! Hej, Winter! - krzykn??a ?lizgaj?c si? w kierunku klaczek.

- Cze?? Sweetie Belle. Jak leci.- Zakrzykn??y - Zmieniaj?c tor dla pocz?tkuj?cych i podje?d?aj?c do ma?ej klaczy jednoro?ca. - Pomóc ci ? !!! - zapyta?y chóralnie po czym zacz??y si? chichota? rozbawione upadkiem Worda. Na pewno b?dzie nie jedna okazja by przypomnie? sytuacj? i wy?mia? niezdarno?? ogiera. Zreszt? ten bordowy te? sobie nie radzi? - pomy?la?y.

Shiver podjecha?a do szarego ogiera smutna i pomog?a Wordowi si? podnie?? na tafl? lodu i utrzyma? równowag?. Wygl?da? jak siedem nieszcz??? - Biedaczku nic - pog?aska?a go kopytkiem - nic sobie sobie nie zrobi?e?? - zapyta?a ?agodnie wpatruj?c si? w niego. Jak chcesz mo?emy ju? wyj?? je?li chcesz bo widz? ?e jazda na lodowisku nie za bardzo ci si? podoba.

Do Jeziora zblizy? si? Czarny Kuc. Czarny kuc czyta? jedn? z rozrzuconych wcze?niej ulotek i by? wielce nie pocieszony. Tote? by si? uspokoi?, wypo?yczy? zestaw ?y?ew i wszed? na lodowisko.

Dawno ju? nie je?dzi?, jednak podstawy zna?, a to by?o jak jazda powozem. Tego si? nie zapomina. Zacz?? spokojny "spacer" po tafli lodu i obejrza? zebrane kuce. Có?, klaczki ?wietnie si? bawi?y. A ma?a klaczka wyda?a mu si? wyj?tkowo rozkoszna. Szcz??liwe ma?e dziecko. On taki nie by? Dobrze ?e cho? ona ma dobrze. Rozpozna? zreszt? w niej Sweetie Belle, m?odsz? siostr? Rarity; jej zdjecie sta?o w pracowni artystki i mia? okazj? sie mu przyjrze?.

Zwa?ywszy na to ?e niedawno sp?dzi? mi?o czas w towarzystwie jej siostry mia? ciep?e odczucia wzgl?dem tej rodziny. Zawsze zastanawia?o go, jak by wygl?da?o jakby mia? swoj? w?asn? rodzin?. Rarity i Sweetie Belle by?y wielkimi szcz??ciarami.

Podjecha? do niej i wyci?gn?? pomocne kopytko. Bo nikt ostatecznie biednej ma?ej klaczce nie pomóg?.

- Pomóc ci wsta??

Wysili? si? na swój najszczerzszy ?miech.

Word w tym momencie czu? zdecydowanie upokorzenie. Nie zwraca? konkretnie uwagi na fakt ?e jego upadkiem ma?o kto, oprócz Shiver, si? przej??. Wiedzia? ?e publicznie siebie o?mieszy?, na co by? ju? i tak zbyt mocno wyczulony. Czerwie? na jego twarzy nabiera?a coraz g??bszego odcienia, do czasu gdy nie us?ysza? g?osu Shiver. Miejsce poczucia upokorzenia, zast?pi?o strasznie g?upie uczucie pokazuj?ce mu jak bezsensowna jest jego z?o?? przez tylko jeden upadek. Upadek co prawda nast?pi? przed klacz? któr? kocha? a która nie chcia?a go z ca?? pewno?ci? narazi? na o?mieszenie umy?lnie, chcia?a tylko by sp?dzi? przy niej wi?cej czasu. Spu?ci? g?ow?, staraj?c si? pilnowa? by kopyta mu si? nie rozjecha?y w ró?ne strony.
-S?dz?... ?e powinienem jednak pozosta? na l?dzie...-Powiedzia? cicho, tak by tylko ona to us?ysza?a.-Zgaduj? ?e raczej za szybko si? nie naucz? tego jak powinno si? to robi?.

Tomas pami?taj?c poprzeni? przygod? w Ponyville trzyma? si? z dala od dzielnicy mieszkalnej. Uda? si? do najpopularniejszego miejsca w wiosce- na rynek. Gdy ujrza? lodowisko, mimowolnie si? u?miechn??. Wspomnienia z dzieci?stwa, ?lizganie si? na lodzie, beztroskie ?ycie...
Gdybym tylko mia? przy sobie ?y?wy...
Tomas zacz?? chodzi? wokó? lodowiska szukaj?c jakiego? miejsca, mo?e straganu aby wypo?yczy? odpowiedni sprz?t.

- fcuk This Shit
Pomy?la? ogier widz?c ile kucy wparowa?o na lodowisko.
- Nomi ja nie mam zamiaru tu siedzie? w takim! t?oku. O?wiadczam i? spadam. Nara kuce!
Krzykn?? wyszed? z lodowiska

<zt>

Swifty widz?c znajomego kuca zdziwi?a si?, ?e spotyka go w tym w?a?nie miejscu. Podlecia?a do niego nie zwa?aj?c na ?y?wy i wykrzykn??a - Witaj Tomasie! Jak si? masz? - w tym momencie mo?na by?o us?ysze? g?o?ny szcz?k bowiem Swifty wyl?dowa?a. I znowu powtórzy?a tym razem ciszej - Witaj Tomasie! Jak si? trzyma twoja hmm siedziba?

-No dobrze Darky..ju? id? tylko si? po?egnam..-powiedzia?a cicho.
-Do widzenia Shiver, Word, Spring, Summer, Winter i Swifty. -Krzykn??a weso?o do znajomych kucy po czym wysz?a z terenu i zacz??a krzycze? do Darkyego
-Zaczekaj na mnie !

[zt]

Z u?miechem patrzy?a jak trójka klaczek zbli?a si? by jej pomóc, zreszt? by?o w czym, bo ponownie upad?a. Wtedy podszed? do niej czarny ogier i wystawi? kopytko. Sweetie skorzysta?a z pomocy. Kolejny kucyk, kolejny znaczek. Rzuci?a okiem na plamk? zdobi?c? bok ogiera - cylinder.
"?liczny, pewnie zwi?zany z ubraniami!Ciekawe jak taki dosta??" - zastanowi?a si?, ale zaraz przypomnia?a sobie, ?e zapomnia?a podzi?kowa?. Co prawda nowo poznany kucyk nie wygl?da? na zbyt przej?tego tym faktem, ale wypada.
- Dzi?kuj? - pisn??a swoim dzieci?cym g?osikiem. Kole?anki w?a?nie przyjecha?y na miejsce. Sweetie zamruga?a, wyra?nie okazuj?c zaskoczenie. Zastanawia?a si? co powiedzie?. - Szybko je?dzicie! A na dodatek niezwykle ?licznie, z wprost nieziemsk? gracj?.

Aaaaaaaaaaaaa . Zboczeniec !!!!!! - krzykn??y klaczki g?o?no, ci?gn?c za ogon Sweete zanim z?apa?a kopytko obcego ogiera, w drugi "k?t" lodowiska.
- Sweetie nie pamietasz co mówi?a nam Cheerlie w szkole - zacz??a spokojnie Summer.
- Nigdy nie rozmawia? z nieznajomymi - kontynuowa?a cichutko Spring - Zw?aszcza z czarnymi - zamkn??a Winter. Siostry rzuci?y jej dziwne spojrzenie - No co to prawda - mrukn??a próbuj?c si? broni? Winter. Spring obj??a Sweetie - A co je?li ten kucyk chcia? ci? porwa? do siebie i zrobi? ci krzywd? - zaszlocha?a Spring równie? tul?c si? d ma?ej klaczy jednoro?ca.

Czarny ogier mia? dziwne wra?enie, ?e kucyki przesta?y je?dzi? po torze i zacz??y si? w niego wpatrywa? z nienawistnym wzrokiem. a rodzice zacz?li je?dzi? bli?ej obok swoich pociech nie spuszczaj?c z niego wzroku.

- Czego ten ogier chce od ?rebaków - skwitowa?a Shiver mru??c oczy. Nie zna?a go i nie ufa?a mu . - Trzymajcie si? Dark i Nomiki mo?e jeszcze kiedy? si? spotkamy - pomacha?a odchodz?cym kucykom na do widzenia ?aciata klacz
- My?l? ?e i my powinni?my i?? - rzek?a do Worda.- Nast?pnym razem wierz? ?e pójdzie ci znacznie lepiej, zobaczysz - delikatnie pog?aska?a go i da?a lekkiego ca?usa w policzek. Jej siostry zacz??y chichota? - Dobrze dziewczynki wychodzimy - klaczki wyda?y j?k zawodu - Nic z tych rzeczy idziemy i ju?! Musz? obiad gotowa? chyba, ?e nie chcecie obiadu - rzek?a stanowczo Shiver. Klaczki westchn??y ale co mia?y zrobi? g?odne tez nie chcia?y by? a na zabaw? na lodowisku tez b?dzie czas pó?niej .
- Sweetie odprowadzi? ci? skarbie do twojej siostry ? - zapyta?a Shiver nie spuszczaj?c oka z podejrzanego ogiera.

Word czu? si? strasznie g?upio z powodu dzisiejszego dnia. Zabola?a go najmocniej duma, co sprawia?o ?e ból fizyczny by? bardziej dotkliwy. Poca?unek Shiver lekko go podniós? na duchu, u?miechn?? si? nieco niepewnie. Czarny kuc, którego mo?e i w jaki? sposób kojarzy? raczej nie wygl?da? na zbyt lubianego na tym lodowisko. Word zaprzesta? prób rozpoznania ogiera, jakim? trafem wszystkie czarne ogiery by?y wed?ug niego do siebie podobne.
-Taa... Mo?e kiedy? mi si? uda. Pójd? zaraz za tob?.

Gallant spojrza? z irytacja na Bia?o Fioletow? klaczk?.

- Dla twojej informacji, nie wybiera?em tego z jakim kolorem si? urodz?. I chcia?em pomóc dziecku wsta? po tym jak si? wywróci?o, bo najwyra?niej wszyscy jej znajomi woleli zajmowa? si? sob?...

Zmierzy? ja zabójczym wzrokiem.

- Do tego, nie chc? nic mówi?, ale jestem pracownikiem starszej siostry tej m?odej damy.

Uk?oni? si? nisko do ma?ej klaczki.

- Black Gallant jestem. Twoja siostra niedawno wróci?a do domu z kolacji integracyjnej. Radzi?bym jej nie budzi?, Sweetie Belle, nieprawda??

Poprawi? swój szalik i grzecznie si? ?egnaj?c zatoczy? wokó? grupki ko?o i odjecha? na drugi koniec lodowiska. Jako? tak g?adko mu sz?a jazda.

[Winter powiedzia?a ?e jeste? czarny a nie Shiver nie myl postaci. Po drugie co? zrobi? jakby jaki? obcy facet podszed? do twojego dziecka i zacz?? z nim rozmow? wi?c si? nie dziw reakcji. Summer Spring i Winter to pozosta?e siostry Autumna s? w wieku Sweetie chodz? z ni? razem do szko?y. Summer Spring i Winter wcze?niej zaoferowa?y pomoc Swieetie, przeczytaj mojego posta nad twoimi. Ty si? pojawi?e? z znik?d. ]


(czyta?em, zaoferowa?y. nie pomog?y. Czas dokonany i niedokonany. Poza tym, Jak wida?, Sweetie uzna?a moj? wersj? XD Nie k?ó?my si? i bawmy sie ^_^ Nie jeste?my Darkym. I nie, za ch?? pomocy na lodowisku mojemu dziecku które sie wywróci?o nie powiedzia?bym z?ego s?owa obcemu. Poza nim to co innego.)
-Black