przez Risky Dolly » 18 lut 2013, o 17:04
- Risky Dolly, miło mi. - Miała zamiar wyciągnąć kopytko na przywitanie, ale zreflektowała się i zamiast tego lekko dygnęła. Zauważyła że kupiec odetchnął z ulgą. Miał wszak towar oraz zapłatę. - Carewicz... O matko, a więc arystokracja? Hmm, wizytujesz dyplomatycznie? To dlaczego nie jesteś w stolicy naszego Państwa? - Spytała klacz, lecz po chwili odpowiedziała sama sobie. - Oh, wybacz. Przecież możesz wizytować wybrane miejsca...
- Wybacz proszę za tak niemiły początek, ale kompletnie się nie spodziewałam tutaj kogoś wysoko urodzonego. Czy jestem artystką? Hmm, czasem maluję coś hobbistycznie, ale nie nazwałabym tego wielką sztuką. Dlatego niestety nawet w tym aspekcie nie nadaję się na podopieczną. Hehehe, he... - Nerwowo się zaśmiała, próbowała ratować sytuacje, ale jak zwykle tylko ją pogarszała. Kompletnie nie wiedziała jak ma się zachować przy wilku albo przy arystokracie, a przed sobą miała dwa w jednym.
WS..BS...S...T...Per..AG...Int...Fel..WP..HP
26..29...30..30..34...37...32....35..37...