przez Heneor » 28 gru 2011, o 21:43
Po d?ugim locie wyl?dowa? na skraju placu.
- koko euro spoko, ale zimno, led... - nie zd??y? doko?czy? gdy nagle zosta? potr?cony przez bia?ego pegaza w z?otej zbroi.
- Przesu? si? ,nie stój tak! - powiedzia? rozkazuj?cym tonem i wróci? do od?nie?ania ulicy.
- Ju? nawet spokojnie wyl?dowa? niemo?na? - pomy?la? usuwaj?c si? pegazowi drogi.
Powoli ruszy? uliczka w stron? targowiska. Pierwsze co rzuci?o mu si? w oczy to ozdoby ?wi?teczne na ka?dym budynku.
- Czy?by zbli?a?y si? ?wi?t? w tej krainie?
Posmutnia? patrz?c na ozdoby. Zawsze ?atwo by?o przywo?a? u niego wspomnienia, kolor, zapach, d?wi?k, to wszystko wywo?ywa?o wspomnienia. Jedne lubi?, a inne chcia?by zepchn?? g??boko w pod?wiadomo??, ?eby nie musia? przypomina? sobie obrazów które ze sob? nios?. Do tych zwi?zanych ze ?wi?tami mia? mieszane uczucia, z jednej strony lubi? wspomina? chwil? sp?dzone z rodzin?, a z drugiej nie lubi? wspomina? ?wi?t. Jak daleko si?gn?? by pami?ci?, ka?de Bo?e Narodzenie by?o tak samo puste. ?adnych wi?kszych uczu?, z wyj?tkiem wczesnego dzieci?stwa kiedy wyst?powa?a niecierpliwo?? i fascynacja momentem otwarcia prezentów, ale nawet one z roku na rok s?ab?y a? w ko?cu zamieni?y si? w oboj?tno??. Nigdy nie obwinia? o to rodziny, to by?a wy??cznie jego wina, po prostu nie czu? magii tych ?wi?t. Dobro?, pojednanie, mi?o??, ?adnej z tych rzeczy nie do?wiadczy? w dniu Wigilii. Wojny toczy?y si? nadal, ludzie nienawidzili si? nadal, jedynie ?wi?towanie narodzin, a w?a?ciwie rocznicy narodzin, Jezusa mia?o g??bszy sens i chwile sp?dzone wspólnie z rodzin?.
Na pasterce nigdy nie by?, podobno jest to pi?kne prze?ycie, ale intuicja podpowiada? mu, ?e niczym by sie to nie ró?ni?o od innych pobytów w ko?ciele. O ró?nych tradycjach jakie kultywowano w tym dniu lepiej ?eby sie nie wypowiada?. Mo?e i pi?kne, ale dla niego ?wi?ta mog?y by si? oby? bez nich.
Z oczach pojawi?y mu si? ?zy, ale szybko otar? je skrzyd?em, nie chcia? aby kto? to zauwa?y?.
Pod warstw? ?niegu zauwa?y? ?awk?. Odgarn?? z niej ?nieg i usiad?.
W?a?ciwie je?li si? nad tym g??biej zastanowi?, to nie widzia? ?adnego ko?cia?a od ponad pó? roku, czyli ?wi?ta obchodzi si? tu w tej bardziej hucznej formie, jednym plusem jaki widzia? by?a wspólna kolacja z rodzin?, ale jego by?a bardzo daleko.
- No to szykuj? si? buy some apples! ?wi?ta - mrukn?? do siebie.
Wsta? i kontynuowa? marsz w kierunku targowiska. Mia? opuszczon? g?ow?, nie chcia? patrze? na przystrojone domy.
Na miejscu zamiast targowiska zasta? go festyn.
- Kur*a, mo?e by? gorzej? - Nie lubi? festynów, a ten wygl?da? na wyj?tkowo irytuj?cy.
Najbardziej rzuca?y si? w oczy, dwie sceny z których jakie? dwa nawiedzone kuce puszcza?y muzyk? o jakie? 1000% za g?o?no i najwidoczniej chcia?y pokaza? kogo muzyka jest lepsza.
- Debile. - Podsumowa? krótko.
Stanie pod scen? odpada?o, wraca? te? nie mia? zamiaru, skierowa? si? wi?c do namiotu.
- Mam nadziej?, ?e b?dzie darmowa wy?erka. - powiedzia? stoj?c u wej?cia.
[zt]
Crane is the best pony.
Avatar wykonała Tranquil Facade.