przez Bright Dawn » 23 gru 2011, o 19:34
Bright Dawn po nied?ugim locie pojawi?a si? nad targowiskiem. Spokojnie zacz??a obserwowa? miejsce zawisaj?c w powietrzu nad nim, aby poszuka? stoisk z narz?dziami. Po nied?ugim czasie zobaczy?a jedno, b?d?ce na skraju targu. Podlecia?a do niego powoli i zacz??a ogl?da? towar.
-Czego Ci potrzeba, m?oda damo? -Spyta? si? sprzedawca weso?ym g?osem.
-Chwilka, musz? dok?adnie przejrze? co ma pan do zaoferowania. -Odpar?a Bright, nadal uwa?nie lustruj?c dost?pne towary. Po chwili, powiedzia?a:
-Poprosz? ten zestaw podstawowych narz?dzi do obróbki materia?ów. Tak?e ten zestaw ko?cówek do mechanicznych urz?dze? wielofunkcyjnych. Poprosz? tak?e ten m?otek pneumatyczny [nie taki jak my?licie, pneumatyka zasilana r?cznie (kopytkowo?)], tak?e zestaw mechanicznych narz?dzi frezarskich, tokarskich. Ooo.. Widz? tu tak?e magiczny ekstraktor minera?ów [magiczne urz?dzeniu s?u??ce do wydobywania okre?lonych surowców/zwi?zków z materia?u]. I na koniec, zestaw nak?adek na kopytka u?atwiaj?ce prac?.
-Noo, poka?ne zakupy. Po co taka m?oda i pi?kna dama potrzebuje tyle narz?dzi i urz?dze?? -Spyta? si? zaciekawiony sprzedawca.
-Heh, wiem, nie wygl?da to kobieco. Zawsze my?la?em o otworzeniu swoistego miejsca koncepcji i produkcji wynalazków. Uwielbiam bada? ró?ne rzeczy, i na ich podstawie tworzy? nowe, u?yteczne -Odpowiedzia?a Bright.
-To ?ycz? powodzenia, ambitne zadanie. Ze wzgl?du na szczytny cel, zjad? troch? z ceny. A dok?adniej, z 150 na 100 monet. Wi?kszo?? ceny stanowi ten niewielki ekstraktor, cacuszko, prosto od ekskluzywnych rzemie?lników z Canterlotu. Cudem mi si? uda?o to dosta?. -Powiedzia? z u?miechem sprzedawca.
-Pasuje, tylko prosz? mi to wszystko zapakowa? do plecaczków, taka ostatnia przys?uga. -Powiedzia?a Bright, podaj?c sprzedawcy 200 monet w mieszku.
-Nie ma sprawy. -Odpowiedzia? sprzedawca, po czym podszed? do Bright Dawn, i zapakowa? jej wszystko.
-Prosz? bardzo. ?ycz? przyjemnej pracy -Doda? po wykonanej czynno?ci.
-Dzi?kuj?. Troch? wa?y... ale dam rad? polecie?. Dzi?kuj? bardzo, do zobaczenia. -Powiedzia?a na koniec Bright, po czym polecia?a nad miasto.
Nad miastem (pisz? tu jako ?e nie wiem gdzie indziej)
Bright Dawn lecia?a nisko uliczkami Ponyville, szukaj?c odpowiedniego miejsca do ulokowania si?. Po kilkunastu minutach, odnalaz?a budynek na obrze?ach miasta z którego wychodzi?o par? jednoro?ców, pakuj?cych ró?ne rzeczy do du?ego powozu zaprz?gni?tego w cztery pegazy, uprzednio ustawiwszy napis ''budynek gospodarczy na sprzeda?, 300 monet''. Podlecia?a do nich, pytaj?c si? bezpo?rednio jednego z jednoro?ców:
-Dzie? dobry. Przepraszam za bezpo?rednio??, ale czy mo?na ju? kupi? ten budynek?
-No ho ho, prosz?, jak szybko si? nabywca znalaz?. Ale musz? wiedzie?, na co chcesz przeznaczy? ten budynek. Ma on bogat? tradycj?, razem z moj? ?on? przez lata prowadzi?em tutaj sklep z szykown? odzie?? prosto z Canterlotu, ale ze wzgl?du na brak nale?ytego popytu przenosimy biznes do stolicy. -Odpar? jednoro?ec.
-Otó?, zamierzam za?o?y? mini park technologiczny, czyli miejsce, gdzie w spokoju b?d? mog?a tworzy? nowe u?yteczne urz?dzenia, przydaj?ce si? w ?yciu. Uwielbiam tworzy? takie rzeczy, bada? otoczenie i wykorzystywa? jego cechy dla dobra wszystkich. Albo, przynajmniej, wi?kszo?ci. A ta lokacja jest idealna, z dala od centrum miasta, b?d? mia?a spokój przy pracy. -Odpowiedzia?a Bright Dawn.
-Cel powa?ny, ambitny. Zgadzamy si? na sprzeda? budynku Tobie. Masz ju? przy sobie dost?pne ?rodki? -Spyta? si? jednoro?ec.
-Tak, ju? wyjmuj?. Prosz? przeliczy?. -Wyj??a mieszek z monetami i poda?a go jednoro?cowi, który za pomoc? magii odliczy? 400 monet, i w?o?y? reszt? do plecaka Bright.
-Oby ten budynek dobrze s?u?y? Twoim celom. Dzi?kujemy za zakup, do zobaczenia. Tu masz wszelkie klucze. -Odpowiedzia? wynios?y jednoro?ec podaj?c klucze do domu, po czym odlecia? powozem w stron? Canterlotu.
[z/t, ci?g dalszy w Obrze?a -> Pracownia Technologiczna]