Strona 1 z 2

Stara Fontanna

PostNapisane: 9 gru 2012, o 17:17
przez Gniewomir
Duża, ładnie wykonana kamienna fontanna stojąca w miasteczku od lat, była miejscem spotkań wielu osób. W słoneczne dni, każdy siada przy niej, by ochłodzić się nieco i wystawia twarz do przyjemnej bryzy bijącej od spadających z niej strug wody. W zimie natomiast jest zwykle traktowana przez młode źrebaki jaki mała ślizgawka, dająca też dużo zabawy.

Pewnego mroźnego dnia, dało się słyszeć w jej spływie stukot. Klapa filtrująca spływającą wodę z zanieczyszczeń takich jak opadające liście lub różne pozostałości po jej użytkowaniu, powoli zaczęła się pod naporem podnosić. Pod lodem przemknął cień, po czym rozległ się głuchy stukot opadającej pokrywy. W kilu miejscach zatrzeszczał lód i pojawiły się drobne pęknięcia. Cień przemieścił się szybkim ruchem pod lodem i zniknął. Nie trzeba było długo czekać, bo zauważyć sporego wyskakującego majestatycznie w krach lodu dorsza z impetem w powietrze, który wpadł razem z nimi ponownie do fontanny zataczając w niej zadowolony koła.

Re: Stara Fontanna

PostNapisane: 16 gru 2012, o 11:59
przez Rarity
Po zrobieniu zakupów, Rarity, nieco wyprana z racji niskiej temperatury otoczenia i faktu,ze jednak dużo miała tychże zakupów, zawędrowała nad lokalną fontannę... W zimie wyglądała nieco smutno, a i pięknie zarazem. Chciała sobie tam na chwilę przysiąść, by ochłonąć, gdy zauważyła, że tafla lodu została przełamana parę razy, a w fontannie coś pływało.

- Ryba w fontannie... W zimie? Jak to się stało, że uniknęłaś czujnego wzroku Fluttershy, rybciu?

Spytała w powietrze, nie spodziewajac sieodpowiedzi.

Re: Stara Fontanna

PostNapisane: 16 gru 2012, o 12:08
przez Gniewomir
Dostojny dorsz przyjrzał się spod wody najpierw swojej rozmówczyni. Mierzącym wzrokiem przejechał po niej, dochodząc do wniosku, że byłaby godna z nim rozmawiać. Spodobały mu się jej błyskotki i ładny ubiór. Wystawił więc część swojego łebka na powierzchnię.

- Witam, piękną panią. Me miano - sir Gniewomir II Dorsz. Niestety nie znam, Fluttershy, ani tym bardziej jej czujnego wzroku, ale zapewniam, że sam nie wiem jak się tu znalazłem. Płynąłem rzeką, gdy nagle gdzieś wpadłem i dopłynąłem tutaj.

Dorsz podpłynął nieco bliżej, zerkając na klacz spod swojego monokla i uśmiechnął się do niej.

Re: Stara Fontanna

PostNapisane: 16 gru 2012, o 12:11
przez Rarity
ON MÓWIŁ!? Z wrażenia osunęła się z fontanny na ziemię. Po chwili pozbierała się, a Dorsz dalej tam był i jeszcze... USMIECHAŁ SIĘ!?

- P.. P... Przepraszam, Sir Gniewomirze... Ale... Ale jak to jest, że... Że mówicie? - Po chwili uspokoiła się jednak - A przyznać muszę, że mówicie dostojnie jak przystało na kogoś o szlacheckim tytule. Um... Nie jest ci zimno w tej fontannie?

Re: Stara Fontanna

PostNapisane: 16 gru 2012, o 13:18
przez Gniewomir
Dorsz uśmiechając się jeszcze bardziej podpłynął do skraju fontanny i oparł się o nią przyglądając zaciekawiony rozmówczyni.
- Zimno mi nie jest miła pani. Ale nuda mi doskwiera, a i ciasteczko bym sobie chętnie schrupał. Miło, że ktoś mnie odwiedził tutaj.

Re: Stara Fontanna

PostNapisane: 16 gru 2012, o 13:22
przez Rarity
Zgłupiała... Sięgnęła magią po biszkopty które kupiła jako uzupełnienie po herbatce z przyjaciółką. Dorsz był dostojny, jak na rybkę, to musiała przyznać, i był dobrze wychowany. Otwarła pudełko, położyła je na krawędzi fontanny i podsunęła mu jednego biszkopcika.

- Um... Mam tylko to. Pokruszyć go i wdrobić do wody, czy wolisz w całości i skubać?

Spytała uśmiechając się niepewnie.

Re: Stara Fontanna

PostNapisane: 16 gru 2012, o 13:28
przez Gniewomir
Rybi hrabia rozpromienił się i wystawił główkę bliżej biszkopcika.
- Dziękuję bardzo - powiedział zadowolony i lekko skubnął. - To moje ulubione muszę przyznać, bardzo dobrze smakują.
Po czym zaczął raz po raz skubać położonego biszkopcika, jednak dalej obserwując miłą klacz.

Re: Stara Fontanna

PostNapisane: 16 gru 2012, o 13:29
przez Rarity
Wyglądał tak słodko. To rybka ale taka śliczna słodka i uśmiechnięta. I zadowolona z życia a jedyne co mu dała, to biszkopcika. Wyciągnęła do niego powoli kopytko.

- Mogę?

Spytała, indykując w ten sposób, iż chce rybkę pogłaskać. Był taki długi i dostojny, nie przypominał innych ryb jakie w życiu widziała. Karpiem to on na pewno nie był pośród dorszy.

Re: Stara Fontanna

PostNapisane: 16 gru 2012, o 13:34
przez Gniewomir
Dorsz zamrugał oczkami i chapsnął ostatni okruszek ciasteczka i zanurzył się w wodzie. Zatoczył kilka kółek w fontannie rozsuwając bardziej lód. Zaraz po tym ponownie podpłynął do skraju i uśmiechnął się nastawiając swoją główkę bliżej.

Re: Stara Fontanna

PostNapisane: 16 gru 2012, o 13:42
przez Rarity
Rarity pogłaskała go usłusznie po głowce. Gniewomir był słodką rybeczką i rozkosznie było na niego patrzeć.

- Pewno bardzo ci doskwiera samotność, co?

W przypływie instynktu podrapała go tez kopytkiem czule pod pyszczkiem.

- Hmmm... Widzę, że lubisz pieszczotki, co?

Zachichotała i czulej go pogłaskała.

Re: Stara Fontanna

PostNapisane: 16 gru 2012, o 13:47
przez Gniewomir
Dorsz nie musiał odpowiadać, bardzo lubił, gdy ktoś się nim interesował i nie traktował jako zwykły połów. A samotność, cóż, może nie przypadkowo trafił akurat tutaj, z resztą nigdy nie miał pewności gdzie poprowadzą go wodne prądy rzek i mórz. Jak widać poprowadziły go na spotkanie z bardzo miłą klaczą. Pod wpływem podrapania przymrużył lekko oczka.

Re: Stara Fontanna

PostNapisane: 16 gru 2012, o 13:50
przez Rarity
- Taka piękna z ciebie rybka. Masz takie lśniące łuseczki i cudowne oczęta... Ja też coś ostatnio samotna jestem. Od ostatnich... Niepokojów w Equestrii, gdzieś zaginęła moja kotka... Nie chciałbyś ze mną zamieszkać? Akurat mam ogromne akwarium w domu, tylko bez rybek.

Teraz zamiast głaskać chwyciła kolejnego biszkopcika i podała mu magicznie.

- Powiedz a,

Uśmiechnęła się czule.

Re: Stara Fontanna

PostNapisane: 16 gru 2012, o 13:55
przez Gniewomir
Uśmiechnął się i zjadł kolejnego. Zainteresowała go wyjątkowo ta klacz. Dawno nie spotkał tak miłej i ciekawej osoby. Z zainteresowaniem też pomyślał, o możliwości zobaczenia miasta i lądu.
- Z miłą chęcią z Tobą zamieszkam nadobna damo. Nigdy wcześniej nie zapuszczałem się tak głęboko na ląd.

Re: Stara Fontanna

PostNapisane: 16 gru 2012, o 13:58
przez Rarity
- Nadobna? No, no, no. Bo jeszcze pomyślę, że mnie podrywasz.

I sprzedała mu całuska w nos. Następnie uformowała w wodzie z magii dość dużą, ściętą u góry kulę, by Dorsz mógł wygodnie się w niej zmieścić. Na zachętę, umieściła też w niej biszkopcika.

- Obiecuję, że będę cię "wyprowadzać" do innych zbiorników wodnych. Co ty na to?

Dyskretnie obtarła usta z jego śluzu. Dziwne... Kiedyś by się czuła przerażona jego osobistym pokryciem, a teraz to było tylko niewygodne... Coś się z nią działo, choć nie wiedziała co.

Re: Stara Fontanna

PostNapisane: 16 gru 2012, o 14:04
przez Gniewomir
Wyjątkowo zadowolony dorsz wpłynął do kuli skubiąc sobie dziarsko biszkopcika i zerkając na klacz spytał:
- Jak masz na imię? Chyba się jeszcze nie przedstawiałaś.
Wystawił łebek na górze kuli i rozejrzał się uśmiechając.
- Mimo to i tak Ci ufam.