Skryta pod postacią nocy, korzystając z tego, iż dziś pełnia, moc April była w wyższym pułapie. Obserwowała Sunny'ego od momentu gdy pierwszy raz zjawił się tu, na karnawale. Nie podobało jej się, to co robi Zebra z jej niedoszłą ofiarą. Kochał ją, czy nie, należał się jej. Ostatecznie mogła się podzielić z Flame, bo mimo jej złości, ta miała klasę. Zebra nie miała jej wcale. Widziała jak wcześniej została potraktowana przez jej brata, pamiętała ją z gazet. Oczyszczona z zarzutów? A to ją straszono pozbawieniem praw rodzicielskich za to, że ledwo dwa, trzy dni przetrzymywała pegaza, który na koniec bardzo chętnie z nią spędzał czas.
Gdy tylko ta pasiasta dziwaczka w naprawdę dziwnym stroju (czy to były majteczki?) postanowiła się ukryć przy swojej koleżance, i zaczęła czymś gmerać w kieszeni, April, wciąż niewidzialna, co zresztą było jej talentem, chwyciła magią za miotłę jakiegoś kucyka przebranego za czarownicę z Lasu Everfree, i stojąc w odpowiedniej odległości, a realnie przy Sunny'm, wycelowała trzonkiem miotły w zad zebry... Nie celowała dobrze, kazała zaklęciu po prostu ją trafić... Prosto w brązowe oko, tak sprytnie schowane pod majteczkami. Była pewna, iż siła jaką w to włożyła była wystarczająca do spenetrowania na parę centymetrów odbytu zebry i postawienie jej "do pionu".
(poproszę Reetmine'a, Lion, Blacka lub Quietworda o rzut na to, czy spenetrowała miotłą jej zadek, czy tylko ją bardzo mocno nią uderzyła. Nie ma to być raniące uderzenie czy penetracja... jedynie bardzo bolesna i nieprzyjemna. Buziaczki kochani ~<3)
15 na WW, uderzyłaś ją w zad, nie spenetrowałaś. Ale to było bolesne uderzenie- Reet
(najmocniej przepraszam, wcześniej pisałeś co innego... Tali ma ogon. Podtrzymuję wcześniejszą decyzję. ~Black)
Oki, zatem jeśli Tali ją mocno uderzy to będę rzucał przy okazji na to, czy i dziecku coś się nie stało, wypadki i poronienia chodzą po kucach. Tak naprawdę po głębszym zastanowieniu się uznałem, że Talon mógłby ją za to porządnie skarcić, a to nie byłoby dobre dla kobiety w ciąży.- Reet