Pony Utopia

-Konkretnej odmowy nie dostałem, ale już nigdy do Sweet się nie zbliżę. Wiem że to cię nie ruszy, dlatego ci to powiem. jak ją widziałem ostatni raz miałem, jakby wizję. Sen na żywo. Ja zacząłem ją gwałcić, brutalnie, mimo jej krzyków i sprzeciwów. Najgorsze jednak było to, że odczuwałem wtedy wielką przyjemność, przy tym. Nie wiesz jak bardzo mnie to zdołowało. Nawet nie wiem skąd takie obrazy wzięły się w mej głowie. -Usiadł podłamany na podłodze. -Ładnie wyglądasz.

-Fantazje to niezwykłe rzeczy. Lubią odzwierciedlać nasze najbardziej chore potrzeby i pragnienia. Musiszą ją masakrycznie kochać skoro twój umysł podsunął ci taką wizje.-
Fire trąciła miecz. -Idź za sercem, Sweet przynajmniej nie ma miecza którym by rozpłatała cię bez problemu na pół, a potem jeszcze na dwie części nim byś upadł. Mój miecz rozpłatał już kilku amantów i słabych kochanków.-
Hell uśmiechła się i trąciła ogra w bok.
-Uwiedź ją bo zwariujesz.-

Zecora sama została
Bespieczna się tu nie czuła
To dziwne było
Bo niedawno to kuców plemie przed nią uciekało
Lecz teraz demona dojrzała
A w jego zasięgu nie będzie przebywała
Jakby nigdy nic wyszła
Impreze tak poprostu opuściła.
Z.t

- Łatwo powiedziane. Ja nie potrafię udać że to, się nie wydarzyło. Nie chce jej skrzywdzić. Nadal ja kocham, mimo tego, mam w sobie ukrytą ochotę jej gwałtu. Gdyby nie to już bym był z nią na festynie, a nie rozmawiał z tobą. Co nie znaczy że jesteś złym towarzystwem -ogier poczuł się głupio, rozmawiać tak , o swoich uczuciach, jednak, przez Lucky, Fire była w jakimś dziwnie, niepoważnym sensie jego nową starszą siostrą.

Fire nagłym ruchem wyciągła miecz z pochwy i bokiem(płaską, tępą stroną) walnęła w głowe jednorożca.
-To ześwirujesz i napewno ją zgwałcisz.-
Hell oparła się na mieczu prezętując jego zabujczce walory i symbol Nightmare który napewno nie był tylko częścią kostiumu, lecz musiał być też w sercu, skoro podejmuje ryzyko noszenia broni z nim.
-Poradzę ci jak dobra przyjaciółka, uwiedź ją nim zwariujesz i zrobisz coś czego pożałujesz. Oboje wiemy że szalejesz na jej punkcie, a moment w którym zrobił byś coś nie tak odbił by się na nas obu. Mnie obserwują i jeśli ktoś by popełnił poważną zbrodnie po kontaktach ze mną, odbiło by się to dość poważnie na mnie.-
Jej słowa były poważne i pełne grozy.
-Mój umysł jest zatruty i ciągle szuka powodu by zabijać, staram się nad tym zapanować ale ta sytuacja mi tego nie ułatwia. Cieszę się z poznania ciebie, Sweet i twojej siostry, ale widząc jak sam sobie sprawiasz ból aż korci mnie by cię katować na oczach Sweet lub na obrót by jedno drugiemu krzyczało jak bardzo go kocha.-
Błysk w oku klaczy świadczył że nie żartuje.
-Jednak można powiedzieć że przez to ?ajno...-
Tu wyciągła diament który dostała od Celesti
-...podpisałam pakt który zabrania mi tego, a w kilka dni puźniem obiecałam Księżniczce Nocy nie rozrabiać. Więc błagam cię pokaż Sweet jak bardzo ją kochasz. Ona conajmniej cię lubi, a to już połowa drogi do tego by ją rozkochać w sobie!-

- Może i masz rację. Tak masz rację! Chowanie głowy w piasek nic nie pomoże. Musze swoją agresje przemienić na czyny pozytywne.-Ogier powstał, poczuł jak energia go rozpierała. - Dzięki ci. To już drugi raz ktoś inny musi mnie wyciągać z depresji. - Chciał ją uściskać, ale jednak się powstrzymał, z powodu miecza który nosiła przy sobie. - A zmieniając płytę, widziałaś gdzieś Lucky? Po tym jak mi powiedziała , o tobie i o niej, to znikła mi z oczu.

-Niestety nie, a chciałam jej się strojem pochwalić.-
Fire zastrzygła uchem.
-Chyba słyszałam Lune z drógiej części placu. Pędze zdać raport z bycia miłą.-
Klacz wybiegła w strone muzyki.
Z.t

Po odejściu Fire Schooting pobył jeszcze chwilę na festynie jednak z powodu braku towarzystwa postanowił go opuścić. Nadal miał w głowie incydent u Sweet, ale słowa Hell, jak mantra były w jego głowie powtarzane. Udał się powrotem do Canterlot.
[z/t]