Strona 2 z 2

Re: Zak?tek strachu

PostNapisane: 1 lis 2011, o 20:10
przez QuietWord
-Wtedy wszystko zacz??o si? w miar? uk?ada?, wiesz zdoby?o si? szacunek troch? nawet wpad?o tej waluty... I wtedy jak?e oczywistym si? sta?o ?e po prostu musia? si? pojawi? ON.-Ostatnie s?owa wypowiedzia? z pewnym z?o?liwym u?mieszkiem na twarzy.
-Wysoki. o bia?ym umaszczeniu, przystojny, bogaty... Jednoro?ec. Niemal?e z miejsca przekona? t? sprzedajn? staruch? do zmian zamiarów odno?nie wydania w?asnej córki... Powa?nie, co za idiota wymy?li? by rodzice decydowali za kogo ma wyj?? dziecko?-Zapyta? si? nie oczekuj?c odpowiedzi. W jego g?osie brzmia?a teraz nutka ura?onej dumy.
-Moira, bo tak mia?a na imi? ta klacz o któr? zabiega?em, nawet je?li si? opiera?a to robi?a to bardzo krótko. Do?? szybko zaakceptowa?a swój los, jednak wida? jej nastrój rzeczywi?cie musia? przeszkadza? temu jednoro?cowi. Stwierdzi? ?e w tej mie?cinie nie ma miejsca dla, i tu cytuj?, "Darmozjadów bez domu i celu w ?yciu, za to wykorzystuj?cych ka?d? okazj? by zarobi?.". ?mieszne, bardzo ?mieszne, tylko wtedy jako? si? nie ?mia?em.
-Wtedy chyba zrobi?em...Trzeci? najg?upsza rzecz w ?yciu. Za??da?em od niego przeprosin za potwarz. Uda?em si? do tego jego szykownego dworku i bez ceregieli, etykiety i w ogóle za??da?em od niego przeprosin. Na oczach tej ca?ej ?mietanki towarzyskiej i tego gogusia. Potrafisz sobie wyobrazi? by zwyk?y ziemny kucyk po prostu wszed? pomi?dzy "elit?" i czegokolwiek za??da?? Oni wida? nie potrafili, bo byli bardzo zdziwieni moim widokiem.

Re: Zak?tek strachu

PostNapisane: 1 lis 2011, o 20:20
przez DarkFire
Ogier s?ucha? z wielk? uwag?
- Wysoki? Bia?e umaszczenie? Czy to nie by? sam Ksi??? BlueBlood? No poprzeczka wysoko postawiona. Twi mówi?a mi ?e to straszny skurczybyk.
Jednoro?ec s?ysz?c ?e poszed? do samej elity otworzy? szeroko oczy
- No kucyku... Jestem pe?en podziwu. Szacun.
Poklepa? si? po piersi i wskaza? na Worda po czym opu?ci? kopytko.
- Prawdopodobnie ci? wy?miali gdy za??da?e? przeprosin?

Re: Zak?tek strachu

PostNapisane: 1 lis 2011, o 20:43
przez QuietWord
-Nie wiem jak si? nazywa?, ale wiem jedno. Byli o dziwo cholernie oburzeni moim zjawieniem si?. Szepty, znacz?ce spojrzenia, niektóre twarze zna?em, inne mia?em dopiero pozna?, ale to mnie nie obchodzi?o. To ?e mi sprzed nosa sprz?tni?to osob? z któr? mog?em sp?dzi? reszt? ?ycia mog?em jako? prze?y?, bo by?em m?ody i nie do ko?ca rozumia?em co to znaczy. Ale obra?anie mnie, wykorzystywanie s?ów by nie przedstawi? niekorzystnie... To by?o co? czego nie mog?em pu?ci? p?azem.-Powiedzia? zmieniaj?c ponownie obserwowan? gwiazd?. Westchn?? ci??ko.
-Wtedy on sobie wymy?li? pojedynek, gor?ca krew co mi uderzy?a do g?owy podj??a decyzj? za mnie. Nast?pnego ranka spotkali?my si? na udeptanej ziemi, i tu on pokaza? swoj? przewag?. Pojedynek mia? by? toczony do pierwszej krwi, a raczej trudno u?ywa? jakiejkolwiek broni trzymaj?c j? w pysku. Dlatego robi?em to co umia?em najlepiej, szybki bieg, unikanie ciosów z bliska by spróbowa? co? zrobi? po podbiegni?ciu.-U?miechn?? si? nie do ko?ca wiadomo z jakiego powodu.
-Bawili?my si? tak przez ponad godzin?, dopóki ten padalec nie u?y? magii by mnie zamroczy?. Co si? dalej sta?o mo?na ?atwo przewidzie?. No mo?e nie to ?e mnie jeszcze bardziej poni?y?. Zosta?em dru?b? na jego ?lubie... Po ty wszystkim spakowa?em to co mog?em nie?? ze sob?, zmieni?em swój status z wspólnika na pracownika w terenie z udzia?em w zyskach i ruszy?em na pó?noc.
-Z po?udnia rzadko dostaj? jakie? wie?ci. A je?li w ogóle to to s? raczej pisma z raportami finansowymi, opisem zysków jakie przynosz? kontakty które umo?liwi?em i pro?by o znalezienie nowych rynków zbytu... Czyli nic nazbyt interesuj?cego-Zako?czy? opieraj?c si? plecami o stó? i podrapa? si? po g?owie.

Re: Zak?tek strachu

PostNapisane: 1 lis 2011, o 21:01
przez DarkFire
- No to faktycznie nie przyjemna historia... Nie b?d? jej podsumowywa?. Jestem w szoku ?e podchodzisz do tego z takim dystansem. Chocia? twoje historie nie s? pewnie tak tragiczne jak moje ale có?... Najwyra?niej mam pecha... Jedyne co mnie dobrego w ?yciu spotka?o to Nomi... Ja te? mog? nied?ugo straci?... Ale od czego jest moje motto. Trudno si? mówi idzie si? dalej.
Ogier sfa?szowa? u?miech i spojrza? si? na gwiazdy a potem ksi??yc.
- Uwielbiam noce... Mo?e to dlatego ?e tak bardzo lubi? Lun?... Nie wa?ne...

Re: Zak?tek strachu

PostNapisane: 1 lis 2011, o 21:11
przez QuietWord
-Te? ?e? sobie te motto wymy?li?, nic tylko uderza? g?ow? o drzewo-mrukn?? ledwie zauwa?alnie do samego siebie.
-Luna, Ksi??niczka Nocy?-Zapyta? si? wyci?gaj?c na krze?le. Przekrzywi? g?ow? spogl?daj?c w jego kierunku.
-A có? takiego ci zrobi?a ta uwi?ziona na tysi?c lat pi?kno??, h??

Re: Zak?tek strachu

PostNapisane: 1 lis 2011, o 21:20
przez DarkFire
- Luna? Nic. Kilka lat temu si? w niej kocha?em. Nie wierzy?em i nadal nie wierz? w jej z?o. By?em m?ody i g?upi. To w ko?cu Ksi??niczka. By?a celem nieosi?galnym. Nie dawno j? spotka?em. By?a cudowna. Ale by?em ju? w zwi?zku z Nomi. I tak nic nam by z tego nie wysz?o... To tylko marzenia.
Przeci?gn?? si? i ziewn??.
- Ale nudne tu maj? te historie... Jakbym troch? ubarwi? histori? swojego ?ycia to niez?y horror by powsta?.
U?miechn?? si? delikatnie i spojrza? ponownie na ma?e kucyki które w?a?nie wrzasn??y ze strachu a po chwili ?mia?y si? jak z dobrego dowcipu.

Re: Zak?tek strachu

PostNapisane: 1 lis 2011, o 21:28
przez QuietWord
-Marzenia si? przydaj?.-Powiedzia? rozgl?daj?c si? po otoczeniu. Widocznie historie opowiadane w t?umie równie? go nie zajmowa?y.-Ma si? do czego d??y?, nawet je?li to nierealne.
-Wiesz, troch? si? poszwenda?o to si? troch? widzia?o. I za ka?dym razem gdy my?l? ?e mnie nic ju? nie zaskoczy, to robi? to inne kucyki. Na przyk?ad jak widz? ?e oni si? tak bawi?... Troch? dziwne jak dla mnie. Równie? to ?e tyle tu siedz?. Ale pewnie przed ko?cem zimy nigdzie nie rusz?.

Re: Zak?tek strachu

PostNapisane: 1 lis 2011, o 21:49
przez DarkFire
Nagle w pobli?u rozbi?a si? szara klacz z torebkami na ca?ym ciele. Otrzepa?a si? i podesz?a do jednoro?ca
- Bry. List dla pana
Poda?a wiadomo?? i odlecia?a by po chwili si? wróci?
- Prawie bym zapomnia?a. Muffin dla pana.
Oddali?a si? od kucyków. Darky zszokowany ca?? sytuacj? zd??y? tylko powiedzie?
- Dzi?kuj?!
Spojrza? si? na ciastko rozdzieli? je na pó? i zjad? jedn? cz??? drug? poda? Wordowi
- Prosz?. A teraz... Co to mo?e by? za list.
Otworzy? kopert? i wyj?? kartk?
" Mój ukochany. Przepraszam ?e robi? to za pomoc? listu ale nie mam wyj?cia. Ksi??niczka Luna kaza?a mi ucieka? przed moj? siostr?. Pozwoli?a mi jedynie napisa? ten list. Wybacz mi ale prawdopodobnie ju? mnie nie zobaczysz. Musisz ruszy? dalej ze swoim ?yciem. Zapomnij o mnie.
Twoja na zawsze Nomiki. "
W oku jednoro?ca pojawi?a si? ?za a po niej kolejna.
- Nie... Tylko nie to...
Ogier nie powstrzymywa? p?aczu. Wsta? od sto?u i uda? si? powolnym krokiem do swojego domu bez s?owa.

<zt>

Re: Zak?tek strachu

PostNapisane: 1 lis 2011, o 22:28
przez QuietWord
Po otrzymaniu muffina zrobi? do?? ciekaw? min?, jedn? brew opu?ci?, drug? uniós? w gór? i patrzy? z nieco zdziwionym spojrzeniem na wypiek. Nag?e odej?cie Dark'a równie? go zdziwi?o, podejrzewa? ?e mo?e to mie? zwi?zek z tym listem. Podrapa? si? po g?owie zastanawiaj?c nad sytuacj?. Z jednej strony ca?kiem mo?liwe by?o ?e Dark b?dzie teraz potrzebowa? wsparcia u innych, z drugiej strony nie wiadomo jak zareaguje na zbyt nachaln? ch?? pomocy. "Eh, a dlaczego w?a?ciwie to powinno mnie obchodzi?? Przecie? nie jeste?my wcale a? takimi znajomymi... Szlag, chyba jednak si? z nim zaznajomi?em. Trzeba to przemy?le?, ale nie tutaj."
Wsta? i po chwili ruszy? w kierunku obrze?y Ponyville.

[zt]